Historia pisana obiektywem (cz. 21) Sklep „Mięsa mniejwartościowego”
(GRYFICE) Odkąd Szkolne Koło Miłośników Ziemi Gryfickiej w Gimnazjum nr 1 rozpoczęło cykl w Gazecie Gryfickiej „Historia w Obiektywie”, nigdy nie zadawało sobie sprawy, że wywoła to tak wielkie zainteresowanie czytelników i mieszkańców naszego miasta.
Pomysł zrodził się jak zwykle przez przypadek , w luźnej rozmowie z osobami, którym zależało na upamiętnieniu naszej wspólnej historii. Naszym zamierzeniem było przedstawienie przeszłości naszego miasta po 1945 r. Nasze działania sprawiły dla nas wiele satysfakcji osobistej. Zdaje sobie sprawę z tego, że popełniliśmy wiele błędów merytorycznych jakie popełniliśmy np. Pani Hanna Łaniecka stała się dla nas Anną (choć w Gryficach na Panią Hannę wołano Anna), zdjęcia z wyścigu kolarskiego podaliśmy datę 1946 r., a okazało się później, że był to rok 1947. Podobna sytuacja miała miejsce z Władziem Marynarzem. W ostatnim wydaniu Gazety Gryfickiej popełniliśmy kolejny błąd. Dziewczynka siedząca na Gryfie jako pierwsza o to Pani Mirosława Janerka, drugą dziewczynką jest Pani Renata Wesołowska. O wszystkich naszych błędach sami się orientowaliśmy, zaraz po wydaniu Gazety Gryfickiej, nigdy nie były one celowe, wręcz przeciwnie uzupełniały naszą wiedzę. Za pomyłkę przepraszamy, nie wynika ona z abnegacji, czy ignorancji, tylko z braku wiedzy. Dlatego każdego zainteresowanego historią naszego miasta prosimy o współpracę. Naszym celem jest zachowanie od zapomnienia historii naszego miasta po 1945 r. Jestem dumny z moich uczniów, bo jako nastoletni myślą o przeszłości naszego miasta i kraju i pragną ją opisywać i proszę wszystkich zainteresowanych o współprace.
Jacek Lew, opiekun Szkolnego Koła Miłośników Ziemi Gryfickiej
Szkolne Koło Miłośników Ziemi Gryfickiej przedstawia czytelnikom Gazety Gryfickiej kolejną perełkę w historii naszego miasta.
Są to dwa zdjęcia; jedno z 1945 r., drugie z lat 80. Pierwsze zdjęcie z 1945 r. przedstawia: na pierwszym planie pana Wincentego Wesołowskiego, na drugim planie widzimy pana Jana Rynalskiego (kuzyna pana Wesołowskiego). Zdjęcie to wykonane zostało od ulicy Wałowej, podwórko to już dziś nie istnieje. Również widok na zdjęciu z lat 80. dziś jest nie do odtworzenia, dlatego postanowiliśmy przekazać Czytelnikom Gazety Gryfickiej te dwa zdjęcia bez dodawania współczesnej ulicy. Dzięki nim widzimy tył budynku i jego front 35 lat później.
Pan Wincenty urodził się w 1911 r. niedaleko Mogilna. We wrześniu 1939 r., jako żołnierz rezerwy w stopniu bombardiera, bronił Gdyni. 18 września 1939 roku wraz z setkami kolegów dostaje się do niewoli. Ze stalagu przeniesiony zostaje pod Myślibórz, gdzie pracuje jako robotnik przymusowy w gospodarstwie rolnym. W 1945 roku wracając do Mogilna spotyka swoich krajanów, zmierzających do Zagórza; 100 pierwszych polskich osadników mających zasiedlić przyszłe Gryfice. Pod ich namową zamiast do Mogilna jedzie do Zagórza, tu zakłada sklep mięsny. Tu zakłada rodzinę, która dziś należy do jednych z pierwszych i najstarszych familii w Gryficach. Produkty pana Wincentego cieszyły się dużą popularnością.
Jedna z obecnych mieszkanek Gryfic wspomina dziś: - Jak się szło ulicą Niepodległości, to zapachy czuć było już od kościoła. Pan Wincenty zmarł w 1970 r., jednak marka jego produktów pozostała.
Drugie zdjęcie z lat 80. tego sklepu ma wyraźny napis: Sprzedaż Mięsa Mniejwartościowego. Państwowe wyroby mięsne wskazywały nie na jakość, ale na „mniejwartościowość”.
Pan Wincenty Wesołowski należy do tych ludzi, którzy budowali polskość w Gryficach i postanowili związać się z tym miastem na stałe, dając mu nowy charakter.
Kamil Ścisłowski - klasa II A
pamiętam ten sklep mieszkałem obok tego sklepu teraz niema tam nic z tamtych lat kamienica zmielona ciekawe kiedy władze lokalne wpadną na pomysł by rozwalić mury i basztę
~Bolek Chrobry
2012.11.18 18.23.03
Z treści artykułu wynika, że załączone fotografie dotyczą tego samego budynku. Nie jest to zgodne z prawdą, bo zdjęcie "od podwórka " dotyczy budynku nr 78, gdzie mieszkał i prowadził swój zakład masarski p. Wesołowski, a zdjęcie " od frontu " dotyczy budynku nr 67. Oczywiście budynki te były przy ulicy Niepodległości, która w poprzednich okresach nosiła nazwy: Stalina, Żymierskiego oraz Marienstrasse. A smak wyrobów p. Wesołowskiego pamiętam do dzisiaj !