Spotkanie z wicemarszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim
(ZŁOCIENIEC) - Nie da się zmienić tego rządu, gdyż kryje go partia z nazwy ludowa - PSL - informował w Złocieńcu w sali ZOK wicemarszałek Sejmu RP Marek Kuchciński. W jego ugrupowaniu dokonano obliczeń. PSL ma w kraju około 140 tysięcy lukratywnych stanowisk. Na PSL w wyborach głosowało około 500 tysięcy ludzi. 140 tysięcy lukratywnych stanowisk przemnożonych tylko przez trzech członków rodziny, daje owe pięćset tysięcy wyborców. Nie ma tu miejsca na mieszkańców wiosek, na rolników, na tę problematykę. - Europosłowie tej partii są największymi wrogami polskiej wsi w Europarlamencie - to często słyszana opinia.
Bez krawata
Już pierwsze zetknięcie z wicemarszałkiem, jakże wymowne. Kontakt natychmiastowy, niewymuszony. – Przepraszam, że bez krawata, ale to z pośpiechu. Kierowcy też nie mam, dzisiaj prowadzę sam. - Po spotkaniu w Złocieńcu gość udał się do Świdwina. Przybyli na spotkanie troskali się: - To co, kraj w rozpadzie, a tylko ich interes, nie da się tego zmienić? – Powyższa wypowiedź w kontekście ujawnień z wiadomych taśm, ujawnień nawet chęci łamania Konstytucji czy wysadzenie z siodła, w drodze konszachtów, konstytucyjnego ministra. Nie da się, bo PSL. Tak zwani ludowcy! A wicemarszałek Kuchciński przyjechał do Złocieńca właśnie po to, by powiedzieć ludziom, dlaczego PO będzie nadal jeszcze usiłowała nami rządzić. Mimo wszystko.
Rząd zarządzany z głębokiego ciemnego tła, rządzi KOKON!
Jakość obecnego rządu, jak i ludzi powodujących nim z głębokiego tła, nim rządzących, nie da się dookreślić bez pamięci o zamachu czerwcowym 1992 roku na rząd mecenasa Jana Olszewskiego. To wówczas kilku polityków z Wałęsą na czele nie dopuściło do ujawnienia agentów różnych służb, w tym nie tylko posłów, ale i samego prezydenta Lecha Wałęsy. Ludzie dokonujący zamachu czerwcowego, to właśnie Lech Wałęsa, Donald Tusk, Waldemar Pawlak (PSL, przyjął tekę premiera po obaleniu Jana Olszewskiego), Bronisław Geremek, Stefan Niesiołowski, Mieczysław Wachowski, Leszek Moczulski. Nieujawnienie agentów wszelkich służb sprawiło, że owi dzisiaj zajmują wiele znaczących stanowisk w życiu publicznym. Niekoniecznie w służbach, ale w bardzo istotnych dla życia kraju miejscach. W biznesie i samorządach ten wpływ nadal istnieje. Jest przemożny. Od wielu już lat na ten mechanizm jest używane określenie „KOKON”. Polega to na tym, że przez tych owych bezpieczniackich obecna władza jest chroniona w interesie KOKONU rzecz jasna. A władza, czyli rząd, ma zapewniać sprawne interesy tej grupie ludzi. I zapewnia. W praktyce idzie tu o sprawowanie rządów na zasadzie bezprawia, sprawowanie rządów bez oglądania się na zasady demokracji, o rządy ponad prawem.
- Te taśmy, naszym zdaniem, są takim kolejnym, może od szeregu lat największym dowodem na to, że grupa rządząca dziś Polską, bo tak trzeba niestety mówić, partia polityczna, czy ta koalicja tworząca w parlamencie większość, jest właśnie taka, jak to teraz wiemy z taśm. Ten obóz polityczny jest kierowany przez grupę myślącą kategoriami własnych interesów, kategoriami wyciągnięcia jak największych zysków z funduszy publicznych w ramach pełnionych funkcji, przejęcia tych funduszy publicznych, najczęściej wszystko jedno, czy to jest zgodne z prawem czy niezgodnie. Prawem dla nich jest ich własny interes. To też grupa ludzi lekceważąca państwo i naród. Czyli nas, obywateli. I pogardzająca tym wszystkim, co jest polską tradycją - słyszeliśmy. - A stan nas wszystkich, dzisiejszy? Państwa, w granicach którego żyjemy? Państwa będącego członkiem Unii Europejskiej. Państwo ma zapewnić bezpieczeństwo w szerokim rozumieniu tego słowa, nie tylko bezpieczeństwo bezpośrednie. Także bezpieczeństwo zdrowotne, edukacyjne, społeczne, bezpieczeństwo pracy, bezpieczeństwo gospodarcze. By nasi przedsiębiorcy mieli zaufanie do niego i mogli rozwijać swoją działalność, zakładając, że państwo polskie, władze publiczne będą wspierały i będą troszczyły się o to, by równość szans wszystkich podmiotów gospodarczych była zapewniona, a przede wszystkim dbałość o interesy polskich przedsiębiorców, nie tylko w naszym kraju, także zagranicą. To wszystko, taśmy to pokazują, ci ludzie mają w wielkiej pogardzie. Te podstawowe zasady dla nas wszystkich - mówił w Złocieńcu poseł PiS Marek Kuchciński, wicemarszałek sejmu RP. - A to powinny być nawet niepisane prawa. Szacunek dla drugiego człowieka. Troska o słabszego. Wsparcie tych, którzy tego wsparcia potrzebują. –
Zasada solidarności społecznej
Z punktu widzenia PiS-u, w życiu społecznym powinna być wprowadzana zasada solidarności. To zdolność dzielenia się swoją siłą, swoim bogactwem rozumianym rozlegle, z tymi najbardziej tego potrzebującymi. Rząd pięknie mówi. Ludzie wyciągają z tego wniosek, że warto im wierzyć i na nich głosują. A tu – obiecanki, cacanki! „Góra kamieni”. No i te taśmy na potwierdzenie faktycznych działań PO.
CZAS NA ZMIANY
W gazecie CZAS NA ZMIANY, przywiezionej przez wicemarszałka Kuchcińskiego z cytatami z taśm, dokładnie czytamy, jak politycy PO rzeczywiście myślą, jak mówią i jak się zachowują. Kwestie obyczajowe, ich słownictwo, to również jest bardzo ważne. Bo to świadczy o nich. Dalej ufać i dalej tolerować takiego rządu nie można. CZAS NA ZMIANY - to akcja PiS-u mająca na celu odsunięcie tych rządów od sprawowania kontroli nad nami wszystkimi. Do tego trzeba przekonać jak najwięcej ludzi. Politycy PiS-u uważają, że przyspieszone wybory powinny odbyć się jak najszybciej, ale najpierw musi nastąpić zmiana rządu. Skompromitowani, z premierem na czele, muszą być od władzy odsunięci. Dlatego będzie konstruktywne votum nieufności wobec premiera i jego rządu. I w to miejsce premier rządu technicznego, profesor socjolog Piotr Gliński. Głosowanie będzie jednocześnie sprawdzianem rzeczywistych postaw wszystkich posłów, ich faktycznych intencji.
Sztandar PO – pogarda dla Polaków, dla Polski
Rząd profesora będzie pracował do czasu przyspieszonych wyborów. Do tego votum nieufności wobec ministra Bartłomieja Sienkiewicza i proces karny za złamanie Konstytucji. Dla prezesa Narodowego Banku Polskiego Trybunał Stanu, też za pogwałcenie Konstytucji. Teraz okołorządowe media pracują na zasadzie - nie to ważne, co jest na taśmach, a to - kto je nagrywał. Nie to, jak rozmówcy oceniają sytuację w Polsce, jak się zachowują, w jakiej pogardzie, jako rządzący, mają obywateli, naród. Dla mediów nie jest ważna istota rzeczy - o czym było mówione. Jak rządzący widzą Polskę, jak wykorzystują Polaków do swoich niecnych interesów? W jakiej pogardzie rządzący mają nas wszystkich.
Jestem tu u Państwa, bo nie mamy dostępu do mediów
Spotkanie w Złocieńcu, w niedzielę dwudziestego dziewiątego czerwca, było jednym z ponad trzystu spotkań w Polsce. Politycy PiS ruszyli tego dnia w kraj, by Polakom objaśniać postawę partii wobec niebywale niebezpiecznych dla istnienie państwa i narodu poczynań członków rządu Platformy Obywatelskiej. Wobec braku dostępu do głównych mediów, pisowcy podjęli się właśnie takiego wyzwania - dotrzeć bezpośrednio do każdego. A cel - wygranie wyborów, i to wygranie bezapelacyjne. Do tego - kontrola wyborów taka, by władza nie mieszała się do ustalania ich wyniku. Dlatego do czasu wyborów jest potrzebny rząd techniczny. Problem wyjątkowo ciężki, to niedostępność do mediów sterowanych przez wzmiankowany KOKON, a rażących na cały kraj. Wespół z nimi krajowy wymiar sprawiedliwości taki, w którym mimo niby fundamentalnych zmian w kraju, w tym ministerstwie żadne zmiany nie nastąpiły. PiS ma wiele uwag do pracy prokuratury, która pod rządami PO na wiele najbardziej znacznych przestępstw patrzy przez palce. Tu są potrzebne zmiany nie tylko organizacyjne, ale i personalne. Tu kłania się zaniechanie dekomunizacji aparatu państwowego.
Głosy z sali
Pierwszy głos z sali, to wskazanie starszego pana, że aby zmienić rząd, to do tego trzeba mieć swoje szable w sejmie, a tych przecież brakuje. Także pretensje do doradców partii za kiepskie doradzanie prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, gdyż było już kilka okazji sposobnych, by Platformę Obywatelską pogonić, ale tego nie dokonano. Generalna rada w tym wystąpieniu, że skoro w rządzie są przestępcy, to trzeba do walki z nimi zaprząc instytucje państwowe. No, ale ta prokuratura...
Drugi głos - to góry rządowe sprawiły, że Złocieniec pozostał bez swych głównych zakładów pracy, które przez dziesiątki lat dawały pracę kilku tysiącom ludzi. Cegielnie, ZPW, POM, PKP. – Czujemy się oszukani nie tylko przez rządy peerelowskie, ale i przez następne. Ludzie uwierzyli, zainwestowali, pootwierali sklepy, a w tej chwili wszystko nas niszczy. (...) Co drugi sklep jest do wynajęcia, wszyscy padamy (...) Non stop podatki, podatki, podatki. Praca tu już nie przyjdzie, praca tu już nie wróci. My jesteśmy skrajnie wyczerpani. My już tutaj na dole nie damy rady nic zrobić. -
Trzeci głos: - Wykupcie u kogoś czas antenowy i informujcie o tym, co się dzieje w kraju. Siedzimy przed mediami elektronicznymi, a te łżą, manipulują, bo wynajęte. Całe szczęście, że są wreszcie media drukowane, z których można się czegoś dowiedzieć. –
Polska to nie Węgry
Wicemarszałek wyjaśniał, że w Polsce scenariusz węgierski nie może być wprowadzony w życie, gdyż tutejsze uwarunkowania są zupełnie różne od węgierskich. Jakby przygaszony niektórymi wypowiedziami z mocnym tonem depresyjnym (my już dalej tak nie wytrzymamy) dodawał otuchy: - Sto lat temu – mówił - w sierpniu 1914 roku Legiony Piłsudskiego jak ruszyły do Kongresówki, to w Kielcach nie witano ich z kwiatami. Na widok polskiego munduru, legionowego, roboczego - tak można powiedzieć, no, to przecież w Kielcach okna zamykano. I to z trzaskiem. Ale, oni do końca trwali, walczyli, i odbudowali Polskę. Z trzech zaborów. Nie było wówczas takiej sytuacji, jak teraz, że będąc w Unii Europejskiej nasz rząd zamiast walczyć o nasze sprawy, przynajmniej tak jak Orban to robi z Węgrami, no, to łaszą się, mówiąc niepolitycznie. Jak nie do Moskala, to do Niemca za jakieś stanowiska w Brukseli. -
Jaki wniosek ze spotkania?
I znów mamy walkę o Polskę obliczoną chyba na pokolenia. Z ofiarami, które padają już nie od kul, od wyroków sądowych, od skrytobójczych mordów, a bardziej przemyślnie. Co jest tu do licha tak cennego, i w nas, że ciągle jesteśmy pod czyimś butem? Napadani. Jest to jeszcze najcenniejsze, czy to już tylko miraż? Na taśmach odpowiedź na to pytanie jest jednoznaczna. Akcja KOKONU pomyślnie dobiegła końca. Rząd PO pozostał, bo inaczej być nie może, choćby nie wiem co. I nie jest. Panie Marszałku - z podziękowaniami za nadzieję.
Tadeusz Nosel
Nie martw się Jarku. Jak przegrasz to za rok są wybory do sejmu i tam dopiero wszystkim pokażesz.Chyba juz mogę mówić Panie Posle? A za kilka lat kto wie. Moze prezydent? Jarek następcą Jarosława to mozliwe?
Nigdy się nie nadziwię jak wielkie rzeczy może stworzyc tak mały móżdżek.
I believe I can fly
I believe I can touch the sky
~
2014.10.19 18.55.26
Nie no, daj spokój! Nawet żarty mają swoje granice. ;-)
~`
2014.10.19 07.02.36
Pan Markiewicz liderem listy do powiatu? Mam płakać czy się śmiać?