(DRAWSKO POM.) Kogo mieszkańcy gminy Drawsko Pomorskie wybiorą w listopadzie na burmistrza miasta? Czy ponownie to stanowisko powierzą urzędującemu Zbigniewowi Ptakowi, czy może niespodziewanie powróci na nie Zbigniew Jakomulski? A może ponownie w szranki wyborcze stanie z nim Zbigniew Mieczkowski, by odegrać się za przegrane wybory sprzed 4 lat? Może jednak drawszczanie postawią na zupełnie nowe osoby – Jana Barczaka lub Rajmunda Jurewicza, wspierając rządzące w kraju PiS? A jaką odpowiedź da SLD, które 4 lata temu wylansowało na burmistrza Zbigniewa Ptaka, ale ten później porzucił tę partię? Czy tą odpowiedzią będzie kandydatura Czesława Kręcisza, o którym mówi się, że może wygrać w cuglach? Byłaby to słodka zemsta za niewierność, ale czy wyborcy będą się nią kierować? Gdyby zdrada polityczna była karana w wyborach, musieliby wyciąć większość kandydatów, gdyż mało który z tych, co zdobyli mandaty, dochowali lojalności komitetowi wyborczemu, z którego startowali.
Na kogo więc głosować? Na lewicę, czy prawicę? Na starych czy młodych? Na tych, co już byli, czy też na nowych? Na ludzi z charakterem i wzorową postawą, czy na swojaków, chociaż pijaków? O tym warto rozmawiać i my będziemy o tym dyskutować na naszych łamach prowadząc na bieżąco analizy wyborcze. Zapraszamy również wyborców do dzielenia się swoimi opiniami i uwagami.
Od kilku tygodni trwają intensywne przygotowania obywateli do wyborów samorządowych. Świadomie napisałem “obywateli”, a nie kandydatów, chociaż jest odwrotnie. Z młodzieńczych lat, oglądając westerny zapamiętałem taką oto scenkę. W miasteczku na dzikim zachodzie dzieje się źle. Grasuje banda, łupi porządnych ludzi odbierając im dorobek pracy i zakłóca spokój w mieście. Albo jakiś nadmiernie zachłanny urzędnik chce zawładnąć miastem i tworzy skorumpowany układ, któremu wszyscy mają się podporządkować. Słabych przekupuje lub niszczy. W pewnym momencie bezradni mieszkańcy udają się do człowieka, którego uważają za przyzwoitego i porządnego i proszą go, by został burmistrzem lub szeryfem i bronił ich przed złodziejami, pijakami i złoczyńcami.
Tak rodziła się demokracja w Ameryce. Ludzie szli i prosili najzacniejszego mieszkańca, by był ich reprezentantem wierząc, że on zachowując się porządnie na co dzień, w domu i pracy, tak samo będzie zachowywał się w życiu publicznym.
U nas przez 45 lat po wojnie demokracji nie było. To nie ludzie wybierali kandydatów na burmistrzów i radnych, lecz im wybierano, a oni mieli tylko iść i wrzucić kartkę do urny. Kandydaci byli, szukano wyborców często doprowadzając ich do lokali wyborczych siłą lub perswazją.
Czy wobec takiego doświadczenia możliwa jest w Polsce sytuacja, w której porządni mieszkańcy ulicy lub osiedla idą do mającego szacunek obywatela i proszą go, by startował do rady lub na burmistrza i zechciał ich reprezentować? Ufając mu, że będzie postępować tak, jak w życiu prywatnym? Chyba się nie pomylę, jak powiem, że taka sytuacja jeszcze tutaj nie może się zdarzyć. Życiem publicznym zajmują się prawie że zawodowi politycy, którzy, gdy przychodzą wybory, szukają... wyborców. Porządni ludzie najczęściej siedzą w domach i mówią, że nie pójdą wybierać, bo to banda oszustów i złodziei i tak nic się nie zmieni. I nie zmienia się. Ale może...
W poniedziałek minął termin rejestracji komitetów wyborczych. Nowością było to, że komitety musiały rejestrować się w delegaturze Krajowego Biura Wyborczego w Koszalinie. Okazało się, że nie wszyscy o tym wiedzieli i nie wszyscy pamiętali o terminie. Teraz pozostało im przyłączyć się do już zarejestrowanych komitetów.
JAK BYŁO 4 LATA TEMU,
CZYLI O ZMIANACH...
4 lata temu o 15 mandatów w radzie miejskiej konkurowało 130 mieszkańców. By zostać radnym trzeba było uzyskać od 150 do 200 głosów, chociaż tę drugą liczbę przekroczyło tylko czterech radnych. Najwięcej, 288 głosów, uzyskał radny Włodzimierz Matusiak. Najmniej, 76 głosów, zdobył Wiesław Szubert. Co ciekawe, aż trzech spośród tych, którzy uzyskali największą liczbę głosów (Włodzimierz Matusiak – 288, Teodor Daciów – 224 i Kazimierz Pokutyński – 222) startowało z jednego komitetu “Drawszczanie”. Było to komitet wyborczy pod wodzą ustępującego wówczas burmistrza Zbigniewa Jakomulskiego. To ten komitet wygrał wtedy wybory wprowadzając do rady aż 6 radnych (oprócz wymienionych także Jarosław Zduńczyk, Tadeusz Pilipiec i Kazimierz Wronkowski). Okazało się jednak, że w późniejszej działalności zerwali stosunki z Jakomulskim, a dzisiaj większość z nich idzie do wyborów z obecnym burmistrzem Zbigniewem Ptakiem, zagorzałym do dzisiaj przeciwnikiem Jakomulskiego. Do obozu Ptaka przeszli i będą z nim startować w obecnych wyborach Pilipiec, Pokutyński, Matusiak, Zduńczyk i Daciów. Czy w tym przypadku można mówić o politycznej zdradzie i nielojalności? Czy może chodzi tylko o to, by być przy każdym urzędującym burmistrzu, nie ważne jak się nazywa. Zresztą sam burmistrz Ptak nie odstaje od tego towarzystwa, gdyż startował z SLD-UP, a później odciął się od tej wyborczej koalicji, co pamiętają mu do dzisiaj. Ale dzisiaj zapewne mało kto już pamięta, co było przyczyną; to, że nie chciał płacić obiecanych składek na partię, czy też to, że partia chciała zbyt dużo stanowisk. Gdy do tego doliczymy jeszcze radnego Czesława Żukowskiego, którego koledzy obwiniają o zdradę w radzie powiatu, to śmiało można powiedzieć, że burmistrz przewodzi komitetowi renegatów.
By jednak nie był samotny w tym towarzystwie trzeba dodać, że wielu kandydatów w innych komitetach również zmieniało partie i ugrupowania. Kazimierz Wronkowski trafił do Samoobrony, zaś z niej wyszło kilku działaczy, którzy startują już w innych partiach. Także startujący wtedy z SLD-UP burmistrz Złocieńca Waldemar Włodarczyk porzucił tę koalicję i będzie obecnie kandydował z Niezależnego Forum Samorządowego “Pojezierze Drawskie”.
PRAWICA – LEWICA
– APOLITYCZNOŚĆ?
Zadziwiająco słabo w Drawsku Pom. wyglądają partie prawicowe. Stosując tradycyjny podział, wzorowany na krajowej scenie politycznej, można wręcz powiedzieć, że prawie ich nie ma. W podobnych do Drawska miasteczkach nie są one zbyt liczne i silne, ale są. Partie te wyrosły z szerokiego ruchu Solidarności i pomimo podziałów zachowały solidarnościową tradycję. Wydaje się, że w Drawsku, pomimo ciężkich doświadczeń tamtego okresu, zabrakło ludzi, którzy by tamtą tradycję potrafili przetransformować w nowe polityczne oblicze. Nie ma tu ani LPR, ani PO, a PiS jest raczkujący i wydaje się być okazjonalny, na wybory.
Brak tych partii powoduje, że debata polityczna o problemach miasta i jego przyszłości skupia się na polemikach personalnych, a nie programowych. Ten brak powoduje, że nie są artykułowane odmienne wizje wyjścia z kulturowego impasu, jaki powoduje niechęć do rozliczenia się z komunistyczną przeszłością, gdzie ma to miejsce w innych częściach kraju. Przeszłość nie może nieustannie ciążyć nad przyszłością. Nieprzejrzysty obraz lokalnej polityki hamuje wykształcanie się lokalnych elit i autorytetów, które mogłyby wziąć odpowiedzialność za przyszłość miasta. Życie publiczne i polityczne stanowi więc mętną wodę, w której co sprytniejsi i bardziej bezwzględni łapią tłuste ryby. Wyborczym objawem mętnienia życia publicznego jest łączenie się ludzi w komitetach wyborczych nie na zasadach wspólnoty idei, ale raczej na zasadach towarzyskich i biznesowych, a i często nie wiadomo jakich. Jak w takim przypadku ma zachować się wyborca, który zupełnie traci orientację w tym politycznym bałaganie? Skwituje, że jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze i na wybory nie pójdzie. Politykom powodującym taki bałagan wyborca jest do niczego nie potrzebny, albo raz na 4 lata, ale czy to jest demokracja? Demokracja powinna wyzwalać w ludziach energię, a nie ją hamować, bo to się najczęściej źle kończy. Dlatego uważam, że wyborcy oczekują na wyraziste postacie, ludzi odważnych, o dojrzałych poglądach politycznych i zdecydowanych walczyć z patologiami życia społecznego. Jeżeli zdefiniujemy politykę jako realizację wspólnego dobra, deklarowana apolityczność wielu kandydatów musi wydać się co najmniej podejrzana.
KANDYDACI
NA BURMISTRZÓW
ZBIGNIEW PTAK
Urzędujący burmistrz jest ponownym kandydatem na to stanowisko komitetu wyborczego “Nasza Gmina, Nasz Powiat, to My”. Komitet zamierza wystawić kandydatów na radnych we wszystkich okręgach oraz podwójną ilość kandydatów w swoim okręgu do powiatu (drawsko-kaliskim). Gdy 1 września Powiatowa Gazeta Drawska podała informację o zawiązywaniu się komitetu, okazało się, że znalazły się w nim osoby, które nawet o tym nie były poinformowane. Znajdujący się na liście pan Janusz Garbacz powiedział nam, że nic nie wie, by był w jakimś komitecie i nikt z nim w ostatnim czasie na ten temat nie rozmawiał. Burmistrz potwierdził, że z tamtej listy wykreślono nazwiska wyżej wymienionego oraz Karola Kulasa, Stanisława Krzyworzeki i Artura Jurewicza. Nie będzie kandydował z tego komitetu Zbigniew Hołubicki, który jest szefem spółki miejskiej, więc nie może być radnym (lub odwrotnie).
Komitet tworzą: Halina Teodorska, Tadeusz Pilipiec, Włodzimierz Matusiak, Kazimierz Pokutyński, Jarosław Zduńczyk, Elżbieta Koba, Jolanta Pluto-Prądzyńska, Sylwia Żurowska, Marek Tobiszewski, Andrzej Romanowski, Mariusz Rufkiewicz, Iwona Kucharska, Zofia Nowicka, Teodor Daciów, Anna Baumert, Krytyna Lepa, Bogdan Otłowski, Krystyna Plich, Mirosław Małecki, Karol Korczyński, Filip Hankowski, Grzegorz Majewski, Michał Dąbrowski oraz Czesław Żukowski, Bożena Mazurkiewicz, Sylwia Kondratowicz i Paweł Redmann. Burmistrz Ptak nie wie jeszcze, z kim mógłby zawrzeć porozumienie na szczeblu powiatu, czyli zblokować listy. Postawił warunek, że członek komitetu nie może należeć do partii. - Liczą się poglądy i fachowość. - powiedział.
ZBIGNIEW JAKOMULSKI
Był wcześniej burmistrzem przez dwie kadencje. Pod tym samym szyldem komitetu “Drawszczanie” idzie do wyborów już po raz trzeci. Komitet liczy kilkanaście osób, ale Jakomulski nie chciał przedwcześnie ujawniać nazwisk. Przyznał, że nawet jego kandydatura na burmistrza nie jest pewna, gdyż prowadzą rozmowy z innym kandydatem, który może okazać się czarnym koniem wyborów. Komitet nie wystawia kandydatów do rady powiatu.
JAN BARCZAK
Pochwalił się, że swój komitet zarejestrowali jako pierwsi, co ma świadczyć o sprawnym przygotowaniu do wyborów. Komitet nosi nazwę Ruch Patriotyczny Forum Polskie. Jan Barczak jest kandydatem na burmistrza i radnego powiatu. Pełnomocnikiem jest Franciszek Semer. Barczak zapowiada, że wystawi mocny kandydatów nie tylko w Drawsku Pom., ale też w innych gminach.
CZESŁAW KRĘCISZ
Jak poinformował nas pełnomocnik powiatowy SLD Czesław Bieć, partia idzie do wyborów w koalicji zawartej na szczeblu krajowym, czyli z UP, SdPL i PD. Do rady powiatu będzie kandydował obecny starosta Stanisław Cybula. W Złocieńcu kandydatem na burmistrza ma być Roman Pentelski, a w Kaliszu Pom. obecny burmistrz Andrzej Hypki. W Drawsku Pom. trwają rozmowy z byłym dyrektorem liceum Czesławem Kręciszem, by wyraził zgodę na kandydowanie na burmistrza Drawska Pom. Decyzje mają zapaść w czwartek.
RAJMUND JUREWICZ
Organizowanie partii w gminie rozpoczął Mariusz Kaczmarski, ale – z niewiadomych mi przyczyn – później wszystko się zmieniło. Rajmund Jurewicz jest kandydatem na burmistrza miasta i jak mówi – partia wystawi kandydatów na radnych. Chce zagospodarować elektorat, który zagłosował w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych na partię braci Kaczyńskich. Zapewne będzie próbował pozyskiwać elektorat o poglądach prawicowych, ale – jak już wcześniej mówiłem – prawica w Drawsku Pom. wyrosła z Solidarności jest mocno skłócona, rozdrobniona i bardziej żyje urazami i przeszłością, niż przyszłością.
ZBIGNIEW MIECZKOWSKI
Chociaż jego kandydatura na burmistrza, tak jak w przypadku Czesława Kręcisza, ma zostać oficjalnie potwierdzona w najbliższych dniach, to raczej będzie to formalnością, gdyż kandydat należy do założycieli komitetu wyborczego Niezależne Forum Samorządowe “Pojezierze Drawskie” (NFS PD) i już podjął przedwyborczą polemikę z urzędującym burmistrzem na łamach prasy w sprawie pieniędzy “poligonowych”. Pełnomocnikiem NFS PD jest Henryk Czarnota ze Złocieńca, który zarejestrował komitet 21 września. Wśród założycieli są: Urszula Ptak, Waldemar Włodarczyk i Henryk Czarnota ze Złocieńca, Janusz Ziętkiewicz i Bożena Lemisz z Czaplinka, Andrzej Wiśniewski z Kalisza Pom., oraz Leszek Talko i Zbigniew Mieczkowski z Drawska Pom. Jak widać po składzie ma ambicje powiatowe i burmistrzowskie, ale jak nam powiedział Henryk Czarnota – wystawi kandydatów do rad.
TRWA KOMPLETOWANIE
LIST
Jak wynika z udzielanych przez pełnomocników komitetów informacji, ostateczne decyzje dotyczące kandydatów na radnych i burmistrzów mają zapaść w ciągu najbliższych dni. Data rejestrowania list kandydatów na radnych mija 13 października, zaś kandydatów na wójtów i burmistrzów 18 października. Okręgi wyborcze w poszczególnych miastach będziemy przedstawiać. Do rady powiatu wybierzemy 19 radnych; jednym okręgiem są gminy Drawsko Pom. i Kalisz Pom., wybierzemy z niego 8 radnych; z okręgu Czaplinek – Wierzchowo – 5 radnych, a z okręgu Złocieniec – Ostrowice – 6 radnych.
WIEDZA TO MOŻLIWOŚĆ
WŁAŚCIWEGO WYBORU
Przed wyborami rośnie rola mediów, które powinny dostarczać wyborcom szczegółowych informacji na temat kandydatów i pomagać w debacie nad wyborczymi programami. Niektórzy uważają, że już wszystko wiadomo, bo jaki koń jest, każdy widzi. To byłaby prawda pod warunkiem, że ten koń byłby opisywany przez cztery lata i ze wszystkich stron. Niestety, na medialnym obrazku czasami widać u konia tylko grzywę lub ogon.
W dojrzałych demokracjach wyborcy wybierają na podstawie szczegółów, bo one mówią najwięcej o człowieku. Palący papierosy kandydat ma minusa u niepalących, tak samo nadużywający alkoholu u abstynentów; kłamca u ludzi ceniących prawdomówność, zaś zdradzający żonę będzie skreślony przez ludzi kierujących się zasadami Dekalogu. Zmienność polityczna nie znajdzie poparcia u ludzi ceniących stałość poglądów, zaś rozrzutność u oszczędnych. Ocena jest tak dalece wnikliwa, że gdy wybierają prezydenta Stanów Zjednoczonych, ważne jest nawet jego zdrowie, by nie okazało się, że w trakcie kadencji będzie chorował lub zemrze i pozostawi państwo na łasce losu lub spowoduje koszty powtórnymi wyborami. Każdy szczegół może być plusem lub minusem. Kto nazbiera więcej plusów, wygrywa.
U nas wciąż jeszcze głosowanie odbywa się na zasadzie wahadła – od ściany do ściany; na kogoś przeciwko komuś. Tak zapewne będzie i teraz, ale to nie znaczy, by nie podejmować wysiłku przywracania w życiu publicznym wartości dobra, piękna i prawdy. Gdy z tego wysiłku rezygnujemy, sami wypisujemy się ze wspólnoty ludzi myślących.
Kazimierz Rynkiewicz
liczy się fachowość - a czy panie burmistrzu ludzie czy to z sld czy solidarności. pis. po. czy tam nie ma też ludzi indywidualnych, wartościowych i kompetentnych na dane stanowisko, czy naleznośc do partii ich przekreśla. ...to chore!!!!
~fanclub
2010.10.26 09.43.50
nasz drawsko burmistrz chce, by kandydaci byli apolityczni. chyba zapomniał !!!!iż został burmistrzem z ramienia SLD!!!! i pewnie tylko dlatego został.....w której partii ciekawiej grają, w tą należy wchodzić - jhak widać.
~ania
2010.03.19 17.55.30
ten szpital jest tu chyba nie potrzebny.nic nie umieja zrobic tylko odsylaja gdzie moga biednych pacjentow ktorzy cierpia.pojedziesz powiedza Ci ze jest wszystko ok albo wysla dalej bo sie nie znaja.glupota totalna
~sasza
2010.02.17 18.11.20
taka procedura to nic nowego w drawskim szpitalu, miłąm ten sam problem z mamą, nie przyjęto ja, bo za stara......
~
2009.11.18 11.41.35
p.s bledy sa wynikiem z braku polskiej klawiatury
~mal
2009.11.18 11.40.00
witam nie chce komentowac artykulu,nie wiem gdzie mam sie udac. w moje rodzinie stala sie tragedia z winy drawskiego szpitala zmarla moja 26 letnia kuzynka, gdyz wczoraj czyli 17.11.1009 pojecgala do przychodnia z bardzo zlym samopoczuciem dostala tylko jakis zastrzyk i odprawiono ja do domu, lkarz wiedzial ze jest chora na zoltaczke, po okolo 2 godz zapadla w spiaczke i zbrano ja do szpitala do szczecina gdzie zmarla. obecnie przebywam po za granicami kraju .gdzie szukac sprawiedliwosci!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! malwina tel.00447549487086
~Edward
2006.10.06 18.24.32
Nic dodać , nic ująć.
Pięknie Pan to przedstawił.
We wsztstkim ma Pan rację.