Nieszczęściem gminy - sfera budżetowa, samorządowa?
(ZŁOCIENIEC) Po sążnistych nocnych deszczach z soboty na niedzielę zostaliśmy poproszeni na ulicę Czaplinecką. Tylko w dwóch miejscach stały niezbyt rozległe już kałuże, które jednak ruchu nie utrudniały.
Wniosek taki, że teraz pozostało tylko skrzętnie dbać o wystrój tego duktu, gdyż Czaplinecka po remoncie, a do tego rozpoczynająca się od nawet atrakcyjnego widokowo nowiutkiego ronda, to już jest to, na co długo tu czekaliśmy. A do tego dwa klejnociki architektoniczne przy niej - budynek poczty i budynek byłego sądu.
Ścieżki rowerowe
Ta sama osoba, która skierowała reportera na Czaplinecką, poprosiła: - Ścieżki rowerowe stają się coraz bardziej popularne. Nie tylko ta główna, w lasach, „Waldemarówka”, ale i te w mieście. Na ulicach - Cieszyńska i Połczyńska. Jednak wjazdy i zjazdy z tych ścieżek są trudne. Na przykład na Cieszyńskiej pod Parkiem Żubra. Krawężnik ma kilkanaście centymetrów wysokości. O wjeździe w tym miejscu nawet mowy nie ma. - Zbigniew I., który nam o tym opowiadał, dodał, że był świadkiem upadku w tym miejscu starszej pani, a upadek nie tylko na ziemię, ale i na sterczące tu barierki. Pora na istotne zmiany w tym miejscu.
Ścieżka na Połczyńskiej na skrzyżowaniu z Cieszyńską też kończy się wysokim na ponad dwadzieścia centymetrów krawężnikiem. O zjeździe na ulicę w tym miejscu też mowy nie ma.
Uważajmy na Moście Połczyńskim
Na Moście Połczyńskim - na razie napiszmy tylko tak: trzeba uważać, gdyż chodnik jest tak wąski, że nie da się inaczej tu jechać, jak właśnie nad wyraz ostrożnie. Most to miejsce niczym platforma widokowa na dwie strony, lubią się tu zatrzymywać spacerowicze, robią zdjęcia, karmią łabędzie. Uwaga, uwaga więc. Przydałby się też jakiś znak ostrzegawczy.
Gdzie strumyk płynie śmieciem
Zasłyszana rozmowa z kilku kajaków na Drawie, kajakarze z Łodzi: - Dlaczego ta rzeka jest taka brudna. Nigdzie na całej trasie nie ma pojemników na śmieci. Nie widzieliśmy żadnej toalety. Nie ma miejsc, gdzie można zatrzymać się, by coś zjeść przy normalnym stoliku. - A w trakcie przysłuchiwania się rozmowie spojrzenie z mostu w dół na rzekę. Na powierzchni kilku metrów kwadratowych kilkanaście obiektów i obiekcików. Puszki, butelki, opakowania papierowe i coś tam jeszcze. I nie wiadomo - ten szlak kajakowy taki słynny, czy też już jego gospodarz.
Dłusko wita was
Słońce tak przygrzało, że mocno byliśmy zaniepokojeni o wykorzystywanie tej niedzieli dzikiej plaży nad Dłuskiem. Niestety, to, co tam zobaczyliśmy i obfotografowaliśmy napawa niepokojem. Strachem. Kąpie się w jeziorze nie tylko młodzież, ale i dzieci. Płycizny od głębokiej wody nie oddziela nawet skromna taśma. Tak na oko, nie wszyscy kąpiący się w Dłusku umieją pływać. A do tego, skaczą ze zrujnowanego pomostu do wody na tak zwaną główkę, a później wdrapują się na ruinę pośród wystających pordzewiałych gwoździ. Na plaży nawet sporo ludzi. Nie ma wyjścia, trzeba jakoś mimo wszystko zadbać o to miejsce. Może choćby tylko sporadyczne wizyty WOPR-owców? Może chociaż taśma oznaczająca - tu rozpoczyna się głębina. A pomost - że też do tej pory ma tu sterczeć? Po co?
Dłusko
Dłusko. Nie tak dawno przecież jeszcze była to regularna plaża, z ratownikiem itd. Nie sposób uwierzyć, że niegdyś ratownika tu opłacał urząd miejski, było bezpiecznie, a teraz.... Na co czekamy? Na nieszczęście? Pośród tylu samorządowców obłowionych pensyjnie, w gminie nie ma paru groszy na ratownika? To zaczyna nawet wyglądać na czyjąś złą wolę? Aż trzeba czekać na zmianę obecnych władz, by na plaży nad Dłuskiem był ratownik?
I na ten temat jeszcze jedno; tuż nad jeziorem jest nowiutki parking na kilkadziesiąt samochodów. Korzystający z ośrodka maszynami wjeżdżają aż pod domki campingowe. Z tego wniosek - parking jest dla plażowiczów. W takim razie czas i na ratownika. Może by straż miejska (jeśli się nie boi) przemówiła do rozumu komu trzeba? Jest forsy w gminie na kilkunastu strażników, a nie ma na ratownika? Toż to horrendum jakieś!
Zając, zając pokaż rogi
Potworny bohomaz tuż u stóp „zająca drogowskazu” do tej pory trwa sobie w najlepsze. Istne szkaradztwo. Lepiej by chyba było, by w tym miejscu pojawiło się powiadomienie o ofercie turystycznej w mieście. Hotele, restauracje, a nie... No właśnie - nie wiadomo co. Dodam - „zająca drogę wskazującego” też dobrze byłoby poddać zabiegom nie tylko kosmetycznym. Należy mu się to.
Raz jeszcze - stadion
Na stadionie miejskim, w miejscu, gdzie zwykle jest murawa piłkarska, wyrosła spora regularna uprawa. Wyraźnie już widać, gdzie będzie na przykład rozbieg do rzutu oszczepem, do skoku wzwyż, koło do pchnięcia kulą, jest już też bardzo wyraźny obrys dla tartanowej bieżni. Coraz atrakcyjniej prezentuje się budynek socjalny, bardzo dobrze komponujący się z leśnym otoczeniem. Już dzisiaj można napisać, że i my w Złocieńcu będziemy mieli swój nowiutki stadion, podobnie jak kilka miast w Polsce po EURO 2012. Nie wykluczone, że na tym stadionie zagra Lech Poznań naszego przecież trenera Mariusza Rumaka.
Jest na tym stadionie jeszcze i stareńki kontener, siedziba i zaplecze techniczne MKS Juniora Złocieniec. Po tym kontenerze dokładnie widać, jak był potrzebny właśnie nowiutki obiekt socjalny, jak i nowoczesny stadion w bajecznym leśnym otoczeniu.
Reklamują się jak umieją
Tuż za przejazdem (dawne Grotniki), znakomicie naprawionym po generalnym remoncie nie tylko całej alei Połczyńskiej, dwie reklamy. Jedna wykonana i umocowana w ziemi bardzo porządnie, a druga - tylko tak, aby, aby. A do tego za cały jej balast służą stare płyty drogowe z betonu. Wygląda to paskudnie, a nawet wiatr może wszystko porwać na drogę, na samochody, na ludzi. A czyje to owo - a InterMarche i BRICOMarche. Czas już nie tylko handlować, ale i zgrabniej ów handel reklamować.
Miejsce mityczne, fantasmagoryczne
Godne większej uwagi jest powiadomienie burmistrza Waldemara Włodarczyka o możliwości pobudowania w Parku Żubra nowych alejek. Teraz wszystko już w rękach radnych. Gdyby to miejsce zostało wyposażone w nowe alejki, stałoby się nie tylko wygodniejsze dla użytkowników, ale i przecież swoiście ubogacone. Piękno tego miejsca zostałoby jeszcze bardziej wyeksponowane. A i ławeczki postawione jak należy, i inna podobna infrastruktura. Teraz gra tu tylko roślinność i światło słoneczne. Fantastycznie, fantasmagorycznie. Park Żubra - miejsce niemalże mityczne. I jeszcze taki szczegół; wichury tych dni złamały jedno z drzew. Z dala od alejek. Z tego wniosek - należy baczniej przyglądać się drzewostanowi tutaj. Kto to winien robić? Profesjonalista! Dobry fachowiec. W miejsce windykatorów i „fotografa” w urzędzie, potrzebny ktoś od dbania o najcenniejsze dobra gminne, a nie... Nie kończmy już.
Most przy parku już z uzupełnionymi żerdkami. Gdyby w tym miejscu stanął podobny temu na Wąsawie, walor miejsca zostałby wspaniale uwypuklony. A i kajakarze mieliby pod mostem łatwiej. Bo teraz - to nie tylko pod mostem trzeba się przeciskać, ale i pomiędzy rurami pod nim.
Piąteczka nowiutkich łabądków
Tuż pod dawną stanicą para łabędzi z młodymi. Sztuk pięć. Wszyscy tu tak zadomowieni, że łabędzie nie reagują nawet na psy (pod opieką) zainteresowane nimi. Pełna komitywa. Biorąc to wszystko razem - pokazywane w reportażu miejsca z czasem staną się pod każdym względem niezwykle atrakcyjnymi, bo pięknymi. Tylko dbałości, dbałości i decyzji radnych - po wielu inwestycjach czas na estetykę miasta, na jego piękno, bo są tego warte. Gdy burmistrz zachęca - to znakomity znak. Wskazanie. Przybysze z zewnątrz mówią - piękne to wasze miasto. A latem to wokół wręcz bajka. Tylko, tylko - tak u was nieporządnie. Piękno natury ginie w ogólnym bajzlu.
Pod wieczór
Wieczorem tego samego dnia informacja z wizytacji duszpasterskiej biskupa w parafii Maryi Wniebowziętej. (1) Parafia to przede wszystkim ludzi już starszych, emerytów, rencistów. (2) Młodzież opuszcza parafię, swoje miasto, za chlebem. Ujeżdża gdzieś w Europę. Parafia się wyludnia. (3) Bardzo dużo u nas związków niesakramentalnych. (4) Jest nas w parafii nieco ponad osiem tysięcy. (5) Bliski ruinie jest zabytkowy kościół w Gronowie. Będą potrzebne środki na ratowanie kościółka. To obowiązek parafii. Dzwony kościelne aż z XVII wieku.
Zniewolone umysły
Takie wrażenie na koniec; czy w gminie, pośród tylu tysięcy ludzi, instytucji i zakładów pracy, handlu - nie znajdzie się wreszcie choćby tylko zalążek siły, która nie dozwoli, by gminianie nie musieli emigrować za chlebem, bo tu dla życia wszystkiego mało? Tylko tak z dnia na dzień..., dokąd w końcu?
A Złocieniec jest trapiony chyba głównie przez to, co tu nazwę „pazerną sferą budżetową”. Samorządową. Pazerną nad wyraz. Tylko własny interes. Aż do tego stopnia, że wręcz jakby nawet powykolejaną, menelską nawet. No, bo pośród etatów, olbrzymich pensji, nagród, diet, wielu - wydaje się zbędnych etatów - nie ma grosza na ratownika na plaży kąpiących się dzieci? I społeczność gminy w liczbie kilku tysięcy osób, tej jakże wyobcowanej czeredzi na to wszystko pozwala? A jeden Tygodnik, to, jak na razie, nieco za mało. Gdzie w gminie Złocieniec, w jej parafiach, są ludzie? Może by tak razem z remontami naszych kościołów i ludzi do remontu? Na ten temat ciągle za mało. Może nawet wcale. I to we wszelkich sferach tu, tak zwanego, istnienia. Tak zwanego oczywiście, bo istnienie, to przecież zupełnie coś innego. Nie zniewolone ...
Tadeusz Nosel
Rafał skwitował myśli zdecydowanej większości, teraz tylko do dzieła Panie Redaktorze. (ostatecznie, każdy indywidualnie odpowiada za swoje wypowiedzi).
~Rafał
2012.09.15 13.38.26
Szanowny Panie Kazimierzu,
nic nie wychodzi z komentowania artykułów bo nie ma czego komentować. Ostatnie ukazały się 3 sierpnia. Rozumiem, że redakcja żyje ze sprzedaży papierowych wydań, ale dwutygodniowy poślizg na waszych stronach internetowych nie wpłynąłby chyba na zbyt prasy.
Pozostaje nam coraz mniej możliwości zabierania głosu. Dostęp do informacji rozwinął niegdyś demokrację, ale teraz istnieje niebezpieczeństwo, że „dobrze poinformowane społeczeństwo zostanie zastąpione dobrze dobraną widownią”.
Już teraz gapimy się w różnego rodzaju telewizyjne programy informacyjne, które w jednej trzeciej są kronikami kryminalnymi, w jednej trzeciej rozrywkowymi, a w ostatniej kolejności przekazują troszkę istotnych informacji. Czy zdjęcie księżnej w stroju topless jest warte kilku minut w każdym dzienniku? Widzimy na nim, że biust ma tam, gdzie mieć go powinna – jak trzy i pół miliarda innych kobiet na świecie. Gdyby w tym miejscu miała coś innego, no! - to być może byłby to jakiś „news”. A tak to żadne kuriozum.
Nie mamy możliwości wyrażenia swego zdania w telewizji. Pokazują i mówią to, co chcą.
Ale schodząc na nasze podwórko warto się zastanowić – a jakąż choćby namiastkę demokracji poprzez Internet mamy w gminie? Wczoraj człowiek dostał karę więzienia za obrazę prezydenta RP, ale nie tak dawno na tym forum radny powiatowy Krzysztof straszył nas prokuraturą bo mu się nie spodobały niektóre posty. Od kogo możemy „internetowo” zasięgnąć informacji lub wyrazić swoją opinię? Od burmistrza – nie, od przewodniczącej rady – nie, od radnych miejskich i powiatowych – nie. Bo zjawią się zaraz jakieś pijawki i będą pisać bzdury? No trudno, trzeba sobie dać radę. Przecież na funkcje zaufania społecznego wybieramy ludzi mądrych, doświadczonych, wykształconych, o nieposzlakowanej opinii. Najwygodniej jest nie udzielać się, a przed wyborami rozdać trochę masła w Caritasie.
A skomentować wydarzenia w aktualnościach „tpd” można ? – też nie. Bo jak nie ma nowych artykułów to cóż komentować?
I tak z podmiotu demokracji jakim jest społeczeństwo zmieniamy się w jego przedmiot. To oczywiście ogromy skrót myślowy, ale tak jest.
~
2012.09.03 21.46.36
Rozwiń.
~
2012.08.30 06.05.31
WTF???
~Rafał
2012.08.29 22.34.46
Milczeć jedynie ma w pysku, wędzony ozór leżąc na półmisku. ;-))
Kot ma być łowny, a chłop mowny. ;-))
~boss
2012.08.28 19.41.33
Hm... powiadają, że milczenie jest złotem ;)
~Rafał
2012.08.28 17.51.05
Zobacz - na tym temacie 409 otwarć, na następnym ponad sześćset - a komentarzy zaledwie kilka czy kilkanaście.
~
2012.08.22 15.54.40
I tak to właśnie wygląda.
~
2012.08.17 13.23.22
?
~
2012.08.10 10.48.42
Młodzi mają to w dupie kończą szkołę średnią i szukają pracy w większym mieście albo idą na studia. Zostaje większość czyli emeryty i renciści. A oni glosowali głosują i będą glosować wiadomo jak...niestety
~
2012.08.09 18.33.51
Rafał śmiem wierzyć że tak będzie. Poczytaj uważnie prasę lokalną a zobaczysz ze tak będzie. Chciałbym aby było inaczej.
~Rafał
2012.08.07 18.18.47
Właśnie o to chodzi - żeby trwało do emerytury. Jedynie wyborcy mogą te plany pokrzyżować. I to ci młodsi, bo starsi są kupieni mszami, twardymi krzesłami do świetlicy i darami ze Światowego Banku Żywności. Młodszym powinno zleżeć na zmianach, bo to ich by one najbardziej dotyczyły.
Jeżeli obecny duet jeszcze raz wygra w 2014 r. to będzie po gminie.
~
2012.08.05 09.58.00
Moim zdaniem jeszcze następne 25 lat i tak do emerytury. Wybory tego nie zmienią. Ludzie pójdą do urn i tak samo zagłosują jak dwa lata temu. No i co dalej zacznie się biadolenie.
~
2012.08.04 09.21.38
Wolnych ławek na mszach coraz więcej i sytuacji nie uratuje nawet "tygodnik pojezierza drawskiego". Zmienia się świat i ludzie, a zmiany zawsze przychodziły do nas z zachodu. Co się tam dzieje z religią to przecież wiemy. I nie ma na to rady.
Młodzi nie chcą przed ślubem słyszeć o tym, że jeżeli będą stosować cokolwiek innego niż kalendarzyk małżeński, to diabli będą ich gotować w smole, więc rezygnują z kościelnych ślubów.
Zaklinanie rzeczywistości nie pomaga. Tam, gdzie nikt ludzi nie policzy możemy jeszcze mówić o setkach tysięcy pielgrzymów czy nawet milionach. Ale tam, gdzie można policzyć "co do sztuki" (bo płaci się za wyjazdy), w ruchu oazowym, wychodzi, że w czasach wrażego PRL-u na wyjazdy wakacyjne jeździło ponad 70 tys. osób rocznie, a dzisiaj jest to około 45 tys.
Co do zniewolenia - to cóż - zobaczymy na jesieni 2014 roku. Czy zmienimy władzę trwającą od ćwierćwiecza? Policzmy: osiem lat jako wiceburmistrz, szesnaście lat jako burmistrz - noooo! to tak w 2015 roku trzeba będzie lecieć z kwiatami na Stary Rynek 3 i złożyć panu Waldkowi serdecznie życzenia z okazji srebrnego wesela, czyli 25 rocznicy zaślubin z Ratuszem!