(ZŁOCIENIEC) Radna Grażyna Kozak szefująca komisji gminnych finansów poinformowała o piśmie z Lokalnej Organizacji Turystycznej w sprawie kadrowej obsady Centrum Informacji Turystycznej.
To już kolejne pismo z LOT w tej sprawie. Szefostwo Stowarzyszenia poinformowało, że w Centrum Informacji Turystycznej ma pracować dwóch pracowników. - Proszą o 46 tysięcy złotych na wynagrodzenia dla dwóch pracowników do CIT – powiedziała radna.
Wydaje się, że nie od rzeczy byłoby spróbować tego rodzaju zadaniami obciążyć pracowników ZOK-u, w tym biblioteki. W ZOK na etacie pracują aż dwie dyrektorki. W bibliotece zaś – gołym okiem widać, o pracę aż się proszą. Tym sposobem kasa gminy bez najmniejszego wysiłku zaoszczędziłaby prawie pięćdziesiąt tysięcy złotych.
Poinformowano zaś tak
Tymczasem w informacji od burmistrza Waldemara Włodarczyka wyczytaliśmy: „Na podstawie ustawy o pracownikach samorządowych, burmistrz przystąpił do wyboru kandydata na urzędnicze stanowisko do spraw obsługi Centrum Informacji Turystycznej w Referacie Strategii, Rozwoju Gospodarczego i Promocji Gminy w Urzędzie Miejskim w Złocieńcu na Starym Rynku 3”.
Dodamy, że kierownik tego rozwoju i promocji za rok 2010 ze stosunku pracy osiągnęła dochód 55337,64 złotego. Miesięczna pensja to 4611,47 złotych.
Można sądzić na przykładzie ostatnio przyznanych LIDERÓW, że tego rodzaju komórka w Urzędzie służy tylko do ozdoby. Istny kwiatek do kożucha. Dodanie teraz do tego „futerka” jeszcze dwóch ludzi do obsługi Centrum Informacji Turystycznej, jest już chyba zwykłą rozrzutnością, albo czymś jeszcze bardziej ujemnie nacechowanym.
A nie łaska to dla gminy popracować na zasadzie wolontariatu, by gmina mogła się przekonać, czy w tego rodzaju ekscesy w ogóle warto inwestować? Ów tak zwany „Rozwój niedorozwoju” ostatnio LIDERA przyznał Filharmonii z Koszalina. Błagamy – uwierzcie Państwo. Granice kompromitacji naprawdę istnieją. (N)