(POWIAT ŁOBESKI) Pod koniec roku 2011 wielu mieszkańców powiatu łobeskiego, głównie zamieszkałych na wsiach, dostało niespodziewanie zwiększone nakazy płatnicze za podatek od gruntów.
Co nieco pisaliśmy o tym, ale trudno było ogarnąć problem od razu, z marszu, gdyż sprawy geodezyjne, budowlane i planistyczne to jedna z najbardziej skomplikowanych materii prawnych, zupełnie obca ludziom, którzy nie mieli z nią do czynienia. A płacić muszą. Na przykład mało kto orientuje się, czym jest plan zagospodarowania przestrzennego gminy, a czym jest studium, a czym aktualizacja, i jakie procedury ich uchwalania obowiązują. Stąd na przykład tak łatwo na Pomorzu pojawiają się farmy wiatrowe, szkodliwe dla ludzi, ale chętnie wspierane przez urzędników pod szyldem – będzie więcej pieniędzy w budżecie, a więc mi łatwiej będzie rządzić, a tym samym i dłużej. To, że narusza się ład przestrzenny gminy i nieodwracalnie zmienia jej strukturę (można pożegnać się z agro i turystyką), to urzędników nie martwi. Oni żyją od budżetu do budżetu, a co będzie za 30 lat (na taki okres stawiane są wiatraki), to nie ich zmartwienie, bo będą już dawno na dobrze płatnej emeryturze. Piszę o tym z pewnym przesłaniem, a na stronie 19 zamieszczam artykuł z protestu antywiatrakowego, jaki miał miejsce w ubiegłym tygodniu w Gryficach. Jak powszechnie wiadomo (a może i nie), gmina (powiat) to wspólnota mieszkańców, którzy mają prawo decydować o zagospodarowaniu wspólnej przestrzeni gminnej (powiatowej). Do tego służą plany zagospodarowania przestrzennego gminy, w którym to planie określa się miejsca pod zabudowę mieszkaniową, przemysłową, turystyczną, rekreacyjną itp., a można też wyznaczyć w jakimś obrębie oddalonym od zabudowań miejsce pod wiatraki, jeżeli tak zdecydują radni po konsultacjach z mieszkańcami. Podkreślam, po rzeczywistych konsultacjach, bo wspólną przestrzeń urządzamy wspólnie. No chyba, że ktoś nie chce, bo uważa, że wie lepiej, co ludziom potrzebne jest do życia i jak mają żyć, więc konsultacje pozoruje. Jako że w Polsce pewnym „elitom” zależało, by zmodernizować tubylców na wzór zachodni (swoiście pojmowany), tak jak przedtem na wschodni, to do dzisiaj większość gmin nie ma aktualnych planów zagospodarowania, co powoduje, że stawia się co się chce i gdzie się chce. Tam gdzie tubylcy są nieświadomi swoich praw, z braku wiedzy, przeróżne najdziwniejsze pomysły i inwestycje wchodzą jak w masło. Tak na przykład było z zalewem marketów, dajmy na to w Łobzie, w samym centrum miasta, gdyż żadna z dotychczasowych rad nie pokwapiła się, by uchwalić plan wypychający markety na obrzeża, co jest normą na zachodzie, ale u nas zachód i cywilizacja to markety, ale już reguły ich sytuowania – to nie. Wiatraki to zachód i nowoczesność, ale już reguły ich lokalizowania – to „dziki” wschód.
W Gryficach akurat trafiła kosa na kamień, gdyż sprawą wiatraków zainteresowała się pani notariusz, w prawie obyta. Otóż ktoś wydał jej najpierw pozwolenie na budowę domu w wymarzonym cichym miejscu, a jak się wybudowała, to ci sami ludzie chcą jej pod nosem postawić wiatraki. Kłania się brak planu zagospodarowania przestrzennego gminy, więc kto wcześniej przyjdzie do pracy, ten rządzi, bo nie ma żadnego planu, który by ograniczał to urzędnicze widzi mi się, poparte oślimi głosami „proburmistrzowskich” radnych, jak się często zdarza w naszych lokalnych układach. Pani notariusz od dwóch lat blokuje budowę wiatraków, wytykając błędy w procedurze, ale siła złego na jednego i nie wiadomo jak się to skończy, ale to przykład na wiedzę i jej obywatelskie zastosowanie. A jak wielka to siła, świadczył telefon od pewnej firmy wiatrowej, która chciała wpłacić na moją redakcję darowiznę, z domniemaniem, bym o wiatrakach więcej nie pisał. Burmistrzowie dostają małpiego rozumu, jak pojawia się nagle gość z teczką i mówi, że chce kupić za sporą kasę działkę pod market lub postawić wiatraki.
Co to ma wspólnego z modernizacją Ewidencji Gruntów i Budynków, jaką przeprowadziło starostwo łobeskie, a z którego to powodu wzrosły nagle podatki za przekwalifikowane grunty z rolnych na budowlane? Otóż jak zwykle, w polskiej rzeczywistości, stało się to okazją do złupienia podatników, bo na koniec roku 2011 Zgromadzenie Związku Celowego Powiatów Województwa Zachodniopomorskiego, które pozyskało pieniądze na tę modernizację, przyznało Zarządowi 67 tysięcy złotych nagrody, w tym przewodniczącemu wicestaroście świdwińskiemu Romanowi Kozubkowi – 22 tys., a pozostałym trzem członkom po 15 tys. Co prawda okazało się, że takich premii nie zapisano w statucie i trzeba uchwałę uchylić, ale jej losu jeszcze nie znamy.
Drugą bulwersującą kwestią jest wydanie na „działania informacyjne i promocyjne projektu” modernizacji EGiB 31 tys. zł. Dlaczego bulwersującą? Ano dlatego, że mieszkańcy powiatu nie zostali, nie mówię, że skutecznie, ale w jakikolwiek sposób poinformowani o tym, że ktoś modernizuje ich biedę, przekształcając im grunty rolne w budowlane, co skutkuje wzrostem podatku. Trudno za skuteczne poinformowanie uznać wywieszenie kartki na ścianie w starostwie lub urzędach gmin na dwa tygodnie. Jak wydać na promocję programu 31 tysięcy, to się wie, ale jak te pieniądze wrzucić w jakiś mechanizm demokratyczny, to już nie za bardzo.
Bieda zrobiła się biedniejsza, a co niektórzy znacznie bogatsi. Ale to jedna strona medalu; bieda byłaby znośniejsza, gdyby ludzi potraktowano poważnie; gdyby ta modernizacja – na skalę niespotykaną przecież – przyczyniła się do edukacji obywatelskiej, chociażby w zakresie praw przysługujących „zmodernizowanym”, na temat ksiąg wieczystych, prawa geodezyjnego, podziału gruntów itp., bo samo wyłożenie ksiąg do wglądu w określonych terminach wiedzy przecież nikomu nie przysporzyło. A ludzie mają przecież jakieś prawa. Chociażby to elementarne – prawo do dobrej administracji. I jak tu budować demokrację?
A urzędnicy w gminach zacierają ręce, bo będą większe wpływy z podatku gruntowego. A ja czekam od lat na modernizację bezrobocia w powiecie. Jakoś do tego nikt nie chce się zabrać, ale jego beneficjentów również jest wielu. Urzędnicy mają się świetnie, ale z czego płacić te podatki? Jak tu żyć panie starosto, panie i panowie burmistrzowie? Jak tu żyć?
Kazimierz Rynkiewicz
Modernizacja powiatowa! O tym powinniście pisać bo ludzie muszą się dowiedzieć jak ich kochane władze łupia ich w biały dzień, dla powiatowego szaraka podatek 400 % więcej a dla zarządu związku celowego 30 tysięcy premii, a może w tym zarządzie jest nasz starosta, chyba możecie to ustalić, dla prasy to chyba żaden problem
~
2012.03.17 23.23.31
Z NOTATNIKA ALKOHOLIKA
Poniedziałek.
Czterdzieści lat kończę akurat,
Był torcik ze świeczkami, klops i denaturat,
Gdy chciałem zdmuchnąć świeczki, zrobił się fetorek
I musieli mnie gasić. Byczo było.
Wtorek.
Nieszczególna pogoda, niż, wiatry i mżawka...
W kiosku ruchu na rogu tylko Przemysławka,
Da się pić, pod warunkiem że się soku doda.
Żeby tak gdzieś Old Spice'a... Szkoda marzyć.
Środa.
Byłem dzisiaj na meczu, grała pierwsza liga,
Zabrałem na rozgrzewkę pół litra Boryga
I baranią kiełbasę (sprzedają bez kartek)
Sąsiedzi narzekali że coś śmierdzi...
Czwartek.
Przyszła dziś do mnie Frania, niezła z niej armata...
Piło się Auto-Vidol, Ludwika i Skrzata,
Ale w łóżku niestety urwał mi się wątek...
Oj, żebym nie był w ciąży! Tfu, odpukać!
Piątek.
Kac, i to taki skurwiel jak stąd do Lublina...
Na szczęście w domu była jeszcze terpentyna,
Sam wypiłem, a resztką nakarmiłem kota.
Bydlak wybił mi dziurę w suficie.
Sobota.
Nowalijka! Dziś pierwszy raz był rozpuszczalnik!
Przy trzeciej setce Heniuś zamienił się w palnik,
Aż sąsiedzi pytali co to u nas strzela?
Siedzę i łatam fotel... Ot, psi los...
Niedziela.
Agonia była lekka, króciutkie rzężonko,
Teraz śpię już spokojnie, nade mną lśni słonko
A grób mój zdobi napis: "Skarb kryje ta ziemia,
Przechodniu, pod tym głazem leży Polska Chemia!"
~
2012.03.17 17.58.18
Rudy cudotwórca przemawia, chwaląc się osiągnięciami swego rządu. Mija godzina, dwie, trzy… Premier śmiało przechodzi od osiągnięcia do osiągnięcia.
- A tuż pod Mszczonowem Platforma Obywatelska doprowadziła do uruchomienia nowej, ekologicznej elektrowni, gdzie, zamiast węgla, pali się torfem – chwali się Tusk.
Głos z sali:
- Ale ja tam byłem, tam nie ma żadnej elektrowni!
Premier niezrażony peroruje dalej:
- A dzięki staraniom Platformy Obywatelskiej, niedaleko Jasła, wybudowaliśmy eksperymentalny odcinek autostrady siedmiopasmowej!
Tenże głos z sali:
- Ale tam k…a nie ma żadnej autostrady!
Nie wytrzymał w końcu Schetyna:
- A ty, gościu, zamiast wozić się po Polsce, lepiej byś TVN24 pooglądał!
proponuje sobie na wieczór obejrzeć ciekawy dokument
~paulo
2012.03.15 13.03.16
Ja pana rozumiem, że to jest teraz drogie i się to nie opłaca. Lobby węglowe ma się w Polsce bardzo dobrze. Będą z całą siłą blokować budowę elektrowni atomowej w Polsce, gdyż mają świadomość, że jedna taka elektrownia wystarczy na 20% może więcej zapotrzebowania w energię elektryczną w kraju. Elektrownie atomową buduje się w ciągu 20 - 30 lat. Wiatraki w ciągu paru lat po uzyskaniu wszystkich pozwoleń. Paliwa kopalne się kończą co wiąże się ze wzrostem ich cen (węgiel, ropa, gaz). Jeżeli teraz nie pomyślimy o energetyce odnawialnej to w przyszłości energia elektryczna będzie luksusem dla nielicznych. Dobry przykład mamy w Polsce odnośnie gazu łupkowego. Wydobycie tego gazu jest bardzo drogie, a mimo tego firmy będą go wydobywać, jeżeli ktoś myśli, że cena gazu spadnie to się myli. Światowe trendy odnośnie paliw kopalnych są takie, aby wydobywać co się tylko praktycznie da kosztem środowiska. Ceny paliw kopalnych tak podskoczyły, że jesteśmy gotowi wydobywać w coraz trudniejszych rejonach po wysokich kosztach tego wydobycia. Teraz jest wszytko ok bo ten węgiel jest, ale później się skończy i będzie katastrofa dla Kraju, a raczej jego obywateli jak przyjdzie zapłacić rachunek za energię elektryczną.
~Kazimierz
2012.03.15 02.23.34
O wiatrakach mówi się tak, jakby spadały z nieba. Te kominy, które dymią, to między innymi dlatego, że trwa produkcja tych wiatraków. Energia z wiatraków jest najdroższa. Dlaczego? To ciekawe pytanie.
A tu fragment dyskusji wywołanej informacją, że niedługo wiatraki dogonią elektr. zwykłe.
- O ile wiem Dolna Odra ma moc 1832 MW - pojedyncza turbina ma moc 5 MW (stawiane w Niemczech i Wielkiej Brytanii na morzu, obecnie w GB 3 razy więcej mocy jest instalowane na morzu niż ladzie) co daje 366 turbin. Wydajność to tez nie wielka różnica poczytać trochę radze bo wiatrówki się rozwijają.
- Jakie 5 MW? 1,5-2,5 MW, a w Polsce dominują szroty 0,5-1,5 MW. Mocy TEORETYCZNEJ. W praktyce jest to góra 22% efektywności, czyli z reguły te 1,5 MW to jest zaledwie 0,3 MW realnie. Czyli jeśli Dolna Odra ma moc 1832 MW, to aby ją zrównoważyć należy postawić 1832/0,3=6107 wiatraków. Niezły las ;)
Ale TO NIE WSZYSTKO! Ponieważ wiatraki pracują w skali roku tylko ok. 1/5 czasu - czyli cały czas bloki węglowe w Dolnej Odrze musiałyby pracować - pełną parą albo na biegu jałowym, gdyby jednak akurat wiało.
Energetyka wiatrowa to NAJGORSZY RODZAJ ENERGII odnawialnej i my wszyscy za nią płacimy.
Niech właściciele farm wiatrowych kupują agregaty kogeneracyjne od Cegielskiego na przykład (Cegielski ma moduły 10 i 20 MW), podłączają je do sieci gazu ziemnego i - kiedy nie wieje - niech będą zmuszeni do ich uruchamiania, tak - aby utrzymać produkcję na stałym poziomie i np. jeśli ferma wiatrowa ma 50 MW mocy - to niech daje stale 50 MW mocy! Z wiatrakami albo z kogeneratorami gazowymi.
Inaczej - to jest jeden wielki PRZEWAŁ lobby wiatrakowego!
A teraz koszty:
W ramach konkursu na unijne dotacje na OZE podpisano umowy na podpisanie dwóch farm wiatrowych Glińsk i Wicko.
Pierwsza z farm wiatrowych zlokalizowanych w pobliżu Glińska otrzyma dofinansowanie w wysokości 12 mln zł przy całkowitym koszcie projektu wynoszącym 38,8 mln zł. Moc farmy wiatrowej Glińsk ma wynieść 6 MW, a jej realizacją zajmuje się firma Elektrownie Wiatrowe Karor Sp. z o.o.
Farma wiatrowa Glińsk, którą buduje firma Elektrownie wiatrowe Karor, ma się składać z trzech turbin, każda o mocy 2 MW.
Druga z farm wiatrowych, która otrzyma dofinansowanie, będzie zlokalizowana w pobliżu Wicka. W tym wypadku dofinansowanie z unijnego Funduszu Spójności wyniesie 19,1 mln zł przy całkowitym koszcie inwestycji na poziomie 71,1 mln zł. Planowana moc projektu to 10 MW
Tauron Ekoenergia ponownie ogłasza zamówienie na budowę farmy wiatrowej Wicko o mocy 40 MW wraz z dostawą turbin. Przedmiotem zamówienia jest budowa 20 elektrowni wiatrowych o mocy 2 MW każda wraz z infrastrukturą.
Szacunkowa wartość zamówienia wynosi powyżej 150 mln zł bez VAT.
Rozumie pan teraz, dlaczego to najdroższa energia, a zwłaszcza ci z zagranicy zarabiają na niej sporo kasy. Czy pchają się do nas drzwiami i oknami, bo chcą nam zrobić lepsze powietrze, niż mają u siebie???
z tego obecnie w Polsce pochodzi większość "bezpiecznej" energii elektrycznej (przyjaznej dla środowiska i mieszkańców)
~Paulo
2012.03.15 01.31.56
Przy krytykowaniu ferm wiatrowych proszę informować mieszkańców o ciągłych podwyżkach cen energii elektrycznych. W Polsce nie ma elektrowni atomowych, energia elektryczna w dużym stopniu jest wytwarzana z węgla brunatnego i kamiennego co się wiąże z emisją dwutlenku węgla. Po jakimś czasie będziemy kary w UE płacić za tę właśnie emisję, co wiąże się z zwiększeniem cen energii elektrycznej. Energia elektryczna w Polsce będzie najdroższa w całej UE
Łobez nie jest położony na obszarze natura 2000 i jest terenem atrakcyjnym do lokalizowania ferm wiatrowych. Nie mamy atrakcyjnych obszarów przyrodniczych w porównaniu do Pojezierza Drawskiego czy Ińskiego Parku Krajobrazowego więc stwierdzenia redakcji o turystyce w Gminie Łobez są niezasadne.
Proszę mi wskazać miejsca turystyczne w Gminie Łobez. .. Ińsko, Drawsko Pomorskie oddalone są od Łobza w odległości 20 - 25 km. Nie mam pojęcia gdzie są te atrakcyjne turystycznie tereny położone w Łobzie. Większych jezior w naszej gminie nie ma, a w samym Ińsku bodajże zamknięto nie dawno plażę z powodu bakterii coli, gdzie jezioro w porównaniu do naszych jezior jest ogromne. W naszej gminie, jak nie powstaną fermy wiatrowe, czy inny przemysł to nie będzie nic. Jeziora w Gminie Łobez już praktycznie zakwitają, nie ma ryb i nawet strach się w nich kąpać. Wioski przy których będą fermy wiatrowe nie tętnią turystami w sezonie letnim. Eternit na dachu, stare ruiny po PGR-ach i ekstensywne rolnictwo nie wróżą nam w naszej gminie perspektyw do rozwoju turystycznego raju.
~
2012.03.12 13.24.06
Przychodzi Niesioł na Radę Ministrów i pyta
- Jak lżyć, panie premierze, jak lżyć?
- Jak najdłużej - słyszy
Przychodzi obywatel do ZUS-u i pyta
- Jak żyć?
- Krótko
~obywatel
2012.03.12 10.34.14
Szanowny Panie Kazimierzu ze tak sobie pozwole sie zwrocic Pan juz tyle smrodu narobil w tej swojej gazecie ze Panu potrzebna jest farma wiatrakow a nie jakis wiatraczek.
~Kazimierz
2012.03.12 00.55.36
pewna firma wiatrakowa chciała mi wpłacić darowiznę na konto gazety... że niby nie miałbym mieć tych paskudnych wiatrów, ino wonniejsze, znaczy perfumeryujne, z ichnych wiatraczków
~obywatel
2012.03.12 00.40.09
No to nie zryj Pan tyle tych dopalaczy a nie bedziesz mial paskudnych wiatrow.
~Kazimierz
2012.03.12 00.32.21
zgaca sie zaklucaja moim wiatrom
~obywatel
2012.03.12 00.05.46
Panie Rynkiewicz proponuje zyc normalnie.Mniej jadu z Pana strony a bedzie sie zylo znosniej.Moze bylby Pan w stanie wytlumaczyc na czyn to polega ta szkodliwosc wiatrakow.Pewnie zaklucaja panskim wiatrom.