(RESKO) W reskim szpitalu trwają intensywne prace termomodernizacyjne. To kolejna już z licznych inwestycji wykonanych w tej placówce lecznictwa zamkniętego.
W miniony piątek odbyła się tu konferencja prasowa, podczas której pełnomocnik dyrektora SPZZOZ w Gryficach Artur Mackiewicz zaprezentował postęp prac w szpitalu. Przypomniał dotychczasowe inwestycje oraz przedstawił plany na najbliższą przyszłość. Na spotkaniu obecny był wicestarosta Jan Zdanowicz oraz dyrektor Wydziału Polityki Społecznej Wiesław Mały.
Niełatwe zadanie miał przed sobą pełnomocnik Artur Mackiewicz, bowiem odkąd szpital w Resku stał się oddziałem zamiejscowym SPZZOZ w Gryficach, czyli od początku ubiegłego roku, wciąż trwają intensywne prace na różnych płaszczyznach. Rozmowa rozpoczęła się od zaprezentowania 30 łóżek dla Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego, pozyskanych z aukcji szpitala w Danii. Pieniądze na łóżka zostały wygospodarowane z własnego budżetu szpitala. Koszt nowego łóżka to około 20 tys. zł za sztukę, więc przy zakupie 30 musiałby wydać na ten cel ponad pół miliona zł. Dzięki aukcji udało się je pozyskać dużo taniej. Łóżka są znacznym odciążeniem dla pielęgniarek, ale i ulgą dla samych pacjentów, bowiem sterowane są przy pomocy pilota; pacjent sam może ustawić łóżko w wygodnej dla siebie pozycji. Łóżka ułatwiają również rehabilitację, co w tym wypadku jest niezmiernie istotne. Na tej wymianie skorzystało PCPR w Łobzie, a tym samym mieszkańcy powiatu, bowiem szpital przekazał tej placówce 10 łóżek w dobrym stanie. Będą one pomocne dla chorych przebywających w domu.
Pierwsze prace modernizacyjne, po wejściu Gryfic, rozpoczęły się wewnątrz obiektu. Zmiany są znaczące i odczuwalne zarówno dla personelu, jak i pacjentów. Przykładowo laboratorium zajmowało prawie całe piętro, a w tej chwili są dwa urządzenia, które robią dużo więcej badań, niż panie tu pracujące były w stanie wykonać ręcznie.
Jednak nie tylko łóżka i laboratorium są powodem do dumy dla dyrekcji szpitala. Otóż w tej chwili trwają remonty ociepleniowe obiektów mieszczących się na terenie szpitala, a na głównym obiekcie równocześnie wymieniane jest pokrycie dachowe.
- Jest to wszystko tak skalkulowane, aby w dłuższym czasie poniesione koszty zwróciły się. Wszystkie budynki, które były ogrzewane, zostały poddane termomodernizacji. Nie był ogrzewany budynek magazynowy oraz budynek tlenowni, w związku z tym nie można było poddać ich termomodernizacji. Wymieniamy źródło ciepła na dwa piece gazowe. Kotły olejowe pozostają jako rezerwowe. W tym miesiącu nitka gazowa będzie podciągnięta do dużego obiektu. W małym budynku kotłownia zostanie wymieniona z węglowej na gazową. Zamontujemy kolektory słoneczne do grzania wody. Już na początku wymieniliśmy wszystkie okna na plastikowe, teraz trwa wymiana pokrycia dachowego. W ramach termomodernizacji nastąpi wymiana instalacji grzewczej i sieci cieplnych, z kotłowni ogrzewane są bowiem jeszcze dwa budynki. Do projektu udało dołożyć się jeszcze wymianę oświetlenia budynku wewnątrz na energooszczędne – powiedział Artur Mackiewicz.
Główna nitka gazowa nie była doprowadzona do szpitala, ponieważ nigdy nie było tu kotłowni gazowej. Zostało więc doprowadzone przyłącze niskiego ciśnienia do małego budynku. Zostanie jeszcze doprowadzone średnie ciśnienie, które w stacji redukcyjnej przy kotłowni zostanie ograniczone do niskiego ciśnienia i stąd dopiero zostanie doprowadzone do kotłowni.
Zakres zadań wdrażanych przez gryficką placówkę lecznictwa zamkniętego już dawno przekroczył gwarantowaną w umowie kwotę na zadania inwestycyjne w Resku. Przypominamy, że w umowie ze starostwem była mowa o kosztach w wysokości 700 tys. zł na wykonanie koniecznych remontów. Kwota ta została przekroczona już w trzech kwartałach pierwszego roku. Tylko na wyposażenie szpitala w Resku przeznaczono ponad milion złotych. Samo uruchomienie obiektu, doprowadzenie do takiego stanu, aby NFZ nie miał zastrzeżeń, jak funkcjonuje obiekt, kosztowało kilkaset tysięcy zł.
Termomodernizacja realizowana jest w ramach systemu zielonych inwestycji. Jej całkowity koszt wynosi 2.759.680 zł. Termomodernizacja ma zostać zakończona w przyszłym roku.
Przyjaźniej dla niepełnosprawnych
W Resku ma być przebudowany ciąg łazienek, w ramach likwidacji barier architektonicznych dla osób niepełnosprawnych. W tej chwili kabiny prysznicowe są za małe. Osoba na wózku nie jest w stanie sama wjechać do kabiny. Na obiekcie administracyjnym z kolei ma zostać zamontowana winda.
Co z dawnym oddziałem dziecięcym?
Termomodernizacji został poddany obiekt byłego oddziału dziecięcego. Czy w związku z tym szpital gryficki ma plany na prowadzenie tam działalności leczniczej?
- Rozmawiamy z Narodowym Funduszem Zdrowia, żeby móc prowadzić tam działalność. Jako jedyni w województwie, mamy tutaj dwa miejsca dla wentylowanych mechanicznie, czyli pod respiratorem. Nigdzie więcej, w żadnym ZOLU-u nie ma takich pacjentów i rozważamy, czy NFZ nie chciałby otworzyć takiego oddziału u nas. Wtedy ten budynek byłby do dyspozycji. W tej chwili koszt pacjenta, który przebywa na oddziale intensywnej terapii to około 2-3 tys. zł dziennie. W ZOL-u koszt jest dużo mniejszy. Dlatego dyrektor Jacek Pietryka rozmawia na ten temat z Narodowym Funduszem Zdrowia. Gdyby plany powiodły się, byłoby to miejsce od podstaw wybudowane pod kątem tych pacjentów - dodał Artur Mackiwicz.
- Jeżeli nie uda się to zamierzenie, przedstawiciele szpitala będą szukać innej możliwości wykorzystania budynku.
Po co internet szerokopasmowy
Kolejną inwestycją, jaka zostanie wdrożona w reskim szpitalu, jest internet szerokopasmowy. W planach jest włączenie się do światłowodu Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej PIONIER, który przebiega przez Ługowinę. Do sieci zostaną podłączone samorządy w Resku, Płotach oraz Gryficach, a także szpital Gryfice i kolejne dwa szpitale, z którymi SPZZOZ współpracuje, czyli szpital w Koszalinie i szpital w Goleniowie. Dla zobrazowania prędkości internetu szerokopasmowego wystarczy podać, że najszybszy internet, jaki oferowany jest w Łobzie, to 10 Mbitów, szybkość po podłączeniu do internetu szerokopasmowego jest tysiąc razy większa.
- Inwestycja realizowana jest z dużą perspektywą, ponieważ począwszy od wymiany informacji, np. na temat wyników badań laboratoryjnych, diagnostyki urazowej, rentgena, rezonansu, tomografu, danych pacjenta, to za parę, a może paręnaście lat, będą już takie możliwości, że operator robota operacyjnego będzie np. w Australii i stamtąd będzie sterował robotem i wykonywał operację. Z tego powodu bardzo ważna jest stabilność łącza i mała ilość zgubionych informacji.
Tlen z powietrza
Kolejna innowacja, która ma nastąpić w reskim szpitalu, to pozyskiwanie tlenu z powietrza za pomocą koncentratora tlenu. Zawartość tlenu w powietrzu wynosi 21 proc., a w związku z tym, że w szpitalu tlen jest konieczny, to są już przymiarki ekonomiczne i techniczne, by w budynku tlenowni zakupić i zainstalować takie urządzenie. Ze wstępnych obliczeń wynika, że zakup urządzenia, przy obecnym zużyciu tlenu, powinien zwrócić się już po trzech latach. Gdyby inwestycja okazała się trafna, wówczas przymiarki do takiej instalacji miałyby miejsce w Gryficach, na o wiele większym obiekcie, gdzie zużycie tlenu jest zdecydowanie większe niż w Resku.
Czy było warto?
O sytuacji w Resku i działaniach podejmowanych przez gryficką dyrekcję pozytywnie wypowiada się wicestarosta Jan Zdanowicz.
- Wewnątrz jest kolosalna różnica, ale to już zadziało się około dwóch lat temu. Kiedy wszedł SPZZOZ Gryfice na ten teren, to rozpoczął remont od wewnątrz. Miałem już skalę porównawczą, ale to, co wczoraj zobaczyłem, razem z panem dyrektorem Wiesławem Małym, ten postęp prac na zewnątrz... Największe zasługi są ze strony SPZZOZ Gryfice i ze strony przedsiębiorczych panów jak pan Artur Mackiewicz oraz dyrektor Jacek Pietryka. My natomiast jesteśmy dumni z tego, że mogliśmy podpisać tę umowę i wydzierżawić obiekty, które nadal są naszą własnością, na okres 20 lat. Jestem przekonany, a byłem w komisji przetargowej ponad dwa lata temu, o słuszności swojej decyzji – powiedział wicestarosta.
Jak dalej wyjaśnia wicestarosta Jan Zdanowicz, konsekwencją długofalowego myślenia i działania było wniesienie aneksu do umowy, który w pewnym sensie zabezpiecza duże, wielomilionowe inwestycje dzierżawcy, tak aby wkład finansowy miał szansę zwrócić się inwestorowi. Tym samym Powiat nie będzie mógł sprzedać ani wydzierżawić obiektu innemu podmiotowi.
- Jeśli ktoś chce inwestować, gdy nie jest właścicielem obiektu, musi mieć zapewnienia, tym bardziej, że dyrektor mówił, iż planuje, celem poszerzenia działalności leczniczej w Resku, przeniesienie oddziałów z Gryfic. Pamiętać też należy, że prócz inwestycji widocznych, trwających na powierzchni, są jeszcze poczynione inwestycje w ziemi. Mieszkańcy Reska doskonale pamiętają problem związany ze szpitalnymi ściekami, które były odprowadzane do Regi. Obecnie szpital podłączony jest do kanalizacji miejskiej – dodał wicestarosta. MM