(DRAWSKO POMORSKIE) Pan Kazimierz Rynkiewicz. Redaktor Naczelny Tygodnika Pojezierza Drawskiego
Szanowny Panie Redaktorze.
Miałam możliwość docenić Pana rzetelność i bezstronność w przekazywaniu informacji, dlatego też przesyłam swoje sprostowanie adresowane do p. M. Nagórskiego z prośbą o umieszczenie w Pana gazecie. Skąd ta prośba? Ponieważ mam powody obawiać się, że p. M. Nagórski – Red. Naczelny „Pojezierza Drawskiego” nie zechce opublikować mojego pisma dotyczącego jego art. „Obłudny protest”.
Łatwo bowiem obrażać ludzi bez dowodów, ale trudno przyznać się do błędów, nadużyć i braku profesjonalizmu. Źle się dzieje, kiedy nie odróżnia się prywaty od prywatności.
Chciałabym, aby p. redaktor M. Nagórski nie czuł się taki bezkarny i zrozumiał, że nie ma zgody na taką dowolną interpretację faktów. Ważna jest prawda, a nie „chciejstwo” i jego interesy. Artykuł „Obłudny protest” był żenująco stronniczy. Pan M. Nagórski łamie wszelkie kanony dziennikarstwa i nie jemu mówić o obłudzie. Miało bowiem być merytorycznie, a wyszedł magiel.
Z poważaniem, Violetta Lewandowska
Pan Mariusz Nagórski
Redaktor Naczelny „Pojezierza Drawskiego”
Korzystając z możliwości, jakie daje mi Prawo Prasowe, proszę o sprostowanie informacji zawartych w Pana artykule „Obłudny protest”.
Zarzuca nam Pan, tj. mieszkańcom Mielenka Drawskiego, kłamstwo i obłudę. Nasze starania o normalne życie nazywa farsą i prywatą. Jest to ewidentne kłamstwo. Kto i co daje Panu prawo obrażania ludzi? Jakie ma Pan dowody na poparcie tych stwierdzeń? Nasze wszystkie działania były jawne i przejrzyste. Nie chcę i nie mogę zgodzić się na pańskie przedstawienie naszych dotychczasowych działań.
Przypomnę zatem (o czym Pan zdaje się nie pamiętać), że 3-krotnie składaliśmy odwołania w sprawie decyzji zezwalającej na budowę kopalni i za każdym razem Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchylało decyzję Pana Burmistrza, uznając nasze racje. Z tego też powodu Burmistrz złożył do Rady Miejskiej wniosek o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru południowej części Mielenka Drawskiego. Wniosek ten miał być rozpatrywany na sesji Rady Miejskiej w dniu 31.01.2013 r.
Sołtys i mieszkańcy Mielenka zaapelowali do radnych o odrzucenie projektu uchwały, mając nadzieję na ustne uzasadnienie tego apelu. Jakież było nasze zdziwienie, kiedy okazało się, że z porządku obrad, na wniosek Burmistrza, wycofano projekt uchwały, nie dając tym samym możliwości przedstawienia przez nas argumentów przeciwko budowie kopalni. Nie było żadnej dyskusji na temat kopalni – przynajmniej w naszej obecności.
Tak więc nieprawdą jest, że cyt. „czterej mieszkańcy rozpoczęli obronę żwirowni przed żwirownią”. I „nie patrzyli radni ze zdziwieniem” na nas, bo nas już nie było w sali obrad.
Stwierdzenie, że cyt. „Na szczęście farsę i prywatę przerwali dość sprawnie” jest nadużyciem, kłamstwem i niespełnionym marzeniem Pana redaktora. Kwestie, które Pan Burmistrz wygłaszał po naszym wyjściu, nijak się miały do porządku obrad. Ale Pan o tym nie wie, bo Pana tam nie było.
Nie jest prawdą również i to, że popieramy lub jesteśmy zależni od p. Danielewicza. Chcemy tylko spokojnie żyć i nie można nam z tego powodu czynić zarzutów.
Stwierdza Pan, że obecny Sołtys nie dbał o mieszkańców Kolonii Mielenko. Przypomnę więc, że kopalnia p. Danielewicza powstała zanim p. Jerzy Wohl został Sołtysem Mielenka. I tu moje pytanie: gdzie Pan wtedy był? Dlaczego wtedy nie bolało Pana serce? Miał Pan możliwość stanąć w obronie mieszkańców Kolonii Mielenko. Dlaczego nie sprawdził Pan, kiedy i kto wydał zezwolenie na powstanie kopalni p. Danielewicza?
Uważam, że nie ma Pan upoważnienia do stawiania zarzutów w sprawie kopalni, Sołtysowi lub nam. Bez żadnych skrupułów załatwia swoje prywatne sprawy i animozje, które nie mają nic wspólnego z kopalnią i naszymi działaniami. Twierdzę również, że dużym nadużyciem jest uparte podkreślanie przez Pana „przeszłości SB” lub kłopotów finansowych niektórych mieszkańców Mielenka. Te sprawy nie są związane ani z istniejącą kopalnią, ani z tą planowaną.
Nie stać Pana na rzetelne i obiektywne przedstawienie sprawy. Trzeba wielu lat nauki i praktyki, aby zdobyć szlify dziennikarskie. Nie wystarcza obrzucać błotem niewygodnych sobie ludzi. Niestety, brakuje Panu cech dobrego dziennikarza. Dla jasności dodam, że to nie my bronimy interesów p. Danielewicza – to Pan broni biznesu p. Dolaty, co było również widoczne w art. z 2012 roku pt. „Kopalnia story”.
A na koniec, parafrazując piosenkę wspaniałego aktora Jerzego Stuhra, powiem tak: Pisać każdy może, trochę lepiej, lub trochę gorzej – Pan niestety gorzej. Chyba już czas zmienić zajęcie i wrócić do wyuczonego zawodu.
Violetta Lewandowska
Mielenko Dr., dnia 11.02.2013.
Najpierw nakłamał a sprostowania nie wydrukował. Trzeba moze jakoś te sprawę załatwić?
~
2013.03.08 14.06.36
to co? czekamy na kolejny obłudny artykuł? pewno tak.
~wiejski celebryta
2013.03.06 11.53.17
panie Nagórski, żwirownia Pana H.S jest zdecydowanie mniej szkodliwa dla mieszkańców i otoczenia niż wszystkie inne i te potencjalne w okolicy.
A to choćby z tego powodu, że żwirownia w Wolicznie zlokalizowana jest ponad kilometr od zabudowań i wsi, dzieli ją od wsi droga krajowa i zadrzewienie. Tej wogóle nawet nie widać.
Zły przykład pan probuje przeforsować. Niech "inwestor" z Wielkopolski zbuduje na takich samych warunkach, niech odsunie sie kilometr od wioski i bedzie OK.
Dla kogo pan pracuje??? Ma pan z tego jakąś kasę?
Czy pan kiedykolwiek zrozumie, że powinien pan dzialać na rzecz lokalnego spoleczeństwa a nie partykularnych interesów.
"nasze" żwirownie" zatrudniają miejscowych, tu daja pracę, tu płacą podatki i tu inwestują zyski !
podmiot z Wielkopolski swoje zyski wywiezie do Poznania i tam bedzie wspomagał gminny budżet, a my z tego wielkie G... będziemy mieli (no, oprócz smrodu, pyłu i hałasu).
ta potencjalna żwirownia byłaby w odległości 350m od pana domu, a w zupie mialby pan piasek.
~wieśniak
2013.03.02 10.06.46
Panie Nagórski, obłudnik to nie tylko taki pisarz jak pan, ale i taki, co m.in na wiejskich zebraniach zapewnia ludzi że żwirowni nie pozwoli wybudować a kącikiem puszcza oko do "inwestora" i robi pod niego. Ale pan tego nie chce dostrzegać. A z racji "profesji" pan przede wszystkim powinien to zauważyć. Krytyka wladzy to dziennikarskie kredo. Przeciez ten smród, pył i hałas pana też dotyczy. Skąd ta nienawiść?
Nie dobry to ptak, co swoje gniazdo kala.
~as
2013.02.27 19.30.47
Macie odwagę pisać bzdury, to miejcie odwagę przeprosić i przyznać sie do błędu.
~do redaktorów
2013.02.27 12.51.57
A panowie redaktorzy Nagórski i Rogal nic nie mają do powiedzenia?
Że "każda" żwirownia jest be, to już napisaliście.
Bierzecie pieniądze z samorządów? tylko szczerze. Jeśli tak, nikt wam tego nie odbierze - narazie.
No odwagi.
~autogal
2013.02.25 21.12.26
Po czym poznać auto redaktora? (może kupione za pożytki uzyskane z publicznych pieniędzy?)
Kolejny „obiektywny” redaktor.
Żwirownie pomiędzy Wolicznem i Mielenkiem funkcjonują od wielu lat. Czy nikomu nie przeszkadzają? Pewno przeszkadzają. Sami sprzedali ziemię pod żwirownie, więc godzili się na to. To jest cena, którą z jednej strony otrzymali a z drugiej ponoszą. Więc jeśli im ciężko, (ja im współczuję) to niech pan im pomoże.
panie redaktorze powiatowej gazety, co ma córka do wiatraka? Jakiś niesmak? bo spokrewniona? Chyba tylko pan tak to postrzega. A pan chciałby obok swego domu pylącą i huczącą np. betoniarnię? Dziwi pana że protestuje? Albo. To nie SKO uznało że „nieścisły i niespójny plan”, to się stało po tych właśnie przeróbkach, których pan nie odważył się w namacalny sposób potwierdzić. Był pan tam przecież, więc mógł pan to osobiście dotknąć, potwierdzić bądź zdementować. Ale przy Burmistrzu nie wypada (?). W czyim interesie pan występuje? Kogo pan broni?
Bezrobocie? Miejsca pracy? O czym pan pisze? Inwestor o tym nawet nigdy nie wspomniał, bo i po co mu zatrudniać miejscowych – ma swoich. Gmina dopłacałaby tylko do jego interesu remontując drogi.
pan jest lokalnym patriotą? że dezawuuje pan lokalne podmioty gospodarcze. Niech pan patrzy skąd ma na chleb. Z podatków lokalnych podmiotów czerpie i gmina, bo skąd miała by m.in. na pańską gazetę?
Kaziu? Przecież mógł Go pan wyręczyć! To pan mógł napisać obiektywny artykuł. A tak, szuka pan „dziury w całym” i kombinuje, jakby tu i komu dokopać. Nie tędy droga. Gdyby nie Kaziu, to nikt nigdy nie dowiedziałby się obiektywnej i niezależnej prawdy.
~ciekawska
2013.02.24 14.58.05
A jaką dziennikarską szkołę ukończył pan N. Pytam tak sobie - z ciekawości...? Chyba to nie jest żadna tajemnica :)
~trochę skruchy?
2013.02.23 17.26.06
Mieszkańcy swoimi działaniami udowodnili, że Burmistrz wydając zgodę na żwirownie w Mielenku, rażąco naruszył prawo. To fakt niezaprzeczalny! potwierdzony czterema decyzjami. Decyzja ostateczna zakazuje Burmistrzowi wydania decyzji "środowiskowej". Zakazuje!
Ponieważ w swoim artykule nawiązuje pan do tego tematu w sposób (nie tylko moim zdaniem) wysoce nieobiektywny i wymijający, więc na podstawie lektury pańskiego artykułu pt. „OBŁUDNY PROTEST” zadaję panu, te banalnie proste pytania -panie redaktorze Mariuszu Nagórski.
1. Obłudnik, to ktoś kto walczy w słusznej sprawie, czy taki np. który bezpodstawnie szkaluje innych (być może pod wpływem czyjegoś nacisku?) i „broni” niezrozumiałego i podejrzanego stanowiska ?
2. Czy uczciwym jest wytykanie komuś np. zajęcia komorniczego a przemilczenie własnego?
3. Czy pana przeszłość jest aż tak nieskazitelna, że uzurpuje pan sobie prawo oceny innych?
czy aby na pewno w pańskim życiorysie nie ma gorszących plam, których pan się wstydzi?
4. Czy łamanie prawa i zasad etyki dziennikarskiej oraz używanie inwektyw zamiast argumentów w pana pracy „dziennikarskiej” jest normą ?
5. Czy uczciwym jest bezpodstawne pomawianie i oczernianie w oczach opinii publicznej osoby, która uczciwie prowadzi business i płaci podatki oraz bezinteresownie wspomaga innych? lub np. w nieodległej przeszłości zmuszona była egzekwować swoje należności od pana w drodze egzekucji komorniczej? Czy pańskie pomówienia to forma zemsty?
6. Śledząc pański tok myślenia, ekologia to dla pana zupełnie obca, nieznana i obojętna dziedzina. Czy potrafi pan jednak odróżnić ptaszki od motylków, które tak szumnie pan opisuje ?
7. Czy za swoje publikacje lub inną działalność wydawniczą pobiera pan wynagrodzenia pochodzące ze środków publicznych od lokalnych podmiotów samorządowych?
8. Czy wg pana, ważniejsze jest to, „kto mówi” : czy to „co mówi” ?
9. Czy zna pan i rozumie treści norm określonych w ustawie Prawo Prasowe i Kodeksie Etyki Dziennikarskiej takich m.in.jak np. że:
„ Nie wolno bez zgody osoby zainteresowanej publikować informacji oraz danych dotyczących prywatnej sfery życia, chyba że wiąże się to bezpośrednio z działalnością publiczną danej osoby.” lub,
„Opinie mogą być stronnicze, ale nie mogą zniekształcać faktów i być wynikiem zewnętrznych nacisków.”
i czy ma pan świadomość łamania tych i innych norm?
10. Czy zna pan i rozumie pojęcie „obiektywizm” ?
11. Czyj faktycznie interes prezentuje pan w artykule swojego autorstwa pt. „Obłudny protest”?
12. Gdyby ktokolwiek, pan D, czy inny pan D, chciał wybudować żwirownię w miejscu, gdzie plan zagospodarowania na to nie zezwala – każdy miałby takie same problemy jak pański idol i byłby podobnie oprotestowany.
Już czwarte pokolenie całej naszej drawskiej społeczności ogląda księżycowy krajobraz wyrobisk pozostawionych po byłych żwirowniach, tych sprzed ponad sześćdziesięciu laty. Tak, te hałdy już tyle lat tu leżą. A pan chce wspierać kolejne ?
13. Czy towarzyskie herbatki w towarzystwie wymienianej tak częstokroć w artykule Helenki inspirują pana w trudnej pracy dziennikarskiej ?
14. Czy stać pana na odwagę by krytycznie odnieść się do działań np. Burmistrza w sytuacji, gdy jego postępowanie jest nie adekwatne do tego co mówi np. w kwestii tego, że publicznie, wielokrotnie deklaruje i zapewnia mieszkańców iż działa w ich interesie a robi zupełnie coś przeciwnego?
15. Czy dla pana wszystko ma swoją cenę ? nawet honor ?
Nie odpowie pan zapewne na żadne, nie podam nawet powodów – bo te są oczywiste. Ale gdyby,
się pan przemógł, to chociaż na co siódme.
Wierny czytelnik.
~
2013.02.23 16.43.31
Przecież prawda jest taka,że mieszkańcy Mielenko-kolonia sami sprzedawali swoją ziemię panu Danilewiczowi. Biedaczyska nie wiedzieli po co skupuje ziemię właściciel już istniejących żwirowni ? Fajnie było wtedy liczyć kasę (głośno śmieli się z tych co nie chcieli sprzedawać -przypomnijcie sobie, kto był poprzednim właścicielem tych działek). Ile wtedy napisali pism i do kogo zwracali się mieszkańcy kolonii o pomoc ? Pamiętam jak mieli pod górkę przeciwnicy tej mającej powstać teraz kopalni, kiedy sołtysem była jeszcze pani Helena. Pierwsza nawoływała, żeby poprzeć tę żwirownię. Na któreś to zebranie ściągnęła nawet mieszkańców z Woliczna (co im do żwirowni w naszej wsi ), no ale przyszli, żeby wesprzeć panią sołtys w walce z przeciwnikami żwirowni Dolaty. Zresztą, co tu se wypominać...czynna żwirownia po drugiej stronie wsi. ....można by powiedzieć -a niech inni też mają to przekleństwo. ....ale chyba nie tędy droga,bo teraz WSZYSCY będziemy w samym środku tego huku i bałaganu...Mam nadzieję, że nowa żwirownia nigdy nie powstanie, a stara już niedługo przestanie działać...i nastanie błoga cisza, i te "mordowane" motylki będą bezpiecznie fruwać i ptaszki śpiewać, sielsko - anielsko, boję się, że to może być tylko sen a rzeczywistość (jak wszyscy nie staniemy murem), będzie dla nas wszystkich fatalna....
~obrońca wsi
2013.02.23 08.53.15
Mieszkańcy kolonii mieli swoje 5 min. w czasach "rządów" poprzedniej soltys, jakoś nikt wtedy nie protestował, sołtys też. Na pisma trzeba odpowiadać i reagować na potencjalne zagrożenia. Nikt nikomu nie bronił chronić własnych interesów.
Teraz nie chodzi o jedną osobę, a o całą wieś! Żwirownia funkcjonowałaby tuż przy wiejskich zabudowaniach a w kościele i szkole słychać by było pracę koparek i hałas tirów.
Dorotka z całą złośliwością usiłuje coś sugerować, ale nie tedy droga. Trzeba chłodno i obiektywnie oceniać zagrożenia.
A Ty chiałabyć przez 24 godz. pył, hałas, smród spalin obok swojego domku?
My byliśmy tu PIERWSI, i przedewszystkim nasze trzeba uszanować.
A przewrotne stanowisko Nagórskiego jest tak niekonsekwentne i stronnicze, że powinien się tego wstydzić. Popiera obce, niesprawdzone podmioty a nie widzi skad ma na chleb.
~Dorotka
2013.02.22 22.07.27
"Nie jest prawdą również i to, że popieramy lub jesteśmy zależni od p. Danielewicza. Chcemy tylko spokojnie żyć i nie można nam z tego powodu czynić zarzutów". - a mieszkańcy Kolonii nic nie mają do powiedzenia na temat żwirowni za drogą? Sołtys się tym nie przejmuje, córka Pana D.,właściciela tejże żwirowni nie chce takiego sąsiada.
~
2013.02.21 12.45.33
Pewno autor miał to samo na myśli dlatego dotowanie w cudzysłowiu.
~Proceder?
2013.02.21 12.34.42
Niżej ktoś używa słowa "dotowane" na określenie kierowania przez władze w powiecie drawskim lokalnymi tytulikami. Pojęcie "dotowane" w świetle kilku dotychczasowych poważnych publikacji na ten temat jest nie do utrzymania. Proceder?
~
2013.02.21 12.23.30
Ciekawe które gazety są "dotowane" z publicznych pieniędzy? To nie powinno być tajemnicą.
~"lokalny celebryta"
2013.02.20 20.18.30
Tak bywa jak sie nie ma argumentów, albo posłusznie wykonuje wolę płatnika. Jakie to żenujące.
No weź sie pan tu wypowiedz, troche odwagi, skąd to natchnienie do tych miernych wypocin?
~drawszczanka
2013.02.20 19.05.19
....ja również czytałam artykuł pana Nagórskiego...żałosne, panie Nagórski - to był ostatni egzemplarz pana gazety, który kupiłam....