(ŁOBEZ) Znamy już datę imprezy pod nazwą Łobziuki. Odbędzie się 28 września 2013 r., w parku miejskim w Łobzie. Mieszkańcy już dziś mogą się do niej przygotowywać, bo ta impreza jest właśnie dla nich, by mogli pokazać innym, co robią.
Pomysł o powołaniu corocznej imprezy pod nazwą Łobziuki trafił na podatny grunt. Starostwo podjęło się ją sfinansować i ogłosiło przetarg na jej przeprowadzenie. Wygrała go Lokalna Organizacja Turystyczna, której biuro w Łobzie prowadzi pani Lidia Lalak-Szawiel i to ona przygotowuje całą imprezę. Jest już po wstępnych uzgodnieniach z Gminą Łobez, która zaakceptowała lokalizację imprezy w parku miejskim. Impreza planowana jest na 28 września (sobota), w godzinach od 13. do 21.
Przypomnę pomysł na Łobziuki – ma to być impreza integracyjna dla mieszkańców powiatu łobeskiego. Chodzi o to, byśmy pokazali się sami przed sobą, przed sąsiadami i światem. Pokazali, co mamy, co robimy, jacy jesteśmy. Każdy, kto cokolwiek wytwarza, za pomocą rąk i głowy, miałby okazję to pokazać innym, a nawet sprzedać lub wymienić.
W parku mieszkańcy powiatu będą mogli wystawić swoją twórczość na widok publiczny. Mogą zaprezentować się stowarzyszenia, rękodzielnicy, gospodarstwa agroturystyczne, firmy i drobne zakłady wytwórcze. W parku będą dwie sceny; jedna przy pomniku na występy muzyczne, druga mała, po drugiej stronie, na tzw. hajd park. Na pierwszej będą mogły wystąpić wszelkie zespoły muzyczne, od ludowych po rockowe, szkolne, chóry itp. Jeżeli ktoś gra w garażu lub piwnicy, to niech wyjdzie i zagra dla nas. Na drugiej scenie - hyde parku – każdy kto chce będzie mógł coś pokazać lub przekazać innym. Można przynieść gitarę i zaśpiewać, przeczytać własne wiersze, wygłosić mowę do „ludu”, pokazać skecz, złożyć życzenia - co tylko przyjdzie do głowy.
W tym samym czasie, wzdłuż alejek znajdą miejsce wszyscy, którzy mają coś do pokazania; malarze ze sztalugami i obrazami, fotograficy ze zdjęciami, wędkarze, kolekcjonerzy, kajakarze itd. Już wiadomo, że będą warsztaty rzemiosła, a obecny klomb z kwiatami po specjalnych zabiegach zamieni się w miejsce na wielkie ognisko, gdzie będzie można spotkać się i upiec kiełbaski.
Przewidziany jest tzw. pchli targ, czyli handel i wymiana wszystkiego na wszystko; książki, płyty, monety, militaria itp. Można będzie przynieść jakieś stare drobne mebelki na sprzedaż lub wymianę, akwarium, rower, poszperać i opróżnić szafę lub piwnicę. Może to komuś innemu akurat się przydać. Będzie również promocja przetworów z bzu i jego promocja. To wszystko po to, byśmy zobaczyli, jakie bogactwo kryje się w ludziach, w ich twórczości i pomysłach, ale też byłaby okazja pokazać się sąsiadom i światu.
Przypomnę to, co pisałem wcześniej - nie jest to antidotum na bezrobocie, ale też wiele z takich spotkań może wyniknąć. A jeżeli choćby tylko lepiej pomyślimy o sobie i doda to nam wiary w sens życia i pracy na Ziemi Łobeskiej, to Łobziuki spełnią swoją rolę.
Można się już przygotowywać i zgłaszać swój udział w Łobziukach do pani Lidii Lalak-Szawiel, tel. 608-826-800 lub w naszej redakcji na ul. Słowackiego 6, tel. 91 39 73 730. KAR
Zatem przykuję się owego dnia do kaloryfera, by ten hyde park mnie zbytnio nie skusił. Akurat dysponuję dwoma dokumentami dotyczącymi różnych spraw podpisanymi i opieczętowanymi przez dwóch panów naczelnych na urzędzie. Odczytanie zaś tych dokumentów i przetłumaczenie gawiedzi byłoby już chyba obrazą dla osób w tym kontekście mylnie nazywanych "niepełnosprawnymi" umysłowo.