(FELIETON) W jednym tytule dwa problemy; Łobeska Baba Wielkanocna i bezrobocie w powiecie. Tak się zbiegło, bo i święta Wielkanocne są wcześniej i temat bezrobocia akurat stanął na sesji Rady Powiatu. Zacznę od Baby, chociaż będzie w nawiązaniu, czyli taka babowiązałka.
Przez zimę, która zmusiła organizatorów do przeniesienia imprezy do hali sportowo-widowiskowej okazało się, że można halę wykorzystywać do różnych przedsięwzięć. Przede wszystkim wielki szacunek i podziw dla twórców, których coraz więcej i którzy wystawili najprzeróżniejsze cudeńka, pokazując, co można zrobić mając chęci i wyobraźnię. Było tego tak wiele, że trudno było wszystko obejrzeć dokładnie, ale ta ilość i pomysłowość twórców budzi podziw.
Mnie zawsze interesuje w takich imprezach edukacja międzypokoleniowa, co jest warunkiem budowania tradycji. Zwróciłem uwagę na zespół ludowy, w którym występowali młodzi ludzie, młode kobiety grające na skrzypcach i śpiewające dzieci. Tego niestety brakuje w Łobzie.
Trzeba zastanawiać się nad tym, co robimy, a nie tylko robić, by robić, by była impreza i było fajnie. Trzeba szukać treści. Bez niej wytwarzamy kulturową miazgę, w której inni nie potrafią niczego odnaleźć. Bez treści Baba może zmienić się niedługo w supermarket z pamiątkami, z burmistrzami rozdającymi dzieciom pierniki w ramach kadencyjnej promocji, z uściskami politycznych vipów i akcjami typu baba szuka chłopa. Wyrażam obawę, by Babcina Szafa nie zamieniła się w pokaz mody i modelek. To obawa o kierunek. Zdaję sobie sprawę, że tego typu imprezy są po prostu imprezami robionymi z urzędu, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę, że Łobeska Baba ma dopisek Wielkanocna, to do czegoś to zobowiązuje. Możemy iść w kierunku świąt Wielkiej Nocy, a możemy w kierunku Baby, bo za chwilę może nikt już nie pamiętać, czy chodziło o wypiek, czy o babę szukającą chłopa. Jasne, że to jarmark i ma być ludycznie, ale jednak w tej tradycji była jakaś magia nadchodzących świąt, stąd jajko symbolizowało narodziny, związane także z wiosną, więc nie zróbmy z tego wydmuszki.
Warto zastanowić się przy okazji, jak sprawić, by ten nasz znakomity lokalny „towar” wyeksportować poza powiat, by i twórcy mieli z tego jakieś wsparcie. Pamiętam, jak długo przebijały się miody, zanim zostały „drahimskimi” i są teraz pokazywane i sprzedawane na różnych rynkach. Może ktoś by pomyślał o takim „wyeksportowaniu” tych naszych cudeniek?
To jak najbardziej ma związek z tematem bezrobocia, jaki stanął kilka dni temu na sesji Rady Powiatu Łobeskiego. Dowiedzieliśmy się na niej, że bezrobocie w powiecie przekroczyło w lutym 30 procent. Dyrektor PUP zaopiniował ten wskaźnik słowami: sytuacja jest lekko alarmująca. Zarząd i radni dostrzegli, że potrzebna jest współpraca z gminami i przedsiębiorcami. Starosta zauważył, że manipuluje się statystykami i nakazał przygotować dyrektorowi PUP do końca marca strategię przeciwdziałania bezrobociu.
Wygląda to trochę jak płacz nad rozlanym mlekiem, bo czym różni się wskaźnik 30 procent od 20 kilku procent, który „obowiązywał” przez lata i nikogo nie niepokoił? Gdy jeden z radnych zajrzał do redakcji, by oznajmić, że urzędy gmin będą „pomagać” stażystom, zatrudniając ich na trzy miesiące po stażu, odbyliśmy szybką, aczkolwiek burzliwą debatę nad powiatowym bezrobociem. Diagnozy w pigułce; nikt się tym tematem przez lata nie interesował; radni nie rozumieją tematu, bo nie wiedzą skąd się biorą pieniądze, to znaczy wiedzą – z konta; zmorą rad i włodarzy jest to, że w większości pochodzą z tzw. budżetówki, czyli – jak wcześniej – dla nich pieniądze biorą się z konta; jak to jest, że będąc biednymi gminami w powiecie o najwyższym bezrobociu mamy najwyższe podatki i opłaty lokalne? Najlepiej na bezrobociu wyszedł dyrektor PUP, bo pobierał dwie pensje – jedną w PUP, drugą w CIS, więc de facto bezrobocie mu służyło; czy jeżeli mu służyło, to był zainteresowany jego zwalczaniem? Ile milionów wtopiono w łobeskie bezrobocie i z jakim skutkiem? Ile za te miliony powstało nowych trwałych miejsc pracy? Ile osób w wieku produkcyjnym (zwłaszcza młodych) wyjechało z powiatu do pracy za granicę?
Proszę przeczytać artykuł o trzech drawszczanach (na str. 19) skazanych za przemyt w Norwegii, bo oprócz wątku kryminalnego podałem oficjalne dane, że od 2004 r. pracę w Norwegii znalazło 150 tys. Polaków. To tak, jakby z mapy kraju zniknął cały powiat łobeski, razem z powiatami drawskim i świdwińskim. Proszę sobie wyobrazić taką dziurę na mapie. Nie ma żadnej miejscowości, tylko łąki, lasy i żywej duszy. A to tylko Norwegia, jeden mały kraj. Jakoś nikt się przez te lata tym nie interesował. Nie było żadnej publicznej debaty na ten temat.
Więc wątpię, by teraz się odbyła, bo trzeba by ujawnić sporo niewygodnych faktów i danych statystycznych, choćby w kwestii stworzonych przez ostatnie lata tych tysięcy trwałych miejsc pracy. Gdzie one są?
Kilka lat temu pisałem, by dyrektor PUP zrobił taki szczery do bólu raport o niewydolności łobeskiego rynku pracy i ujawnił jałowość pompowanych milionów w bezrobocie, co mogłoby otworzyć komuś w rządzie oczy na to, jak jest i wywołać ogólnokrajową debatę nad stanem rynku pracy w takich regionach jak nasz powiat, a wywołany wstrząs mógłby przyczynić się do przygotowania realnych planów ratunkowych dla takich miejsc, jak nasze. Jednak ten apel pozostał bez echa, a dzisiaj słyszę, że sytuacja jest lekko alarmująca, że manipuluje się statystykami, a radni się cieszą, że urzędy zatrudnią na trzy miesiące kilku stażystów. Jak pieniądze „biorą się” z konta, to można domagać się nawet tego, by urzędy zatrudniły 300 stażystów na 30 lat. Co prawda od pomagania jest Pomoc Społeczna, ale w końcu to przecież jedna i ta sama budżetówka, więc nic się nie stanie, jak debatę i szukanie realnych rozwiązań zastąpi przekładanie pieniędzy z kieszeni do kieszeni. Co prawda nic nam, jako społeczności, nie przybędzie, ale niektórzy polepszą sobie samopoczucie, że coś robią.
Kazimierz Rynkiewicz
nadejszla wiekopomna chwila zgadzam sie z rynkiewiczem zwanym kaziukiem w 100 procentach i podpisuje sie rekami i nogami pod tym co napisal na temat bezrobocia w guberni lobeskiej musiales kaziuk gdzies zdrowo przywalic swa lepetyna ze z sensem piszesz