(ZŁOCIENIEC) Radny Jan Macul przekazał informację dotyczącą życia sportowego w gminie. – Na 887 gmin pod tym względem sklasyfikowanych w Polsce, gmina Złocieniec zajęła 174. miejsce. W klasyfikacji klubów sportowych Uczniowski Klub Sportowy TRAPER, pośród 3330 stowarzyszeń z całego kraju, uplasował się na 267 miejscu!!! -
Miejsce na pudle
- Gmina Złocieniec zajęła w ubiegłym roku trzecie miejsce pośród dziewięćdziesięciu gmin Województwa Zachodniopomorskiego: po Szczecinie i Koszalinie. Cieszy wspaniała postawa sportowa naszej młodzieży, ich wychowawców i trenerów. Cieszy tak wysoka pozycja gminy. Niepokoi natomiast szkolenie młodzików w Miejskim Klubie Sportowym OLIMP i brak współpracy z samorządem lokalnym – powiedział Jan Macul.
Uczniowski Klub Sportowy TRAPER Złocieniec
Tak wysokie pozycje gminy i UKS TRAPER we wszelkich rankingach niezmiernie cieszą, ale trzeba zadać pytanie; a co ze sportem kwalifikowanym dorosłych? Sport w gminie jest przede wszystkim oparty na szkołach, to znaczy na uczniach. A dorośli?
I jeszcze taka uwaga: jeśli odjąć punkty w rankingach zdobyte przez UKS TRAPER, to co wtedy? W redakcji dokonaliśmy tego bolesnego aktu. W powiecie drawskim z 280,5 pkt. Złocieniec byłby na drugim miejscu za Drawskiem Pomorskim – 346,5 pkt. Za nami Wierzchowo – 207 pkt. i Czaplinek – 81,5 pkt.
Bez punktów UKS Trapera gmina Złocieniec w klasyfikacji gmin województwa byłaby na czternastym miejscu. Przed nami – Koszalin Miasto, Szczecin Miasto, Szczecinek Miasto, Stargard Szczeciński, Kołobrzeg Miasto, Świnoujście, Wałcz Miasto, Białogard Miasto, Drawsko Pomorskie, Myślibórz, Goleniów. Za nami Mielno, Banie, Malechowo, Police, Wierzchowo, Sianów, Dębno, Trzebiatów, Gryfino.
A gdzie reszta?
I jeszcze raz powtórzmy; siła naszego sportu gminnego, to uczniowie. A gdzie reszta? Nie ma jej nawet w najdalszym tle. I właśnie tu dokładnie widać, jak wręcz niezbędna jest w gminie reforma jej szeroko rozumianego życia artystycznego i kulturalno – sportowego. Nie może być przecież tak, że dzieci i młodzież z jednego klubu stanowią o tym, że w gminie niby coś się dzieje. A tak „po prawdzie”, to jakby nie za bardzo. Pokazaliśmy to chyba dobitnie.
A było tak ...
Nie tak dawno jeszcze Olimp nie tylko grał w IV lidze, ale i juniorzy w lidze wojewódzkiej. A za PRL? Były sekcje siatkówki kobiet i mężczyzn. Była lekkoatletyka dorosłych z wyjazdami na lekkoatletyczne mecze. Był nawet bardzo dobry boks (wicemistrzostwa Polski). Były zapasy. Roman Jabczanik w żeglarstwie walczył o wyjazd na Igrzyska Olimpijskie w Moskwie. Trudno to sobie dzisiaj wyobrazić, ale wówczas nie było obiektów sportowych, nie było sal gimnastycznych; przykład - w Technikum Ekonomicznym. Czego to jest dowodem? Ano nie czego innego, a zaniku życia kulturalnego w gminie, nie tylko sportowego. Nie inaczej. Czy jest jakieś wyjście z tej matni? Nie przy tych władzach, nie przy tej obsadzie kadrowej w kulturze, w sporcie i rekreacji. Owi kadrowi, co zrozumiałe zresztą, najbardziej są nastawieni na gromadzenie dóbr dla swych rodzin, a nie na służenie gminie i gminianom. Dowody w ich oświadczeniach majątkowych. W naszej gminie te mechanizmy są wyjątkowo wyraziste, a to ze względu na rodzaj materiału ludzkiego, który tu opanował wszelkie centra decyzyjne, pod siebie oczywiście.
Dorośli zwolnieni z wychowania fizycznego
Pośród ludzi tęskniących za dobrym sportem dorosłych bardzo mało jest tych, którzy na codzień mają w nim czynny udział. A to ci, którzy najbardziej gromko pohukują, że młodzież nie garnie się do sportu, do futbolu. Z moich obserwacji wynika co innego: młodzież – i owszem, tylko ci dorośli. Wyrośli na propagandowej bryi, a nie na sporcie, na kibicowaniu ideologii, a nie na rzeczywistym udziale w tym, co jest kulturą fizyczną, sportem. Na cukierkowej, fałszywej propagandzie. Czym w takim razie jest sport? Kiedyś z Tokio jeden z reporterów sportowych przywiózł taką oto odpowiedź japońskiego mędrca: To radość bez celu, rzekł Japończyk. A komu by się tam radości bez celu chciało? Prawda?
Tadeusz Nosel