(TRZEBIATÓW) Wiesław Jóźwik z Jaromina przekazał Urzędowi Miejskiemu w Trzebiatowie odnalezione w domowym archiwum zdjęcia z wydarzeń grudniowych w Szczecinie w 1970 r.
Zdjęcia te, zachowane na kliszy odnalezione zostały po ponad 40 latach. Fotografie trafiły już do historyków z Instytutu Pamięci Narodowej w Szczecinie.
Wiesław Jóźwik z Jaromina, wówczas uczeń Technikum Mechaniczno-Elektrycznego w Szczecinie sfotografował z dachu internatu swojej szkoły czołgi ustawione w szyku bojowym na porośniętym chwastami placu przy ul. Emilii Plater. Zdjęcia sprawiają wrażenie, jakby zostały wykonane w ostatnich sekundach przed rozpoczęciem ofensywy. Ofensywy na wojnie władzy przeciw własnemu społeczeństwu.
- Zdjęcie te znalazłem przypadkiem podczas prac porządkowych. Postanowiłem je przekazać trzebiatowskiemu magistratowi oraz Instytutowi Pamięci Narodowej - powiedział Wiesław Jóźwik, mieszkaniec Jaromina.
Zdaniem historyków z Instytutu Pamięci Narodowej w Szczecinie, zdjęcia mieszkańca Jaromina są unikatowe.
- Dotychczas nie były znane żadne obrazy przedstawiające blokadę miasta przez wojsko od strony ulic Emilii Plater oraz Emilii Szczanieckiej - powiedział Paweł Miedziński z Instytutu Pamięci Narodowej w Szczecinie. - Władze, obawiające się powtórzenia demonstracji i starć z tragicznego 17 grudnia wydały polecenie ścisłej blokady Stoczni Szczecińskiej im. Adolfa Warskiego. Robotnicy zebrali się na wiecu, trwały gorące dyskusje. Część robotników opowiadała się za strajkiem okupacyjnym, inni chcieli ponownie ruszyć w stronę centrum. Doszło do walk z wojskiem. Tego dnia dwie osoby zginęły od kul, kilka innych zostało rannych - dodaje historyk.
17 grudnia 1970 roku, na wieść o ogłoszeniu przez ówczesne władze państwowe podwyżek cen żywności, w ówczesnej Stoczni im. Adolfa Warskiego w Szczecinie wybuchł strajk. Stoczniowcy wyszli na ulice. Dołączali do nich pracownicy innych zakładów oraz mieszkańcy Szczecina. Demonstranci przeszli do centrum miasta pod gmach Komitetu Wojewódzkiego PZPR, chcąc rozmawiać z przedstawicielami władz partii. Ponieważ nie spełniono ich postulatu, manifestanci podpalili gmach komitetu. W odpowiedzi milicja i wojsko zaczęły strzelać w kierunku tłumu. Zginęło wówczas 16 osób, ponad 100 zostało rannych. Ciała zabitych chowano po kryjomu w nocy. W pochówku mogła uczestniczyć jedynie najbliższa rodzina. W tragicznych dniach Grudnia 1970 roku na Wybrzeżu zginęły 44 osoby, setki zostały rannych. (ŁT)