(GRYFICE) W dniach 26-27 listopada br. Gryfice odwiedzi dość niezwykła postać - płk dr hab. Eugen von Muszyński z Warszawy. Spotka się z młodzieżą dwóch szkół oraz w bibliotece z mieszkańcami.
Eugen von Muszyński to człowiek o niezwykłym życiorysie. Pisaliśmy o nim, w wydawanych przez nasze Wydawnictwo „Wieściach świdwińskich”, po spotkaniu z uczniami liceum w Połczynie-Zdroju, z którym to miejscem połączyła go wojna. Mało kto wie, ale w Połczynie Niemcy zbudowali ośrodek Lebensborn, w którym germanizowali dzieci. Tam trafił mały Eugen, gdy Niemcy zabili jego rodziców.
Eugen von Muszyński urodził się 23 maja 1935 r. w amerykańskiej Warsaw, czyli Warszawie. Jego rodzice naukowo zajmowali się badaniem emigracji z Europy do USA. W celach naukowych w 1938 roku przyjechali do Królewca w Prusach Wschodnich. Rodzina pana Eugena posiadała korzenie polskie, niemieckie i duńskie. W okolicach Królewca posiadała duże posiadłości ziemskie i nieruchomości. Zbliżająca się II wojna światowa zwróciła uwagę Gestapo na małżeństwo przybyłe z Ameryki. W październiku 1941 r., we Wrocławiu, rodzina została aresztowana. Rodzice Eugena zostali skazani na karę śmierci, a dla sześcioletniego Eugena nadszedł czas przyspieszonego dorastania.
Od momentu aresztowania rodziców losy sześcioletniego dziecka splotły się z Bad Polzin, dzisiejszym Połczynem-Zdrój, gdzie został umieszczony w ośrodku zniemczania dzieci Lebensborn „Pommern”. Miał w nim stać się w przyszłości oddanym III Rzeszy nazistą. Eugen doskonale mówił po niemiecku. Jednak upór chłopca, przed określeniem siebie jako Niemca, sprawiał personelowi ośrodka nie lada trudności. Dwie próby ucieczki, jakie zorganizował z innymi dziećmi, które z jego inspiracji wyruszyły w świat szukać rodziców, sprawiły, że został zesłany na reedukację do obozu koncentracyjnego w Auschwitz (Oświęcim)
Dalsze losy po zwolnieniu z Oświęcimia, dzięki Pani Marii Kossak z Rady Głównej Opiekuńczej - organizacji zajmującej się pomocą społeczną w czasie okupacji, tolerowanej przez Niemców - zaprowadziły naszego bohatera do Warszawy, tuż przed wybuchem Powstania, w maju 1944 roku. W Powstaniu brał udział jako jedno z wielu walczących wtedy dzieci, 9-letni Eugen był łącznikiem AK, pod pseudonimem „Żuk”. 14 sierpnia 1944 r. został odznaczony Krzyżem Walecznych za zniszczenie niemieckiego czołgu i awansowany na stopień starszego strzelca. W końcowej fazie powstania przedostał się wpław na wschodni brzeg Wisły i został żołnierzem I Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, z którą przebył cały szlak bojowy, aż do Berlina.
W 1945 roku odwiedził „Borkowo” w Połczynie, by - jak mówił - zemścić się na kierowniku ośrodka Lebensborn, jednak Niemcy ewakuowali się wcześniej. Na gmachu budynku wywiesił więc polską flagę z kirem, by chociaż w ten sposób upamiętnić cierpienia własne i innych dzieci odebranych rodzicom i przeznaczonych na zniemczenie.
Po wojnie, 12-letniego chłopca, wojsko, w którym był zwiadowcą, oddało pod opiekę przedwojennemu polskiemu porucznikowi, który miał odpowiadać za jego wykształcenie. Niestety, jego opiekun został wkrótce aresztowany przez UB. Być może ten fakt stał się powodem aresztowania chłopca, który tym razem przesiedział w polskich więzieniach kolejne prawie dwa lata. Cierpienia i tortury z tamtego okresu uznał za porównywalne z tymi, jakich doznał od Niemców w Oświęcimiu.
Więcej szczegółów nie będziemy zdradzać. Zapraszamy czytelników na spotkanie z panem von Muszyńskim w gryfickiej bibliotece. W pierwszym dniu wizyty, 26 listopada, spotka się rano z uczniami w Szkole Podstawowej nr 3 w Gryficach, a po południu, o godz. 17.00, z mieszkańcami w Bibliotece Miejskiej. Na spotkaniu będzie można kupić książkę „Fatum wojny” Beaty Muszyńskiej. W dniu następnym, 27 listopada, odwiedzi Gimnazjum nr 1 w Gryficach. Organizatorem jego prelekcji jest Roman A. Kargul. Zapraszamy!
KAR, foto: B. Ogorzałek, spotkanie z młodzieżą w połczyńskim liceum w 2011 roku.