(ŁOBEZ) Sprawa drogi w Rożnowie była poruszana przez nas wielokrotnie. Od ośmiu lat sołtys niemal na każdej sesji prosi o załatanie przynajmniej największej dziury w drodze, a w okresie zimowym o odśnieżanie. Droga jest Skarbu Państwa, a tempo załatwiania spraw mieszkańców Rożnowa nadaje się do wpisu do Księgi Rekordów Guinnessa. Dziura jak była tak jest, z tym że coraz większa. Śnieg stopniał, przyszła kolejna wiosna.
Sołtys Rożnowa apeluje za każdym razem o naprawę przynajmniej największej dziury w drodze naprzeciw nowej świetlicy. Zamiast więc w jakiś sposób rozwiązać sprawę tutaj, na łobeskim podwórku, odsuwa się ją jak najdalej od siebie, a dokładnie rzecz ujmując, o ponad 600 km – do Warszawy. Kwestia dotyczy kilkuset metrów drogi. Do Rożnowa prowadzi droga powiatowa, w Rożnowie natomiast właścicielem jest Skarb Państwa.
- To już jest wstyd. Sprawa toczy się w sądzie już 5 lat, o drodze mówię 8 lat i nie ma żadnego odzewu. Chciałbym państwo radni, abyście coś z tym zrobili, albo w jedną stronę albo w drugą. Na dzisiaj uszczęśliwiliście mieszkańców tym, że są podniesione podatki, teraz wchodzi podatek śmieciowy, a my dalej będziemy chodzili po tej drodze ochlapani. Porównuję naszą wioskę tylko z tymi, które są wokół, wszystko jest jak należy. A Rożnowo? Kanaliza? Na samym końcu, drogi nie ma, to już wstyd – powiedział sołtys Rożnowa Waldemar Lisik.
Na te słowa i na zapytanie radnej Krystyny Boguckiej, skąd tak długi termin, odpowiedział wiceburmsitrz Ireneusz Kabat.
- To nie jest po naszej stronie, to w Warszawie tak długo trwa. To nie po naszej stronie. My nie jesteśmy właścicielem, jest Skarbu Państwa i nie jest określone, kto powinien to przejąć. Jest w Warszawie w sporze, a nie u nas w Łobzie – powiedział wiceburmistrz.
Burmistrz dodał, że innym rozwiązaniem może być zamiana dróg i zapowiedział, że wystąpi do Powiatu z propozycją, aby ten przejął drogę w Rożnowie, a w zamian gmina przejmie np. ul. Podgórną.
W poniedziałek spytaliśmy starostę powiatu łobeskiego Ryszarda Brodzińskiego o tę kwestię.
- O tej propozycji nic mi nie wiadomo. Nie od dziś mówię, że takie rozwiązania są sensowne, a na dziś powiem – dlaczego tylko Rożnowo? A Tarnowo? Worowo? Takich przykładów jest wiele, gdzie można byłoby rozwiązać problem dla społeczności lokalnej. Gmina, zgodnie z obowiązującym prawem, nie powinna kwestionować decyzji wojewody o przekazanie na ich własność tych dróg. Natomiast mogę powiedzieć tyle – jako zarząd powiatu jesteśmy otwarci na rozmowy co do zamiany dróg. Nie ma sensu, aby na końcu drogi powiatowej w Tarnowie czy Rożnowie kilkaset metrów było drogą gminną, tak jak nie ma sensu, by ul. Słowackiego była drogą powiatową. Przecież to można poregulować, to nie jest problem. Tylko na dzisiaj jedynym gotowym do takiego rozwiązania jest powiat, bo jest właścicielem ul. Słowackiego, a z drugiej strony nie ma partnera, bo droga w Rożnowie czy Tarnowie jest nadal drogą Skarbu Państwa, której gmina nie chce przejąć – powiedział starosta powiatu łobeskiego Ryszard Brodziński.
Przypomnijmy, że wojewoda wydał decyzję komunalizacyjną, przyznającą tytuł własności gminie Łobez. Gmina to zakwestionowała i sprawy są w sądach. Na tym cierpią ludzie. W wielu miejscowościach jest tak, że do danej miejscowości prowadzi droga powiatowa, natomiast już w samej miejscowości droga jest Skarbu Państwa. Są drogi bardzo różnie skonfigurowane, jest zamieszanie własnościowe i samorządy powinny usiąść i jako właściciele porozmawiać o uregulowaniu tych spraw, jeżeli jest to możliwe. Zastanawiające, że największy z tym problem jest w gminie Łobez, w innych następowało przejmowanie dróg, bądź zamiany własnościowe.
- Nie mamy żadnych problemów w sprawach drogowych z żadną gminą poza Łobzem. Zarówno tych Skarbu Państwa, jak i ulic powiatowych w miastach, gdzie ze wszystkimi gminami mamy porozumienie, a Łobez odmawia – dodał starosta.
Problem drogi w Rożnowie nie jest zindywidualizowany. Po transformacji takich „perełek” jest niezmiernie wiele we wszystkich gminach. Wszystko jednak zależy od podejścia władz lokalnych i priorytetów – czy ważniejsze jest dobro mieszkańców, którzy płacą podatki do gminy, czy to, po której stronie stoi racja i kto będzie naprawiał drogi. Przykład ościennych gmin wskazuje na to, że tego typu problemy można rozwiązać na własnym podwórku, wystarczy chcieć to zrobić i pójść na ustępstwa bez angażowania sądów w stolicy.
Warto też przypomnieć, że rok temu starosta łobeski gościł na sesji Rady Miejskiej w Łobzie. Wówczas radni z Komisji Terenów Wiejskich zaproponowali spotkanie staroście w celu omówienia m.in. kwestii dróg Skarbu Państwa. Starosta zgodził się, prosząc jedynie o wskazanie terminu spotkania. Minął rok i jak dotychczas nikt z radnych o spotkaniu nie wspomina. MM