Kilka uwag o mechanizmach nacisków, układach, szpitalu i uzdrowisku
Dzień dobry Państwu.
W dzisiejszym artykule chciałbym na początku odnieść się do wydarzeń, mających miejsce niedawno w sąsiednim powiecie białogardzkim. To, co od pewnego czasu wyprawia tam Platforma Obywatelska, jest po prostu szczytem arogancji i bezczelności. Zapewne większość z Państwa wie, o co chodzi, gdyż artykuł na ten temat ukazał się 10 września 2009 r. w dzienniku „Rzeczpospolita”, jednakże dla tych niezorientowanych przypomnę, że sprawa dotyczy 30 mln zł, jakie Ministerstwo Rozwoju Regionalnego przeznaczyło na dokończenie ostatniego etapu modernizacji szpitala, po byłych jednostkach armii radzieckiej w Białogardzie. Pan wojewoda zachodniopomorski, członek PO, Marcin Zydorowicz, w maju 2009 r. zaaprobował powyższą dotację. Niestety, w międzyczasie w wyniku tragicznego wypadku śmierć poniósł Poseł na Sejm z ramienia Prawa i Sprawiedliwości Marian Goliński. Na Jego miejsce powołany został dotychczasowy burmistrz Białogardu Pan Stefan Strzałkowski, co z kolei spowodowało, iż na 20 września br. ogłoszone zostały przedterminowe wybory na burmistrza. I tu tkwi sedno sprawy. Na pełniącego tymczasowo obowiązki burmistrza Białogardu powołany został, przez premiera Tuska, działacz Platformy Obywatelskiej z Karlina Pan Marek Lewandowski, który stał się jednocześnie kandydatem tej partii we wrześniowych wyborach na burmistrza. Na marginesie można wspomnieć, iż tenże Pan zorganizował sobie kampanię wyborczą za pieniądze z budżetu Miasta i Gminy Białogard. Ale wracając do meritum; całkiem niedawno pan wojewoda zmienił zdanie na temat przyznanej Białogardowi dotacji na modernizację szpitala i postanowił całą sumę pieniędzy oddać z powrotem do ministerstwa. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta, żeby dać do zrozumienia mieszkańcom Białogardu, iż w przypadku wybrania na burmistrza kandydata PO dotacja może zostać przywrócona. Jeśli jednak wybory wygra kandydat PiS, to środki te przepadną, a winę za niedokończoną inwestycję i tak po pewnym czasie zwali się na lokalnych działaczy PiS.
Mieszkańcy Białogardu nie dali się jednak zastraszyć i w drugiej turze na burmistrza wybrali kandydata popieranego przez PiS. Warto w tym miejscu przypomnieć, jaką brudną i ohydną kampanię oszczerstw prowadziła Platforma Obywatelska wobec kandydata PiS; wspomnieć tu można chociażby o incydentach polegających na dorysowywaniu przez młodych działaczy PO lisiego pyszczka na plakatach Pana Zbigniewa Raczewskiego.
Platforma, mimo zaangażowania w Białogardzie ogromnej rzeszy polityków z najwyższej półki (do Białogardu przyjechał chociażby słynny już były szef klubu parlamentarnego PO pan Zbigniew Chlebowski, czyli słynny „Zbychu” z afery hazardowej) oraz znacznych środków finansowych i tak przegrała te wybory, które były dla niej swoistym poligonem doświadczalnym przed przyszłorocznymi wyborami samorządowymi w całej Polsce. To dobry znak dla Polski. Skoro białogardzianie potrafili otrząsnąć się z kłamliwej propagandy sukcesu, głoszonej przez niektóre usłużne, polskojęzyczne media, względem Platformy, to reszta Polaków też jest w stanie to zrobić. Słyszeli Państwo zapewne o słynnej już aferze hazardowej ze „Zbychem” i „Mirem” w rolach głównych. Ja na kanwie tego wydarzenia chciałbym Państwu zadać retoryczne pytanie: czy przypadkiem jest, iż w wyborach do Sejmu w 2007 roku 90% więźniów w zakładów karnych głosowało na Platformę Obywatelską?
Jeżeli chodzi o bliższe mi miasta, czyli Połczyn-Zdrój i Świdwin, to działania tutejszych członków PO są podobne, jak w całej Polsce i polegają głównie na zapewnianiu dochodowych stanowisk sobie i swoim najbliższym. Przykładów nie trzeba szukać daleko. Ja powiem tylko o tych z mojego rodzinnego Połczyna. Dwóch działaczy PO: panowie Koman i Hryciów w Zarządzie Spółki Uzdrowisko Połczyn S.A., dyrektor Domu Wczasów Dziecięcych pan Łazarz, żona Pana Marka Zielińskiego, lokalnego działacza PO, byłego już dyrektora ds. Lecznictwa w Uzdrowisku i ordynatora oddziału wewnętrznego połczyńskiego szpitala, została chyba tylko przypadkiem zastępcą dyrektora nowo powstałej w Połczynie szkoły średniej. Z kolei żona innego działacza PO, Pana Żukowskiego, dyrektora połczyńskiego szpitala (wsławił się w dziejach Połczyna tym, iż zostawił niedawno tenże szpital z prawie 6 mln długiem, za co z kolei otrzymał ciepłą posadkę w szczecińskim NFZ, a ze szpitalem co? - do prywatyzacji), została właśnie nowym dyrektorem ds. Lecznictwa w Uzdrowisku, na miejsce Pana Marka Zielińskiego. I tak połczyńscy działacze Platformy wymieniają się tymi stanowiskami między sobą, żeby żyło im się lepiej.
A wicestarosta z PO, Pan Roman Kozubek, który roztacza wokół siebie fałszywą aurę nieskazitelnego działacza samorządowego, ostrzy już sobie zęby na stanowisko burmistrza Połczyna-Zdroju, co byłoby ostatecznym dopełnieniem inwazji platformerskiego układu politycznego na nasze biedne miasteczko. Czy po Pani Barbarze Nowak na Połczyn ma spaść kolejna plaga w postaci Pana Kozubka? W tym przypadku jest jednak pewien mały szkopuł. Pan Kozubek będzie potrzebował do realizacji swojego planu Państwa głosów, a to może nie być już takie proste. No, ale co tam, siądzie sobie pan Roman z wojewodą zachodniopomorskim, i może coś wymyślą, aby przekonać połczynian do jedynego słusznego wyboru, tak jak to Platforma próbowała zrobić w Białogardzie. A ja mówię - nie dajmy się zwieść fałszywej propagandzie PO, tak jak nie dali się mieszkańcy Białogardu.
A teraz kilka spraw, które dotyczą bezpośrednio Połczyna i jego mieszkańców. Na początek mój ulubiony temat, czyli Uzdrowisko. Panowie Koman i Hryciów konsekwentnie realizują swoją politykę pozbywania się wykształconych, kompetentnych i najwartościowszych dla Spółki pracowników. Ostatnio pozbyli się Kierownika Działu Marketingu Pani Jolanty S., młodej, wykształconej i świetnie znającej język niemiecki dziewczyny, której Uzdrowisko zawdzięcza nawiązanie współpracy z niemieckimi firmami turystycznymi na pobyty niemieckich kuracjuszy w połczyńskich kurortach. Panowie z Zarządu powiedzą zapewne, iż to nie prawda, gdyż Pani Jolanta zwolniła się sama z pracy. I słusznie, że się zwolniła, gdyż - z tego co się dowiedziałem - ceni sobie bardziej swoje zdrowie, niż pracę dla takich osób jak panowie Koman i Hryciów. Ja ze swojej strony powiem z całą mocą i odpowiedzialnością, iż panowie Koman i Hryciów działają w ten sposób na szkodę Spółki. Przecież pani Jolanta może zabrać swoje kontakty z niemieckimi firmami do nowej pracy, co zresztą powinna zrobić, a Uzdrowisko może stracić na tym setki tysięcy, jak nie miliony, złotych. Za to w dziale Marketingu i Sprzedaży rządzi teraz ktoś ze Szczecinka, który nie wykazał się niczym innym, poza tym, iż zaraz po członkach zarządu ma najwyższe dochody. Już to Państwu mówiłem wcześniej - platformersi dbają o swoich.
Poza tym w Uzdrowisku znowu zaczyna panoszyć się pan J. Ch., lokalny przedsiębiorca budowlany, właściciel konkurencyjnego wobec Uzdrowiska Połczyn pensjonatu „Hopferówka”. Dziwnym trafem firma pana Ch. znowu zaczęła wygrywać przetargi na roboty budowlane w Uzdrowisku, tak jak to miało miejsce za czasów pana Saka. Może to przypadek, a może jest to wynik działań Zarządu Spółki, który jakiś czas temu zwolnił młodego pracownika, członka uzdrowiskowej komisji przetargowej, pana Łukasza J.
A co tam słychać u naszej kochanej burmistrz pani Barbary Nowak? Chyba nie za dobrze. W ostatnim czasie Pani burmistrz stara się ratować budżet gminy poprzez emisję obligacji komunalnych. Decyzja byłaby słuszna, gdyby została podjęta znacznie wcześniej, zanim zaciągnęła kredyty na inwestycje, po części zresztą nietrafione i tak bardzo zadłużyła gminę. Gwoli sprawiedliwości muszę przyznać, iż obecne zadłużenie gminy w przeważającej części jest udziałem nie burmistrz Nowak, ale jej poprzednika na tym stanowisku Pana Stanisława Wziątka, obecnie posła z ramienia SLD. Na marginesie; interesujące jest, iż w Polsce ten, kto więcej sknoci w życiu publicznym, ma większe szanse na zrobienie zawrotnej kariery politycznej. To oczywiście nie usprawiedliwia pani burmistrz w podejmowanych przez nią kolejnych nieudolnych działaniach. Czytałem artykuł w „Wieściach Świdwińskich” z dnia 10 sierpnia 2009 r. pt. „Gmina ratuje się obligacjami” i dziwi mnie, iż nasi inteligentni radni nie zadali pani burmistrz podstawowego pytania - na jakie konkretnie inwestycje mają być przeznaczone środki pochodzące z emisji obligacji. Przecież, podobnie jak w przypadku kredytu, uzyskanie środków z emisji obligacji musi być poprzedzone przedstawieniem szczegółowego planu inwestycyjnego, tymczasem my na ten temat nic nie wiemy. Mam nadzieję, że Pani burmistrz oświeci naszych dzielnych radnych w tej kwestii.
Poza tym doszły mnie słuchy, iż Pani burmistrz Nowak narzeka na swoich pracowników w magistracie, skarżąc się, iż to przez ich nieudolność nie może realizować swoich ambitnych planów rozwoju gminy. Pamiętam, ile moich młodych, wykształconych kolegów i koleżanek zaraz po studiach próbowało podjąć pracę w Urzędzie Miejskim w Połczynie-Zdroju, ale napotykali na szczelną barierę kolesiostwa oraz lokalnych koterii. Teraz wszyscy oni wyjechali z Połczyna i pracują dla dobra innych miast lub firm, zamiast brać czynny udział w rozwoju swojej gminy.
Na koniec chciałbym jeszcze kilka słów poświęcić sytuacji szpitala w Połczynie. Otóż do wiadomości wszystkich mieszkańców powiatu świdwińskiego chciałbym przekazać, iż nasz szpital powiatowy stracił już płynność finansową i właśnie dlatego jego dyrektor Tomasz Żukowski, starosta Majka i wicestarosta Kozubek ratują się prywatyzacją, nie mając w tej sytuacji innego wyjścia. Po części jest to właśnie realizacja tego słynnego planu B pani minister Ewy Kopacz. Na czym on polega? Jak wiadomo, Prezydent zawetował ustawę, autorstwa PO, nakazującą prywatyzację wszystkich szpitali w Polsce, łącznie z punktami krwiodawstwa. Ten plan nie wypalił, więc PO przystąpiła do realizacji planu B. Zapewne pamiętają Państwo, jak jeszcze kilka miesięcy temu w Polsce głośno było o tym, iż dyrektorzy szpitali skarżą się na skandalicznie niskie sumy pieniędzy oferowane przez wojewódzkie NFZ-y, w ramach zawieranych kontraktów na świadczenie usług zdrowotnych przez szpitale. Teraz, kiedy szpitale już dawno wykorzystały swoje skandalicznie niskie limity środków przyznanych przez NFZ, generują tzw. nadwykonania, czyli świadczenia usług zdrowotnych nie finansowanych już z kasy NFZ. Szpitale muszą to robić, bo przecież nie wyrzucą za drzwi pacjentów, którzy potrzebują specjalistycznej pomocy lekarskiej. Do tej pory NFZ zawsze wypłacał szpitalom środki pieniężne za te nadwykonania, ale nie w tym roku. W 2009 roku szpitale w całej Polsce nie mają wypłacanych pieniędzy za nadwykonania, co z kolei powoduje, iż zadłużają się jeszcze bardziej. I to jest właśnie sedno tego słynnego planu B pani Ewy Kopacz. Nie kijem go, to pałką. Nie można było sprywatyzować szpitali ustawowo, to zmusimy je do tego poprzez masowe bankructwa. W taką pułapkę wpadł też szpital w Połczynie-Zdroju, który nie dość, że jest zadłużony na ponad 6 mln, to jeszcze nie ma wypłaconego nadwykonania w kwocie ponad 600 tys. zł za pierwsze półrocze 2009 roku. Tak więc jedna z liderek Platformy Obywatelskiej, partii dyrektora szpitala pana Tomasza Żukowskiego, wykończyła nasz szpital w Połczynie. No ale to nie przeszkodziło panu dyrektorowi Żukowskiemu podnieść jeszcze na koniec stawek wynagrodzenia dla lekarzy kontraktowych, zatrudnionych w szpitalu, w tym swojemu koledze z PO panu Zielińskiemu. Tak jakby nasi lekarze z Połczyna zarabiali mało. Wiecie państwo, ile miesięcznie zarabia u nas lekarz kontraktowy? A z kilkanaście tysięcy miesięcznie. No, żeby to jeszcze byli naprawdę dobrzy lekarze, to można by to zaakceptować.
Za to pan dyrektor Żukowski uważa, iż reszta personelu szpitala zarabia wystarczająco dużo, dlatego nie potrzebuje podwyżek. Zaiste typowe myślenie platformerskie. Bogatym dać jeszcze więcej, a biednym zabrać to, co mają.
Teraz niech Państwo zwrócą uwagę na ważną sprawę. Otóż szpitale w Polsce w przeważającej większości bardzo szybko wyczerpują przyznane im przez NFZ środki, generując potem tzw. nadwykonania, a to wszystko w imię zasady, iż zdrowie ludzkie nie ma ceny. Przecież pacjenci potrzebujący pomocy lekarskiej muszą zostać przyjęci do szpitala, niezależnie od tego, czy pieniądze z NFZ są, czy ich nie ma. No taka jest właśnie istota przysięgi Hipokratesa, którą składa każdy lekarz w Polsce. A teraz niech Państwo przemyślą to logicznie. Czy prywatny przedsiębiorca, który jest przecież nastawiony na zysk, będzie w ramach istniejących kontraktów z NFZ, narażał się na starty poprzez jakieś nadwykonania? No oczywiście, że nie! Wyznaczy on po prostu jakiś limit przyjmowanych pacjentów, który zapewni mu odpowiedni zysk, a potem niech się dzieje co chce. A dla wiadomości personelu szpitala w Połczynie, który podobno cieszy się na wieść o prywatyzacji, mając nadzieję na wyższe zarobki. Maksymalizacja zysków odbywa się poprzez minimalizacje kosztów własnych, w tym wynagrodzenia. Coś na ten temat mogą Państwu powiedzieć pielęgniarki ze szpitala w Kamieniu Pomorskim, który niedawno został właśnie sprywatyzowany.
Chcę na koniec powiedzieć Państwu, iż publiczna służba zdrowia była, jest i będzie deficytowa. Tak jest w każdym z państw Unii Europejskiej. Oprócz tego może istnieć, ale w sposób ograniczony, prywatna służba zdrowia dla ludzi bardziej zamożnych. I tak też jest w większości krajów UE. A w Polsce Platforma Obywatelska chce sprywatyzować całą służbę zdrowia. Pytanie - po co? Żeby kręcić lody? Dziękuję.
Antysalonowiec
A pani Jola kontakty z Niemcami niech sobie uprawia w innej firmie. Ja bez funkcji kierownika marketingu mogę podesłać Połczynowi kilka niemieckich touroperatorów dla których Połczyn jest atrakcyjnym uzdrowiskiem
~Kuciborski
2009.11.23 18.17.54
Antysalonowiec na burmistrza,dyrektora szpitala i sanatorium bo wszędzie smród,korupcja i ubóstwo. A PO gorsza od faszyzmu, tylko robi swoim loda, czy też kręci lody.To jest właśnie polaczkowo.A ja wiem, że problemy są, szuje też we wszystkich partiach od tych śmiesznych ultrakatolickich po wściekle lewicowe.Ale nie dajmy się marginesowi i chorobliwie podejrzliwym zwariować.
~Wizjoner
2009.11.10 21.04.28
Tylko tak mógł skwitować powyższe wywody \"normalny\", zapewne \"salonowiec \". Popieram w całej rozciągłości argumenty anty-PO, toć to do Białorusi już tylko krok, albo nawet krok przed.
~normalny
2009.10.30 10.04.02
ale przecież nikt nikomu nie broni zostać starosta, burmistrzem, trzeba tylko się postara i mieć poparcie, krytykować najłatwiej ale spróbujcie porządzi i zadowolić wszystkich,