(DRAWSKO POMORSKIE) Tego jeszcze w Drawsku nie było – młodzież licealna nagrała film pt. „Lokalne zło - drawska bezpieka”. Podjęli temat owiany tajemnicą i całkiem nieźle, jak na amatorów, poradzili sobie z materią filmową. Film można oglądać na stronie urzędu miejskiego i Stowarzyszenia „Meander”, ale proponuję pokaz w kinie „Drawa”, jeżeli jest to możliwe technicznie.
Film opowiada o instalowaniu władzy komunistycznej w Drawsku Pomorskim tuż po wojnie. By ta władza mogła istnieć, musiała stosować terror wobec Polaków, a jej narzędziem represji byli słabo wykształceni, ale silnie zindoktrynowani robotnicy, obejmujący funkcje w urzędach bezpieczeństwa, zakładanych w każdym miasteczku powiatowym (Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego). Młodzi ludzie pokazali, gdzie taki urząd mieścił się w Drawsku i kto sprawował funkcje pierwszych komendantów. Dotarli do dokumentów, mówiących o ich wykształceniu i prowadzonych działaniach. Przytaczają historie zatrzymanych przez UB Niemców, a w późniejszym czasie członków złocienieckiej Wyzwoleńczej Armii Podziemnej, których przewożono do Drawska.
Film powstał w ramach konkursu pn. „Historia wokół nas”, którego organizatorem była fundacja Macte Animo. Uczniowie pokazali dawną siedzibę urzędu bezpieczeństwa oraz dawne więzienie mieszczące się w willi Luiza, obecnie jest to budynek mieszkalny przy ul. Obrońców Westerplatte w Drawsku Pom.
Jak na amatorski debiut, to całkiem nieźle „skrojony”, prawie godzinny film. Co prawda na początku niepotrzebnie „drążą” historię budynku, co nie ma nic wspólnego z tematem, ale można to skrócić i w to miejsce dograć na przykład relację ostatnich żyjących świadków WAP, bo żyje jeszcze pan Szyszczakiewicz w Złocieńcu, a zapewne i żyją świadkowie brutalnej kolektywizacji, a o jednym z nich jest w filmie mowa. Można by również zdynamizować akcję, bo obrazy są zbyt statyczne, lektor czyta zbyt smętnie na tle równie smętnej muzyki. Taka forma byłaby bardziej przystępna dla rówieśników, gdyż ten film do nich powinien być adresowany. To uwagi na marginesie, bo formą można operować na różne sposoby, ale młodzież trzeba pochwalić, że podjęła ten temat i poradziła sobie warsztatowo.
Film zrealizowała grupa: Katarzyna Grażewicz, Aleksandra Podgajna, Izabela Skotnicka, Kornel Romański, Tomasz Jakomulski, Cezary Olejniczak, przy wydatnej pomocy: Romualda Kurzątkowskiego (mignął w kadrze podczas rozmowy), Eugeniusza Piecewicza, Daniela Puchalskiego, Lidii Konwy, Eryka Krasuckiego, Janiny Kuczerawy (wspomina zapamiętane historie z młodości), Tomasza Choroby, Bartosza Kowalczyka, z wykorzystaniem m.in. materiałów Jarosława Leszczełowskiego dotyczących WAP. Rosną następcy.
Kazimierz Rynkiewicz
Ps. Gdyby młodzi filmowcy chcieli podpatrywać, jak można kręcić filmy opowiadające w sposób nowoczesny o historii, polecam film „New Poland” Roberta Kaczmarka i Grzegorza Brauna. Wystarczy wpisać tytuł filmu w you tube.