Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia z wielką pompą oddano do użytku 48 mieszkań w adoptowanym na ten cel budynku koszarowym przy ul. Koszarowej. Pomijamy fakt, że mieszkania nie były nawet wybiałkowane, a na wyposażeniu była kuchenka gazowa, dwukomorowy zlewozmywak i sedes. Pomijamy też ówczesne oceny mieszkań przez przyszłych lokatorów, bo dano im prawo do wszelkiego rodzaju przeróbek. Jednak w uzgodnieniu z zarządcą TBS-em.
Po nowym roku lokatorzy ochoczo (mimo niewielkiego mrozu) przystąpili do wygładzania ścian, malowania, zakładania paneli itp. Do rozcieńczenia farb wodę przynosili bądź przywozili ze starych mieszkań. Woda w rurach popłynęła dopiero 18 stycznia, ponoć główny zawór był zakręcony z uwagi na mrozy. Wielu z przyszłych lokatorów zawarło umowy z Eneą i okazało się, że instalacja owszem jest, ale niezbyt sprawna, wywalało korki nie na tablicy w mieszkaniach, ale w pionie.
Miał być podłączony gaz, ale rury, którymi miał popłynąć, jak leżały w grudniu tak leżą i dziś, choć to już luty. Coś tam robiono (wykopano rowy) i dalej cisza. Brak dopływu gazu regulował aneks do umowy najmu lokali, tj. czynsz za mieszkanie w „koszarowcu” miał być płacony od pierwszego lutego, teraz ma być płacony od pierwszego marca.
W mieszkaniach pojawiła się wilgoć, we wszystkich, niezależnie od tego czy coś się w nich robi czy też nie. Z zaparowanych okien woda spływa na parapety. Komuś spłynęła cała farba ze ścian, choć była droga! Kto za nią zapłaci?
W miniony piątek byliśmy w jednym z mieszkań, gdzie „fachowcy” robili pawlacze i inne tego typu prace związane z zagospodarowaniem przedpokoju. W mieszkaniu jak w saunie, dogrzewanie gazem z butli czy też elektryczne, to przecież nie ważne. Ważna była temperatura pomieszczenia i wyczuwalna wilgoć. Ale jak mogło być inaczej, skoro wszystkie kratki wentylacyjne znajdujące się w mieszkaniu są zaklejone. Na pytanie dlaczego tak zrobili, „fachowcy” rzekli, że ciepłe powietrze uciekało. Ciepło uciekało, a na ścianach już pojawia się czarny osad, pożywka jak nic na własne grzybki. Dodamy jeszcze, że mieszkanie to jest przystosowywane do użytku na koszt TBS-u czy innej wspierającej lokatora instytucji. Na pewno nie na koszt własny najemcy. Już dziś widać, że zmarnowany materiał i zmarnowany pieniądz, ale jak nie ma kontroli, to co szię dziwić. Z drugiej jednak strony sufit nad schodami (zejście do piwnicy) też pokrywa się czarnym nalotem, a przecież znajduje się tuż obok wejścia do budynku – wentylacja jest, a mimo to wilgoć się pojawia.
Na pewno skandalem nazwać można trzy mieszkania tzw. awaryjne (na wypadek zdarzeń losowych) znajdujące się w piwnicy „koszarowca”. Tam ściany z regipsu wyglądają jakby zostały zalane wodą, choć to tylko wyłapana przez płyty panująca w budynku wilgoć. W mieszkaniach tych, jakby nie było znajdujących się w piwnicy, nie ma ani jednej kratki wentylacyjnej. Trudno to zrozumieć, ale niestety taka jest prawda, że mieszkania te ze względów bezpieczeństwa nigdy nie powinny zostać nazwane mieszkaniami. A znawcy problemu twierdzą, że i te mieszkania w piwnicy mają już swoich najemców. Znawcy problemu twierdzą również, że z końcem lutego zostanie podpisany kolejny aneks do umowy najmu, bo firma, która ma podłączyć gaz do „koszarowca” na wykonanie zlecenia ma czas do końca marca. Ponieważ inwestor adaptacji i modernizacji „koszarowca” taką zawarł z nią umowę.
Tylko jeśli to prawda, to po co był cały ten cyrk z wręczaniem kluczy przed Świętami Bożego Narodzenia? I nie wiadomo czy 48 mieszkańców zostanie zasiedlonych do świąt Wielkiej Nocy. Ale nadzieja w tym, że już w marcu przyjdą upały i mieszkania zostaną osuszone bez gazu. Że pawlacze robione dzisiaj po Wielkiej Nocy zostaną przerobione itd. Pozostaje jednak zasadnicze pytanie zadawane zresztą przez lokatorów telefonicznie, listownie i na miejscu – kto wydał zezwolenie na zasiedlanie budynku bez podłączenia do niego wszystkich mediów, a już na pewno bez gazu? Kto imiennie podpisał się pod tym zezwoleniem? Bo teraz on powinien zapłacić za farby, które ze ścian spłynęły i za wilgoć, która panoszy się w całym budynku. m
Artykuł jest bardzo dobry,tylko do tego brakuje jeszcze telewizji,która by nagłośniła całą tę sprawę.Może by ktoś wreszcie potrząsną tymi pajacami,którzy siedzą na stołkach i tylko biorą łapówki.No bo jak można inaczej myśleć.Ja mam zamiar wezwać telewizję bo mam już tego dosyć.Pozdrowienia dla osoby,która napisała tak piękny artykół.
~placek
2009.02.07 21.00.09
wacek naślij sobie psychiatrę !
~WaceK
2009.02.07 12.21.45
jestes wacek i tyle.... tylko cba i \"nowy\"PROKURATOR\", POWINIEN ZAJĄĆ SIĘ PRZETARGAMI BUDOWLANYMI W GMINIE GRYFICE ..
Nie od dziś wiadomo że wygrywaja 2(dwie) . W dodatku nie maja pracowników i zlecają innym prace wiec co tu jest nie w teges...
Od następnej budowy nasyłam Nadzór Budowlany na kazdą budowę.
~Klimek
2009.02.07 01.42.02
Klucze dostałem od samego Pana Burmistrza. Mieszkanie mam i nie narzekam. Jest wspaniałe. Mieszkanie sobie pomału urządzę Jestem Panem na swoim.