(KOSZALIN) Piłkarze Drawy Drawsko Pomorskie nie mają najmniejszego respektu dla Gwardii Koszalin. Nie tylko wręcz ośmieszyli ją jesienią w Drawsku, wygrywając aż 4:1, ale i w rewanżu pogrążyli ją w Koszalinie o bramkę mniej - 3:1.
Było też i jakby symbolicznie, bo pierwszą bramkę dla drawszczan strzelił Artur Kapeliński w 30 minucie pierwszej połowy, a to przecież wychowanek klubu. W 36 minucie dla Drawy zapunktował Australijczyk Close. Drugą połowę też dla Drawy znów rozpoczął bramką Close. Było to jeszcze przed 50 minutą gry, gdy Gwardia nerwowo szukała wyrównania. Poszła klasyczna kontra, a Close zrobił to, po co z Australii znalazł się tym razem w Drawsku Pomorskim. Drawa sytuacji na bramkę miała jeszcze kilka. Sytuacje gwardzistów nie były tak klarowne. Koszalinianie honor obronili bramką z karnego.
W Drawie – bardzo dobra gra szyków obronnych z debiutującym w bramce Kaczmarczykiem + szybkie jak race kontry. (ok)