(DRAWSKO POMORSKIE) Trzeci list otwarty do starosty drawskiego.
Jestem zażenowany argumentami Pana Starosty na ostatniej sesji Rady Powiatu, w odniesieniu do problemu bezrobocia. Nie winię starosty o stan bezrobocia strukturalnego w powiecie, którym dotknięta jest prawie co czwarta osoba aktywna zawodowo (stopa bezrobocia we wrześniu 2013 r. wynosiła 23,2%). W powiecie zarejestrowanych jest 4640 osób pozostających bez pracy, w tym ponad 3600 bez prawa do zasiłku. Nie mam pretensji do Pana, za brak wizji przezwyciężenia tego problemu. Wysoko oceniam wszystkie przedsięwzięcia organizowane przez Powiatowy Urząd Pracy w celu ograniczenia tego zjawiska. Nie jest to jednak urząd dostarczający miejsc pracy.
Szokuje mnie natomiast Pańska propaganda sukcesu na polu największego dramatu powiatu, którą odbieram jako szydzenie z ludzi znajdujących się w najtrudniejszym życiowym położeniu. Od lat wysłuchuję Pańskich tyrad o kolejnym spadku bezrobocia.
Fakty zaś mówią, że za Pana kolejnych kadencji stopa bezrobocia jest na tym samym poziomie - w styczniu 2005 r. 23,9%, a we wrześniu 2013 roku ok. 23,5%.Odpowiednio we wskazanych okresach było 4767 i jest 4640 bezrobotnych. Uwzględniając stałą tendencję w naszym powiecie, to w ciągu obecnego kwartału stopa bezrobocia znacznie wzrośnie. To są fakty, których poruszanie wyzwala u Pana obraźliwe emocje w stosunku do adwersarzy. Nie dociera do Pana fakt, że utrzymujący się stan wskaźników bezrobocia wynika z braku przyrostu stanowisk pracy w powiecie, a jego negatywne skutki łagodzi ilości osób, które opuściły w Pana mniemaniu powiat powszechnego dobrobytu. Na kanwie zachłystywania się propagandą nie widzi Pan problemu, że pomimo największego przyrostu naturalnego w województwie, za pana kadencji powiat opuściło ponad 3 tysiące osób. Nie dostrzega Pan, że duża część mieszkańców pracuje zagranicą, a stąd się nie wymeldowała. Zmniejszyła się w ten sposób kolejka stojących po zasiłek pod PUP, a wzrosły koszty społeczne wynikające z rozbicia rodzin.
Urząd Statystyczny w Szczecinie w 2010 roku przyznał powiatowi drawskiemu ostatnie, niechlubne miejsce w „saldzie migracji na 1000 mieszkańców”. Te fakty nie hamują Pana przed publicznymi wypowiedziami na temat sukcesów na polu ograniczenia bezrobocia.
Dla mnie są one przykładem głoszenia herezji oderwanych od rzeczywistości dla zaspokojenia próżności człowieka zakochanego w sobie z wzajemnością. Nie dociera do Pana ani jeden argument zawarty w ekspertyzie marszałka województwa, a przedstawionej w „Abstrakcie” z 15.12.2011 roku, z którego wynika pesymistyczna prognoza rozwoju powiatu, zaliczonego do grupy „zagrożonych w rozwoju”.
Zamiast rzeczowej debaty i wymiany argumentów głosi Pan slogany propagandowe rodem z dawnej ekonomii socjalizmu, która nie miała nic wspólnego z nauką. Wykorzystuje Pan do tego podległy personel, który pisze samochwalcze artykuły publikowane w utrzymywanej przez Zarząd Powiatu prasie. Jeśli nie postrzega Pan problemu bezrobocia, to nie daje Pan żadnej gwarancji poważnego jego potraktowania. Z tej tezy i żenującej Pańskiej argumentacji na sesji zrodziła się potrzeba kolejnego listu. W poprzednim postulowałem, by zdjął Pan różowe propagandowe okulary. Był to mój błąd, bo oślepił Pana błysk fotograficznych fleszy w niekończącym się propagowaniu kultu Pańskiej osoby i teraz nie dostrzega Pan już większości problemów.
Pół roku temu pisałem o tych samych, niezmieniających się od lat, tendencjach w bezrobociu. Obnażałem fetysz wynikający z manipulacji i zestawiania cyfr dotyczących bezrobocia, które prowadzą do fałszywych wniosków. Co się zmieniło od tamtej mojej publicznej reakcji?
W materiale na sesję przygotowanym przez Powiatowy Urząd Pracy w Drawsku Pomorskim tym razem pominięto w stosunku do poprzedniego opracowania kilkanaście zdjęć uśmiechniętego starosty. Wyciągnięto wniosek z mojej reakcji, że problem ten nie dotyczy sytuacji życiowej i materialnej naszego starosty. Jednak w obecnym opracowaniu nie zrezygnowano z genetycznego serwilizmu panującego w naszym powiecie. Kreowanie kultów jednostek ma utrwalone historycznie odniesienia do czasów kolektywizacji, gdy nasz powiat okrzyknięto najlepszym w Polsce, a później uznano to za największą hańbę. Zdjęcia starosty zamieniono wyrazami. Zwroty „projekty realizowane przez starostę…”, wielokrotnie powtarzane: „Starosta Drawski za pośrednictwem PUP realizuje...”, „Starosta Drawski za pośrednictwem PUP wypłacił (bezrobotnym) 10 mln 198 tys.” Według ustawy to PUP, jako publiczna służba zatrudnienia, realizuje na lokalnym rynku pracy ustawowe przedsięwzięcia, mając do dyspozycji środki z funduszu pracy, z programów unijnych i budżetu państwa. I robi to dobrze. Nie ma w nich ani jednej złotówki starosty, który jednakże „wypłacił ponad 10 mln złotych”. Zrobiło to państwo. Nic z tych rzeczy osobiście nie robił starosta. Po co ten serwilizm? Utarł się zwyczaj, że podwładni starosty na wyścigi prezentują jego wizerunek w gablotach przed i w urzędzie oraz utrzymywanej z publicznych pieniędzy prasie lokalnej. Przegoniono już dawno, w tyle zostawiono czasy „Trybuny Ludu”. Jak jeden heros może udźwignąć tyle zasług? Tej presji uległ też PUP.
Starosta natomiast spowodował, że głównej księgowej do Centrum Kształcenia Praktycznego nie wyłoniono spośród 44 osób z wyższym wykształceniem ekonomicznym, zarejestrowanych jako bezrobotnych w PUP. Dyrektorowi szkoły przywieziono w walizce kandydatkę bez kwalifikacji i umiejętności. Gdy doszedł on do wniosku, że osoba ta nie ma predyspozycji i nie rokuje poprowadzenia działu finansowego - zwolniono dyrektora szkoły, a księgowa została. Panie Starosto mieszkańcy powiatu czekają na wyjaśnienie nepotyzmu wynikającego z tego przypadku. Na moje pytanie w tej sprawie otrzymałem odpowiedź od Pani skarbnik, że są to stanowiska cyt. „dla swoich”, a braki w kwalifikacjach kandydatki na księgową uzupełniła własnym przeszkoleniem. Nastąpił tu długi krytyczny wywód o ludziach z wyższym wykształceniem. Tylko w naszym powiecie może się zdarzyć, że osoba nie mająca uprawnień choćby do nauczania początkowego w szkole podstawowej, dyskryminuje na rynku pracy osoby z wyższym wykształceniem. Jest to typowe naśladownictwo swojego szefa, dla którego w doborze władz powiatu nie liczył się potencjał, a wyłącznie kryterium partyjne. O pozorach demokracji i konsekwencjach zawiązywania kolejnych koalicji innym razem.
Przykładem jak Pan manipuluje faktami jest wyciagnięcie w trakcie sesji fałszywego wniosku, iż w wyniku walki z bezrobociem nastąpił w latach 2009-2012 przyrost o 23,16% wartości podatku PIT w budżecie powiatu. Tym parametrem starosta uzasadnił rozwój i powszechną szczęśliwość mieszkańców powiatu. Wskaźnik ten jest raczej potwierdzeniem ubóstwa, gdyż w tym czasie podniesiono urzędowo o ponad 17% najniższą z możliwych pensję minimalną w Polsce. Litości Panie Starosto, skoro 3/4 odpisu było pochodną przyrostu najniższego wynagrodzenia. Nie może też Pan szafować wskaźnikiem odpisów od podatków CIT, skoro do budżetu powiatu w 2012 rok wpłynęło tylko 150 tys. od wszystkich podmiotów gospodarczych. Wartość ta odzwierciedla kondycję ekonomiczną lokalnych przedsiębiorstw. Oba wskaźniki dają faktyczny obraz siły nabywczej naszych mieszkańców. Z pewnością podnosi ją rzesza pracujących zagranicą, dzięki którym mogą przetrwać np. hurtownie budowlane.
W budżecie powiatu na 2013 rok, nie licząc centralnych subwencji celowych, jakimi są pieniądze znaczone na oświatę, po stronie największych przychodów zapisana jest subwencja wyrównawcza, pochodząca z odpisów PIT i CIT oraz kwota uzupełniająca. Nieszczęściem naszego powiatu jest to, że zasadnicza część dochodów pochodzi z subwencji wyrównawczej, która jest sumą odpisów podatkowych od pensji minimalnych, a drugą część stanowi dotacja przyznawana najbiedniejszym powiatom. Niech Pan będzie konsekwentny i nie karmi społeczeństwa dualizmem logicznym, zawartym pomiędzy propagandą a rzeczywistością. Jako uzasadnienie dochodów z dotacji wyrównawczej w budżecie na 2013 wskazał Pan na dysproporcję - „Wskaźnik dochodów podatkowych za 2011 rok w powiecie drawskim wyniósł 99,18, natomiast wskaźnik dochodów dla wszystkich powiatów -170,79”. Uzasadniając prawo powiatu do kwoty uzupełniającej podał Pan: „Stopa bezrobocia na dzień 31 grudnia 2011 r. w kraju wynosiła 12,5%, a w powiecie 26,1%”. Osiągnięty wskaźnik bezrobocia 2,088% w stosunku do ustawowego 1,1% gwarantował nam dopłatę dla biednych powiatów.
Panie Starosto, po co więc ta fanfaronada i szpanowanie z potęgą ekonomiczną w tle i zaklinaniem bezrobocia, kiedy rzeczywistości nie da się zaczarować. Szafuje Pan wskaźnikiem bezrobocia, zestawiając dowolnie miesiące, gdy wystarczy posługiwać się obiektywną stopą bezrobocia i liczbą bezrobotnych. Na ostatniej sesji próbował Pan zmanipulować sens mojej tezy, że bezrobocie w powiecie od lat jest takie same. Podjął Pan emocjonalną polemikę, posługując się wykresem PUP, pokazując, że linia obecnego stanu bezrobocia nie przecina się wyższymi stanami bezrobocia z lat poprzednich. Nie mogły powstrzymać Pana wzburzenia emocjonalnego argumenty, że od lat największe bezrobocie odnotowywane jest na przestrzeni wrzesień - grudzień. Nie minęło dwa tygodnie, a infantylne Pańskie wywody w stosunku do mojej tezy z sesji zostały zweryfikowane. Jak podaje pański PUP, bezrobocie we wrześniu powiększyło się o 85 osób, a więc wzrosło o prawie 2%. Wykres przeciął się z linią z 2012, co oznacza że jest ono wyższe niż rok temu. Za miesiąc z pewnością ten wzrost pokona kolejny próg. Nie widzi Pan tej stałej tendencji? Nie mogę bez reakcji słuchać głoszonych przez Pana herezji. To mnie obraża. Gdy staczał się szpital poprzez 800-tysięczne przyrosty długu w jednym tylko kwartale, na sesjach bito brawo i wręczano dyrektorowi kwiaty za takie zarządzanie. Dziś nie ma ojca chrzestnego sytuacji w szpitalu. Ale nie obowiązuje też Kodeks Boziewicza, by zachować się honorowo.
Nie mogę poważnie traktować rankingu Związku Powiatów Polskich, skoro są w niej przyznawane punkty za: „przesłane do ZPP zdjęcie starosty” i w ramach wzajemności za używanie w powiecie „loga ZPP”, za „wirtualny spacer po urzędzie starosty”, za płatną stronę w PGD oraz ogólnie za cały pakiet punktów za odnawialne źródła energii. Kuriozum stanowią punkty przyznane za domowe kominki opalane drewnem, a nie punkty ujemne za efekt cieplarniany. Jesteśmy potęgą w odnawialnych źródłach energii, a w powiecie nie ma ani jednego wiatraka. Dostarczycielem punktów była elektrownia wodna w Borowie oddana do użytku 27.01.1918 roku! Ani przy elektrowni ani przy kominkach, pompach ciepła, kotłach z biomasą nie widzę ręki starosty. Ale za to ma on piękną wystawkę na piętrze w starostwie. I słusznie. Tylko w podpisie powinno być - „za propagandę”.
Dr Zbigniew Mieczkowski
Franc! Przy najbliższej okazji stawiam Ci piwo za pełne finezji skorelowanie hasła "Rodzina jest najważniejsza" z tym artykułem. :-)))))))))))
Jeżeli dodadzą do tego "Rodzina na swoim" to będzie pełnia szczęścia.
~Franc
2013.11.22 07.23.09
Dla przypomnienia dla panów starostów drawskich: "Nepotyzm (łac. nepos – wnuk, potomek) – faworyzowanie członków rodziny przy obsadzaniu stanowisk i przydzielaniu godności." ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Nepotyzm )
Co do wypowiedzi pani skarbnik, jeżeli poziom kompetencji jest tak samo wysoki jak poziom wypowiedzi, to strach się bać.
Z tej układanki wiać jednak, że ciągnie swój do swego. W Drawsku hasło "Rodzina Jest Najważniejsza", jest jak najbardziej aktualne.
~
2013.11.21 22.50.53
konstruktywnego? a ujawnianie rzeczywistości i kłamstw to nie to?
~
2013.11.21 11.12.05
... stuknij się w pusty łeb.
~PolskaWalcząca
2013.11.19 22.05.52
Raz sierpem, raz młotem. ...
~
2013.11.17 02.35.11
A może by tak coś konstruktywnego Panie dr? Samą krytyką daleko się nie dojedzie.
~
2013.11.14 12.23.13
Przytoczone statystyki są ciekawe. Warto się z nimi bliżej zapoznać. Bezrobocie utrzymuje się rzeczywiście od lat na tym samym poziomie. Inną kwestia jest to, że starostwo ma znikomy wpływ na kreowanie rozwoju gospodarczego. Dużo większe pole do popisu w tym względzie mają gminy.
Kolejny rozdział w tym zagadnieniu to rzeczywista ilość bezrobotnych. Pracownicy PUP nie powiedzą tego głośno, ale połowa z podanej liczby nie daje się nakłonić do pracy. To za mało płacą, to robota nie ta - zresztą przyczyny można mnożyć. Znam również sytuację, gdzie zanotowaną bezrobotną była córka przedsiębiorcy, który wypłacał dla siebie miesięczną pensję w wysokości 20 tys. zł z wypracowywanego zysku. Inną bezrobotną jest pani którą widzimy miejscu pracy przynajmniej sześć razy w tygodniu. Są to tylko takie rodzynki, które w wymiarze ogólnym nie zmniejszają tragedii bezrobocia.
Co do głównej księgowej. W tym zespole szkół stanowisko głównego księgowego mocno różni się od innych stanowisk z tej branży. W - nazwijmy to - "solowej szkole", księgowy/a ma do zapłacenia rachunek za prąd, gaz, wodę ścieki i zrobienie listy płac dla mniej więcej trzydziestu osób. I niewiele więcej. W zespole szkół o której mówimy, są warsztaty, stacja diagnostyczna, "produkcja" warsztatowa, kupowanie części maszyn, zapasy, produkty, odpłatności za wykonane usługi. Zatem osoba, która nie pracowała dotychczas samodzielnie, tylko była jedną z wykonawczyń jakiejś części kwitów w Gogółczynie może sobie nie bardzo z tym radzić. Chyba, że sobie radzi - ale to musiałby napisać ktoś, kto widzi to na co dzień.
Zgadzam się odnośnie tych konkursów, certyfikatów, ISO i innych temu podobnych. Proszę zapytać na sesji - Ile kosztowało pozyskanie przez powiat certyfikatu ISO i jego utrzymanie przez te wszystkie lata?
Proszę panie Zbigniewie zamieścić potem tę informacje tutaj. Jeżeli oczywiście uzyska pan odpowiedź.
~....
2013.11.13 20.31.11
To walka z wiatrakami.
~
2013.11.12 19.56.06
w elektrowni wodnej jest nie tylko ręka pana starosty ale ale cała jego świta
~Darek
2013.11.12 17.30.11
Panie dr. Mieczkowski przeczytałem pana artykuł i podpisuje sie pod nim. Brawo za prawdę