(ŁOBEZ) Na łamach naszego tygodnika pisaliśmy o bezdomnych, którzy adaptowali na cele mieszkalne magazyn przy ul. Magazynowej. Mimo upływu kilku miesięcy problem nie został rozwiązany, wręcz przeciwnie.
Kwestię osób bezdomnych mieszkających w Łobzie, poruszył radny Tadeusz Sikora podczas sesji Rady Miejskiej w Łobzie.
- Chcę poruszyć problem naszych bezdomnych, którzy notorycznie sypiają na klatkach schodowych. Jest duży problem, bo nie wiadomo co zrobić z tym człowiekiem. Idzie taki fetor, całą klatkę, trzeba dezynfekować. Wczoraj jeden z bezdomnych spał na ławce koło policji. Poprzedniej nocy spał u nas na klatce. Zbliża się zima i nie wiem co z tymi ludźmi robić. Nie można ich do czegokolwiek przymusić – powiedział radny Tadeusz Sikora.
Komendant Straży Miejskiej wyjaśnił, że człowiek, o którym mówił radny, nie jest bezdomny. Posiada on mieszkanie dwupokojowe z kuchnią i łazienką, jednak nie chce tam przebywać.
- On jest wyprowadzany przez nas na przystanek koło Zakładów Naprawczych i ma wracać do domu, jednak on wraca z powrotem pod sklep Netto i tam żebrze. Ostatnio dwa dni spał w Biurze Pracy, siedział cały dzień, wyprowadzałem go – wyjaśnił komendant Straży Miejskiej Jerzy Ratajski.
Burmistrz Łobza Ryszard Sola zapewnił, że strażnicy miejscy wraz z policją monitorują przed zimą te części miasta, gdzie najczęściej przebywają bezdomni.
- Nie chciałbym, być w takiej sytuacji, by ktoś nam z tychże bezdomnych zamarzł, gdzie nie udzielono by mu pomocy. Pod wpływem alkoholu został, zamarzł, nie został przewieziony do ośrodka. Dysponujemy takim ośrodkiem w Rynowie. Zawsze jest tam łóżko, zawsze może ten ośrodek takiego człowieka przyjąć. Mamy pewien problem. Jest takie miejsce w jednej z hal, gdzie ci ludzie gromadzą się, zostawiają opakowania, śmieci i tym podobne rzeczy. Gdybym miał takie prawo i możliwość, to tych ludzi eksmitowałbym stamtąd. Oni nie chcą tego lokalu opuścić, a lokal jest prywatny. Trudno nam się w tej chwili skontaktować z właścicielem obiektu. O obiekcie decyduje właściciel. Strażnicy tam jadą wspólnie z policjantem, przekonują, próbują w sposób cywilizowany przekonać do opuszczenia, ale nie mamy możliwości wywiezienia na siłę, przeniesienia w inne miejsce.
Natomiast wszystkie służby mundurowe i my też zwracamy uwagę na te osoby bezdomne, zwracamy uwagę, gdzie przebywają. Jeśli państwo sami dostrzeżecie taką osobę leżącą, śpiącą na trawie, na ławce – proszę o sygnał. Bo my też o wszystkich sytuacjach i osobach nie wiemy. Ja tę sprawę traktuję jako sprawę bardzo ważną. Czasami te osoby wymagają pomocy lekarskiej, dochodzi do rożnego rodzaju zapaści i zakrztuszeń itd. Nie chciałbym, aby taka osoba, której nie udzielono pomocy, osoba bezdomna, zmarła na ławce w parku czy innym miejscu – powiedział burmistrz Łobza.
Trzecią kwestią poruszoną podczas sesji w sprawie bezdomnych była kwestia zaśmiecania przez nich okolic magazynu, w którym przebywają.
- Dzisiaj byłam koło hurtowni. Jeśli pani z hurtowni Maxima płaci tak wysokie podatki, nie chciałabym, aby ona po drodze widziała to, co my widzimy. Pod halą, gdzie mieszkają bezdomni, jest hałda brudu. Wstyd dla miasta. Okolice tego miejsca sprzątały panie z pobliskiej hurtowni, póki nie zamieszkali tam bezdomni. W tej chwili dochodzi do tego, że gdy oni wystawiają śmieci w kubłach, to ci bezdomni jeszcze tam dorzucają. Prawdopodobnie już nie są odbierane śmieci z hurtowni, bo nie wiadomo, które czyje. Trzeba to sprzątnąć. Myślę, że pieniądze na sprzątanie mamy i należy je uruchomić – powiedziała radna Maria Pokomeda.
Podczas sesji poruszona sprawa bezdomnych i osób, które wybierają życie bezdomnych, choć mają mieszkania, pokazała jeszcze inną kwestię – naszą bezradność. Bo wprawdzie dużo mówi się o tym, że bezdomni posiadają prawa jak wszyscy inni i nie można ich ubezwłasnowolnić, ale nic nie mówi się na temat obowiązków i odpowiedzialności za zanieczyszczanie i zaśmiecanie. MM