(FELIETON) Współczesny świat ciągle gdzieś się spieszy. Jego główny nurt jest niezwykle szybki, kto z nim nie popłynie - odpada. Czy warto pędzić "na łeb, na szyję"? Nie zawsze. Czasami trzeba zwolnić na chwilę i zdobyć się na wewnętrzną refleksję nad otaczającą nas rzeczywistością. Do takiego zamyślenia skłania nas poezja, szczególnie ta z najwyższej półki.
„Nazywam się Marian Hemar. Urodziłem się w jednym z najpiękniejszych polskich miast, we Lwowie. Byłem mu do końca życia wierny i nigdy nie pogodziłem się z jego utratą”.
Marian Hemar jako Jan Marian Hescheles urodził się 6 kwietnia 1901 roku we Lwowie. Ten „Polak z wyboru” (jak pisał i mówił o sobie) był poetą, satyrykiem, komediopisarzem, dramaturgiem, tłumaczem poezji i autorem tekstów piosenek (napisał ich ponad tysiąc!).
O swoim wczesnym etapie życia mówił i pisał tak: „Jestem z tego szczególnego w historii polskiej pokolenia, które urodziło się w niewoli, poznało cudowny, nieogarnięty myślą wstrząs wolności i doświadczyło jej utraty […]. Jestem z pokolenia, które wyssało z mlekiem matki - choć, jeśli o mnie chodzi nie polskiej - zapamiętałą, gorącą, nigdy nie ostygłą miłość do Polski, polskiej poezji, literatury i historii, z pokolenia, dla którego literatura znaczyła Summa Poloniae. […]. Już od dziecka nazwiska takie jak Mickiewicz, Słowacki, Norwid, Krasiński, Mochnacki, Wyspiański, Rydel, Tetmajer, Sienkiewicz, Żeromski, Prus, brzmiały niby muzyka organów, były raczej tytułami świętości, niż nazwiskami ludzi z ciała, krwi, kości”.
Poeta studiował na Uniwersytecie Lwowskim medycynę i filozofię. Już jako dojrzały artysta w 1935 roku przyjął chrzest katolicki, aby podkreślić jak bardzo jest Polakiem: „kiedy przygotowywałem się do przyjęcia Chrztu św. zrozumiałem powiedzenie Polak to katolik”.
O swojej miłości do Polski pisał, m.in. w wierszu „Moja ojczyzna”:
[…]
Moją ojczyzną jest polska mowa,
Słowa wierszem wiązane.
Gdy umrę, wszystko mi jedno
gdzie,
Gdy umrę, w niej pochowają mnie
I w niej zostanę.
Po napaści Niemiec na Polskę 10 września 1939 r. Marian Hemar opuścił Ojczyznę, nie wiedząc o tym, że już do Niej nigdy nie powróci… Prawie całe swoje emigracyjne życie spędził w Londynie. W 1950 roku poeta mocno przeżył odebranie polskiego obywatelstwa. Odpowiedzią na ten stan rzeczy była satyra „Brutalny szok”:
[…]
Mnie paszport niepotrzebny
Generałowi nie służę.
Ja jestem obywatelem
W polskiej literaturze
[…]
Przed wojną Marian Hemar pisał przede wszystkim satyry, utwory kabaretowe i piosenki. Natomiast w swojej powojennej twórczości autor „Awantury w rodzinie” poruszał temat smutku z powodu niemożliwości powrotu do Polski oraz dokonywał surowej oceny rzeczywistości panującej w PRL. Za swoją bezkompromisowość i wierność prawdzie zapłacił wysoką cenę. Jego twórczość w PRL była objęta ścisłą cenzurą. Jeszcze w czasie wojny, w 1941 roku, zwracając się do Boga tak pisał o Ojczyźnie:
[…]
Spraw, by wstała o własny trud oparta,
Biała z naszego żaru, z naszej krwi czerwona,
By drogo kosztowała, drogo zapłacona
Żebyśmy już wiedzieli jak wiele jest warta.
[…]
Będąc już na emigracji Marian Hemar ostro krytykował (np. w satyrach „Order” i „Moja przekora”) swoich byłych przyjaciół i poetów, którzy za sławę, stanowiska oraz możliwość wydawania ogromnych nakładów swoich książek sprzedali własny honor i prawdziwe wartości. Tych zdrajców łasych na sławę było wielu: Tuwim, Kruczkowski, Brzechwa, Jastrun, Przyboś, Putrament, Słonimski, Broniewski itd. Byli także tacy, którzy nie godzili się na sowiecką okupację Polski po 1944 roku. W tym gronie znaleźli, m. in. Kazimierz Wierzyński, Jan Lechoń, Stanisław Baliński i Marian Hemar - poeci cenzurowani i przemilczani w czasach PRL.
Nie mam wątpliwości, że twórczość literacka Mariana Hemara jest uniwersalna i ponadczasowa, co pozwala umieścić tego poetę w panteonie najwybitniejszych artystów słowa XX wieku. We wstępie do londyńskiego wydania „Satyr patetycznych” (1947) poeta napisał: „[…] Ideałem poezji satyrycznej jest widzenie wieczności poprzez okulary aktualne. Nie w tym rzecz, aby aktualność podnosiła wiersz do rangi poezji. Bywa to złudna, chwilowa tylko ranga - czasu wojny i walki. Rzecz w tym, aby wiersz umiał podnieść zagadnienia do rangi zagadnień wiecznych. Autor wie o tym dobrze, jak jego koledzy - poeci i przyjaciele - krytycy”.
Marian Hemar nie doczekał wolnej i niepodległej Polski. Poeta, „Polak z wyboru” zmarł pod Londynem 11 lutego 1972 roku.
Sergiusz Żuchowski