(GRYFICE) „I work hard for the money” (ciężko pracuję na pieniądze) - śpiewa w jednym ze swych przebojów amerykańska gwiazda rocka Tina Turner. Powinni wtórować jej zgodnym chórem radni gminy Gryfice - „Ciężko pracujemy na nasze diety”.
Do takiej refleksji skłania mnie lektura sprawozdania z posiedzenia ostatniej sesji Rady Miejskiej w Gryficach zamieszczona w „Gazecie Gryfickiej” z dnia 31 maja.
Oto radny Stołowski jest zaniepokojony, że w wyniku przeprowadzonych prac na zbiorniku wodnym w Prusinowie tenże zbiornik stanie się czystą sadzawką i nie będzie można w nim hodować rybek.
Radny Matuszewski interpeluje, że w sprawie 2 dodatkowych opraw oświetleniowych przy ul. Gdyńskiej może chodzić od Annasza do Kajfasza tylko do jesieni.
Radny Pietrzak alarmuje - sport w Gryficach leży, chociaż wiceburmistrz Kowalewski zapewniał go, że załatwi pieniążki i postawi kopiących futbolówkę na nogi. Ponadto uprzejmie donosi, że dwa kluby piłkarskie nie posiadają trampkarzy.
Radny Malczewski obala teorię radnego Pietrzaka - sport w Gryficach ma się dobrze, czego dowodem jest powstanie drużyny samorządowej. Drużyna ta z okazji 750-lecia Gryfic gotowa jest stawić czoła radnym z Gryfowa Śląskiego, co będzie sporym wydarzeniem z uwagi na występ wiceburmistrza Kowalewskiego. Czy wiceburmistrz nawiąże do swojego występu na rynku miejskim w Poznaniu i będzie grał w samych getrach, tego radny nie ujawnił. Chyba polubiłem radnego Malczewskiego.
Radny Hołubczak, który głosował lub się wstrzymał od głosowania w sprawie przekazania do rozpatrzenia Komisji Rewizyjnej skargi na dyrektora SP nr 3 pyta przewodniczącego Tokarczyka, jaką da odpowiedź Kuratorium Oświaty. A co tu odpowiadać - przecież z głosowania wynika, że skarga jest jak najbardziej bezzasadna!
Wcześniej pochylono głowy i podniesiono ręce do góry w sprawie uchwał napisanych przez urzędowego radcę prawnego lub radcę prawnego obsługującego „Idziemy Razem”. I tak 21 radnych zakończyło swoją sesję uszczuplając skarbiec miejski o kwotę około 25.000 zł. Większość z nich na ten czas opuściło swoje zakłady pracy lub urzędy, a np. radny Hołubczak tylko zjechał windą na parter z III piętra.
Jest zamysł prowadzącego działalność gospodarczą księdza Sylwestra, aby uszczęśliwić lokalne społeczeństwo i transmitować kolejne sesje na falach radia „Plus” oraz w internecie. Jeżeli to przedsięwzięcie ma być finansowane z pieniędzy podatników, to ja protestuję! Jest taki sprawdzony system „pay-per-view” (płać i oglądaj) i można by coś takiego wprowadzić - na początek za symboliczną kwotę. Chętni do oglądania i słuchania niech płacą z własnej kieszeni, a wtedy zobaczymy ilu jest amatorów do podziwiania naszych radnych w akcji „na żywo”. ZS
nic dodać i nic ując - to jest obraz gryfickiej demokracji. Może by tak radni zabawę w demokrację z tym z 3 wysokości włącznie zaczęli uprawiać z własnych pieniędzy, a nie z naszych?