(DRAWSKO POMORSKIE) W Drawsku Pomorskim mamy wyjątkowo ciekawą sytuację piłkarską. Do pierwszego zespołu Drawy są kierowane kąśliwe uwagi dotyczące jej zaciężności, to znaczy - gry w zespole piłkarzy spoza Drawska Pomorskiego, tylko z nielicznymi wyjątkami rodzimych. Także o to, że środki idące na drużynę, wizytówkę regionu, są niewspółmiernie duże w stosunku do tego, co jest przeznaczane na rezerwy. Pretensje są zrozumiałe, ale spróbujmy na problem spojrzeć i tak.
A postawmy sprawę tak
Co w Klubie stoi na przeszkodzie, by ustawić w nim szkolenie na sposób służący kształceniu piłkarzy zdolnych do gry nawet i wyżej niż trzecia liga? Przyznajmy przy okazji, że obecne trzecie ligi, to przecież w porównaniu do tych sprzed lat... To przecież klasy okręgowe właściwie, tylko ciut, ciut wyżej. Nie ma co ukrywać, takiego właśnie dna sięgnęło piłkarstwo w III RP po rządami miłościwie nam jeszcze panujących. Do kiedy? Niemcy przed meczem z III RP wycofali osiemnastu graczy z pierwszego zestawu drużyny. A do tego w prasie jeszcze się z nas nabijają, że w ogóle ośmielamy się z nimi na niwie piłkarskiej ... . Wstyd na cały świat. Co w takim razie w Drawsku Pomorskim stoi na przeszkodzie, by trzecioligowa Drawa miała swoich piłkarzy?
Na to pytanie tu nie odpowiem, ale w Drawsku Pomorskim odpowiedź już dawno powinna być znana. Zresztą, nie tylko w Drawsku, wszędzie. Chcesz grać w III lidze, to pokaż, że potrafisz. Jeśli nie potrafisz, pytaj; co to za kluby, które nie uczą piłkarstwa nawet na trzecioligowym poziomie? Te pytania codziennie winni stawiać też rodzice dzieci, juniorów, którzy w klubach są niby uczeni, niby piłkarstwa. Niby, no bo gdzie ci piłkarze?
Pojechali ze Złocieńca i ograli Legię Warszawa
Dwaj malcy ze Złocieńca zrobili furorę w Warszawie, w barwach Lecha Poznań gromiąc Legię Warszawa. Jedno ze spotkań Lech wygrał 11:1. Było o tym głośno nawet w radiu. „Lokomotywa” wygrała wszystkie siedem meczów. Z tym, a wiedzą o tym dobrze zorientowani, że w Legii nie ma żadnego szkolenia młodzieży, dzieci. Ono pod nowymi władzami ma się dopiero zorganizować. Nowi prezesi Legii opowiadają o tych nowych zamiarach w wywiadach. Zauważmy tu mocno: oto wychowanek Olimpu Złocieniec, Mariusz Rumak, lada dzień jako trener Lecha Poznań będzie się piął ku piłkarskiemu mistrzostwu Polski za rywala mając głównie Legię Warszawa, którą w marcu w samej Warszawie młodziankowie z tegoż samego Złocieńca wprost rozgromili. Ależ to pojedynek: Złocieniec kontra Warszawa, to znaczy - Lech Poznań przeciwko Legii Warszawa. A więc....? Można co nieco? Proszę zauważyć rzecz wręcz katastrofalną, może taka właśnie przyczyna: we wszelkich rozgrywkach piłkarskich nasza polska młodzież radzi sobie wyśmienicie. Jest nawet tytuł mistrzów Europy pod wodzą Michała Globisza, a trenowali przed turniejem w Złocieńcu na stadionie Olimpu. Ależ się plecie. Jest wicemistrzostwo świata.
Tragedia zaczyna się w momencie, gdy młody piłkarz dobija do wieku dorosłego. Nie ma wówczas nikogo, kto by potrafił ten proces odpowiednio ukierunkować. Nie da się tego powiedzieć inaczej: piłkarskie dzieci są, młodzież piłkarska jest, tylko ci paskudni, dyletanccy dorośli siedzący na piłkarstwie teraz III RP okrakiem, a nikt nie wie w jakim celu. Od czasu do czasu mówią o tym tylko wyroki sądowe. Ale to przecież tylko powierzchnia.
Jest po sportowemu?
Oto jaskółeczka. W Drawsku Pomorskim proponują nam kolejny dramat piłkarski wart nagłośnienia. Drawa II zameldowała się na pozycji lidera rozgrywek. To może się podobać. Właśnie – walka o awans, a i o grę w pierwszym zespole.
Mam za sobą rozmowy z kibicami utrzymującymi, że w drugim zespole już są nazwiska warte sprawdzianów w III lidze. I o to przecież szło, i o to idzie. O dźwiganie klubów z dziesiątek lat trwającej zapaści futbolowej. Gonić lepszych, równać do nich, pokonać w końcu. O co innego idzie w sporcie, jak nie o te prawdy najprostsze? No, bo o co? Wyobraźmy sobie teraz; nie ma Drawy w III lidze... I co w takim razie na tym naszym terenie pozostaje? Piłkarska bryndza powiatowo-gminna pod wodzą owych wspominanych tu dorosłych. W Złocieńcu Olimpowi grozi nawet spadek z okręgówki. Tak na dobrą sprawę, to przecież z dawnej klasy „A” do „B”. To ten poziom tragedii. Rozpaczy. A to jest u nas właśnie rzeczywistość futbolu w III RP.
Przy tak, jak to jest obecnie, rozbudowanej strukturze sportowej w regionie, nadal brakuje na obiektach wydarzeń porywających publiczność. Też i piłkarskich, ale takich - nowego typu. Ze sporą premią na szczycie dobrego turnieju. Mecze z rozdzielników PZPN-u to jedno, a przecież futbol, to nie tylko ligi, punkty, wyroki. Dziwię się: tyle u nas klubów, osirów, stowarzyszeń sportowych, działaczy, kibiców, a tak na dobrą sprawę, to mało kto ma z tego większą pociechę. Mecze dzieci i juniorów odbywają się w ogóle bez publiczności. Kiedy w ekstraklasie Legii przyszło grać bez widowni, wszyscy mówili, że tak to się nie da. Że to jest niemożliwe. Na naszych nowiutkich i zmodernizowanych obiektach, to codzienność. Nigdy nie ma inaczej.
Oto sport
Niby jesteśmy w Unii, a widział ktoś z Czytelników u nas kogoś z działaczy z Hiszpanii na przykład, z Włoch? By nauczali: klub to się prowadzi tak, młodzież szkoli się tak, publikę zachęca się tak, biznes w futbolu robi się tak. Po co my futbolowo jesteśmy w tej Unii? By Niemcy wycofywali przed meczem z nami osiemnastu ekstra graczy? A wiedzą może czytelnicy, dlaczego dotąd w III RP mamy ekstraklasę? Bo płaci klubom miliony Canal + za prawa do transmisji meczów. A wiedzą może Czytelnicy, dlaczego nie opłaca się to TVP? Gdyby nie Canal +, nie byłoby ekstraklasy...
Drawa II na czele tabeli! A może goni tę Drawę z III ligi. Oby tak było. A co to takiego, ta trzecia liga? Dawniejsza okręgówka, wyżej? Trudno o odpowiedź. Za rok tych trzecich lig już też nie będzie. Idzie reforma. Jak to byłoby dobrze, gdyby Drawa nr 1 dla naszego regionu utrzymała III ligę i po reformie? Niechże ją II Drawa w tym celu solidnie przyciska! Przed nami dobry dramat sportowy. Oto sport.
Tadeusz Nosel