(ŁOBEZ) Zgodnie z budżetem gminy na rok 2013, na turystykę i promocję w tym roku przewidziano łącznie 106.700 zł, na inwestycje – ani grosza.
Plan wydatków na promocję gminy w roku 2013 wynosi 81.100 zł, w tym na realizację zadań statutowych – 78.600 zł, natomiast na wynagrodzenia i składki od nich naliczane - 2.500 zł. Do połowy roku wydano w tym dziale kwotę w wysokości 65.269,73 zł, na wynagrodzenia – 1.352 zł. Na turystykę z kolei na początek roku zaplanowano kwotę w wysokości 25.600 zł, w tym na wynagrodzenia i składki od nich naliczane 2.500 zł, wydatki związane z realizacją zadań statutowych wynosiły 23.100 zł. 30 czerwca, zwiększono już jednak wydatki na wynagrodzenia do 3 tys. zł, zmniejszając jednocześnie kwotę na zadania inwestycyjne do 22.600 zł. Do połowy roku wydano 14.924,78 zł w tym na wynagrodzenia – 2.568,78 zł. Ani grosza nie przewidziano na inwestycje i zakupy inwestycyjne, podobnie w dziale promocji.
Turysta może zwiedzić ambonę
W strategii rozwoju gminy Łobez na lata 2013-2020 możemy wyczytać takie perełki jak to, że można na terenie gminy Łobez urządzać polowania, bo lasów jest tu dużo, albo że została utworzona Ścieżka Edukacji Ekologicznej o długości 10 km. Byłoby to zrozumiałe, gdyby taka informacja pojawiła się na stronie Nadleśnictwa. Co wspólnego z turystyką ma np. takie stwierdzenie: „Wśród przystanków wyróżnić warto: gospodarkę łowiecką z amboną myśliwską, paśnikiem i innymi budowlami ustawionymi na skraju lasu” wiedzą chyba jedynie autorzy opracowania. Równie warte zachodu jest szukanie w chaszczach dawnego niemieckiego kortu tenisowego i amfiteatru wymienionych jako elementy godne zwiedzenia. W sumie po co kazać ludziom chodzić po chaszczach, wystarczy zaprosić na stadion, aby tam pozwiedzali zrujnowany i równie niebezpieczny kort tenisowy.
Swoistym kuriozum i kpiną z turystów jest wypisywanie w strategii takich bzdur jak ta w dziale TRASY ROWEROWE. „ Trasy rowerowe wytyczone zostały w 2002 r. z uwzględnieniem najciekawszych miejsc krajobrazowo - przyrodniczych i architektonicznych w okolicach Łobza. Szlaki nie są trudne i zapewniają aktywny wypoczynek dla całej rodziny. Prowadzą wśród lasów, pól i jezior, przeważnie drogami polnymi i przecinkami leśnymi. Na trasach ustawiono znaki rowerowe, tablice kierunkowe i plansze poglądowo - edukacyjne z opisem najciekawszych obiektów.
Szczególnie atrakcyjne i pożyteczne są dla miłośników przyrody, szukających osobliwości przyrody, ciekawych krajobrazów i obiektów zabytkowych. 1) Szlak rowerowy - Doliną Rzeki Regi (niebieski szlak rowerowy) Trasa: Łobez (0 km)-Przyborze (10 km)- jezioro Karwowo (12,7 km)-
Karwowo (14,5 km)- Smorawina (17,6 km)- rzeka Mielnica (21,4 km)- jezioro Chełm (24,0 km)- Łobez (29,1km).”
Jak można wypisywać, że trasa nie jest trudna, jeżeli rzekę Regę na trasie rowerowej należy przepłynąć wpław z rowerem na plecach? Niech sobie urzędnik, który to pisał i radni, którzy to zatwierdzili, sami pływają z rowerem na plechach przez rzekę, a od razu uznają trasę za ekstremalnie trudną i tylko dla wyczynowców. W strategii czytamy, że „Szlak wytyczono z myślą o prezentacji ciekawego tworu natury, jakim jest dolina rzeczna”. Z pewnością tak się dzieje, gdy wkręcony turysta stoi nad brzegiem rzeki i patrzy na zawalony mostek. Stoi i podziwia dolinę i wzgórza w Przyborzu – po drugiej stronie nurtu.
Kolejny szlak rowerowy – szlak dziedzictwa techniki i architektury (czarny szlak), barwa pasuje, bo iście pogrzebowy to szlak. Turystom zaproponowano zwiedzanie ruin, w niektórych miejscach jest już właściwie ślad po ruinach. Z pewnością wiele z nich zagraża życiu i zdrowiu, choćby w Rynowie i Rożnowie. Zabytki walą się z hukiem, aż echo niesie po okolicy. Oba pałace są w rękach prywatnych, tylko właścicieli wywiało, gmina więc sobie zaprasza tam, gdzie nie jej i gdzie można dostać waląca się ścianą.
Gmina chwali się również szlakiem kajakowym Regi. Problem w tym, że jedyne co wykonała przez cały okres samorządności w tym zakresie to wiatę przy starym boisku i dwie ostatnio postawione drabinki, z myślą, że resztę załatwi inicjatywa prywatna. Dalej czytamy, że „Szlak doczekał się cyklicznej imprezy, jaką jest ogólnopolski spływ kajakowy „Regą do Morza”. Impreza łączy turystykę kajakową z biwakiem i zwiedzaniem miast położonych nad Regą. Wodowanie kajaków ma miejsce na Starej Redze we wsi Tarnowo obok zabytkowego młyna”. Aż ciśnie się na usta pytanie – a ile gmina Łobez do tej imprezy dołożyła i w czym się przyczyniła do jej propagowania, że tak się tym chwali? Podobnie jak turystyką konną, do której gmina nie dokłada grosza, nie współorganizuje imprez, ani nie promuje.
Nie wiadomo też czy płakać czy śmiać się przy informacji o starym budownictwie w Łobzie, w którym wymienia się „resztki murów obronnych miasta przy Szkole Podstawowej nr 1, obok wzgórza zamkowego”, gdy tymczasem mur ów, który nigdy nie został wpisany do rejestru zabytków, zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach, a dzisiaj stoi tam piękny nowy mur ceglany.
Jest też informacja o kirkucie, jednak w mieście na żadnej tablicy takiej informacji nie uświadczy się. Ciekawe ilu turystów czyta strategie gminy, aby dowiedzieć się, że kirkut w ogóle tu był i został zlikwidowany w połowie lat 50. ub. wieku.
Wśród pomników niemieckich wymieniono głaz Jahna, znajdujący się „obok polany o tej samej nazwie, na której rozpoczynają się ścieżki rowerowe. Głaz ustawiono w 1928 r. dla uczczenia niemieckiego teoretyka i twórcy nowożytnego systemu w gimnastyce. Pomnik był częścią przedwojennego parku sportu i rozrywki.” Może lepiej tego nie wspominać, skoro dzisiaj rośnie tam trawa, głaz służy do rozbijania butelek, a przedwojenny park sportu i turystyki zarasta krzakami. Podobnie może nie wspominać wzgórza Rolanda, skoro nie ma pieniędzy nawet na oczyszczenie schodów z liści. Jeszcze sobie turysta nogę złamie i dopiero będzie problem.
Ciekawe są też informacje na temat grodzisk. Wspomina się o nich, ale w terenie trudno do nich dotrzeć, nikt nie pomyślał o tablicach informujących jak do nich dojść. Pytanie więc dla kogo te informacje o dawnych grodach i jak do nich dotrzeć. Może czytając w strategii, że znajdują się ok. 1 km od zabudowań mieszkalnych od wsi Karwowo? I jak dotrzeć do kurhanów mając informację, że cmentarzysko odległe jest o 3 km od grodziska? Może wyznacznikiem są stare sosny, pośród których kurhany się znajdują? Nietrudno z kolei odnaleźć grodzisko nad Dybrznem pod warunkiem, że wie się czego szukać. Tam tablicy też nie ma, podobnie jak w okolicach Unimia itd. Nie jest też żadnym wytłumaczeniem, że jeśli da się taką informację w terenie to zjadą się barbarzyńcy z wykrywaczami. W wielu regionach kraju są wspaniale oznakowane grodziska z informacjami, z którego wieku pochodzą. Na terenie zarówno gminy, jak i powiatu takich informacji nie ma, nawet w centrach miast.
O ścieżkach i drogach nad jeziora, o braku ławek, miejsc odpoczynku, wyznaczonych miejsc na ognisko pisaliśmy już niejednokrotnie. Nad jeziorem Dybrzno jest jedynie przebieralnia, nie ma żadnych ławek, stołów, miejsca na ognisko. Miejsce, w którym palony jest ogień, znajduje się na grodzisku. Ścieżką po byłej kolejce wąskotorowej trudno przejść, bo w kasie gminy wciąż brakuje 20 zł na skoszenie trawy, nad jezioro Karwowo nie sposób dojechać, nie ma żadnych nowych elementów architektonicznych, a stara sławojka grozi zawaleniem. Niczego nowego nie proponuje się ani mieszkańcom, ani turystom. Nie ma tak naprawdę żadnego pomysłu, żadnej inicjatywy ani żadnej chęci na rozwój turystyczny i na promocję.
Dla kogo te folderki?
Pytanie więc jaki sens ma drukowanie folderków i wystawianie się na targach turystycznych, skoro tu na miejscu nie robi się nic poza wysypaniem taczki piasku nad brzeg jeziora raz w roku? Może, zamiast jeździć po targach w kraju, promować gminę poprzez Orkiestrę Dętą czy Zespół Muzyki Myśliwskiej na Białorusi, Litwie itd., oferując równocześnie państwowym zakładom inwestycje w Polsce, lepiej i praktyczniej postawić kilka ławek nad Dybrznem, naprawić most na Redze, postawić przystań kajakową, zorganizować imprezę turystyczną, albo przynajmniej włączyć się w organizację spływu kajakowego na skalę kraju, albo zawodów konnych – to przynajmniej rzeczywiście przyciągnie ludzi do gminy.
Nie przyciągnie się turystów, skoro nie ma plaż, ławek, stołów, dobrych dojazdów, przejazdów, miejsc na obozowiska, zaplecza i możliwości rozwoju. Gminy, które rzeczywiście chcą rozwijać turystykę i promować swoją gminę inwestują w tę dziedzinę, a nie wypisują, że można zwiedzić ambonę i zakrzaczony teren, na którym kiedyś był kort tenisowy. MM
Niestety jeśli na łobeskich stołkach siedzą ludzie, którzy swoje korzenie już w nie zapuścili, którzy nie maja pojecia o turystyce, a na zwócenie im uwagi, reagują agresją i wywyższaniem się, to już tak będzie. Te miasto szybciej wyginie, niż się zmieni...
~
2013.10.12 20.03.40
"Turysta może zwiedzić ambonę". W kościele ?
~Jarun
2013.10.09 19.46.54
Jeb ich Madziu, jeb i nie zastanawiaj się ! :-)
~MM
2013.10.03 18.04.49
Nie bez przyczyny podałam jakieś tam Bielice, bo tam właśnie jest najwięcej rejestracji z zachodniopomorskiego. O tym co można, gdzie i jak pisałam przez osiem lat - pytam więc - ile można? Zrobię jeszcze jedną wizualizację, ostatni raz, bo i tak do nikogo to nie dotrze. A Panu proponuję zwyczajnie odwiedzić włascicieli agroturystyk i zapytać po co i dlaczego przyjeżdżają do nich goście. Nie wiecie co posiadacie, tylko narzekanie i nic więcej. Gdyby były tutaj takie jeziora jak w Drawsku to byłoby narzekanie, że nie takie jak na Mazurach... Proszę więcej nie pytać, czasami wystarczy pomyśleć. A za pomysły to się płaci, sprzedawałam je za darmo przez lata. I nie będę więcej. Są w gminie ludzie od promocji - zatrudnieni po to, aby wymyślać.
~MM
2013.10.03 17.39.22
Z całym szacunkiem Panie POlszewik, ale skoro wioska, mająca jedynie zimny strumień, który w okresie suszy można przejść nie mocząc butów a w okresie ulew porywa ze sobą domy i ma jedynie góry ciasno przylegające z obu stron - mogła rozwinąć się turystycznie, zorganizować uniwersytet, to tym bardziej może rozwinąć się gmina mająca do dyspozycji rzekę, którą organizowane sa spływy kajakowe (od Reska), są konie, są wzgórza i są lasy. I proszę nie pisać, ze konie to prywatna inicjatywa, bo właśnie w gminie w której jest wioska, bardzo wiele zrobił urząd. Pokazałam jedynie, że tam, gdzie rzeczywiście nie ma nic - mozna,a tutaj jedynie można narzekać, bo zwyczajnie nie chce się. I tyle. lenistwo i brak wyobraźni. Wskazywalam nie raz co można, ale jeśli ktoś jest ślepcem to nie można mu wytłumaczyć, na co patrzy. Nie dawałam linka po to aby kopiować pomysły, ale po to aby zawstydzić malkontentów. Przykro mi - nie znam mniejszej wioski z mniejszymi możliwościami.
~POlszewik
2013.10.03 17.02.46
Z całym szacunkiem Panie "MM" ale, co mnie obchodzą Bielice. Miał Pan zabłyszczeć pomysłami na naszą gminę a nie sprzedawać cudze pomysły...
~MM
2013.09.30 09.48.42
Warto spojrzeć w zakładkę Uniwersytet i porównać... Pozdrawiam.
~MM
2013.09.30 09.46.25
Tu są dopiero głupcy :) kilka domów, nie ma sklepu, brak zasięgu telefonu, brak polskiej telewizji, granica z trzech stron tuż za wsią, a jedyna atrakcja to zimny strumień i... pełne obłożenie turystów: http://www.bielice.info.pl/
Zacznijmy od tego, co za głupiec/y wpadł na pomysł promować TAKĄ gminę pod kontem turystyki?! Narzucono urzędasom takie zadanie więc, mamy to, co mamy... kolejne absurdy III RP... Przecież mamy tylko rzekę, lasy, jakieś unijne boiska, kościółki, co tu promować ja się pytam?! Uwielbiam takie ambitne zadania z serii "zrób z niczego coś, albo zawiń gówno w złoty papierek".
Ale śmiem domniemywać, że autor tekstu byłby w stanie podjąć się tego tematu ba! Podszedł by do niego ambicjonalnie i naprawdę zabłyszczał... Zatem wykaż się Pan swoimi nowatorskimi pomysłami na promocję doliny nędzy i rozpaczy z brudną rzeką przecinającą wszelkie nadzieję młodych ludzi na przyszłość tutaj...
No taką inwestycję wykonali no. Taki kamyk nad Regą postawili. A ciemny lud nie chce tu zjeżdżać i największemu kajakarzowi pokłonów oddawać i dutków zostawiać. Zacofana masa woli czas spędzić w hipermarketach, nad morzem albo pobliskim aquaparku, o ile w ogóle stąd nie uciekła.
~Kuba
2013.09.27 16.15.07
do zwolnienia wszyscy z urzedu !
~smutek
2013.09.18 15.04.08
W poszukiwaniu sensu nonsensu i nonsensie sensu... mieniący opokom krainy łobeskiej papierowi ludzie od papierowych myśli i czynów ścielą ot,bytowi lokalnej społeczności papierowe marzenia jako sen na jawie,gwiazda północy w obrazie i kierunku wskazując pozorów drogę... powracająca ze szlaku mamidła jednoska wynosi na chodakach ślady po soli,a zgrzebny kabacik okrywający marne plecy przesłania miejsce ku,ot bytowi.... to nicość pukająca do bram...pora wstać... już świt...czas przegnać upiory...
~uop
2013.09.17 00.18.49
Przede wszystkim nie ma co tu zwiedzać od tego trzeba zacząć, bo ścieżki rowerowe są te same co istniały już od X lat tylko podostawiano troszkę na nich znaków i tablic. Nowych brak nie powstały żadne ścieżki, jedyne co się zaczyna i kończy to bajeczki i obiecanki. Rozwija się tu tylko w szerokim tempie to bezrobocie z którego wszyscy kipią udają ze się nic nie dzieje i jest dobrze. Co tu jest w tym mieście NIC dziura atrakcje sportowe również żadne.
~johny
2013.09.17 00.03.24
Obecnie jedynymi turystami są chyba osoby które wyjechały z Łobza po skończeniu liceum.
~Łobeziak
2013.09.16 20.10.38
Niestety muszę przyznać, że artykuł ma w sobie bardzo wiele okrutnie smutnych faktów. Jednak otrzeźwienia nie przewiduję, może przed wyborami parę ławek powstanie i przysłowiowy mostek na Przyborzu, też się naprawi, inaczej ludzie nie będą pamiętać. Pozdrawiam Redaktora.