(POWIAT ŁOBESKI) W minionym roku powiat łobeski obchodził dziesięciolecie istnienia. Co jakiś czas jednak padają słowa optujące za likwidacją powiatu, wskazując, że jest niewielki i ma niewielkie fundusze.
Do tego, czy powiat istnieć powinien, czy nie, odniósł się podczas sesji Rady Powiatu starosta Ryszard Brodziński.
- Stwierdzam, że powiat łobeski na tle innych powiatów wcale źle nie wygląda. Rozmawiałem przy okazji sprawy sądowej ze skarbnikiem powiatu stargardzkiego. Oni mają coś takiego jak SP ZOZ. Spłacają długi za nas, około 8 milionów rocznie, a my niespełna dwa, ale ich budżet jest czterokrotnie większy. To nie jest tak, jak się mówi na ulicy, a jeśli komuś nie podoba się zarząd, to zarządu może nie być. Dlaczego się o tym zapomina, że istnienie powiatu, to nie tylko 40 milionów zł rocznie w tym powiecie, ale to jest około 550 miejsc pracy w instytucjach, które mają charakter powiatotwórczy. Powiatu może nie być, ale największym przegranym takiego układu będzie miasto Łobez. To miasto Łobez jest beneficjentem powiatu, a nie Węgorzyno i inne miasta – powiedział starosta Ryszard Brodziński.
Starosta zaznaczył, że podczas konwentu burmistrzów i starostów usłyszał od prezesa Regionalnej Izby Obrachunkowej, że niektóre malutkie gminy nie mają racji bytu.
- Bardzo często pozwalam sobie na ironię. W Siemczynie mieszka 200 ludzi. Jest tam walący się pałac, a z obory zrobiony ośrodek konferencyjny. Powiedziałem – panie prezesie, mówi pan, że mała gmina nie ma racji bytu. Mam pytanie, czy ten obiekt w Siemczynie ma rację bytu? Ile ludzi tam mieszka? Czy ludzie w Siemczynie nie mają prawa do nauki, do lekarza? Wypowiadał się przedstawiciel Szczecina, narzekał, że stanowczo za mało mają na oświatę, duże inwestycje itd. Spytałem go: „Dajecie sobie radę w Szczecinie?” odparł, że nie. Powiedziałem: „Panie prezesie. Rozwiązać Szczecin! Dlaczego powiat łobeski rozwiązać? Szczecin rozwiązać, bo sobie nie daje rady z oświatą. Problem tkwi zupełnie gdzie indziej. Nie jest problem nas małych, mieszkających na głębokiej prowincji. To nie nam brakuje pieniędzy. Brakuje decyzji, które pozwoliłyby normalnie funkcjonować – dodał starosta.
Odnośnie decyzji zwrócił uwagę na konieczne zmiany w Karcie Nauczyciela, zmiany w oświacie, bowiem przy takich rozwiązaniach ani gminy ani powiaty nie poradzą sobie. Niemal każda gmina i każdy powiat dopłaca do subwencji kosztem inwestycji. Związek Powiatów Polskich wystąpił do rządu, by starostowie, którzy zarządzają skarbem państwa, zarządzali również skarbem państwa nieruchomości rolnych. Nie ma na to zgody. Nie ma też reformy inspekcji, nadal jest sześć inspekcji nadzorczych. Póki więc nie zreformuje się kosztownych działań i instytucji dublujących swoje zadania, ciągle będzie brakować pieniędzy. MM
Ludzie chcą godnej pracy takiej z której będzie ich stać utrzymać rodziny domy nie wszyscy sami żyją. Poza tym skąd wzięła się teoria że, , masz prace i się ciesz ale jaka i za ile ? Bo za 500 - 1200 zł to raczej nie da się żyć i harować od świtu do nocy. A czy ludzie potrzebujący nie chcą zarobić godziwych pieniążków czy cele życie,, bo są potrzebujący muszą dostawać ochłapy i grosze za pielenie chwastów zbieranie puszek na ulicy, jakoś w innych miastach są zakład pracy i tam się opłaca tylko tu jak zwykle nie, bo tu pewnie miasto po Czarnobylu albo widmo.
~obserwator
2013.05.29 10.57.16
Przy każdej okazji starostowie żalą się jak to muszą dokładać do oświaty, jakie to setki tysięcy płacą na nauczycieli. Tymczasem zapominają, że dostają subwencję oświatową i po drugie szkoła to nie fabryka, nie tworzy materialnego dochodu. Nakłady na dobre wykształcenie młodzieży zwrócą się w przyszłości. Tymczasem przerośnięta i nieefektywna administracja jest nietykalna. Może zanim panowie starostowie zaczną kolejne narzekania przyjrzą się swojemu gospodarstwu i policzą koszty jakie generuje administracja i gdzie u siebie można poszukać oszczędności. Problem jest chyba w tym, że trudno będzie zwolnić różnej maści pociotków i przydupasów. I na koniec, co Zarząd powiatu zrobił dla przyciągnięcia inwestorów? Co zrobił dla zainicjowania nowych miejsc pracy (wyłączając stanowiska urzędnicze)? Jakie podjął inicjatywy prorozwojowe? Cisza... To nie dziwcie się, że młodzież (i nie tylko) stąd ucieka!
~MM
2013.05.29 07.18.21
Od pewnego czasu szukamy kogoś na stanowisko dziennikarza - chętnych nie ma. Gdy w jednej z gmin zorganizowano pracę dla najbardziej potrzebujących, to burmistrzowi oberwało się od mieszkańca, że teraz przez tę pracę mniej z opieki dostaje.
~koks
2013.05.28 22.52.36
Co z tego powiatu jak tu pracy nie ma to po co to komu wszyscy uciekają !
Każdy dodatkowy szczebel zarządzania obniża jego efektywność. Tak samo jest z powiatami. Dobrze starosta powiedział; "Łobez jest beneficjentem". Zamiast kasy idącej na urzędników i utrzymanie tych nieefektywnych trucheł dać fundusze gminom i tyle. Niech one będą beneficjentami. No ale bez powiatów nie byłoby gdzie lokować znajomych i rodziny oraz nie byłoby dopływu głosów wyborczych co 4 lata.
~smutek
2013.05.22 09.24.57
Z udzielonej wypowiedzi faktycznie wynika,że za wiekiem powiatu podąża rozumowanie dziesięciolatka. Przy tak okazanej niedojrzałości z wrażenia można zaniemówić. Wobec powyższego ubolewam (z perspektywy powiatu łobeskiego) nad obecnym obrazem Polski i jako głos z ulicy w takiej sytuacji,wolę być przegranym,jak zostać i tkwić w takowym układzie.Był czas zdjąć okulary.Spojrzeć prawdzie w oczy.Podwinąć rękawy i ruszyć do pracy... Obecnie, może by tak poprostu, tylko dorsnąć....