Czy Ostrowice to taka samorządowa wersja Amber Gold?
(OSTROWICE) Zastosowana przez wójta Ostrowic operacja „leasing zwrotny operacyjny” może zrobić w samorządach zawrotną furorę. Oczywiście w tych, które stoją na skraju bankructwa. A takich gmin pod rządami PO-PSL jest coraz więcej. Niedawno pisaliśmy o bankructwie gminy Rewal, do niedawna jednej z najbogatszych. Teraz przed tym widmem stoją Ostrowice. W obu rządzą politycy PO.
Wójt Ostrowic Wacław Micewski rządzi malutką liczebnie gminą już czwartą kadencję. W ostatnich wyborach nie miał nawet kontrkandydata. Teraz to się zmienia. Jak informuje Głos Koszaliński, grupa mieszkańców chce odwołać wójta na kilka miesięcy przed wyborami. Są aż tak zdesperowani. Nie dziwi to, gdy przyjrzymy się finansom gminy. Gmina jest w zapaści. Chyba jednak nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, bo jak przejrzałem protokoły w dwóch sesji, radni zajmowali się głównie lampami, dziurami w drogach, a przewodniczący rady zaproponował nawet, by radni wybrali się na wycieczkę do jakiegoś ciekawego miejsca w kraju. Głównym zmartwieniem wydaje się być brzydka elewacja urzędu, więc zdesperowany wójt obiecał, że zrobi nową, jakby to miało jakiekolwiek znaczenie w tej sytuacji. Finanse popadają w ruinę, ale urząd gminy będzie ładnie wyglądał.
Zimny prysznic
To dobre samopoczucie przerwała Regionalna Izba Obrachunkowa, która obliczyła, że gmina ma 32 miliony zadłużenia przy około 20 milionowym budżecie i zaledwie 7 milionach dochodów własnych. RIO negatywnie zaopiniowała projekt tegorocznego budżetu, w związku z czym budżet do dzisiaj nie został uchwalony. Teraz wójt przygotowuje program naprawczy. Obiecuje, że budżet zostanie uchwalony do końca lutego. Jednak nie wiadomo, czy wójt wygrzebie się z pętli finansowej, w jaką się przez lata sam zaplątał.
Pożyczamy, a później jakoś to będzie
Kryzys nasila się od kilku lat, ale jego prawdziwe skutki pojawiły się dopiero teraz. Gdy się nieustannie pożycza i wydaje, a spadają dochody własne, to spłata rat i procentów po pewnym czasie musi się skumulować. I to właśnie nastąpiło. Teraz może być już tylko gorzej.
Nie sięgając daleko, zacznijmy od wykonania budżetu za roku 2011. Co roku dochody własne planowane są na poziomie ok. 10 mln zł, i podobnie wydatki własne. To realny budżet tej gminy. Jednak wydatki budżetowe przez ostatnie dwa lata planowane są na poziomie 20 milionów. Skąd różnica 10 mln? Z pożyczek, kredytów i obligacji, zarówno na inwestycje, jak i wkład własny do środków unijnych. W 2011 dochody budżetowe planowano na 21 mln, wykonano 16 mln (dochody bieżące odpowiednio 9 i 8 mln). Gmina zebrała 8 mln, wzięła 8 mln kredytu i miała wykonanie dochodów 16 mln. Jednak wydała 22 mln. Brakuje 6 mln. Zapisano w uchwale: „deficyt 6 mln pokryty w części środkami z emisji obligacji (3 mln) oraz z innych źródeł”. Jakich – nie podano.
Rok 2012. Dochody planowane – 20 mln, wykonanie 11 mln (bieżące odpowiednio 11 i 10 mln). Planowane dochody majątkowe – 8 mln, wykonanie – 0,5 mln. Wydano – 19 mln. Deficyt – 8,5 mln, tak jak w roku poprzednim pokryty kredytem i pożyczkami na wkład własny i prefinansowanie inwestycji z udziałem środków unijnych.
Rok 2013. Nie ma jeszcze wykonania, ale w uchwale o zmianach budżetowych można doczytać, że dochody i wydatki bieżące pozostają prawie stałe – po 11 mln, za to gmina zaplanowała wydać 24 mln. Brakujące 13 mln to dochody majątkowe, czyli kredyty, z tego wyda 9 mln, a 4 przeznaczy na spłatę pożyczek. Tak więc spirala zadłużenia rozkręca się, bierze się kolejne pożyczki, by zapłacić poprzednie.
RIO już na początku 2013 r., oceniając prognozę długu podało, że zadłużenie sięgnie na koniec roku 52 proc., zaś spłaty rat 17,5 proc., ale po uwzględnieniu ustawowych wyłączeń – 7%. Jednak RIO zauważyła, że wyliczenia oparto na dochodach, które „wydają się nierealistyczne”.
Operacja leasing zwrotny operacyjny
Gdy sytuacja zaczęła robić się poważna, w kwietniu 2013 r. wójt ogłosił przetarg na „sfinansowanie zobowiązań Gminy poprzez przejęcie długu w kwocie 3.630.000 zł”. Wygrała firma z Poznania, która za tę operację weźmie 411.602 zł. To jednak niewiele zmieniło w sytuacji finansowej gminy. Wójt w październiku sięgnął więc po wspomniany już instrument finansowy – leasing zwrotny. Ogłosił przetarg pisemny na zbycie środków trwałych „połączone z ich dzierżawą na rzecz sprzedającego”. Mówiąc krótko – gmina sprzedaje, a po sprzedaży wydzierżawia od kupującego te środki, oczywiście za opłatą. Przetarg wygrała firma M.W. Trade SA z Wrocławia, która nabyła w listopadzie 2013 r. „środki trwałe” w postaci sieci kanalizacyjnej z pompownią ścieków oraz oczyszczalnię ścieków w Ostrowicach za kwotę 3.097.600 zł. Wójt niestety nie podał w ogłoszeniu o wyborze, za jaką kwotę Gmina będzie teraz dzierżawić sieć i oczyszczalnię od tej firmy.
Gdyby przyjąć, że będzie to 1 procent, co padło na sesji, to gmina będzie płacić firmie 30 tysięcy zł dzierżawy miesięcznie.
Wiadomo tylko, że w umowie gmina zawarła, że chce dzierżawić sieć kanalizacyjną przez 5 lat, a oczyszczalnię przez pół roku, z możliwością wydłużenia tych okresów po uzgodnieniu przez strony. Wójt tym sposobem mógł błysnąć przed mieszkańcami, bo jak to brzmi: leasing zwrotny operacyjny. Co się stanie, gdy gmina nie będzie miała pieniędzy na wykup? Będzie płacić i zadłużać się jeszcze bardziej.
- Zmienił się właściciel, ale gmina nadal jest zarządcą. Jest to instrument poprawiający płynność finansową – tłumaczył radnym na sesji. Zapytany przez radnego Mariana Przybysza – jaki gmina ma w tym interes, wójt odpowiedział, że gmina płaci dzierżawę właścicielowi i jest to około 1 procent. - Jak ktoś zainwestuje, to chce mieć z tego jakiś profit – stwierdził wójt.
W styczniu 2014 r. Gmina ponownie sięgnęła po kolejną pożyczkę krótkoterminową, Za pożyczenie 1.187.000 zł na 9 miesięcy zapłaci 88,7 tys. zł. Jednak nie wiadomo, co będzie z budżetem.
Pojawiła się też ciekawa informacja, że zlecono badania „skriningowe” ptaków na obszarach, na których mogłyby stanąć elektrownie wiatrowe.
Analiza komparatywna i ocena strategii zaopatrzenia
To najnowsza informacja na stronie gminy. We wsiach: Nowe Worowo, Ostrowice, Bolegorzyn będą prowadzone badania ankietowe, które są częścią realizowanego, międzynarodowego projektu pt. „Analiza komparatywna i ocena strategii zaopatrzenia na obszarach wiejskich w Polsce i Niemczechz”, który jest finansowany przez Polsko-Niemiecką Fundację na rzecz Nauki. Badania mają posłużyć zebraniu informacji, które pozwolą określić bieżącą sytuację w zakresie zaopatrzenia obszarów wiejskich w województwie zachodniopomorskim, jak też staną się podstawą dla koncepcji proponowanych strategii, prowadzących do bardziej efektywnych rozwiązań w zakresie zaopatrzenia obszarów wiejskich. Badania będą prowadzone w lutym br. przez studentów. Zobaczą Polskę PO.
Kazimierz Rynkiewicz