Wszystko, co wycięli w Redze, puścili z nurtem rzeki
(GRYFICE) Wczoraj zadzwonił do redakcji pan Bogusław Fluderski, zbulwersowany tym, co znalazł na turbinach wodnych swojej elektrowni. Oto co nam powiedział.
- We wtorek, 12 czerwca br., i przedwczoraj, kosiarze weszli w koryto rzeki Regi, przy przystani kajakowej, i cięli jak popadło. W korycie rzeki Regi jest Natura 2000. Włos się jeży na głowie. Wycinali, co pod ręką. W rzece był nawet płetwonurek, który wyrywał z korzeniami wodorosty. Tu, proszę bardzo, są korzenie. Wszystko, co wycieli puścili z nurtem rzeki, bo myśleli, że jak kajaki to wszystko popłynie do morza, ale wszystko zatrzymało się u mnie, na kratach. W XXI wieku w korycie rzeki - Natura 2000 - niszczy się całą faunę i florę. W okresie lęgowym nie można nawet gałęzi wyciąć z koryta rzeki, bo jest to prawnie zabronione. Natomiast tutaj wchodzi się w koryto rzeki w okresie najbujniejszego rozwoju gadów, płazów i wszelkich stworzeń znajdujących się w rzece. Włażą do wody, wyrywają co się da, koszą i puszczają z nurtem. Zatrzymuje się elektrownię, powoduje się ogromne straty nie tylko w środowisku wodnym, ale również właściciela elektrowni. Ręce opadają. W XXI wieku ludzie, którzy decydują o tym, to chyba żyją w XVII wieku. Podejrzewam jednak, że wtedy była większa cywilizacja i postęp, niż dzisiaj w Gryficach.
Red. - Kto odpowiada za to, co jest w rzece?
- Oczywiście, odpowiada administracja, nadzór gospodarki wodnej, inaczej mówiąc miejscowa melioracja. Gdyby cokolwiek i ktokolwiek zrobiłby w rzece, to pan Gliźniewicz to widzi. Natomiast to, co się obecnie dzieje skandalicznego w korycie Regi, to tam nie ma Gliźniewicza ani jego agendy.
Jeszcze wrócę do remontów tych nieszczęsnych jazów. Zaproszę was, byście zobaczyli protokół, jaki podpisał pan Gliźniewicz, to jest protokół odbioru tego wszystkiego bez jakichkolwiek uwag. Nie miał żadnych zastrzeżeń. I kiedy ja zgłosiłem problem do prokuratury, to policjant, który miał prowadzić dochodzenie, nawet nie przyszedł na obiekt zobaczyć, o co chodzi, tylko napisał, że nic takiego nie występuje. Prokurator z marszu umorzył wszystko. To jest tragiczny obraz tego wszystkiego, ponieważ tu mur przecieka, tu widać jak wszystko filtruje, przyjdzie mróz i wszystko rozsadzi. Nie potrzeba tu specjalisty, tutaj laik stwierdzi, że woda przez nowy mur przecieka, bo to zwyczajnie widać. A jest rok po remoncie. Czy tak powinno być? I tu ktoś powinien przyjrzeć się panu Gliźniewiczowi, za ten odbiór tego obiektu, że on to przyjął bez jakichkolwiek zastrzeżeń. Już nie mówię o tym drugim murze, który miał być wyremontowany, a nic nie zrobili. Na tak zwany remont jazów wydano ponad 2,5 miliona złotych. Pierwotny projekt zmieniany był wielokrotnie. Za mur, który widać, i rzekomo był wyremontowany, zapłacono około milion trzysta tysięcy złotych. Na wszystko mam dokumenty. Proszę pani, na schodach szpitalnych umierają pacjenci, bo nie ma za co ich leczyć (opinia ta nie dotyczy szpitala w Gryficach, ale wynika z przekazów telewizyjnych), a tu złodzieje nie boją się odpowiedzialności, bo jestem w stanie udowodnić, że złodzieje nabijają sobie kasę z naszych społecznych pieniędzy, z naszych podatków. Nabijają sobie kasę i się śmieją z państwa i narodu. Czynniki takie, które powinny stać na straży i ścigać takich łajdaków, po prostu umarzają przestępstwo, nie patrząc na to, czy ono jest, czy nie.
- Gdyby pan chciał wyciąć to sitowie, które rośnie przy murze obronnym, to co by się stało?
- Gdybym ja to zrobił samowolnie i bez pozwolenia na prace w korycie rzeki? Zresztą nie kto inny, ale pan Gliźniewicz i jego agendy, kiedy naprawiałem turbiny na jazie przelewowym, zawiadomił kogo trzeba i przyszła Inspekcja Nadzoru Budowlanego, że robię samowolę budowlaną. Nie uszkodziłem niczego, robiłem wszystko wewnątrz budynku, zrobiłem zgłoszenie do starostwa, ale tam mi powiedziano, że na te prace zgodę wydaje Urząd Wojewódzki. Stamtąd przysłano mi odpowiedź, że na te prace nie potrzebna jest czyjakolwiek zgoda, jeżeli robię to wewnątrz budynku i proszę zwrócić uwagę mnie, obywatelowi płacącemu podatki, duże podatki, bo od 17 do 20 tys. złotych miesięcznie, i mnie, obywatelowi, nie wolno było cokolwiek ruszyć na własnym terenie, na własnym obiekcie. I może słusznie, bo jest Natura 2000, natomiast miejscowi decydenci robią co chcą, jakby to było ich prywatne rancho. Nie liczą się z przepisami, nie liczą się z Naturą 2000, ale tutaj pikniki i imprezy organizują. W którymś roku przeczytałem w gazecie, że taki piknik był sfinansowany z środków ochrony środowiska i ze Stowarzyszenia Dorzecza Regi, czy coś takiego. Mamy obraz jak to wygląda i za to wszystko płacimy.
Od 5 lat proszę Wydział Rolnictwa i Ochrony Środowiska, żeby przy wejściu na kładkę i zejściu z niej powieszone zostały kosze na śmieci. Papierki po lodach, cukierkach i chipsach lądują w wodzie, a mogłyby być wrzucane do śmietnika. Mówią, że kasy nie ma, ale środki są rozpisane na ochronę środowiska. Chyba wiecie, jakie to zabiegi robią miejscowi decydenci, by rozdysponować te środki, a jak dbają o to środowisko. Co tydzień dwa pełne kubły butelek wywozimy na wysypisko. Ale jaka ich ilość zostaje w wodzie? Kiedyś nająłem płetwonurka, to stwierdził, że dno Regi od kładki do jazu jest „wybrukowane” butelkami, a w niektórych miejscach ułożyły się warstwowo. Z jednej strony jest ustawa zabraniająca spożywania alkoholu w miejscach publicznych, a z drugiej pije się nagminnie wszędzie. No, ale wszyscy dbamy o środowisko, szczycimy się Naturą 2000, jakimiś akcjami spływu do morza, budową przystani itd. Tego, co obecnie dzieje się, nie można określić - czy to jest cyrk, czy to jest kabaret. A my wszyscy nie jesteśmy w stanie temu zapobiec, bo nikt nas nie słucha. Ja raz poszedłem na sesję rady, nie będę mówił na którą, ale jestem przerażony, jeśli ci bezjajowcy siedzą tylko po to, by słuchać jak - przepraszam - świnia grzmotu. Nie wiedzą, o co chodzi. A czy to jest istotne i ważne? Podpiszą listę i na koniec miesiąca wezmą jakieś grosze. Pamiętam, że obecni na sesji mieszkańcy zgłaszali wiele problemów i żebym usłyszał jednego radnego, wybranego przecież przez mieszkańców, że coś odpowie. Żaden nie zabrał głosu.
Żalu wiele. Ale jest też informacja, że odpowiednie czynniki, z wyłączeniem gryfickiej prokuratury, sprawą budowy jazu, czy przebudowy przystani kajakowej, punktem wodowania kajaków, już się zajęły. Jest nadzieja nikła, bo nikła, ale jest, że za wywalone miliony w regionie ktoś konsekwencje poniesie. Sprawą wykaszania glonów i wodorostów podlegających ochronie w strefie Natura 2000 też się ktoś zajmie. My możemy społeczeństwo jedynie informować.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Maria Jakubowska
Do Sapa,-nie denerwuj się.Nie ma to jak liczydło./Kumasz?/
~Sapa
2012.06.27 06.58.11
Do ~Andzrej
A co ty sie czepiasz ~ds ma racje.
Widać dotarło do pustego łba..
~MOSA.
2012.06.26 16.46.37
Szanowny Panie Bogusławie pełen szacun,ma Pan 100%racji ale co z tego? Jeżeli FAKTY są przeciwko układowi tym gorzej dla FAKTÓW!! Zaraz PAN spuści ze smyczy wyliniałe kundle bo jeden GAD już syczy! Dla tego ścierwa Fakty które zawiera artykuł to "chore wynurzenia" a nie mógł by zarobione u PANA
"srebrniki"przeznaczyć na prywatną wizytę u Psychiatry z korzyścią dla siebie i społeczeństwa? Pozdrawiam.
~
2012.06.26 13.03.22
Zapytaj pana Fluderskiego o pracę. To duży biznesmen i dobry pracodawca. Pracownicy bardzo go chwalą. Człowiek wyrozumiały, spokojny, szanujący ludzi, przejmujący się problemami gminy i powiatu. Pieniądze uczciwie wypłaca zawsze na czas. Nikt z obecnych albo byłych pracowników na jego temat złego słowa nie powie. Spróbuj w młynie pracy dużo i dużo remontów potrzeba. Gdybyś się do pracy do p. Fluderskiego dostał to tak jakbyś na loterii wygrał. Szkoda, że niewielu jest takich dobrych pracodawców.
~Rafarer
2012.06.26 11.27.05
nienawidze mojego miasta Gryfic, niech sie przemieni w pył za to że nie mogę znależć prcy
~Andzrej
2012.06.24 12.02.40
Do "ds",
kogo/co szantażujesz i co gwarantujesz?
~
2012.06.23 22.06.05
Jesli to natura 2000 i beda dowody to pewnie bedzie kara.
~ ds
2012.06.23 17.38.07
Zgłosić takie działania nie do Prokuratury czy innych urzedów!! TYLKO do Odpowiedniej jednostki UNII Europejskiej.Gwarantuje ze miasto nie dostanie juz ani grosza z funduszy.Do roboty....
~
2012.06.23 14.33.46
Znowu chore wynurzenia... ziew
~Andrzej
2012.06.23 12.23.07
Co z tą prokuraturą się dzieje w Gryficach? Niby były zmiany,a nie ma zmian.
~
2012.06.23 11.46.51
A jak się nazywa Gryficki Wodnik Szuwarek - Qui penem aqua turba.