(KALISZ POMORSKI) Od ponad pół roku w gminie Kalisz Pomorski trwają gorące dyskusje na temat posadowienia elektrowni wiatrowych koło wsi Dębsko, a w przyszłości także w innych miejscach. Wiatraki skłóciły mieszkańców wsi, gminy i radnych, a spory weszły już na drogę prawną. Czy było to potrzebne małej gminie z dużym, 40-milionowym, budżetem, który napędza podatek „poligonowy”? Jednak zwyciężyło lobby wiatrakowe.
W październiku 2013 r. radni przegłosowali, stosunkiem 8:5, zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego, co otworzyło drogę dla posadowienia wiatraków na polach wsi Dębsko. Planowana jest tu budowa farmy wiatrowej składającej się z 15 potężnych turbin wiatrowych o mocy do 3 MW każda. Etap testowania i pomiarów zakończył się pomyślnie i inwestor podjął decyzję o budowie farmy. Inwestorem jest spółka Contino Delta z siedzibą w Warszawie. W przygotowaniu są ponoć następne lokalizacje na terenie gminy, a łącznie ma stanąć 30 wiatraków.
Od tamtej pory rozpoczęły się protesty, gdy okazało się, że tak potężne wiatraki mają stanąć na polach rolników, nie tylko z Dębska, w odległości zaledwie 700 metrów od zabudowań mieszkalnych.
Oliwy do ognia dolały słowa, jakie przypomniano burmistrzowi Kalisza Pomorskiego Michałowi Hypkiemu, jakie miał wypowiedzieć na zebraniu sołeckim, odbytym niecały rok wcześniej, 5 listopada 2012 r. (wyciąg z protokołu Zebrania Wiejskiego w Dębsku): „Pan Burmistrz wyjaśnił sprawę mającej powstać farmy wiatrowej, która planowana jest przez Firmę Contino. Spotkań w tej sprawie było kilka, co do odległości decyzja moja i radnych to 2 km od linii zabudowy, uszanujemy Państwa wszelkie sugestie w tej sprawie. Dopóki nie będzie zgody mieszkańców na farmę wiatrową Rada żadnego planu nie uchwali”.
Gdy w lutym 2013 r. wyłożono plan do wglądu, nie było wniosków, gdyż - jak tłumaczył jeden z radnych - ludzie zaufali wcześniejszym słowom burmistrza. Później burmistrz zmienił zdanie i w październiku głosami większości radnych (8:5) plan uchwalono. To oburzyło mieszkańców.
Teraz sprawy przyspieszyły, gdyż mieszkańcy Dębska nie myśleli czekać z założonymi rękami. 20 stycznia 2014 r. odwołali, prawie jednogłośnie, sołtys Annę Mielec i dotychczasową Radę Sołecką, uważając, że nie reprezentują interesów mieszkańców i powołali nowego sołtysa - Władysława Kunacha i nową Radę Sołecką. Tu w odwecie próbowano podważyć legalność tych wyborów ze względu na błędy proceduralne, ale jak zauważył jeden z radnych, gdyby poważnie brać te zarzuty, trzeba by unieważnić wszystkie dotychczasowe wybory sołtysów i rad sołeckich w gminie.
Tydzień później nowa Rada Sołecka Dębska wystosowała apel do radnych i burmistrza o wycofanie uchwały: „Apelujemy w imieniu zdecydowanej większości mieszkańców Dębska o naprawienie krzywd, jakie spotkały naszą wieś Dębsko w wyniku podjęcia uchwały w sprawie budowy farmy 16 wiatraków w naszej wsi poprzez przeprowadzenie procedur prowadzących do uchylenia uchwały Nr XLIX/345/13 Rady Miejskiej w Kaliszu Pomorskim z dnia 24 października 2013 r. w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego gminy Kalisz Pomorski w rejonie miejscowości Dębsko”.
Informowano o dramatycznych skutkach podjętych decyzji: „Dotychczasowe działanie pana Burmistrza i większości z Radnych Miejskich głosujących za wspomnianą uchwałą doprowadziło do antagonizmów w naszej wsi, gdzie nie tylko zostali skłóceni poszczególni mieszkańcy, ale również zostały skłócone poszczególne rodziny - gdzie wręcz tragedią jest, że doszło do skłócenia najbliższych członków rodziny między sobą (...)”.
Wkrótce do rady wpłynęły listy popierające burmistrza, ale zwolennicy wiatraków byli w zdecydowanej mniejszości, gdyż jak oszacował radny Janusz Garbacz, około 80% mieszkańców Dębska jest przeciwna farmie wiatrowej.
Jednak zanim zaczęła działać nowa Rada Sołecka, jeszcze w grudniu 2013 r. panie Agnieszka Fajger i Edyta Brzychcy zwróciły się do Rady Miejskiej z wezwaniem do usunięcia naruszenia prawa poprzez unieważnienie uchwały z dnia 24 października 2013 r. Przewodnicząca Rady Miejskiej zwołała 4 grudnia sesję nadzwyczajną, na której radni ponownie większością głosów odmówili uchylenia tej uchwały. W tej sytuacji panie skierowały skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie. Sprawa jest w toku. Dodatkowo jedna z pań wysłała do NIK-u skargę na uchwalony plan zagospodarowania przestrzennego, z informacją o przekazanych przez firmę Contino darowiznach. Coś na ten temat mówi również krytyczny raport NIK o elektrowniach wiatrowych, jaki ukazał się kilka dni temu (napiszemy o nim wkrótce). Z prośbą o interwencję zwrócono się także posłanki Julii Pitery.
By zakończyć optymistycznie te zmagania mieszkańców z władzą, zacytuję fragment projektu strategii rozwoju gminy Kalisz Pomorski na lata 2014-2020, jaki został kilka dni temu przedstawiony mieszkańcom do konsultacji, opracowany przez firmę zewnętrzną: „Kilka miesięcy temu w gminie trwała debata dotycząca powstania farmy wiatrowej na polach wsi Dębsko. (...). Pamiętać jednak należy, że energetyka wiatrowa jest rozwiązaniem dosyć kontrowersyjnym. Wiatraki niosą ze sobą znaczną ingerencję w krajobraz i środowisko. Badania wskazują na szkodliwe oddziaływanie dla przelotów ptactwa, a ponadto naukowcy podnoszą kwestię szkodliwego oddziaływania turbin na zdrowie człowieka (m.in. poprzez generowane infradźwięki)”.
Dokument wraz z formularzem uwag jest dostępny w BIP i w Biurze Obsługi Interesanta w Urzędzie Miejskim w Kaliszu Pom. Opinie, uwagi oraz propozycje w zakresie „Strategii Rozwoju Gminy Kalisz Pomorski na lata 2014-2020” mogą składać wszystkie zainteresowane instytucje i podmioty, mieszkańcy gminy, przedsiębiorcy, organizacje społeczne, sektor oświaty, kultury, turystyki, sportu, zdrowia, polityki społecznej, itp. Można je wnosi do 17 sierpnia 2014 r. To jeszcze jedna szansa dla mieszkańców, by wyrazili swoją opinię w tej sprawie.
Odpowiedź na tytułowe pytanie będzie zapewne śnić się burmistrzowi Michałowi Hypkiemu po nocach. A zostało ich do wyborów jeszcze wiele.
Kazimierz Rynkiewicz
Ps. Więcej informacji na blogu: www.kaliszpomorski.eu artykuł: "Czy gmina Kalisz Pomorski stanie się potentatem na rynku energii odnawialnej?"
Miałem okazję być na jednym ze spotkań mieszkańców Dębska z radą i Panem Burmistrzem Michałem Hypki odniosłem wrażenie że Pan Burmistrz gra na przetrwanie i czas pozwoli mu zrealizować inwestycję. Jak zwykle inwestor jest człowiekiem pierwszej kategorii a mieszkańcy którzy będą mieli farmę wiatraków to ludzie drugiej kategorii. Polska rzeczywistość . Wierzę że tylko zmiany w wyborach mogą coś zmienić.