Podwyżka za śmieci najbardziej dotknie rodziny wielodzietne
(POWIAT DRAWSKI) Mieszkańcy żyją w błogiej nieświadomości, a tymczasem urzędnicy w zaciszu gabinetów szykują im rewolucję śmieciową. Może ona wywołać szok cenowy, zwłaszcza w rodzinach wieloosobowych i wielodzietnych.
Znowelizowana ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach nałożyła na gminy obowiązek przejęcia gospodarki śmieciami. Ustawa znana jest już od stycznia br., ale w życie wejdzie w lipcu 2013 r. Część gmin przygotowywała się do jej wdrożenia od dłuższego czasu, ale większość robi to na ostatnią chwilę. Uchwały śmieciowe mają być przyjęte do końca roku, stąd ostatnio zrobiło się gorąco w tej sprawie, bo i czasu zrobiło się mało.
Ustawa zakłada, że gmina może wybrać jeden z czterech wariantów ustalania ceny śmieci: od nieruchomości, od metra kwadratowego mieszkania, od zużytej wody i od „głowy”, czyli od każdego mieszkańca zameldowanego i zamieszkującego daną nieruchomość. Zdecydowana większość gmin wybrała ostatnią opcję, kierując się zasadą, że kto wytwarza śmieci, ten płaci. Niestety, ta nowa opłata (parapodatek) najbardziej dotknie rodziny wielopokoleniowe i wielodzietne, gdyż łączna kwota opłaty za śmieci może poważnie uderzyć w ich zazwyczaj skromne budżety domowe.
Najdroższe śmieci w Złocieńcu!?
Przykładowo, przyjmując stawkę 12 zł za śmieci posegregowane, pięcioosobowa rodzina zapłaci miesięcznie 60 zł. Taką stawkę przyjęto w Drawsku Pomorskim. Jeżeli śmieci nie posegreguje, to zapłaci 15 zł od osoby, czyli 75 zł miesięcznie. Jeszcze więcej zapłacą mieszkańcy gminy Złocieniec, jeżeli radni zatwierdzą stawki proponowane w projekcie uchwały, który trafi na obrady w dniu 27 grudnia. Za śmieci posegregowane ma to być kwota 14,20 zł od osoby, a za pozostałe - 16,60 zł. W tym przypadku pięcioosobowa rodzina zapłaci odpowiednio 71 zł i 83 zł. Jeżeli te stawki zostaną zatwierdzone, będą jednymi z najwyższych w naszym regionie.
Dla odmiany, w tym samym dniu, 27 grudnia, będą również obradować radni w Czaplinku, z tym, że tutaj proponuje się przyjęcie stawek 9 zł i 14 zł, a więc w tej pierwszej kategorii aż o 5,20 zł niższą! Warto przy okazji dodać, że gmina, zgodnie z ustawą, nie może na śmieciach zarabiać.
Stawki w regionie
Gmina segregowane niesegregowane
Złocieniec 14,20 16,60*
Łobez 14,06 21,09
Resko 12,80 20,90
Świdwin Miasto 12,00 17,00
Drawsko Pom. 12,00 15,00
Węgorzyno 11,50 16,00
Chociwel 11,37 15,36
Połczyn-Zdrój 9,00 14,00
Czaplinek 9,00 14,00*
Świdwin Gmina 8,00 12,00
Biesiekierz 7,00 12,00
* stawki proponowane do przyjęcia na najbliższych sesjach
Można powalczyć...
Są trzy tendencje w rozwiązywaniu problemu „śmieciowego”. Pierwsza - najgorsza, gdy radni klepią podsuwane im projekty uchwał, zatwierdzając stawki „jak leci”. Druga - radni skrupulatnie szacują i walczą o każdą złotówkę swoich wyborców. Trzecia - myślą niestandardowo.
Tę pierwszą metodę wyborcy powinni szybko ocenić sami. Przykładem drugiej jest samorząd Połczyna-Zdroju, gdzie tylko jeden głos zdecydował, że przyjęto stawki zaproponowane przez burmistrz, w wysokości 9 i 14 zł. Pomimo, że tamtejszy lokalny przedsiębiorca (tzw. lobby śmieciowe) na sesji przekonywał do stawek wyższych, nawet od tych proponowanych przez burmistrz, jeden z radnych zaproponował stawkę pierwszą niższą o złotówkę i drugą o dwa złote (8 i 12 zł). Gdy doszło do głosowania, 8 radnych poparło propozycję burmistrz Połczyna, a 7 było przeciwnych. Wejdą więc w życie stawki 9 i 14 zł.
Ale też można mieć pomysły!
Trzecia metoda zaistniała już w kraju kilka lat temu. Zajrzałem na stronę gminy Pszczyna, która jako pierwsza w Polsce uchwaliła opłatę śmieciową. Otóż mieszkańcy gminy Pszczyna wyrazili, w przeprowadzonym w 2006 r. referendum lokalnym, akceptację, by Gmina Pszczyna przejęła „obowiązki właścicieli nieruchomości w zakresie wyposażenia nieruchomości w urządzenia służące do zbierania odpadów komunalnych stałych, utrzymywanie tych urządzeń w odpowiednim stanie sanitarnym, porządkowym i technicznym oraz pozbywania się zebranych na terenie nieruchomości odpadów komunalnych stałych, za odpłatnością w wysokości ustalonej przez Radę”.
I co się okazuje? Ano gmina przejęła i obecnie każdy mieszkaniec płaci... 7,75 złotych! Skąd więc u nas w regionie taka rozbieżność cen? Nie wiadomo. Warto przy ustalaniu cen ograniczyć wpływ miejscowego lobby śmieciowego i domagać się rzetelnych wyliczeń.
Ale to nie jedyny przykład. Niedawno jeden z radnych z Karlina zwrócił mi uwagę na artykuł w Rzeczpospolitej, w którym opisano pomysł Andrzeja Bartoszkiewicza, inżyniera i wynalazcy nowego sposobu sortowania śmieci. Na czym on polega?
Cytuję: „Wszystko zaczyna się w domach. Śmieci nie dzieli się na szkło, papier, plastik i resztę, tylko na te produkowane w kuchni, łazience i pokoju. Następnie trzy worki oddaje się do osiedlowej minisortowni, która zastępuje trzymane pod blokiem brudne kontenery. Wygląda jak mały biały domek z zielonym dachem. W środku na stałe zatrudniona jest jedna osoba, która zajmuje się dzieleniem odpadów na 24 różne frakcje. Pracownik zajmuje się tylko odpadami z pokoju, czyli opakowaniami, papierem, metalem, starymi zabawkami czy innymi niepotrzebnymi rzeczami. Myje odpady w zlewie, te większe rozbiera na części, zgniata i wszystko wrzuca do jednego z 24 worków. Ich zawartość jest sprzedawana do firm zajmujących się odzyskiem surowców.
- Dochód z takiej sprzedaży wystarczy na utrzymanie pracownika i umożliwia zarobienie około kilkuset złotych. Oczywiście wiadomo, że im więcej takich domków i więcej śmieci jest czyszczonych, zgniatanych i w pełni przygotowywanych do sprzedaży, tym lepszą można uzyskać cenę. I do tego tworzy się nowe miejsca pracy - tłumaczy Bartoszkiewicz.
Odpady organiczne trafiają do kompostowni lub oddawane są jako paliwo do biogazowni. Na składowisko trafiają tylko śmieci z łazienki. System został już wprowadzony w Bytomiu Odrzańskim, gdzie postawiono jedną altanę, i w Płocku, gdzie działa ich już osiem. Jedna kosztuje mniej więcej 100 tys. zł”.
Przecież można zadzwonić do Płocka i zapytać, jak to tam działa. W każdym bądź razie tam widać, że radni po prostu myślą i szukają rozwiązań.
Kazimierz Rynkiewicz
Pan Olgo za ludzi korzystających z pomocy socjalnej zapłaci gmina z pieniążków podatników.
A co do mojego podwórka to mam czyste sumienie, sprzątam segreguje i sumiennie płacę za wywóz nieczystości.
~peter.
2013.03.11 08.50.04
Bardzo dobry pomysł z budową tej sortowni śmieci popieram. Brawo tak trzymać !. A z kąd pan wzioł dane odnośnie klosztów budowy ?
~
2013.02.06 18.25.07
Tu naprawdę nie ma śmiechu, to są poważne koszty, szczególnie dla najbiedniejszych ! biedni nie powinni tyle płacić, bo z natury, jak biedny, to nie kupuje i nie wytwarza śmieci - bo z czego?
Ludzie obudzą się z ręką w nocniku jak przyjdzie lipiec i nakaz zapłaty z gminy.
Te stawki to z sufitu brane, nikomu z urzedasów nie chciało się bawić w symulacje, czy przejrzeć statystyki. za co im płacimy. A radni, wogóle nie myślą, nie dociekają dlaczego tyle, to po co oni?
~olga
2013.02.05 08.30.23
TYPOWE KANALIE ZDZIERAJĄ Z BIEDNYCH RODZIN JAK TYLKO MOGĄ. RODZINA WIELODZIETNA KTÓRA KOŻYSTA Z POMOCY SPOŁECZNEJ NIE ZAPŁACI ZA ŚMIECI BO NIE BĘDZIE MIAŁA NA TAKI LUKSUS, WIĘC KTO ZAPŁACI? GMINAAAAA
~hehe
2013.02.04 22.55.10
albo po 1000 zl od domu - radny
~hehe
2013.02.04 22.52.18
ja to bym dal po 100 zl od osoby, radny
~
2013.02.02 14.17.08
Irka, najpierw swoje podwórko posprzątaj.
~Irka
2013.01.31 09.26.22
A wystarczyłoby przelecieć się po posesjach i sprawdzić kto płaci.Założę się że jedna trzecia mieszkańców Złocieńca nie płaci za wywóz śmieci.Podatki od nieruchomości to mogli kontrolowali.Niech to też sprawdzą.