Starosta chce audytu szpitala. To polityczna hucpa - odpowiada Mieczkowska
(GRYFICE) 12 czerwca starosta Kazimierz Sać wysłał pismo do Zarządu Województwa, w którym wyraził zaniepokojenie „dosyć swawolną polityką inwestycyjną” dyrektora szpitala wojewódzkiego w Gryficach Jacka Pietryki.
Przypomnijmy, że przed ostatnim posiedzeniem Rady Społecznej szpitala starosta próbował skrzyknąć jej członków, by móc złożyć wniosek o odwołanie dyrektora Pietryki, ale nie zebrał większości. Wyraźnie więc dąży do destabilizacji sytuacji w gryfickiej placówce, podległej wojewodzie. Poniżej publikujemy, za zgodą autora, wywiad, jaki ukazał się na portalu Fak-Tel, z Anną Mieczkowską, członkiem Zarządu Województwa, odpowiedzialną za szpitale wojewódzkie.
* * *
Red. - Na jednym z gryfickich portali starosta powiatu gryfickiego Kazimierz Sać poinformował mieszkańców, że marszałek zabrania staroście wtrącania się w sprawy szpitala gryfickiego. Czy mogłaby pani odnieść się do tych słów?
Anna Mieczkowska - Przecież to właśnie z rekomendacji Klubu Platformy Obywatelskiej, a więc Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego, pan Kazimierz Sać, jak również inni samorządowcy powiatu gryfickiego, otrzymali rekomendację do pracy w społecznej radzie szpitala w Gryficach.
- Pojawiło się również kilka innych zarzutów, m.in. że szpital zadłużony jest na 50 milionów i grozi mu zapaść finansowa. Jakby pani mogła odnieść się do tych zarzutów?
- Sytuacja finansowa szpitala w Gryficach jest pozytywna. W 2012 roku szpital ten osiągnął dodatni wynik finansowy i nie ma zobowiązań wymagalnych. Od 1 listopada 2008 roku, a więc od momentu, kiedy dyrektorem szpitala został pan Jacek Pietryka, ta sytuacja jest dobra i generuje zysk. Stwarza tym samym znakomite możliwości do realizacji usług zdrowotnych przede wszystkim dla mieszkańców powiatu gryfickiego, ale i również z terenu całej Polski. Ponadto stwarza okazję i sposobność do przeprowadzania prac dostosowawczych opisanych w rozporządzeniu Ministra Zdrowia, które są niezbędne do przeprowadzenia do 2016 roku. Ja przypomnę, że te zobowiązania, o których tak często mówi pan starosta Sać, w ponad 60 procentach są to kredyty i pożyczki właśnie przeznaczone na prace modernizacyjne, a zaciągane za wiedzą i zgodą Społecznej Rady, a więc pan starosta Sać również akceptował taki stan rzeczy. Chciałabym również powiedzieć, że w naszym rejestrze uchwał nie posiadamy żadnej uchwały Społecznej Rady Szpitala w Gryficach, która by w sposób negatywny opiniowała plany inwestycyjne proponowane przez dyrektora tej jednostki.
- Czy w takim razie jest konieczność przeprowadzenia audytu, o co apeluje starosta powiatu gryfickiego Kazimierz Sać?
- Zarząd Województwa Zachodniopomorskiego stoi na stanowisku racjonalnego wydatkowania środków publicznych, a co za tym idzie ostro sprzeciwiamy się wydawaniu pieniędzy podatników dla celów hucpy politycznej. Tak jak wspomniałam wcześniej, sytuacja finansowa tego szpitala jest stabilna, biegły rewident zakończył badanie sprawozdania finansowego i Społeczna Rada podczas swojego posiedzenia 27 maja br. zatwierdziła sprawozdanie finansowe.
- To na sam koniec, czy mogłaby pani uspokoić mieszkańców naszego powiatu, że nie ma realnego zagrożenia, o którym mówił starosta?
- Ja z tego miejsca pragnę bardzo gorąco zaapelować do pana starosty, aby nie tworzył wokół szpitala atmosfery grozy, a mieszkańców uspokoić tym samym, że szpital ten jest w dobrej kondycji finansowej i usługi medyczne świadczone przez pracujących tam lekarzy i cały personel medyczny odpowiadają wysokim standardom.
Moim zdaniem czas najwyższy zakończyć ten teatr jednego aktora i ujawnić prawdziwe powody, którymi kieruje się pan starosta Sać, budując wokół świetnie funkcjonującej jednostki atmosferę grozy i niepokoju. Moim zdaniem nie są to powody merytoryczne, a tylko i wyłącznie polityczne. Jest to wysoce niesprawiedliwe, szczególnie w stosunku do tych mieszkańców powiatu gryfickiego, którzy pracując w szpitalu gryfickim przyczynili się do jego sukcesu. Muszę powiedzieć, że jest to jedyny przykład samorządu lokalnego, na terenie którego znajduje się nasza jednostka, i jedyny starosta, który zamiast wspierać szpital w realizacji swej misji szpital wykorzystuje do gry politycznej, moim zdaniem obliczonej na start w kolejnych wyborach, najprawdopodobniej pod szyldem innej partii politycznej i mam taką nadzieję, że przepowiednie pana starosty nie spełnią się. Gdyby nie daj Boże te czarne scenariusze spełniły się, to myślę, że dobrze, żeby mieszkańcy powiatu mieli świadomość, kto w dużej mierze przyczynił się do tego stanu rzeczy.<>