W ekstraklasie piłkarskiej ZŁOCIENIEC contra ZŁOCIENIEC
(KRAJ) W poniższym tekście jest tylko pozornie o piłce nożnej, mimo że pokazane fakty z grubsza na to wskazują. Oto proszę Szanownych Czytelników w polskiej ekstraklasie piłkarskiej dojdzie do pojedynku Złocieniec contra Złocieniec. Pierwszy z tych pojedynków już tej jesieni we wrześniu w piątej kolejce rozgrywek. Kolejka jest przewidziana na 22/23 września. W Poznaniu zmierzy się Lech Poznań z Pogonią Szczecin. W Złocieńcu już dzisiaj żyją tym pojedynkiem. Dlaczego?
Podarzyło piłkarsko Złocieńcowi
Poznańska Lokomotywa, Lech Poznań, jest prowadzony przez złocieniana Mariusza Rumaka. Niegdyś pomocnika Olimpu. Zaś wiceprezesem Pogoni Szczecin jest też złocienianin, Grzegorz Smolny. Wspominają go w Złocieńcu jako niezwykle sportowo uzdolnionego chłopca.
Mariusz Rumak po przejęciu Lecha po Jose Marii Bakero postawił drużynę na nogi. W ekstraklasie nie tylko zajął czwarte miejsce, ale i dające prawo do gry w eliminacjach ligi europejskiej. Niestety, to się nie powiodło. Trener ze złocienieckim rodowodem ze swoją Lokomotywa odpadł też z rozgrywek w Pucharze Polski. Ziemia więc pod nim zadrżała. Mówiło się nawet w jego miejsce o Henryku Kasperczaku. I oto w ekstraklasie aż 4:0 z wicemistrzem Polski Ruchem Chorzów. W tych dniach w Warszawie wygrał z Polonią 2:1. I, nim z Pogonią Szczecin, po drodze z Górnikiem, z GKS (wyjazdy), i wreszcie z Pogonią Grzegorza Smolnego, też ze Złocieńca.
Grzegorz Smolny nie o piłce przede wszystkim
Wiceprezes Pogoni Szczecin powiedział jednej z gazet:
- Mieszkańcy chcą sukcesu, bo sami nie mają żadnych. Nie ma prób, żebyśmy razem stworzyli fajne miasto. Niech pan zwróci uwagę, że Szczecin jako jedyne duże miasto w Polsce, nie ma rynku. Nawet prezentacji drużyny nie ma gdzie zrobić. (…) To specyficzne miasto. Nam w klubie mało kto pomagał, większość wątpiła. (…) Ludzie są sfrustrowani, nie wierzą w Szczecin i to się przekłada na Pogoń. Samo miasto się nie rozwija. O kilka długości wyprzedził nas Wrocław, tak samo Rzeszów, Białystok, jakiś Lublin. Władze nie potrafią ściągnąć inwestorów, stworzyć nowych miejsc pracy. Nam w Pogoni brakuje wsparcia. Nieraz słyszałem przez te pięć lat: znowu się nie uda, będzie źle. Trudno mówić o pozytywnym myśleniu. (…) Tak mi zależy na nowym stadionie. Bez niego Szczecin jest zaściankiem. Obietnica jego budowy spowodowała, że pięć lat temu zainwestowałem w Pogoń. Zanim założyliśmy spółkę w czwartej lidze usłyszeliśmy, że jednym z priorytetów prezydenta Szczecina Piotra Krzystka jest budowa stadionu. Trzy lata temu okazało się, że nie ma na niego szans. To był dla mnie najtrudniejszy moment, od kiedy jestem w Pogoni. Nie zbudujemy silnego klubu bez nowoczesnego stadionu. A od prezydenta dowiedziałem się, że jest kryzys, pieniądze trzeba oszczędzać, są inne cele w Szczecinie, jak budowa filharmonii. (…) Dobry piłkarz nie zgodzi się grać za 10 czy 15 tysięcy złotych. Musimy mu zaproponować przynajmniej 20 tysięcy netto. Jeśli nie, w kolejce czeka pięć, sześć innych klubów. W Pogoni ustaliliśmy, żeby nie płacić więcej niż 30 tysięcy. (…) Mam 42 lata. Pięć lat poświęciłem Pogoni. Kocham ten klub, jestem szczecinianinem od 25 lat, czuję się nim, chociaż niektórzy mówią, że napływowy, bo przyjechałem na studia w wieku 18 lat. (…) Mało kto z kibice wie, jak się prowadzi klub, zwłaszcza na poziomie ekstraklasy. To permanentne użeranie się ze wszystkimi. Ciągle jesteś na cenzurowanym, słyszałem dyskusje, co będzie ze Smolnym i Kałużnym. Zrobił jeden awans. Mało. I od razu pytanie, co dalej. Zrobili kolejny. Źle, bo z drugiego miejsca. I tak w kółko. Mam z czego żyć, nie muszę być w Pogoni. (…) Jestem w niej, żeby pokazać, że potrafię zrobić coś wyjątkowego.
O mistrzostwie Polski z Pogonią
Trzy lata. To nie jest okres wzięty z kosmosu.
Na koniec
Niedługo więc Pogoń Szczecin, drużyna Grzegorza Smolnego, rozegra mecz w ekstraklasie z Lechem Poznań trenera Mariusza Rumaka. Za kim będą czytelnicy Tygodnika? Złocienianin contra złocienianin. Jeszcze nie wiemy, jak będzie grał nam Olimp, a tu taka gratka. A do tego też ze Złocieńca, z Olimpu, Maciek Maciejewski w trzecioligowej Drawie Drawsko Pomorskie. I jak tu być teraz przeciwko Drawie? Chyba tylko do Ligi Bałtyckiej awansować.
Oby tylko nie było tak, że podupadający Szczecin i szczecinianie, to starannie przemyślana strategia dla naszego regionu. Zamiast stadionu dla kilkudziesięciu tysięcy osób, filharmonia dla czterystu. Kto napadł na to miasto? Podźwignie je Klub Sportowy Pogoń (jeszcze Szczecin). Pogoń to przedłużenie na te ziemie tradycji Pogoni ze Lwowa. Widać dokładnie – piłka to nie tylko mecze i stadiony. Ona służy bardziej ludziom niż ktokolwiek zdolen to rozumieć. Futbol w końcu to nie zabawa tylko.
Tadeusz Nosel