Rada chroni radnego Jana Majora przed zwolnieniem z pracy
(GRYFICE) Na ostatniej sesji, odbytej w dniu 21 kwietnia br., rada miejska Gryfic podjęła uchwałę, w której odmawia pracodawcy zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym Janem Majorem.Radny Jan Major jest zatrudniony w Szczecińskiej Centrali Nasiennej Sp. z o.o w Szczecinie - Gospodarstwo Nasienne Prusinowo. Dyrektor spółki zwrócił się do rady z prośbą o wyrażenie zgody na zwolnienie radnego z pracy. Musiał to zrobić, gdyż takie są przepisy. Radni znajdują się w grupie 36 zawodów i funkcji choronionych prawem.
W uzasadnieniu podpisanym przez przewodniczącego rady Stanisława Błysza podano, że Jan Major jest radnym już trzecią kadencję i zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym korzysta z ochrony prawnej przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych.
Cytujemy całe uzasadnienie: „Po rozpatrzeniu wniosku Pana Dyrektora Gospodarstwa Nasiennego w Prusinowie Szczecińskiej Centrali Nasiennej Sp. z o.o. nie znaleziono podstaw do wyrażenia zgody na rozwiązanie umowy o pracę z długoletnim pracownikiem (20 lat pracy) jakim jest radny Jan Major. Aspektem przemawiającym za powyższym stanowiskiem jest brak uwag ze strony Dyrekcji Gospodarstwa do wykonywania obowiązków zawodowych przez Pana Jana Majora jak również godzenie z pracą zawodową wielorakich funkcji i działań społecznych na rzecz środowiska lokalnego począwszy od sprawowania mandatu radnego poprzez działalność w Wodnym Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym, Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego, spontaniczne włączanie się do udzielania pomocy potrzebującym, angażowanie własnego czasu na organizację różnego rodzaju imprez, akcji, zawodów sportowych dla dzieci i młodzieży na terenie gminy.
Wobec braku zastrzeżeń do pracy Pana Jana Majora w Gospodarstwie Nasiennym, Jego długoletniego stażu, jak też zaangażowania w działalność społeczną zasadnym jest dalsze zatrudnianie wymienionego w Gospodarstwie”.
Tyle radni. Założeniem przyznanego radnemu „immunitetu” była ochrona przed wyrzucaniem z pracy niepokornych radnych i jako tako miała związek z wykonywaniem mandatu. Co jednak zrobić, gdy w firmie następuje kryzys i trzeba dokonywać zwolnień? Ten problem może tylko rozstrzygnąć sąd, chociaż w świetle dotychczasowych orzeczeń pracodawca jest raczej bez szans. A może ci radni, którzy głosowali za jego dalszym zatrudnieniem po prostu zatrudnią radnego w swojej firmie, jeżeli taką prowadzą, lub pomogą mu znaleźć inną pracę? Byłoby to chyba uczciwsze rozwiązanie, niż wykorzystywanie mandatu do sztucznego utrzymywania pracownika w zakładzie pracy. KAR