(ZŁOCIENIEC) Trudno dzisiaj w to uwierzyć, ale w mieście nie tak jeszcze dawno na poważnie rozważano konieczność dobudowywania jeszcze jednej szkoły. Widać, wówczas nikomu nawet do głowy nie przychodziło, że gminy będą się wyludniać; za przyczyną emigracji, takiej a nie innej służby zdrowia. Takiej a nie innej polityki antyrodzinnej. Takiej a nie innej polityki gminnej.
900:311 - to nie remis, to nawet nie świński remis
W gminie Złocieniec w liczbach wygląda to następująco: w dobrych latach do Szkoły Podstawowej nr 1 uczęszczało ponad 900 uczniów. Teraz doliczono się ich 311. W Gimnazjum nr 2 jest ich 105. – Trafna okazała się ówczesna decyzja, aby nie budować dodatkowej szkoły, ponieważ obecnie byłaby ona niewykorzystana – komentował podane tu liczby burmistrz Waldemar Włodarczyk.
Zauważmy, iż mimo tego rodzaju narodowych tragedii, z samej gminy, od jej mieszkańców, nawet nie ma co się spodziewać jakichkolwiek działań, ruchów, najprostszej reakcji. A to przecież zanikają szkoły, czyli naród, czyli państwo. Polska. I nic. Zadławieni dobrami nowego typu (w tym papier toaletowy), już nie moskiewskimi, a berlińsko – brukselskimi, znów sami dla siebie nie stanowimy żadnej wspólnoty, o narodowej nawet nie marząc. Wypasieni na przekazach informacyjnych, tak zwanych „ścieków medialnych”, dokąd zmierzamy? Do liczby niespełna pięćdziesięciu uczniów na jedną szkołę prowadzoną przez gminę, a jest ich obecnie pięć.
Szkolne towarzystwa, gdzież one?
Czyżby szkolne towarzystwa miały w sprawach gminy i kraju ruszyć się dopiero wówczas, gdy po wyborach obecna władza do likwidacji zbędnych szkół jednak przystąpi? Nic to nie da, bo zdaje się jest już na wszystko za późno. Nie widać szans, by w kraju, w gminach mogło się cokolwiek zmienić. Tylko Europie znów przybędzie kadr na zmywaki. I to kadr wykształconych. Mówią niektórzy: głupi Polak, a taki wykształcony, a szkoły pozamykał. (N)