Drawsko na liście Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka
(DRAWSKO POMORSKIE) Po tym, jak opisaliśmy odrzucenie przez większość radnych w Drawsku Pomorskim wniosku o przywrócenie mieszkańcom prawa do składania wniosków i zapytań na sesjach Rady, Drawsko trafiło na listę Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka uruchomiła Obserwatorium Wolności Mediów w Polsce, w podziale na województwa. Uwagę Obserwatora Krzysztofa Łukszy zwrócił nasz artykuł o tym, że radni drawscy odrzucili wniosek o przywrócenie mieszkańcom prawa do składania wniosków i zapytań na sesjach Rady. Artykuł pana Łukszy zaczyna się tak: „Drawsko Pomorskie to nie tylko najnowocześniej wyposażony poligon w Polsce, ale także problemy z wolnością (nie tylko) mediów. Taki wniosek płynie z lektury artykułu zamieszczonego w Tygodniku Pojezierza Drawskiego”.
Pan Krzysztof Łuksza, na podstawie naszych artykułów, w dwóch odcinkach przypomina historię głosowania: „Przez kilkanaście lat w statucie gminy istniał zapis, że oprócz radnych, także mieszkańcy mogą składać wnioski i zapytania. I przez wiele lat na sesjach mieszkańcy pytali o różne sprawy i zgłaszali problemy. Jednak w listopadzie 2012 roku radni większością głosów wykreślili ze statutu to uprawnienie mieszkańców”.
Przypomnijmy, że kilku radnych, po krytycznych głosach mieszkańców, chciało przywrócić możliwość wypowiadania się na sesji, ale pozostali radni odrzucili projekt uchwały stosunkiem głosów dziewięć do pięciu.
Pan Łuksza cytuje nasz komentarz, który jest nadal aktualny: „Jak wyborcy mają przyjść na komisje, jeżeli terminy posiedzeń komisji nie są ogłaszane w taki sam sposób, jak sesje. O potrzebie wypowiadania się wyborców w ważnych sprawach świadczyło to, że przez kilkanaście lat, przez kilka kadencji, mieszkańcy przychodzili, wypowiadali się i dach urzędu nie zawalił się, tynk nie odpadł, a radni wielokrotnie dowiadywali się o różnych sprawach, o których nie wiedzieli wcześniej”.
Obserwator przy okazji przypomina Artykuł 63 Konstytucji RP: Każdy ma prawo składać petycje, wnioski i skargi w interesie publicznym, własnym lub innej osoby za jej zgodą do organu władzy publicznej oraz do organizacji i instytucji społecznych w związku z wykonywanymi przez nie zadaniami zleconymi z zakresu administracji publicznej. Tryb rozpatrywania petycji, wniosków i skarg określa ustawa.
Jednak dodaje: „Niestety ustawa o samorządzie gminnym nie określa precyzyjnie trybu składania skarg i wniosków. Wygląda na to, że sprawa pozostaje w dobrej gestii samorządów”. Jak widać radni drawscy dobrej woli nie wykazali i niewiele obchodzi ich powyższy zapis Konstytucji.
Obserwator nie poprzestał na zwróceniu uwagi na drawski problem. Postanowił go skonfrontować z innymi radami w miastach powiatowych. Wysłał zapytania (w formie wniosku o udostępnienie informacji publicznej) do magistratów 20 miast powiatowych. Odpowiedziało 20.
Mieszkańcy mają zagwarantowaną w statutach możliwość wypowiadania się na sesjach w gminach: Łobez, Gryfice, Kamień Pomorski, Sławno, Świdwin i Szczecin. W tym ostatnim mieście taki zapis brzmi: „Zgodnie z par. 39 ust. 1 pkt 2 Regulaminu Rady Miasta stanowiącego załącznik nr 1 do Statutu Miasta głos w dyskusji nad projektem uchwały mogą zabrać ... „osoby, których interesu prawnego uchwała dotyczy, jeżeli złożyli wniosek w tej sprawie przewodniczącemu obrad przed otwarciem sesji”. Dodatkowo, jeżeli są chętni, to Przewodniczący Rady umożliwia mieszkańcom zabranie głosu na sesji w pkt. wolne wnioski.
Dodajmy do tych miast pobliskie Złocieniec i Węgorzyno, choć nie były pytane w tej ankiecie.
Sporo gmin ma zapisy, że mieszkańcy mają możliwość wypowiedzi na sesji rady za uprzednią zgodą przewodniczącego rady: Białogard, Choszczno, Gryfino, Kołobrzeg, Koszalin, Myślibórz i Pyrzyce.
W gminach Goleniów i Stargard Szcz. uwarunkowano zabranie głosu uprzednim zgłoszeniem do przewodniczącego rady (Stargard odpowiedział: „Przewodniczący Rady Miejskiej za zgodą radnych może udzielić głosu osobie spoza Rady po uprzednim zgłoszeniu jej wystąpienia i określeniu tematyki przed rozpoczęciem sesji. W dotychczasowej praktyce nie miała miejsca odmowa udzielenia głosu osobie spoza Rady Miejskiej”).
W Świnoujściu mieszkańcy mają możliwość zabierania głosu podczas komisji rady. Natomiast na sesjach Rady Miasta zgodnie z zapisem § 42 ust. 4 Statutu Gminy-Miasto Świnoujście: „do udziału w sesji przewodniczący może zaprosić także przedstawicieli innych podmiotów, których dotyczą sprawy będące przedmiotem obrad. Mogą oni zabierać głos w sprawach ich dotyczących”.
Jedynie w Policach i Szczecinku w ogóle nie przewidują możliwości zabrania głosu podczas sesji przez mieszkańców.
Jak na tym tle wygląda Drawsko Pomorskim? Radni drawscy zapisali w statucie, że „Przewodniczący rady może, w uzasadnionych przypadkach, udzielić głosu osobie nie będącej radnym”. Co to znaczy „uzasadniony przypadek”? Czym na przykład uzasadniona była odmowa udzielenia głosu prawnikowi firmy Jermak, który chciał wystąpić w sprawie dotyczącej tej firmy? Niestety, tak sformułowany zapis daje wolną rękę do segregowania obywateli na tych, którzy mogą się wypowiadać, i tych, którym nie wolno.
Przypomnijmy na koniec ów Artykuł 63 Konstytucji RP. Wszyscy wiemy, że jest i że ma chronić prawa obywateli, ale póki „góra” nie nakaże tego stosować wprost, to na „dole” można to omijać zapisami statutowymi. Czyli Konstytucję uznajemy, ale do siebie nie stosujemy. Wciąż aktualne pozostaje hasło jednego z wyborców: nie po to wybraliśmy was radnymi, abyście nam ograniczali prawa. KAR
ty, ~ a tobie to właściwie o co chodzi? Nawalony jesteś czy naćpany? Czy jedno i drugie? Jak nie masz nic do powiedzenia do dziób w kubeł i cisza...
~
2014.05.09 18.52.35
jeszcze jeden? czy ten sam, tylko "przebrany", he, he. Dobre !
~999
2014.05.09 15.56.15
U nas na wsi nawet nie zauważyliśmy, że rada taki wniosek przegłosowała. Mamy bardzo operatywnego sołtysa, który sołtysuje nam już chyba 4 czy nawet 5 kadencję i wszystkie sprawy z radą załatwiamy przez niego. Sołtys ma prawo głosu na sesji i może w imieniu mieszkańców się wypowiadać, wnioski wszelakie składać i gardłować ile wlezie. I rada musi go wysłuchać. I robi to. A my nie musimy nawet fatygować się na sesję. Więc nam ten zakaz rady w niczym nie wadzi. Wybierzcie sobie ludzie dobrego sołtysa i problem z głowy.
~
2014.05.09 13.04.04
kolejny "aktywista", he, he
~obserwator
2014.05.09 12.06.23
Zawsze można snuć czarne scenariusze. Trochę optymizmu człowieku. Nawet gdybyś złożył swój wniosek podczas sesji nie masz żadnej gwarancji, że rada go nie odrzuci. Rada też może Twój wniosek odrzucić. Jak widzę tak naprawdę jedyne na czym Ci zależy to utyskiwanie i stękanie jak to źle rada Ci zrobiła i jaka straszna krzywda Cię spotkała. Zamiast zająć się działaniem, jak proponuje drawszczanka, żeby ten problem rozwiązać to marudzisz i marudzisz aż się flaki wywracają. Szkoda z Tobą gadać bo czas stracony. I prawdę mówiąc Twoja postawa utwierdza mnie w przekonaniu, że rada miała jednak rację odbierając Ci głos.
~
2014.05.09 10.27.59
ta co tutaj tak miele, ma klapki na oczach, z takimi, dyskusja jest bezprzedmiotowa.
~
2014.05.09 09.12.58
...proponuję panią radną Zofię. Czytając któryś tam protokół z sesji nie wierzyłem własnym oczom. To dopiero po akceptacji radnego(ej) wnioskiem zajmą się inni radni ?! A jak radna uzna, że szkoda się narażać... i wrzuci mój wniosek do kosza informując mnie grzecznie : przykro mi....
~
2014.05.09 09.07.11
Co do kontaktu z radnymi i przekazywaniem wniosków przez radnych...
~
2014.05.09 06.02.06
na prawdę nie dostrzegasz tego, ze to ty cały czas mielesz?
~drawszczanka
2014.05.08 20.13.08
@~ pragniesz dalej mielić fakt, że radni głos mieszkańcom zabrali. No, zabrali, jest to bezsporny fakt. Słusznie, czy nie słusznie, czy mieli do tego prawo czy nie, to oddzielny temat. Ja próbuję w tej chwili znaleźć jakieś wyjście z tej sytuacji. To jest teraz istotne dla nas, mieszkańców. Jak z tej sytuacji wyjść. I w jaki sposób, mimo zakneblowanych ust, można do rady dotrzeć ze swoim postulatem, wnioskiem czy problemem. A mielenie w kółko tego samego, dla mnie przynajmniej, nie ma żadnego sensu. Ty chcesz sobie mielić, to miel. Nawet do końca świata. Ja już powiedziałam co myślę i nie będę kolejny raz powtarzać tego samego. Jak nie rozumiesz prostej polskiej mowy to Twój problem. Miel sobie dalej informację, że radni głos ci odebrali... A gwoli ścisłości to z nas dwojga nie do mnie mówi się jak do ściany i to nie ja się ośmieszam. Życzę Ci powodzenia w mieleniu i dużo zdrowia...
~
2014.05.08 19.00.12
Jak do ściany ! juz się nie ośmieszaj, cały czas chodzi o sesje a nie inne formy. Tego dotyczy ten artykuł i cały ten dyskurs. Przez. ..dziesiąt lat mozna było, a teraz nie? Sesja ma określoną i podniosłą rangę, którą obserwuje otoczenie. Zresztą, dla ciebie to bez znaczenia. Przecież pisałaś : "dobrze zrobili że głos zabrali".
~drawszczanka
2014.05.08 15.42.01
A skądże ja mam wiedzieć jakie były powody dla których radni odebrali ludziom prawo głosu na sesjach. Mogę się tego tylko domyślać. Nie bywam na sesjach, nie jestem radną i po prostu nie wiem. Wiem natomiast, że nikt nie odebrał mieszkańcom prawa do zabierania głosu. Każdy może głos zabrać. Nie może jedynie zrobić tego podczas sesji. A to jest bardzo istotna różnica, której @~ nie zrozumiał. A więc @~ przyjmij do wiadomości, że jest jeszcze cała szeroka gama innych sposobów by głos został usłyszany. Z tego co widzę to wnoszę iż @~ zależy jedynie na tym by krzyczeć. Nie potrafi odnieść się merytorycznie do sprawy i podjąć działań aby to zmienić. Podkreślam, działań a nie prowokowania kolejnych pyskówek na forum w gazecie. Z pyskówek na forum na pewno nic dobrego ani mądrego się nie urodzi.
~
2014.05.08 15.20.18
O tych biernych, nawet nie wspominam. Rafale, tu własnie chodzi o to, że tych aktywnych, którzy chcą coś zrobić, zwrócić uwagę na coś, odsunięto od głosu. Dlaczego, bo mogli zadawać niewygodne pytania? A "drawszczanka" już sama nie wie co pisze, raz jest za, innym razem przeciw. Szkoda słów. Niech wyjaśni, jakie to powody zdecydowały o odebraniu mieszkańcom głosu na sesji. Nie było żadnych racjonalnych przesłanek. NIE - bo - NIE. To taki tok myślenia, tylko czyj.
~drawszczanka
2014.05.08 15.09.02
Rafale, masz 100% racji i ja też pod tym co napisałeś mogę się podpisać z czystym sumieniem. Czyli wynika z tego jasno, że sami sobie jesteśmy winni tej złej sytuacji. I nie na radzie i radnych, czy też burmistrzu trzeba psy wieszać tylko na nas samych, obywatelach, którzy zrezygnowali ze swoich praw, nie włączają się w demokratyczne procedury i generalnie nie obchodzi ich otaczający świat. Jeśli więc chcemy ten stan rzeczy zmienić to trzeba rozpocząć ostrą batalię o wzrost świadomości obywatelskiej obywateli czyli nas, mieszkańców gminy. A kto ma to zrobić? Nie potrafię odpowiedzieć. No tak, ten sam wniosek wysnułam już jakiś czas temu tylko wtedy kilku użytkowników tego forum, takich miłych inaczej, obrzuciło mnie obelgami. I to właśnie jest cały obraz naszej demokracji. Jak nie myślisz tak jak ja, to jesteś wróg i trzeba cię zniszczyć lub bodaj dokopać ci...
~Rafał
2014.05.08 12.31.38
Cytuję drawszczankę: "... mieszkańcy, nie tylko tej gminy zresztą, na co dzień są zbyt bierni. .."
I to właśnie jest "gwóźdź programu".
Tę bierność podkreślają wszyscy działacze różnych kół, związków, partii, organizacji i stowarzyszeń. Sami ci działacze to w znakomitej większości osoby, którym młodość upłynęła w PRL-u. Młodsi nie chcą zmieniać świata.
Co wybory, to mniejsza ilość kandydatów na radnych. Nie najlepiej też jest z "jakością" kandydatów. Kto ma w takim razie rozeznawać się w zawiłościach budżetów, ustaw podatkowych, ustaw o samorządzie itp.,itd.? Dlatego do interpelacji pozostają te dziury w drogach, obcinka drzew i krzywe pokrywy w studzienkach ściekowych. Na tym nie trzeba się znać.
W związku z tym, nie dopuszczanie mieszkańców do zabierania głosu jest odsunięciem od siebie roboty. Po prostu: "nie ma człowieka - nie ma problemu".
Nawet tam, gdzie są pieniądze nie ma chętnych.
Niedawno należało podać kandydatów do komisji wyborczych w związku z wyborami do Parlamentu Europejskiego. Dopiero mniej więcej co piąta pytana osoba wyrażała zgodę. A przecież za jedną dniówkę 25 maja, przewodniczący komisji otrzymuje netto 200 zł, wiceprzewodniczący 180 zł, a członek komisji 160 zł.
Niebezpieczeństwo jest takie, że przy nikłym zaangażowaniu w demokrację decydującego znaczenia nabierają stosunkowe małe grupy, mające na celu realizację tylko własnych interesów.
Przykład: W jakiejś gminie jest 2000 osób związanych z burmistrzem interesami, pracą, rodzinami, dotacjami i w jakikolwiek inny sposób. Oni zawsze pójdą głosować, bo synowa ma pracę, stowarzyszenie jest dopieszczone dotacjami, jeszcze jakiś kółko dostaje co rok pieniądze na wycieczkę do Lichenia. Więc nie chcą nic zmieniać, chociaż w gminie bida
aż piszczy. W gminie uprawnionych do głosowania jest 8000 wyborców. Jeżeli do urn pójdzie 3500 osób to wyżej wymieniona grupa osiągnie większość i swojego wybierze. Ale jeżeli do wyborów pójdzie 5000 ludzi, to te burmistrzowskie 2000 przegra.
Dlatego nasi obecni "władcy"absolutnie nie są zainteresowani tym, aby frekwencja w listopadzie była wyższa niż około 40 procent.
~drawszczanka
2014.05.08 10.38.17
No i chociaż w tym zgadzamy się i waśni nie ma :-) Obawiam się jednak, że mieszkańcy, nie tylko tej gminy zresztą, na co dzień są zbyt bierni aby wymusić cokolwiek na swoich przedstawicielach, czyli radnych. Wydaje się nam, że skoro wybraliśmy radę to już nic robić nie musimy bo rada za nas załatwi. Ale rada nie załatwi niczego o czym nie wie. Dlatego absolutnie konieczne są ciągłe, na bieżąco prowadzone kontakty radnych z wyborcami. Nie wiem czy nie palnę teraz bzdury ale coś mi się roi, że za burmistrzowania burmistrza Jakomulskiego było tak, że każdy radny miał wyznaczony dzień, w którym musiał być osiągalny dla mieszkańców. A przewodniczący rady to już na bank miał godziny przyjęć interesantów wyznaczone. Nie wiem czy za tej rady też to funkcjonuje. Jeśli nie, to trzeba ten pomysł odgrzać. Odnośnie informacji o tym jak kto głosował. Aby ten pomysł został zrealizowany wystarczy by w protokole z posiedzenia rady, który jest jawny protokolant zapisywał takie informacje. Do tego wystarczy chyba polecenie wydane przez przewodniczącego rady. Tak mi się wydaje. Nie znam szczegółowo przepisów dotyczących protokołowania posiedzeń rady.
I kolejna rzecz, która mi się nasuwa przy okazji tych dyskusji toczących się na tym forum. Otóż, jeśli chcemy mieć większy wpływ na to, co rada czyni nie wystarczy krytykowanie jej na forum w lokalnej gazecie. To za mało. Być może radni nawet nie wiedzą o tej krytyce jeśli tego forum akurat nie śledzą. Aby mieć jakiś realny wpływ na radę musimy być w ciągłym kontakcie z radnymi. A to oznacza oderwanie się od klawiatury, wyjście z domu i osobiste spotkanie z radnym. Stąd wynika konieczność ustalenia terminów, stałych, kiedy radny musi być dostępny dla mieszkańców. Tak, by każdy wiedział, że np. w poniedziałek od... do radny taki a taki czeka w określonym miejscu na mieszkańców. I musi tam być. I również poprzez niego można by składać swoje wnioski i pytania do rady. Moim zdaniem jest to tylko kwestia odpowiedniej organizacji pracy rady. Rzecz leżąca w gestii przewodniczącego rady. I chyba prosta do zrealizowania.
~mieszkanka Drawska
2014.05.08 09.22.49
Cieszę się drawszczanko, że mamy podobne zdanie co do jawności głosowań radnych. Myślę, że na spotkaniach przedwyborczych nawet sami radni nie będą pamiętali :) jak głosowali. No chyba, że wyciągniemy TPD bo o ile dobrze pamiętam to Kazimierz skrzętnie wypisał kto był za, a kto przeciw.
~mieszkanka Drawska
2014.05.08 09.16.02
Moim radnym jest Krzysztof Dyl...było kiedyś o nim głośno na forum. Był jednym z wnioskodawców a w głosowaniu był przeciw własnemu wnioskowi. Ręce opadają....redaktor Kazimierz pisał o tym zjawisku... a ja czekam do wyborów.Obserwatorze, ja w dalszym ciągu nie rozumiem jak można tłumaczyć decyzję radnych kłótniami na forum. Bardziej przekonuje mnie to, że po prostu jest tam kupa tchórzy, którzy bali się bezpośredniej ( w obliczu mediów) konfrontacji z mieszkańcami. A jest przecież sporo spraw "obiecanych nawet na piśmie", które nie ruszyły z miejsca. Powiem nawet tyle, że w Drawsku mówi się że w tej kadencji wyjątkowo dużo wody się leje, albo jak chcesz usłyszeć "obiecanki- cacanki" to idź w czwartek do UM....na rozmowę z guru.
~drawszczanka
2014.05.07 22.05.47
@obserwatorze, dziękuję za wsparcie chociaż nie jest ono konieczne. Sama sobie zwykle radzę i w tym wypadku też tak będzie.
Bardzo podoba mi się pomysł Mieszkanki Drawska aby jawną była informacja o tym, jak który radny głosuje. W mojej ocenie taka informacja jest dużo ważniejsza dla nas, mieszkańców, niż to czy możemy iść na sesje i zadać pytanie lub złożyć wniosek. I proponuję zacząć już od teraz batalię w tej sprawie. Chyba pomysł obserwatora aby każdy z nas ruszył do "swojego" radnego jest bardzo dobry. Radni muszą mieć czas na spotkania z mieszkańcami. Jak nie będą się mogli od nas, mieszkańców, opędzić to choćby dla swojego świętego spokoju złożą wnioski i przegłosują to, o co ich "poprosimy".
~obserwator
2014.05.07 21.45.23
Czy ja gdziekolwiek napisałem, że popieram zabranie głosu mieszkańcom przez radę? Ludzie, zacznijcie czytać ze zrozumieniem bo w ten sposób nigdy do niczego nie dojdziemy. Kolejny raz powtarzam: czytając to forum i widząc jak niski poziom kultury prezentują niektórzy jego użytkownicy, którzy są mieszkańcami tej gminy, napisałem, że wobec tego rozumiem dlaczego radni zabrali im głos. Rozumieć nie oznacza popierać. Ja tego nie popieram ale też nie mam na to żadnego wpływu. Mieszkanko Drawska ja nie tylko nie czuję się motłochem ale również nim nie jestem. I jak do tej pory nie miałem jeszcze okazji poczuć na własnej skórze tych ograniczonych praw. Na sesjach nie bywam. I tak jakoś się składało do tej pory, dla mnie szczęśliwie, że wszystkie sprawy jakie miałem do załatwienia w gminie załatwiałem szybko i bez żadnych problemów. Może jestem wyjątkiem w tej gminie, może jestem w czepku urodzony ale takie są fakty a z nimi nie sposób polemizować. Natomiast uważam iż istotnie byłoby lepiej, tak jak to drzewiej bywało, aby mieszkańcy mogli w sposób bezpośredni docierać ze swoimi sprawami do radnych podczas sesji. Nie musieliby wówczas szukać innych, dłuższych czasowo sposobów. Jednak to, że nie można składać wniosków podczas sesji nie jest równoznaczne z tym, że wniosków składać nie wolno w ogóle. Mieszkańcy mogą je składać inną drogą. Np. za pośrednictwem radnych ze swojego okręgu lub za pośrednictwem swojego sołtysa lub też ostatecznie pisemnie poprzez biuro rady. Chociaż te ostatnie sposoby nie są tak bezpośrednie i szybkie jak wystąpienie na sesji. W tej sytuacji nie pozostaje nam nic innego jak przekonać naszych radnych ( każdy z nas ma jakiegoś "swojego" radnego w okręgu, w którym mieszka ) aby rada jednak zmieniła zdanie w tej sprawie. Zróbmy takie " obywatelskie koło nacisku na radnych" W końcu będą musieli ustąpić. Zacznijmy działać zamiast tylko narzekać na forum i wymyślać radzie od najgorszych i psy na radnych wieszać, nawet jeśli zasłużone.