(LINOWNO GM. DRAWSKO POM.) 13 września o godz. 12.00 odbędzie się w Linownie uroczystość upamiętnienia śmierci jeńców rosyjskich ze Stalagu IIB Hammerstein, zmarłych podczas przymusowych robót w latach 1941 – 1943, których mogiły odkryto na miejscowym cmentarzu.
Ta uroczystość, o randze międzynarodowej, może odbyć się dzięki żmudnej i wytrwałej pracy pana Zbigniewa Mieczkowskiego, emerytowanego pułkownika i radnego powiatu, mieszkańca Linowna. Gdy kilka lat temu pan Zbigniew podjął się opracowania historii wsi, nie spodziewał się, że odkryje tajemnicę bezimiennych grobów na miejscowym cmentarzu. Przez cały okres powojenny mieszkańcy wsi sądzili, że leżą w nich polscy żołnierze polegli podczas działań wojennych w marcu 1945 roku. Zbierając materiały do książki rozmawiał ze starszymi mieszkańcami, badał dokumenty, korespondował z byłymi mieszkańcami Linowna, a jeden z nich nawet go odwiedził. Wtedy dowiedział się od niego, że są w nich pochowani jeńcy rosyjscy, którzy podczas II wojny światowej dostali się do niewoli niemieckiej. Następnie przez obóz przejściowy Stalag 315 w Przemyślu trafili do Stalagu II B Hammerstein w Czarnym koło Szczecinka. Z Czarnego zostali skierowani na przymusowe roboty do majątku Woltersdorf (obecne Linowno). Zmarli najpewniej z wycieńczenia.
Zbigniew Mieczkowski sprawę odkrycia tajemnicy tych grobów i ustalenia faktów związanych z jeńcami porusza w wydanej na początku tego roku książce „Wczoraj Woltersdorf, dzisiaj Linowno. Zarys dziejów wsi”. Wspomina w niej, że dostał nawet list z Rosji od pani Zoji, córki jednego ze zmarłych, Andrieja Lwowa, która bardzo poruszona jego odkryciem, przesłała wzruszające podziękowanie za odnalezienie szczątków ojca.
Na marginesie warto dodać, że monografia o Linownie to jedna z niewielu takich opracowań wsi pomorskiej, szczegółowo opisująca życie, a nawet losy, Polaków osiadłych tu po wojnie.
Pan Zbigniew zainteresował swoim odkryciem Zakład Medycyny Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, który w grudniu 2011 r. i lutym 2012 r. przeprowadził ekshumacje i wydobył szczątki dziesięciu osób. Udało się ustalić nazwiska ośmiu zmarłych żołnierzy radzieckich.
Teraz nastąpi finał tych poszukiwań - uroczystość upamiętnienia śmierci jeńców rosyjskich, z obecnością ich rodzin, władz polskich i rosyjskich oraz badaczy z Zakładu Medycyny Sądowej PUM. Mają pojawić się także przedstawiciele samorządu drawskiego, którzy za wiele nie pomogli, ale zapewne staną w pierwszym szeregu zasłużonych w tej sprawie. Trzeba jednak pamiętać, kto wykonał tę ogromną pracę. Pan Zbigniew Mieczkowski może być dumny, zaś samorządowców drawskich powinno budzić echo dobijania się o upamiętnienie zmarłych na ziemi drawskiej jeńców polskich.
Kazimierz Rynkiewicz
Szanowny Panie Zbigniewie - jestem dumny z Pana odkryć na tym terenie. Włożył Pan wiele wysiłku i trudu by poznać historię tej miejscowości po tylu latach od zakończenia wojny. Serdecznie Pana pozdrawiam - Włodzimierz Wołoszyński prezes Zarządu Głównego Stowarzyszenia Dzieci Wojny w Polsce.