„Zbyt mądrzy na angażowanie się w politykę są karani rządami głupszych”
(FELIETON) W sobotę pracuję nad Wieściami świdwińskimi. By umilić sobie czas, włączam w internecie Radio Wnet. To zupełnie niezależna stacja radiowa założona w Warszawie przez dziennikarza Krzysztofa Skowrońskiego, który po wyrzuceniu z mediów publicznych doszedł do wniosku, że na instytucjach publicznych świat się nie kończy, a właściwie to poza nimi dopiero się zaczyna. Akurat w tym dniu relacjonuje na żywo obchody czwartej rocznicy powstania. Zorganizowano je w postaci jarmarku, na który zaproszono słuchaczy i przyjaciół.
Do mikrofonu mówi młody człowiek, który wcześniej pracował w korporacji zagranicznej, a teraz organizuje spółdzielnię. Wraz z zaprzyjaźnionymi rolnikami będą organizować w Warszawie sieć sprzedaży zdrowej żywności. Angażują w to małe sklepiki i osiedlowe targowiska oraz emerytów, którzy chcą zostać spółdzielcami, a może zapisać się każdy chętny, a którzy najchętniej poszukują w sklepach zdrowej, wiejskiej i polskiej żywności. Do mikrofonu podchodzą różni ludzie, w tym artyści i pisarze, którzy opowiadają o różnych sprawach, muzycy wychodzą na scenę i grają dla ludzi, wszyscy razem śpiewają refreny i bardziej znane piosenki. Nikt nie przejmuje się tym, że coś czasami zazgrzyta, że ktoś ma chrypkę lub nie potrafi śpiewać – to program na żywo i ważne są tutaj inne rzeczy, jak choćby prawdziwe emocje, szczerość, prawda, tworzenie wspólnoty, w której można czuć się dobrze.
Drugi obrazek – ktoś (pozdrawiam) przysyła mi na pocztę mailową link. Klikam i otwiera się telewizja internetowa MaxTV, czyli Max Kolonko Mówię Jak Jest. Dziennikarz opisuje wydarzenia w Anglii, gdzie dwóch Muzułmanów ucięło maczetą głowę młodemu Anglikowi. Opowiada o tym, jak relacjonowały to brytyjskie media i puszczając nagranie pokazuje, o czym nie powiedziały w tej sprawie, a – jak się okazuje - skrzętnie omijały wypowiedzi jednego z morderców, który mówił o zabijaniu Anglików w imię Koranu. Kolonko zrobił swoją telewizję.
Jak widać, media publiczne coraz bardziej ulegają poprawności politycznej i ta fala zakłamania przybiera postać kuli śniegowej, która tocząc się zabiera po drodze wszystko i robi się coraz większa. Pędzi w przepaść. Jak daleko to idzie, pokazuje dzisiejsza szkoła. Podczas święta szkoły podstawowej w Węgorzynie dzieci miały warsztaty „Toleruję, akceptuję, rozumiem – nie oceniam”. Fragment relacji: „Wszyscy uczniowie klas 4-6 spotkali się z panią psycholog z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Łobzie, która mówiła o tym, jak ważne jest akceptowanie innych ludzi, ich poglądów i różnic”. Czy to znaczy, że jak ja będę namawiał panią psycholog na naćpanie się, to pani psycholog naćpa się razem ze mną, bo zaakceptuje moje poglądy na palenie trawki? A w dalszej konsekwencji – czy dziecko po takim praniu mózgu pójdzie razem z jakimś Muzułmaninem i utnie głowę napotkanemu człowiekowi, bo przecież nauczono je, że należy tolerować, akceptować i rozumieć poglądy innych ludzi, ba, w dodatku - o zgrozo - nie oceniać! Jak można w szkole uczyć bezmyślności?! Przecież nie ocenianie jest właśnie bezmyślnością. Cała historia człowieka i ludzkości to ocenianie, co jest dla niego dobre, a co złe. Mam wrażenie, że wracamy na drzewo.
Miała być pochwała obywatelskiego zaangażowania – więc z jednej strony owe niezależne media i obywatele, z drugiej instytucje publiczne, które z małych i dużych obywateli robią miazgę. Coś jednak pod podszewką dyszy. Oto w kilku miastach odwołano prezydentów i burmistrzów i nawet całe rady, w referendach, które do tej pory rzadko się udawały. To także przejaw obywatelskiego zaangażowania. Możemy je różnie oceniać, ale to pokazuje, że tracimy zaufanie do władzy publicznej. W ostatniej dekadzie, gdy ludzie nie garnęli się do uczestnictwa, tłumaczono, że wybierając radnych lub posłów przekazują im mandat do rządzenia w ich imieniu, więc sami już nie muszą się angażować. Dzisiaj coraz wyraźniej widać, że tak uargumentowana demokracja nie sprawdza się. Tylko brak wiedzy spowodowany zaległościami po komunizmie mógł sprawić, że mogliśmy uwierzyć, że ona może w ten sposób działać. Sfera publiczna (dobro wspólne) wymaga nieustannego angażowania się obywateli, by ją ciągle kontrolować i odnawiać, z jednej prostej przyczyny – takie jest życie. To nieustanny ruch emocji, idei, kultury, ścieranie się poglądów, ludzkich namiętności i żądz, walka dobra ze złem, mądrości z głupotą, wielkości z małością. To wszystko odradza się z każdym nowo narodzonym człowiekiem i każdym pokoleniem, i nikt jeszcze nie stworzył takiej struktury politycznej, która by nam zapewniła w sferze publicznej stałe i niezmienne funkcjonowanie dobra, prawdy i sprawiedliwości. Wciąż przychodzą nowi barbarzyńcy, którzy nie uznają żadnych zasad i próbują budować świat od nowa, tak jakby nie było wcześniejszej wiedzy i doświadczenia lub tak, jak jest im wygodnie. Dzisiaj barbarzyńcy nie palą wsi i nie niszczą miast. Dzisiaj barbarzyńcy niszczą zasady, logikę i zdobyte doświadczenie. Wdzierają się do szkół i na uniwersytety, do mediów i władzy. Palą stare księgi i młode umysły, zarzynają prawdę, zasiewają zwątpienie, szkolą dzieci przeciwko rodzicom, wywracają do góry nogami logikę i przenicowują znaczenie słów, odcinają, plasterek po plasterku, wolność.
To wszystko jest możliwe przy zdobywaniu władzy nad obywatelami. Dlatego obywatele powinni nieustannie czuwać przy ognisku swojej wolności, wystawiać straże, zwoływać się, organizować. Kto przyśnie, temu zarzucą kaptur i zaciągną w krzaki, kto się zmęczył, tego zajdą od tyłu i powalą, kto się poddał, już jest trupem. Życie kończy się dopiero na cmentarzu, nie wcześniej. Emerytura to przecież tylko odpoczynek od pracy, a nie od życia.
Nie ma nowych prawd. Wciąż obowiązują stare. Żeby dokonywać wyborów, trzeba oceniać. Żeby dobrze oceniać, trzeba zdobywać wiedzę i doświadczenie. Żeby mieć wiedzę, trzeba się uczyć, by mieć doświadczenie, trzeba się angażować. Już Platon przestrzegał: „Zbyt mądrzy na angażowanie się w politykę są karani rządami głupszych”.
Kazimierz Rynkiewicz
Poprawność polityczna i społeczna przybrała formę para-normalności. Następuje zaprzeczenie naszej percepcji -czyli organizacja i interpretacja wrażeń zmysłowych, w celu zrozumienia otoczenia. Wyrazy oddające rzeczywistość zostały zastąpione przez jakieś eufemistyczne dziwolągi. Zniknęli Cyganie -są Romowie (ludzie -przyp. aut) Jest też rasa biała i...no właśnie jaka ? Kolorowa ! Idiotyzm. Ubierając się na czarno lub na biało -nikt nie powie: "ale że-ś się kolorowo ubrał". Zniknęli więc murzyni -niby pogardliwe to określenie (Murzyn od Maur) i czarni. Jako ciekawostkę podam, że nie ma rasy żółtej. Jest to wymysł. Ludzie (azjaci) nie mają żółtej skóry. Najlepiej to widać na amerykańskich filmach. "Czarny charakter" -to oczywiście biały,(blondyn z niebieskimi oczami) a czarny to szef (to rekompensata Hollywood za pokazywanie kiedyś murzyna jako służącego). No i oczywiście w gronie osób myślących musi być kobieta. Zniknęła "słodka idiotka"...szkoda, że tylko w filmach. A w życiu mamy hmmm...minister Muchę :-)))). Dzieci tradycyjnie w filmach są mądrzejsi od dorosłych, zwłaszcza od mężczyzn. Jak to się dzieje, że z tych małych geniuszy - wyrastają dorośli debile ? Przyjrzyjmy się kto dostał Nagrodę Nobla (za wyjątkiem pokojowej !). Prawie sami biali mężczyźni. Napisał pan redaktor, że: "Podczas święta szkoły podstawowej w Węgorzynie dzieci miały warsztaty „Toleruję, akceptuję, rozumiem – nie oceniam”. To jest typowa nauka bezmyślności -szkodliwa z punktu widzenia dydaktyki. Toleruję to oznacza " postawę społeczną i osobistą odznaczającą się poszanowaniem poglądów, zachowań i cech innych ludzi, a także ich samych." Wiara nie może być tolerancyjna. Jeżeli wierzymy w dobro, że ono istnieje -to nie tolerujemy zła. Powtórzę za Spinozą:" każdy ma prawo myśleć i mówić co chce, nie będąc ograniczonym ani przez autorytet moralny, ani religijny. " Jednak nie możemy uznawać fałszu za prawdę. Istnieją granice tolerancji, które są wyznaczane przez dobro społeczne. Obecnie mamy do czynienia z sytuacją: odwróceniem zasad etyki: Dobro jest złem, a zło jest dobrem, np aborcja /jednak to zabijanie/ -tak, a zakaz aborcji jest zły." Gdy ustaje tolerancja dla tolerancji, nastaje tolerancja przemocy".-Tadeusz Kotarbiński. Z kolei akceptacja to uznanie czegoś, aprobata, zgoda na działanie. Do czego takie rozumowanie prowadzi? Toleruję czyli dosłownie przecierpię to poszanowanie drugiego człowieka. Dlaczego mam szanować drugiego człowieka ? Na szacunek trzeba zasłużyć. I wreszcie tolerancja to nie akceptacja o czym chyba w Węgorzynie nie wiedzą. Mogę tolerować np. homoseksualistów ale nie zgadzam się (tzn. nie popieram) takich związków ! Jasne ! No i jeszcze kuriozum, cyt: " rozumiem -nie oceniam " To dopiero gniot logiczny. Ocenianie to wartościowanie i jeżeli nie oceniam - to nie korzystam z rozumu. Tak więc już od najmłodszych lat "uczą" a raczej "odmóżdzają" ludzi. Być rozumnym to największa cnota, a mądrość polega na tym, by mówić prawdę i postępować godnie z naturą, słuchając jej głosu.
PS. Mądry ustępuje głupszemu i właśnie dlatego nasz świat tak wygląda.
~
2013.07.06 09.35.27
Krzysztof Zaremba twierdzi, że Jacek Piechota, który w 2002 roku w rządzie SLD był ministrem gospodarki, przyczynił się do upadku szczecińskiego holdingu stoczniowego. Stocznia Szczecińska Porta Holding upadła w 2002 roku po tym, jak rząd Leszka Millera (SLD) odmówił zarządowi holdingu zgody na udzielenie gwarancji kredytowych na kwotę 40 mln dolarów. Ówczesny prezes stoczni Krzysztof Piotrowski uważa, że ludziom związanym z SLD (także Jackowi Piechocie) chodziło o rozgrabienie majątku stoczni. Eseldowcy odrzucają te oskarżenia, a ostatnio twierdzą nawet, że oni stocznię uratowali.
yach
Cały tekst: http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34959,10242325,Kto_rozwalil_stocznie__Byc_moze_ustali_to_sad.html#ixzz2YFxtrKH0
Cały tekst: http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34959,10242325,Kto_rozwalil_stocznie__Byc_moze_ustali_to_sad.html#ixzz2YFxSMzf0
~
2013.07.06 09.18.17
A bezczelny Miler, który zrujnował Szczecińską Stocznię, teraz krokodylimi łzami płacze po bezrobotnych.
~
2013.07.06 05.51.20
w sobotę 22 czerwca na Uniwersytecie Śląskim we Wrocławiu odbył się wykład prof. Zygmunta Baumana. Ten wykład miał w zamierzeniu organizatorów uczcić 150 - lecie niemieckiej socjaldemokracji, której założycielem był pochodzący z Wrocławia Ferdynand Lassalle. Uroczystość rozpoczęła się z opóźnieniem, ponieważ demonstrowali przeciwnicy honorowania w taki sposób prof. Zygmunta Baumana. Kilkadziesiąt osób z transparentem Narodowego Odrodzenia Polski (NOP) wznosiło okrzyki, m.in. "Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę", "Precz z komuną", "Dutkiewicz kogo zapraszasz", "Norymberga dla komuny". Po ok. kwadransie policja, na prośbę organizatorów wykładu usunęła narodowców. Zatrzymanych zostało 15 osób. Przypominamy, że Zygmunt Bauman był aktywnym funkcjonariuszem stalinowskiego reżimu, z bronią w ręku walczył z Żołnierzami Wyklętymi, a w latach 1945-48 pod pseudonimem "Semjon" współpracował z Informacją Wojskową, jako oficer polityczny Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Można by jeszcze wspomnieć o przynależności do Komsomołu, PPR i PZPR, służbie podczas wojny w NKWD - to bardzo bogaty życiorys... Rzecznik Narodowego Odrodzenia Polski we Wrocławiu Dawid Gaszyński w rozmowie z tvn24.pl powiedział, że winnym całej sytuacji jest prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, który zaprosił prof. Baumana. "Skoro zaprasza sobie donosicieli, to niech się nie dziwi, że tak zareagowaliśmy. To jest tak, jakby do Izraela przyjechał esesman. Uważam, że cała akcja i tak została przeprowadzona w kulturalny sposób, również w stosunku do policji."
~
2013.07.05 15.52.57
Strefa to PiS-owiec, a ty ich chyba nie lubisz ?
~Jarun
2013.07.05 14.14.12
Nie rozumiem dlaczego dla "strefy51" zrobiłeś bana ? Kto jak kto, ale to ON to kulturalny jegomość i regulaminu nigdy nie naruszył !
~Jarun
2013.07.05 10.43.17
A Komsja Etyki wie gdzie Łobez i nie ja jestem tego sprawcą !
~Kazimierz
2013.07.04 10.19.21
Człowieku, przestań, nie bądź aż takim naiwniakiem, Komisja Etyki Dziennikarskiej nie wie gdzie leży Łobez. Jak masz coś do powiedzenia w sprawie artykułu, to pisz, a jak nie to milcz i nie zaśmiecaj forum
~obywatel
2013.06.15 15.01.12
Radze ci wrocic do ksiazki gdzie jest napisane nie sadzcie a nie bedziecie sadzeni ekspercie pedagogiczny i mniej prochow zdecydowanie mniej masz halucynacje.
~Kazimierz
2013.06.15 12.08.59
Jeżeli uczą dzieci nie oceniać, to dziecko nie wie, co jest dobre, a co złe, nie mówiąc już, by cokolwiek rozumiało co dzieje się wokół. To jest abecadło, jak nie rozumiesz, to wracaj do elementarza
~obywatel
2013.06.15 11.39.46
Wg Rynkiewicza tolerancja jest wtedy gdy ktos przestrzega naszych zasad a jak nie to jest barbarzynca.Wg Rynkiewicza w Wegorzynie ucza dzieci cpac i ucinac glowy.Czlowieku radze ci odstawic te prochy.Masz halucynacje po nich.