Pacjent zamordował pacjenta. Przyznał się do zabójstwa
(GRYFICE) W gryfickim szpitalu doszło do tragicznego zdarzenia. Jeden z pacjentów Oddziału Psychiatrycznego zamordował innego pacjenta.
Nieoficjalnie jedna z osób będąca blisko zdarzenia powiedziała nam, że zabójstwo było wręcz makabryczne, gdyż pacjent łyżką wydłubał oczy staruszkowi. Potwierdzałaby to relacja TV Szczecin, w której padły słowa o całej zakrwawionej sali, w której doszło do zabójstwa. Prokuratura gryficka odmówiła jednak potwierdzenia tych informacji.
Do tragedii doszło w miniony wtorek wieczorem, około godziny 20. 28-letni mężczyzna łyżką zamordował 70-letniego staruszka, pacjenta leżącego w tej samej sali. Wszyscy są zszokowani tym co się stało, gdyż jak wynika w wypowiedzi wicedyrektora ds. lecznictwa gryfickiego szpitala Rajmunda Rajewskiego dla TV Szczecin, pacjent, który zaatakował, był do tej pory spokojny i nie sprawiał kłopotów. Jest mieszkańcem podgryfickiej wsi. Nie udało nam się ustalić, skąd pochodził zamordowany staruszek.
Jak nam powiedział wczoraj szef gryfickiej prokuratury Krzysztof Mejna, pacjent podczas przesłuchania przyznał się do zabicia staruszka. Prokurator postawił mu zarzut zabójstwa, za co grozi dożywotnie pozbawienie wolności. Zapytany, jaki wpływ na to zdarzenie miało zachowanie personelu, odpowiedział, że ocena w tym zakresie będzie prowadzona w odrębnym postępowaniu. KAR
Obie córki wyjechały za pracą za granicę,gdyż taki u nas luksus z pracą,jak obiecał Premier.Od 6-ciu miesięcy miał opiekę(wikt i opierunek)a dalej miał mieć lepszą opiekę w szpitalu,a zastał straszną męczeńską śmierć.A pies ponoć miał raka jamy brzusznej.
~zuza
2011.01.27 15.09.37
Pobił się o pielęgniarkę Anię
~ola
2011.01.27 07.23.55
Ten zamordowany jest z Gryfic, to Pan Kazimierz, mieszkaniec mojego osiedla xxx-sto lecia w Gryficach. Był to bardzo spokojny człowiek nikomu nie wadzący, bezgranicznie kochał swojego psa którego ktoś mu zabił.Bardzo mi go żal bo chociaż miał dwie córki i jedna z nich mieszka razem z nim to niestety nie miał od nich wsparcia ani żadnej pomocy. Ten człowiek ze wszystkim musiał sobie radzić sam. I PO CO NAM TAKIE DZIECI !!