(WĘGORZYNO) Podczas sesji Rady Miejskiej w Węgorzynie została rozpatrywana skarga na burmistrz Węgorzyna Monikę Kuźmińską. Radni jednogłośnie uznali zasadność skargi, dotyczącej braku odpowiedzi na pisma. Brak odpowiedzi, zgodnie z wyjaśnieniami burmistrz, nie oznaczał jednak braku zainteresowania sprawą.
Pod odczytaniu skargi wniesionej przez mieszkankę Wiewiecka, do przewodniczącego Rady Miejskiej w Węgorzynie, która zaznaczyła, że jest to dla niej „przykre przedsięwzięcie”, burmistrz Monika Kuźmińska wstała i odparła, że jest winna, albowiem nie jest istotne, że odpowiedzi nie udzielił pracownik urzędu, bowiem za prace urzędników odpowiada burmistrz. A skarga dotyczyła właśnie braku odpowiedzi na pisma przesyłane do urzędu.
Z pisma przesłanego do przewodniczącego Rady Miejskiej wynika, iż burmistrz zetknęła się z problemem, z którym boryka się wielu burmistrzów, czyli wielu właścicieli jednej drogi i brak komunikacji pomiędzy nimi.
Osoba skarżąca mieszka w Wiewiecku. Jak wynika z pisma, ma problem dojazdu do swojej posesji. Z pisma burmistrz Węgorzyna dowiadujemy się, że prowadzą tam dwie drogi. Obie są w złym stanie technicznym i obie mają różnych właścicieli, przy czym najmniejszy udział w tych drogach ma gmina.
W piśmie burmistrz czytamy m.in.: „Chcąc rozeznać temat osobiście udałam się wraz z pracownikiem już w dniu 21.11.2011 r., rozmawiałam o problemie z wnioskodawcą. Wówczas zrobiliśmy przegląd dwóch tras dojazdu do posesji, z którego wynikało i potwierdza się to również na dzisiaj, iż w lepszym stanie technicznym jest droga wychodząca za HYDRO i przez nią przejazd jest możliwy. Druga droga jest w stanie tragicznym, ale głównie na odcinku będącym własnością Lasów Państwowych.
Obecnie trwają próby porozumienia się z Nadleśnictwem w sprawie naprawy drogi. Z uwagi na zawiły charakter sprawy (kilku właścicieli drogi) podstawową trudnością jest wypracowanie wspólnych ustaleń kilku instytucji jednocześnie oraz przygotowanie i podjęcie realizacji w jednakowym czasie, co ostatecznie i tak nie tłumaczy braku przygotowania odpowiedzi przez Urząd Miejski”.
Podczas sesji radni zajęli się samą skargą, czyli brakiem odpowiedzi na pismo. Nie podjęto jednak tematu, którego dotyczy problem – możliwości rozwiązania owej sytuacji, a wszak wszystko zależy od tego, co dla rożnych instytucji jest ważniejsze – podmiot czy przedmiot. Bo jeśli podmiot, w tym przypadku mieszkanka, to rozwiązań może być kilka. Jeśli przedmiot – droga i pieniądze, to rzeczywiście kwestia robi się zawiła.
Kwestia wielu właścicieli na jednej drodze, to problem do rozwiązania dla wielu gmin. Wszystko jedynie zależy od tego, co dla samorządów danych gmin jest ważniejsze. MM