(ŁOBEZ) Doskonałym przykładem nie tylko podcinania skrzydeł przedsiębiorczości, ale wręcz jej niszczenia jest Łobez, choć rzecz dotyczy całego powiatu. Teoretycznie, zgodnie z prawem, gminy ani instytucje nie mogą zarabiać ani działać konkurencyjnie wobec firm prywatnych, nie mogą też szkodzić firmom prywatnym. Ale czy tak jest? Rzeczywistość ostatnich lat pokazuje co innego.
Gastronomia
Żadna firma prowadząca działalność gastronomiczną, łącznie z wynajmem sal na wesela i inne uroczystości, nigdy nie otrzyma od gminy w prezencie, bez konieczności oddawania 300 tys. zł na remont kuchni i sali. Pieniądze, które może przeznaczyć na remont, pochodzić muszą albo z zysku, albo z kredytu. A co robi władza Łobza? Daje 287 tys. zł lekką ręką na remont kuchni i sali oraz montaż klimatyzacji w Łobeskim Domu Kultury na wynajem sali na wesela i inne uroczystości. Wynajem oczywiście płatny. Już w tym momencie Kowalski prowadzący gastronomię dostał przysłowiowego kopa. Ale to nie wszystko. W Łobeskim Domu Kultury zatrudnieni są ludzie, którym płaci się z pieniędzy publicznych. Czyli - Kowalski musi zarobić na swoją gastronomię, oddać podatki gminie, a gmina z tych podatków remontuje mu konkurencję i zatrudnia ludzi w tej konkurencji. Nie trudno zgadnąć, w którym lokalu ceny będą niższe i gdzie będzie więcej chętnych? I pytanie - kto produkuje PKB i z czego żyją urzędy i instytucje?
Gmina wykonuje usługi po kosztach
W Łobzie są punkty ksero. Kopie dokumentów można również zrobić w urzędzie. U prywaciarzy jednostronna kopia kosztuje 20 gr - z zyskiem. W magistracie - 50 gr - bez zysku, bo gmina nie może zarabiać.
Sprzątanie
Jedną z łobeskich szkół sprzątała firma zatrudniająca siedem osób. Gdy skończył się czas określony umową, do przetargu nie przystąpiła, bowiem pieniądze przeznaczone na ten cel, były mniejsze niż koszty wykonania zadania (w tym m.in. pensje). Przetarg wygrała firma dotowana przez państwo, bo zatrudniająca osoby niepełnosprawne. Ale i ona zrezygnowała. Teraz prace wykonuje CIS - nie musi ponosić wysokich kosztów utrzymania pracownika ani podatków, na wykaszanie konkurencji otrzymuje pieniądze publiczne, na bazie publicznych pieniędzy może zarabiać dając dumpingowe ceny. Prace wykonuje CIS, bo nikt inny nie jest w stanie za tę cenę pracować, ale w normalnym trybie - ogłoszony byłby nowy przetarg z wyższą stawką.
- Nie jestem w stanie wykonywać tej pracy za takie pieniądze, przy opłaceniu wszystkich składek i wypłat. To jest niemożliwe, CIS jest firmą, która chyba dostaje jakieś dotacje, bo inaczej nie daliby rady. Wcześniej zatrudniałam siedem osób, teraz zatrudniam dwie. Po wyjściu ze szkoły musiałam zmniejszyć zatrudnienie - powiedziała właścicielka jednej z firm.
Jednak CIS nie jest firmą, gminy płacą roczne składki, dodatkowo stowarzyszenie pozyskuje pieniądze zewnętrzne, a ludzie utrzymywani są z pieniędzy PUP. Żadna firma nie jest w stanie wytrzymać takiej konkurencji. Ale teraz zwolnionych 5 osób może w CIS-ie wykonywać to samo za połowę pieniędzy i bez składek emerytalnych. Gmina (szkoła) może się cieszyć, że ma taniej.
Gdyby przetargi obejmowały kwoty realne dla firm prywatnych, które muszą płacić podatki i składki, wówczas w firmie wzrosłoby zatrudnienie i to jest realna walka z bezrobociem. W ramach oszczędności na sprzątaniu tylko w tym wypadku mamy pięć osób bezrobotnych.
Remonty i zbieractwo
Co roku pozyskiwane są pieniądze na remont mieszkań socjalnych z „Gminnego programu aktywizacji społeczno-zawodowej na rzecz budownictwa socjalnego”. W 2010 roku PUP w Łobzie napisał projekt dla gmin. Pozyskano 90 tys. zł dla Reska i Węgorzyna. Za 67.500 zł kupiono materiały budowlane niezbędne do remontów, a 22.500 zł trafiło do Klubu Integracji Społecznej realizowanego przez stowarzyszenie Centrum Integracji Społecznej w Łobzie z przeznaczeniem na szkolenie.
Szkolenia można zorganizować dosłownie na wszystko - w tym dla zbieraczy runa leśnego. I podobnie jak wcześniej - zatrudnieni z pieniędzy publicznych ludzie w PUP napisali projekt i pozyskali pieniądze. Powstało 10 punktów, w tym cztery osoby zostały zatrudnione z PUP w ramach stażów, staże oczywiście z pieniędzy publicznych. Projekt był realizowany w partnerstwie z Gminami oraz CIS w Łobzie. Podział obowiązków był następujący: PUP koordynował działania, organizował spotkania, występował o zgodę na skup ślimaka winniczka, finansował zatrudnienie subsydiowane - wszystko z pieniędzy publicznych, gminy również z pieniędzy publicznych przekazały pomieszczenia na punkty skupu, wyremontowały je i wyposażyły w wagi. Centrum Integracji Społecznej zatrudniło koordynatora projektu, współpracował z PUP przy organizacji szkoleń dla zbieraczy (co nie było trudne zważywszy, że część osób z PUP pracuje w stowarzyszeniu CIS), zabezpieczyło zbyt na runo leśne. Czyli koszty ponosi PUP i gminy, a CIS zbiera śmietankę, zatrudniając koordynatora, który weźmie za to kasę. Jego praca polega na szkoleniu z zakresu zbierania ślimaka albo grzybów i zabezpiecza na to zbyt, co nie jest żadną skomplikowaną sprawą, bo przy zerowych kosztach, można pozwolić sobie na atrakcyjne ceny, wyrugowując każdego innego potencjalnego chętnego, który chciałby zająć się tym na własną rękę z koniecznością ponoszenia nakładów własnych.
Chętnych brak do trawników?
W 2008 i 2009 r. CIS wygrało również w Łobzie ofertę na strzyżenie trawników, grabienie trawników (usuwanie opadłych liści, usuwanie śmieci), przycinanie żywopłotów i krzewów, pielęgnację klombów z kwiatami (pielenie), zamiatanie i usuwanie nieczystości z przyległych do terenów zielonych alei, przejść i chodników, itp., nadanie trawnikom, krzewom, kwiatom estetycznego wizerunku. CIS wygrać musiało, bowiem oferta była tak skonstruowana, że żadna firma nie byłaby w stanie podołać zadaniu, bo w ofercie był wymóg reintegracji zawodowej. Trudno też byłoby pod względem finansowym, bo cena za usługę spadła z 60-70 tys. zł do 42 tys. zł.
Nisze, a nie konkurencje
Teoretycznie CIS miało wchodzić na rynek tam, gdzie są nisze, niechciana praca, a nie konkurować z istniejącymi firmami. Jak to się ma wobec wykonywania remontów budowlanych, zajmowania się zielenią, sprzątaniem i ostatnio słychać coś o gastronomii - a wszystko po cenach dumpingowych?
CIS najtańszy?
Ogromnym argumentem przy wyborze oferty CIS jest ten, że CIS jest najtańsze, ale czy tak jest w rzeczywistości, czy to tylko mydlenie oczu głupcom i naiwnym? Przy policzeniu kosztów społecznych, jakie ponosimy wszyscy, rezultat, w tym brak możliwości wzrostu firm, daje obraz katastroficzny dla powiatu.
1 września 2005 CIS „Od Nowa” rozpoczął funkcjonowanie. W pierwszej edycji wzięło udział 44 uczestników, w kolejnej, w 2007 roku - 61 uczestników, w II edycji 80 uczestników, w IV edycji 55 uczestników. Łącznie - 140 przez 5 lat - dane ze strony CIS Od Nowa w Łobzie.
Pytanie - ile powstało firm i prosperuje w wyniku reintegracji CIS? Ilu uczestników CIS-u podjęło pracę i pracuje na stałe? Ilu z nich wyszkolonych z naszych podatków wyjechalo zagranicę i pracuje na zysk obcego kapitału? I ilu z nich nadal figuruje w PUP jako osoby bezrobotne i korzysta z publicznej pomocy? A może zatrudnienie, którym chwali się CIS, to zatrudnienie w ramach stażów, prac interwencyjnych, robót publicznych - czyli nadal ze środków publicznych i niewiele w firmach prywatnych na kilka miesięcy? Czy ktoś to kontroluje?
Dla kogo zyski?
W łobeskim CIS-ie w 2010 roku było zatrudnionych 18 pracowników wg umów cywilnoprawnych, zatrudnienie ustało dla 16 osób, przeciętne zatrudnienie - 33 osoby, w pełnym wymiarze - 20 osób, w niepełnym - 5 osób, zatrudnieni na podstawie umowy cywilnoprawnej - 8 osób.
Razem w CIS-ach w całym województwie zatrudnionych było 58 osób, przeciętne zatrudnienie wynosiło 72 osoby.
Aby zreintegrować 131 osób uruchomiono środki w wysokości 2.649 tys. zł i powołano cały sztab ludzi, którzy mieliby im w tym pomóc. W Centrum Integracji Społecznej „Od Nowa” w Łobzie w zajęciach wzięło udział 131 uczestników, ale ukończyło 36 osób, 22 osoby uczestniczyły w szkoleniach, praktyki i staże zawodowe zorganizowano dla 49 osób, ukończyło 44 osoby. Pomoc w przekazywaniu ofert pracy otrzymało 36 osób, zajęcia z zakresu prowadzenia własnej działalności rozpoczęły 4 osoby, ukończyły 3.
Diagnoza za 120 tysięcy
W 2010 roku CIS postanowiło przeprowadzić diagnozę sytuacji organizacji pozarządowych województwa zachodniopomorskiego, bynajmniej nie samodzielnie. Ogłosiło przetarg i opracowanie na temat tego, jakie organizacje pozarządowe istnieją w województwie, kontakty do nich wraz z diagnozą sytuacji. W zadanie wchodziła konieczność wydrukowania 2 tys. egzemplarzy z badań wraz z opracowaniem i zarządzeniem stroną internetową diagnozy. Diagnoza kosztowała - bagatela - 123.220 zł brutto. Zadania takie przypadkowo wykonuje członek PSL i przypadkowo przyjeżdża niedługo po tym minister pracy do Łobza, również z PSL, przypadkowo chwali CIS.
Firma wykonująca zadanie to CRSG Sp. z o.o - Andrzej Zbigniew Durka - za Wikipedią: polityk i samorządowiec, były wicemarszałek województwa i wicewojewoda zachodniopomorski.
Należy do Polskiego Stronnictwa Ludowego, był przewodniczącym regionalnych struktur tej partii i kandydatem PSL do parlamentu. W wyborach samorządowych w 2006 z ramienia tego ugrupowania uzyskał mandat radnego sejmiku zachodniopomorskiego III kadencji.
Kontrolujący na wojażach
Gdy w starostwie łobeskim powołano płatnego członka zarządu Michała Karłowskiego - obecnie wiceprezesa Zarządu Wojewódzkiego PSL, otrzymał zadanie zgodne z tym, które ma jego partia w kraju - kontrolę nad sferą socjalną, czyli PCPR i PUP w Łobzie. Zapewne w celu kontroli działań osób, które miał kontrolować, głośno zapowiadano w prasie świnoujskiej, że 22 maja 2012 r. o godz. 10.30 w sali Urzędu Miasta odbędzie się spotkanie w sprawie możliwości utworzenia i prowadzenia Centrum Integracji Społecznej w Świnoujściu. Tematykę związaną z CIS prezentować mieli: Jarosław Namaczyński - Dyrektor PUP w Łobzie, Katarzyna Błaszczyk - Dyrektor PCPR w Łobzie oraz Michał Karłowski - członek Zarządu Starostwa Powiatowego w Łobzie.
W województwie powstał Zespół Koordynujący ds. Planu działań na rzecz rozwoju, promocji i upowszechnienia ekonomii społecznej w regionie. W jego skład wchodzą z naszego powiatu: Katarzyna Błaszczyk - Dyrektor PCPR w Łobzie, Michał Karłowski - Członek Zarządu Powiatu Łobeskiego, Jarosław Namaczyński - Dyrektor PUP w Łobzie. W skład zespołu roboczego: Agnieszka Kardasz Stowarzyszenie „Współistnienie” CIS Łobez - Koordynator projektu, Łukasz Wójcicki Centrum Integracji Społecznej w Łobzie- Kierownik.
Wcześniej, bo w 2011 roku, spotkanie odbyło się w siedzibie GOPS w Sławoborzu. Powiat Łobeski reprezentowali: Michał Karłowski członek Zarządu Powiatu, Katarzyna Błaszczyk dyrektor PCPR w Łobzie, Jarosław Namaczyński Dyrektor PUP w Łobzie.
Efekty milionowych działań
CIS w Łobzie działa już 9 lat. Przy takim zaangażowaniu środków i ludzi efekty powinny być widoczne na każdym niemal kroku.
Do niedawna dyrektor PUP Jarosław Namaczyński przelewał pieniądze dyrektorowi CIS Jarosławowi Namaczyńskiemu, aby ten przeszkolił za grube pieniądze bezrobotnego, a gdy już J. Namaczyński go przeszkolił za publiczne pieniądze, to J. Namczyński znalazł mu zatrudnienie w formie robót publicznych, stażu albo prac interwencyjnych również za publiczne pieniądze i miał wyniki. W taki cyrk to chyba tylko minister pracy może uwierzyć, gdy obejrzy piękne foldery. Nie mówi się, że CIS zabiera pracę firmom prywatnym, bo może dać ceny dumpingowe i daje, nie tworząc rynku pracy, a niszcząc go. Człowiek szkolony przez teoretyków niczego dobrego nie nauczy się. Gdyby rzeczywiście chodziło o praktyczne szkolenie zawodu, o egzekwowanie od ludzi sumienności, naukę samej pracy i dyscypliny, wówczas szukanoby rozwiązań mających na celu szkolenia w istniejących zakładach pracy. Nie sztuką jest przy cenach dumpingowych zniszczyć miejsca pracy i w zamian zatrudnić w ten sposób pozyskanych bezrobotnych z pieniędzy publicznych do wykonywania tego samego zadania, sztuką jest wpłynąć na rozwój.
Szkolenia tak, ale nie w CIS
Praca za kilkaset zł dziennie w CIS bez składek emerytalnych, to zwykłe uwłaczanie godności człowieka i niewolnictwo, a nie przywracanie do społeczeństwa. Jak ma czuć się człowiek, który tę samą pracę wykonuje za kilkaset zł, skoro wie, że pracownik firmy wykonałby ją za przynajmniej dwa razy większą kwotę i miał składki emerytalne? W firmach z roku na rok spada zatrudnienie, właśnie ze względu na koszty utrzymania pracowników, zgodnie z wymaganiami ustawowymi. Podczas szkolenia w firmie, gdzie brakuje ludzi i pieniędzy na ich zatrudnienie, pracownik poddawany jest takim samym regułom jak wszyscy i uczy się praktycznego zawodu. Nie jest potrzebny mu psycholog do podnoszenia wartości, bo ją otrzymuje wraz z zatrudnieniem.
Nic nie da szkolenie z zakresu znajomości komputera i obsługi internetu, gdy całą grupę szkoli jedna osoba. To jedynie podstawy, nic więcej, za mało, aby znaleźć pracę ze znajomością obsługi komputera, tym bardziej, gdy wymagana jest umiejętność szybkiego pisania i wyszukiwania informacji np. O wiele korzystniej dla takiej osoby byłoby, gdyby była szkolona w firmie, instytucji przy przepisywaniu tekstów i wyszukiwaniu informacji. Wówczas rzeczywiście mogłaby powiedzieć o umiejętnościach. Umiejętności budowlanych można nauczyć się jedynie na budowie, remontowych - wykonując remonty, drogowych - przy drogach i melioracyjnych - przy melioracji. W zamian stosowane są niezwykle drogie kursy dla grup, czasami indywidualne, po których ktoś ma zostać fachowcem, a praktyka pokazuje, jak wiele jest później niespodzianek.
Gdyby pieniądze z Funduszu Pracy w wysokości 620 tys. zł (tyle ile w 2010 roku) zostały przekazane zamiast do CIS-u do przedsiębiorstw prywatnych i każdy przedsiębiorca otrzymał 600 zł brutto miesięcznie za szkolenie a pracownik 1317 brutto za pracę (najniższa krajowa w 2010), wówczas w ciągu roku zostałoby zatrudnionych na pełen etat z pełnymi składkami 26 pracowników, gdyby jednak pracodawcy, którzy mieliby przeszkolić pracowników w danym zawodzie, zostali wspomożeni płacą minimalną dla pracowników, a dla siebie nie otrzymywali wynagrodzeń za szkolenie, wówczas prace na rok znalazłoby 39 ludzi; idąc dalej, znaczną pomocą dla wielu przedsiębiorców byłaby pomoc w wysokości połowy wynagrodzenia za pracę, co dałoby 78 osób.
W powiecie jest niezmiernie dużo pracy do wykonania, CIS je zrobi, ale za pieniądze, choć sam żyje z pieniędzy pozyskanych. Dostaje pieniądze od gminy i dla gminy wykonuje odpłatnie prace. Wszyscy narzekają na stan dróg, na które ciągle brakuje pieniędzy, a zasadniczym problemem dróg i powodem, dla których ulegają zniszczeniu w długofalowym użytkowaniu jest fatalny stan rowów. Brak odwodnienia i należytego utrzymania sprawia, że woda nie spływa prawidłowo z drogi, zamarza w okresie zimowym w mikroporach oraz pęknięciach, rozszerza nawierzchnię, a na wiosnę pod wpływem ocieplenia woda odmarza, asfalt kurczy się, to wszystko powoduje pęknięcia. Problem w tym, że na takie prace, jak na razie, nie ma pieniędzy. W ostatnich latach i w tym roku również wykonuje się prace polegające na poszerzeniu poboczy, co również jest istotne. Tutaj przydałyby się ręce do pracy, podobnie jak przy wzgórzu Rolanda w Łobzie i wielu innych miejscach. Prywatne firmy, mając wsparcie w ramach szkoleń i reintegracji zawodowej mogłyby obniżać ceny i stać się bardziej konkurencyjne na rynku. Firmy i instytucje mogłyby również wykonać więcej prac na rzecz powiatu i jego rozwoju, zwiększając tym samym zatrudnienie przy mniejszych kosztach społecznych. W tym celu jednak musiałoby zmienić się prawo - bez wymogu dla przedsiębiorców i dyrektorów instytucji posiadania uprawnień do szkolenia.
Instytucje przeciw rozwojowi własnego rynku
Magistraty rzadko korzystają z lokalnych firm, aby u nich kupować materiały biurowe, podobnie szkoły - nie widząc zależności, że podatki zostają tam, gdzie wydaje się pieniądze. Tym samym korzystając z usług i ofert firm spoza własnej gminy uszczuplają swój własny budżet, ale to akurat nie interesuje ani urzędów ani szkół. Urzędy podniosą podatki, a szkoły niszczące własny rynek i tak dostaną subwencje od tych, na których rozwój nie chcą wpływać. To zwyczajny brak świadomości tego, jak wygląda rzeczywistość.
Przy takich działaniach powiat łobeski nie ma i nie będzie miał szans na rozwój i żadna ekonomia społeczna tu nie pomoże, skoro w taki sposób zjada się własny ogon. MM
A ile CIS w 2010 roku płacil uczestnikom w okresie próbnym? Proszę podać - odwagi :) Jakie składki, w jakiej wysokości i kto odprowadza za uczestników CIS a jakie składki odprowadza pracodawca i ile musi zapłacić pracownikowi - płaca minimalna. Proszę podać.
~NIE
2013.09.05 18.13.52
Pani pisze o cis, NIE opierając się na prawnych aspektach ich działań i sytuacji gospodarczej powiatu. Mam do Was zatem pytanie: Ilu mamy pracodawców w powiecie z wolnymi miejscami pracy, czekającymi na ludzi z wykształceniem podstawowym/ zawodowym i niekierunkowym doświadczeniem zawodowym? Takich pracodawców, co od razu dają umowę, nie potrzebują dawać okresu próbnego, których kwalifikacje, wykształcenie, doświadczenie zawodowe, nie ma żadnego znaczenia, gwarantującym wsparcie dla pracowników wybiegające poza "wczasami pod gruszą". NIE pisze Pani zatem o alternatywie. Co mają zrobić ci wszyscy z cisu? Stać w kolejce po zasiłek? Pracować za grosze na czarno bez ubezpieczenia? Czekać w czterech ścianach na nowy zakład pracy i modlić się o niego do Boga? Pokazać dzieciom na własnym przykładzie, że tak właśnie wygląda "życie dorosłych"? Niech Pani pomyśli, co Pani robi swoim pisaniem, tym, którzy są w CIS. Trzeba mieć w sobie sporo odwagi i zapału by pracować nad własną tożsamością zawodową i społeczną. Może tak naprawdę to pewnej tożsamości brakuje również wszystkim krytykom, bo przecież wiadomo, że łatwiej krytykować nic samemu coś zbudować;)
~smutek
2013.09.04 11.20.02
Zaczepisty artykuł...nareszcie naga prawda zaczyna lekko stąpać po naszej ziemi łobeskiej... Działań PANÓW NA ŁOBZIE krytykował nie będę,bo brak skali na określenie tego fenomenu i zmiany na lepsze przez to nie osiągne...Obojętnym na problem pozstać nie mogę i wobec powyższego oferuje swoją skromną osobe do przeprowadzenia szkolenia PANÓW na Łobzie w zakresie szeroko rozumianego rozwoju społeczności łobeskiej.Oferta jest darmowa,a i parę złotych na ten cel przekaże.... Gwarancja sukcesu-bezcenna,bo i uczeń znamienity...
~Ursus
2013.09.04 08.51.55
Trzeba dodać, że Dom Kultury, który wydał kupę kasy na klimatyzację przez parę lat nie będzie mógł organizować wesel, ani imprez, z których miałby zysk. Wszystko przez elewację, na którą pieniądze w/w instytucja wyciągnęła z dotacji UE. Dla kogo więc ta klima? Dla dyrektora ŁDK?
~
2013.09.04 06.54.53
Też tak uważam, że pani Magda jest wspaniałą dziennikarką. :)
~
2013.09.03 20.36.35
A kto chciały was komentować. Jesteście żałośni.
~Beata
2013.09.03 19.20.23
Brawo Pani Mucha ! Artykuł wspaniały jeśli chodzi o fakty, przerażający jeśli chodzi on rzeczywistość. Pani nam uzmysłowiła kto trzyma za sznurki. Mafia w dosłownym tego słowa znaczeniu. Tragiczna prawda o zabijaniu inicjatywy prywatnej. 20 lat po rewolucji, a prywata lokomotywa państwa - Niszczona Przez Państwo. Czarna dziura silniejsza od grawitacji niszcząca wszystko i wszystkich mających chęć. Najtragiczniejsze jest to, że leśnik i jemu podobni nie wiedza o co chodzi - są za tępi. Ktoś kto nie pracował i nie miał prywatnej inicjatywy nie ma pojęcia o rzeczewistości. Robaki zjadają motyle. Ciemność zabija światło.
~MM
2013.09.03 13.01.53
Tak. Odprowadzane z budżetu gminy Łobez?: "składki na ubezpieczenie zdrowotne opłacane za osoby pobierające niektóre świadczenia z pomocy społecznej, niektóre świadczenia rodzinne oraz za osoby uczestniczące w zajęciach w centrum integracji społecznej kwota 10.841,00 zł" (sprawozdanie Burmistrza Łobza z dnia 28 marca 2011 r. z wykonania budżetu Gminy Łobez za 2010 rok).
"W 2010 roku reintegracją społeczną i zawodową objęto 131 osób, 95 nie ukończyło zajęć" (strategia przeciwdziałania bezrobociu w powiecie łobeskim na lata 2013-2020).
~-
2013.09.03 12.09.07
MM- chyba Pani "zgubiła" gdzieś rzetelność dziennikarską- od świadczenia integracyjnego uczestnika CIS odprowadzane są składki emerytalne i rentowe.
~xmen
2013.09.03 11.01.44
niezłe jaja z tym CIS-em ale chyba autor obiektywnie przedtstawił sytuację
~
2013.09.02 07.44.58
Z tego wniosek, że możesz spać z różnymi mężczyznami, ale liczy się tylko ten -o którym myślisz zasypiając.