(ŁOBEZ) Tylko dwoje radnych walczyło o to, aby taryfy za wodę i ścieki nie zostały radykalnie podniesione. Większość nie miała przy sobie nawet uzasadnienia wniosku taryfowego. Przeciw nowym stawkom opłat za wodę było sześciu radnych, pięciu za, pozostali wstrzymali się. Nawet jeśli na sesji zagłosują podobnie, nowe stawki i tak przejdą, bo burmistrz nie widział przeciwwskazań.
Podczas komisji połączonych Rady Miejskiej w Łobzie radni otrzymali nowe propozycje cen za wodę, ścieki oraz opłaty abonamentowe. Cena ma znacznie wzrosnąć. Obecnie mieszkańcy gminy Łobez za wodę płacą 2,33 zł/m.sześc. netto, po podwyżce ma wynieść – 2,51 zł. Za ścieki cena wynosi 3,96 zł/m.sześć., po podwyżce – 4,26 zł.
Radny Henryk Stankiewicz rozpoczął dyskusję, informując, że wcześniej była mowa o tym, aby jeden z radnych uczestniczył w weryfikacji taryf.
- Miałem brać w tym udział, ale gdy zobaczyłem, że nikt na temat umowy ze spółką ani z porozumieniem między spółka a gminą w ogóle z nami nie dyskutuje, to stwierdziłem, po co mam w tym uczestniczyć, skoro wszystko jest ustalone z góry? PWiK weźmie sobie 80.258 zł zysku rocznie. W przypadku spółki komunalnej zysk ten byłby przeznaczony na infrastrukturę, na budowę wodociągów. Jeżeli byłaby spółka komunalna, musiałaby się wytłumaczyć, co z tym zyskiem zrobi, a tu dajemy dla spółki prywatnej 80 tys. zł. Niech robią sobie z tym co chcą, niech się bogacą naszym kosztem – powiedział H. Stankiewicz, nawiązując do zeszłorocznej walki radnych o utworzenie spółki komunalnej i przekazanie jej w zarządzanie sieć wodociągową.
Radny miał uwagi dotyczące rozliczania wody. Poinformował, że dokonuje się je na podstawie wpływu z opłat na konto na koniec roku za usługi roku 2011. Na koniec roku odczyt wodomierzy nie został zrobiony.
Kolejna uwaga dotyczyła ilości ton koksu, jakie przedsiębiorstwo zamierza kupić w następnym sezonie grzewczym. W związku z tym, że zima w tym roku była niezwykle łagodna i firmie pozostało 21 ton zapasu, ta i tak tradycyjnie zamierza dokupić 30 ton, mimo, iż średnio spalane jest około 32 tony. Radny uważa, że wystarczyłoby dokupić 15 ton, a i tak powinien pozostać zapas.
Zwrócił również uwagę na radykalny wzrost cen za przegląd hydroforni; dla porównania w planie na rok 2010 była opłata 120 zł za jedną hydrofornię, ale już na ten nowy rok taryfowy planuje się 450 zł. Dopytywał również o wyjaśnienia, odnośnie pracy koparki na oczyszczalni przez 312 godzin i ciągnika przez 443,5 godziny.
Zwrócił uwagę, że na wnioskach taryfowych w innych gminach wszystko jest wyjaśnione na dwóch-trzech stronach z uzasadnieniem, natomiast łobescy radni na dwóch stronach jest otrzymali wypis z ustawy i brak wyjaśnienia, dlaczego woda i ścieki drożeją.
- Uważam, że ten wniosek taryfowy nie spełnia wymogów. Będę wnosił o odmowie zatwierdzenia taryf, ponieważ jest on opracowany niezgodnie z ustawą. W kosztach zarządu wynagrodzenie rośnie o 8,6 proc., a powinno o 2,8 proc. - stwierdził radny Henryk Stankiewicz.
Jest zapis, że nie trzeba badać dokumentów!
Radna Krystyna Bogucka dopytywała, dlaczego w tym roku wzięto średnią sprzedaż wody z trzech lat, a nie jak dotychczas z pięciu. W odpowiedzi usłyszała, że PWiK nie zgodziło się na dotychczasową praktykę i jak zapewnił wiceburmistrz Ireneusz Kabat - powinniśmy cieszyć się w sumie, że nie wzięto danych tylko z ostatniego roku, bo wówczas cena wody byłaby jeszcze wyższa. Dopytywała też, na bazie jakiego przepisu podniesiono zużycie materiałów z 39.666 zł z roku poprzedniego do 78.830 zł.
Gdy radna wskazała na stronę i punkt uzasadnienia wniosku taryfowego, nikt prócz bodajże tylko radnego H. Stankiewicza nie zareagował. Pozostali nie mogli, bo trudno stwierdzić, czy owe uzasadnienie wniosków w ogóle mieli. Zwróciła również uwagę, że mimo, iż w roku ubiegłym został przyjęty nowy protokół uzgodnień z firmą, to nadal magistrat posługuje się starym, z roku 2009. To ostatnie uznano za zwykłą pomyłkę. W nowym protokole jednak, jak radna zauważyła, nie wyegzekwowano od spółki wglądu do dokumentacji rachunków strat i zysków za rok 2011.
- W tym dokumencie jest napisane, że nie ma obowiązku badania dokumentacji. W 2008 roku zysk w spółce wynosił 23 tys. zł, w 2009 – 86.900, a w 2010 – 346 zł netto, brutto 425 zł. Chcę zobaczyć wynik w 2011 roku.
Jaka była potrzeba, abyśmy w protokole uzgodnień w kosztach ogólnozakładowych mieli sześć etatów, choć było pięć. Koszt bezpośredni spółki w 2010 roku wynosił 1.102 tys. zł, w 2011 – 1500 tys. zł. Bardzo dobrze, cieszę się, że spółka rozwija się. Jeśli tak, to niech przyjmie sobie urzędnika do swojej działalności, a nie żebyśmy my partycypowali, my i tak mamy 22,5 swoich etatów. Etat za 4 tys. zł to dodatkowe 60 tys. zł w kosztach ogólnozakładowych. Będę pilnowała swoich rzeczy, po to jestem wybrana przez ludzi i niech mi nikt nie mówi, że nikt nie przeczytał wniosku, że nikt nie analizuje. Bo tak nie można – powiedziała radna K. Bogucka.
Radna zwróciła również uwagę na to, że dane w różnych dokumentach nie są ze sobą spójne, a niektóre z nich nie są podpisane. Dodała, że brakuje danych na temat produkcji wody.
W odpowiedzi usłyszała od wiceburmistrza I. Kabata, że produkcja do taryf nie ma znaczenia, ma znaczenie jedynie ilość sprzedanej wody.
- Żeby wyprodukować 500 a 600 m. sześc. wody, to ile energii trzeba zużyć? - spytała radna K. Bogucka w krótkiej ripoście, na którą jednak nie otrzymała odpowiedzi.
Wodomierze i abonamenty
W kwestii wodomierzy i abonamentów głos zabrało więcej radnych. Najbardziej byli zbulwersowani faktem, iż opłata abonamentowa za usługę odczytu wodomierza została ujednolicona. Obecnie nie będzie miało znaczenia, czy inkasent odczytuje raz w miesiącu, czy raz na dwa miesiące i czy odczyt dotyczy wodomierza zwykłego, czy do wody bezpowrotnie zużytej – opłata miesięczna wynosić ma 3,69 zł netto.
Dla porównania opłata za odczyt wodomierza za wodę bezpowrotnie zużytą w ubiegłym roku wynosiła 3,16 zł brutto. Już wówczas radni podnosili bezsens wprowadzania całorocznej opłaty za wodę, z której wolno korzystać jedynie przez pół roku. W tym roku zdania nie zmienili. Niektórzy uważają, że opłata w wysokości 1 zł byłaby i tak wystarczająca, jeśli już jest konieczna. Przypominamy, że została ona wprowadzona w roku ubiegłym, a liczniki ludzie założyli, aby nie płacić za ścieki, gdy podlewają ogródki i tym samym zaoszczędzić. Przy opłacie abonamentowej oszczędzają jedynie 57 gr na 1 metrze, podczas podlewania ogródków, a w konsekwencji tracą, albowiem przez następne pół roku płacą jedynie za to, że wodomierz mają.
- To jest absurd, abyśmy 12 razy płacili za odczyt, unikajmy absurdów, bo ludzie się z nas śmieją. Podejrzewam też, że inkasenci nie zawsze odczytują wodomierze – powiedział radny Marcin Ćwikła.
Wiceburmistrz Kabat tłumaczył, że abonament to nie jest tylko odczyt. Stawkę opłaty abonamentowej kalkuluje się na podstawie kosztów utrzymania w gotowości urządzeń wodociągowych lub kanalizacyjnych, odczytu wodomierza urządzenia pomiarowego i rozliczenia należności za wodę i ścieki.
Sprzęt na sznurkach
Zwrócono również uwagę, że PWiK powinno mieć stronę internetową.
- Była rozmowa na ten temat, spółka jest tym zainteresowana, ale muszę powiedzieć, że sprzęt, jakim spółka dysponuje, jest „na sznurkach”. To wszystko było opóźniane, zakup sprzętu, wyrażenie zgody, ponieważ poprzednia umowa była bardzo krótka, a sprzęt nie amortyzuje się rok. Teraz przy umowie wieloletniej mogliśmy taką zgodę wydać, by zakupić sprzęt, oprogramowanie, ponieważ oprogramowanie, podobnie jak w urzędzie, nie spełnia żadnych wymogów. Oprogramowanie było stare, DOS-owe, w tej chwili nastąpi już wymiana sprzętu i wymiana oprogramowania. Miejmy nadzieję, że łatwiej nam się będzie pracowało i łatwo nam będzie utrzymać jakiś nadzór – wyjaśnił wiceburmistrz I. Kabat.
Na uwagę radnej Marii Pokomedy, że w zeszłym roku zostały zakupione komputery, wiceburmistrz Kabat odparł, że chodzi o oprogramowanie do wystawiania faktur, „dokładnie o serwer, to jest taki duży komputer”.
Za nowymi taryfami głosowało pięciu radnych, ci sami, którzy nie odezwali się słowem podczas dyskusji na temat cen wody i ścieków. Przeciw zagłosowało sześciu radnych: Krystyna Bogucka, Maria Pokomeda, Henryk Stankiwicz, Lech Urbański, Janusz Skrobiński, Marcin Ćwikła. Pozostali wstrzymali się od głosu.
Głosowanie radny J. Skrobiński podsumował jednym zdaniem: „Pięciu za, sześciu przeciw, uchwała przeszła”, bo tak na dobrą sprawę wynik głosowania nie ma znaczenia, to tylko opinia radnych, wszystko zależy i tak od burmistrza. MM
dlaczego w "samorządnej" gminie na coś takiego sobie pozwalamy? Firma, która nie potrafi gospodarować naszym dobrem, powinna natychmiast zniknąć, oczywiście po dokładnym rozliczeniu. A nasi łobescy "posłowie " niech się dokładnie wytłumaczą, dlaczego TO tolerują.
~litość
2012.04.10 10.16.22
Szokująco wysokie zarobki burrmistrzów w stosunku do realnej płacy uzyskiwanej na terenie gminy Łobez,oraz brak odpowiedzialności i wkładu pracy na tych stanowiskach powoduje kompletne odrealnienie od otaczającej ich rzeczywistości. Tego rodzaju historie jak w powyższym artykule były,są i będą się powtarzać dlatego,że jedyna wspólna rzecz jaka ich z nami łączy, to tylko to, że oddychają tym samym powietrzem.Dobro społeczne, którym się powinni kierować przy podejmowaniu drażliwych decyzji jest dla nich walutą o niskiej wartości.Jak niewiele trzeba małym ludziom,aby upadli tak nisko.
~..tutu
2012.04.05 15.09.12
to się IRA popisała, pokrętna z niej @.
~Angry
2012.04.04 10.26.11
No mało wam jeszcze.
~wkurzona
2012.04.03 19.17.27
rany boskie co się dzieje w tym mieście, niedawno była jazda z pwik zastępca ich wybroniła a tu takie cyrki z podwyżkami, i to on jako przewodniczący zatwierdziła, coś tu jest nie tak, do kuuur......y nędzy
~informatyk
2012.04.03 12.47.29
"dokładnie o serwer, to jest taki duży komputer". O, światowy człowiek się tam znalazł. Poszanowanie... Pfff