(ŁOBEZ) Na terenie, gdzie prosperuje kilka firm przy ul. Drawskiej jest gruzowisko, z którego wystają metalowe pręty i w którym można wpaść do głębokich piwnic i stracić życie. Stan ten trwa już ponad rok, a służby w mieście chyba śpią.
W minionym roku pisaliśmy o niekontrolowanej rozbiórce silosów metalowych, które pozostały po Provimi. Obecny właściciel zakupił działkę łącznie z silosami w jednym celu – aby je rozebrać i sprzedać złom. Podczas rozbiórki nie wykonano żadnych zabezpieczeń, prócz taśmy. Zwyczajnie podcięto je i zwalono, pocięto na kawałki i wywieziono. Od tamtego czasu na miejscu byłych silosów jest gruzowisko, z którego wystają pręty. Teren nie został wyrównany, można więc wpaść do głębokich piwnic i przy okazji nadziać się na pręty zbrojeniowe.
Być może, jak zwykle musi dojść do tragedii. To już drugi taki przypadek pozostawienia terenu nie tylko niezabezpieczonego, ale i takiego, w którym łatwo stracić zdrowie, a nawet i życie. Pierwszy to teren po byłych Emiratach, o którym również pisaliśmy.
Tutaj sytuacja jest o tyle niebezpieczna, że naprzeciwko gruzowiska znajdują się firmy, które płacą wysokie podatki za możliwość funkcjonowania i którym zależy na tym, aby teren przy ich firmach zachęcał do przyjazdu.
Na razie odstrasza, tym bardziej, że gruzowisko nie jest w żaden sposób zabezpieczone przed wejściem. Nie ma tez żadnej informacji, że jest to teren prywatny. Właściciel zabrał złom i jak na razie nie interesuje się nim.
Przy tym wszystkim nasuwa się pytanie, gdzie są odpowiednie służby w Łobzie, bo czasami wystarczy nie skosić trawnika albo postawić zbyt wysokie ogrodzenie bez zgody, czy też wybudować sobie zbyt duże oczko wodne, by zapłacić karę i mieć nieprzyjemności, przy czym żadna z tych rzeczy nie zagraża ani życiu ani bezpieczeństwu. A tutaj pozostawia się niezabezpieczone gruzowisko vis a vis funkcjonujących firm i nikomu ze służb to nie przeszkadza. Najwyżej jednego mieszkańca mniej, gdy tam nieopatrznie wejdzie. MM
Sprawa jest jasna, odpowiada za ten stan rzeczy tylko i wyłącznie obecny właściciel, z tym, że nasza zbędna straż miejska, nadgorliwa, złośliwa, ze skłonnościami faszystowskimi udaje że śpi...,tak to mieszkańców za byle "gówno" gnębią, tym samym pacyfikacja pełną mordą, a teraz udają, że nie widzą, a może dostali w łapę łapówę, u nas jest wszystko możliwe...
~Kibic
2013.01.31 21.00.43
Ja się pytam po co to robić jest to teren prywatny oznaczyć odpowiednio i tyle