(ŁOBEZ.) W ostatni czwartek starego roku odbyła się budżetowa sesja Rady Miejskiej. Gdy na sesji obrad radni uchwalali budżet, na stadionie miejskim zebrali się kibice na „pogrzebie” Światowida. Miłośnicy i zawodnicy klubu wyruszyli ze stadionu do magistratu, gdzie uczestniczyli w pozostałej części sesji. Na głowę burmistrza posypały się gromy. Wiceburmistrz w trakcie opuścił salę obrad.
Nierozwiązana wciąż kwestia Światowida sprawiła, że około godz. 13.00 przy stadionie miejskim w Łobzie odbyła się zbiórka kibiców klubu. O zbiórce informowały wcześniej wywieszone w mieście klepsydry, głoszące śmierć miejscowego klubu. Pod bramami stadionu zgromadziło się kilkudziesięciu kibiców Światowida. Chcieli walczyć o swój klub, bo klub to nie rzecz - jak mówili - a ludzie. Kibice mieli ze sobą dwie olbrzymie flagi, jedna z nich z napisem: In fuga foeda mors est, in victoria gloriosa. (Śmierć w ucieczce jest haniebna, w zwycięstwie chwalebna. (Cyceron)). Kilka minut po godzinie 13. kibice ruszyli w stronę Urzędu Miejskiego, gdzie odbywała się sesja Rady Miejskiej. Idąc ulicami miasta, skandowali hasła związane z klubem. Wreszcie dotarli do urzędu, pod oknami zaczęli głośno krzyczeć „Światowid, Światowid...”. Po kilku minutach weszli do sali, gdzie odbywała się sesja.
W zdecydowanej większości byli to młodzi ludzie, ale jak wyjaśniono, tylko i wyłącznie dlatego, że zainteresowane osoby dorosłe w tym czasie pracowały. Jednak praca nie wszystkim przeszkodziła przybyć na sesję, niektórzy jednak wzięli w tym dniu wolne i przyjechali do Łobza z... gminy Dobra. Wśród kibiców, którzy aktywnie uczestniczyli w sesji była Grażyna Karłowska oraz jeden z najstarszych sympatyków i kibiców Światowida - Kazimierz Czmielewski.
Obradujący na sali nie kryli zaskoczenia, gdy na salę weszło tylko część kibiców, część pozostała na korytarzu. Wyczuwało się zaskoczenie, ale i napięcie. Zaraz potem na korytarzu pojawili się i policjanci, którzy zapewne mieli czuwać nad bezpieczeństwem. Całkiem niepotrzebnie, albowiem kibice zachowywali się wręcz wzorcowo i zgodnie z przyjętymi regułami.
Dyskusję w sprawie sytuacji w Światowidzie rozpoczął radny Janusz Skrobiński, który powiedział, że 30. listopada burmistrz zlikwidował klub.
- Równo rok temu, o tej porze, pan burmistrz obiecał, że na półrocze wspomoże klub, w którym były trzy sekcje czyrliderek, seniorzy i juniorzy, którzy awansowali do ligi międzywojewódzkiej, zresztą do spółki z przewodniczącym kazał te rozgrywki rozpoczynać. Doprowadził do tego, że klub stanął na skraju bankructwa, ponieważ, jak pokazał wszystkim, słowa są nic nie warte. Po prostu wypowiada się je po to, żeby mówić, zaspokoić potrzeby wszystkich tych, którzy chcieliby takie słowa usłyszeć, a później udaje się, że nic się takiego nie powiedziało, a później szuka się powodów i robi się wszystko ku temu, by zamknąć klub, który jest na tej ziemi od wojny. Światowid przeżył komunizm, stalinizm, przeżył demokrację, wzloty, upadki, wszystko, wygląda na to, że nie przeżyje burmistrza Soli. To są ludzie, żywi, my rozmawiając na sesjach, rozmawiamy o świecie wirtualnym. Nie widzimy tego, komu robimy na złość. Na złość robimy Pietrzykowi, burmistrz sobie znalazł Światowid, jako oręż do walki ze Skrobińskim, ponieważ Skrobiński śmiał zaingerować w urzędzie. Bo czym przywalić, jak nie Światowidem i tym doprowadza do tego, co jest. To jest precedens w historii klubu, żeby tyle ludzi w dzień roboczy, bo gdyby to była sobota, to ludzie staliby przed urzędem, a ludzie przyszli na sesję. Jest pan winien wyjaśnienie tym ludziom, którzy tu przyszli i na pana głosowali, gdzie dostawał pan ordery od władz PZPN za wspomaganie piłki nożnej, gdzie dostawał pan koszulki od prezesa Światowida, w pełnym gremium, przy telewizji, jaki to jest z pana promotor sportu na tej ziemi, kultury fizycznej, później buduje pan stadion, boisko z Alkatras, likwiduje pan czyrliderki, wygania pan juniorów, nie dopuszcza do rozgrywek w lidze wojewódzkiej, na koniec nie dotuje pan klubu, nie daje pieniędzy. Na koniec zamyka pan ten klub. Cieszmy się, że nie zawołał pan policji i nie spacyfikował, bo są grzeczne dzieciaki. Czuję, że jest to oręż wymierzony przeciwko mnie, a zaznaczam, że nie jestem 13. miesięcy w tym klubie, nie rządzę w nim. Jestem trenerem Mewy Resko. Ze Światowidem B klasy trenuję społecznie, wożę swoim samochodem i za swoje pieniądze kupuję napoje, bo nie miał się nimi kto zająć. Nie ingeruję w politykę klubu. Pięciu prezesów siedzi tutaj, szósty siedzi prezes „Olimpu”, przykro mi, że został uchwalony najniższy budżet na sport od lat. Miało być pięknie, bo jest sportowa rada, a jest tak, że nie ma pieniędzy zaplanowanych na renowację stadionu, ani nie ma na działalność, już nie mówię Światowida, ale wszystkich organizacji sportowych w tym mieście. Brawo! Gratuluję. Dojdzie do tego, że jak się wyjeżdża do Drawska, stoi tam stodoła zabita dechami, to tak zabije się całe to miasto – dechami. Powolutku te dechy wbijamy, w każde miejsce – powiedział radny Janusz Skrobiński.
Wiceprzewodniczący radny Piotr Ćwikła w obliczu zaistniałej sytuacji nie pozostawił na burmistrzu suchej nitki.
- W pierwszej chwili, jeżeli chodzi o naszego burmistrza, myślałem, że to jest fajny chłop. Z fajnego chłopa nic nie zostało.
Druga kadencja, myślałem, że to jest skuteczny polityk. Wygrał ze mną wybory, pełen szacunek. Myślałem, że to jest skuteczny polityk. Skuteczny polityk to jest taki, który obiecuje i tego pan burmistrz się trzyma, obiecuje wszystko. Słysząc i patrząc na tych ludzi, którzy tutaj stoją, wydaje mi się, że z polityka też nic nie zostało, bo polityk obiecuje, potrafi powiedzieć przed ludźmi, którzy na niego głosowali, że coś się nie udało i wy tłumaczyć, dlaczego to się nie udało. O tych dwóch rzeczach pan burmistrz zapomniał i nie wie, jak to się robi. Ja bym się trzymał tych obietnic, które się składa, dlatego że ci ludzie, którzy tutaj stoją, oni na pana głosowali, to są wartościowe osoby, które oddają dla tej wartości, którą jest Światowid. Warto by zwrócił pan na to uwagę, może dlatego, że większość była albo jest związana z tym klubem. Należałoby uszanować wszystkich. Powiem panu tak: fajnego chłopa już nie ma, polityk – zginął, zostało ciekawe zjawisko socjologiczne – powiedział radny Piotr Ćwikła.
Radna Maria Pokomeda przyznała, że nie jest fanką piłki nożnej, jednak...
- Po całej awanturze w prasie ja wtedy zapytałam pana prezesa, dlaczego nie powiadomili nas, radnych, tylko przez megafony. Wtedy usłyszałam, że były listy do Rady na ręce pana przewodniczącego, a pan nam tego listu nie przekazał. Być może jest racja po stronie urzędu, być może po stronie pana prezesa, niemniej jednak, jeżeli pan prezes mówi, że jest gotowy do skontrolowania, a urząd nie może skontrolować, bo pan prezes nie może poddać się kontroli o takiej porze, to ja pytam – nos dla tabakiery czy tabakiera dla nosa? Jeżeli urzędnik w tym mieście, w ciągu godzin pracy może pójść do „szmateksu” i zrobić zakupy, to dlaczego urzędnik nie może pójść po godzinach i skontrolować klub? Jeżeli można prywatne sprawy załatwiać w trakcie godzin pracy urzędu, to można pójść skontrolować Światowid – powiedziała radna.
Głos zabrał Dawid Dudek, jeden z piłkarzy obecnych na sesji, który zapytał burmistrza: - Co w końcu z naszym Światowidem?
Pytanie pozostało w próżni, albowiem inni uczestnicy sesji również pragnęli zabrać głos.
- Od urodzenia jestem kibicem Światowida – rozpoczęła Grażyna Karłowska. - Nie mogę uwierzyć, że ludzie dorośli igrają naszymi uczuciami, naszymi zainteresowaniami. Nie ma nic złego na stadionie. Teraz moje wnuki tam prowadzam. Nie ma takiej możliwości, że uciekają od kontroli. To wy radni powinniście zaingerować, aby urząd wysłał tam pracownika. Ja byłam tam wiele razy po godzinach pracy. Zarząd był, nikt się nie chował. Nas nie interesuje, czy oni się rozliczyli, czy nie. Jeśli nie rozliczyli się, to trzeba było zobaczyć dlaczego. Jeżeli były wypłacane kolejne transze pieniędzy z urzędu, uważam, że wszystko było ok, bo to wy pilnujecie naszych pieniędzy, bo to są nasze pieniądze wspólne i burmistrz nie może powiedzieć, że on da czy nie da. To co jest przeznaczone na sport, powinno być przeznaczone na sport. Panie burmistrzu! Nie wiem, czy pan jest z Platformy, bo pan się do tego nie przyznał. Pana partia buduje stadiony, a pan rujnuje, zamyka, nie pozwala? Niech pan się zastanowi, czy pan jest dla nas, czy my dla pana. Tym ludziom należy pomóc, oni pracują społecznie. Gdyby mój pracownik w godzinach pracy miał pójść i rozliczać się z tego, co robi społecznie, też byłabym niezadowolona. A pan panie burmistrzu ma takie prawo, że jeśli oddeleguje pracownika w godzinach pracy, to on później może dostać dzień wolny i na pewno pójdą i skontrolują. Nikt od niczego nie uciekał. Jestem pełna podziwu dla tego młodego zarządu. Byłam na zebraniu zarządu. Słyszałam słowa pana burmistrza: „Jesteście młodzi, róbcie, twórzcie, zwyciężajcie, pieniądze się znajdą. My wam pomożemy”. Czuję się przez pana oszukana, miałam więcej wątpliwości do tego zarządu do pana Skrobińskiego, ale zostałam mile rozczarowana. Mam do pana burmistrza żal. Głosowałam na pana w pierwszej kadencji. Bardzo tego żałuję. Pana już nie ma, skończył się pan politycznie. Nie wiem, co się z panem stało. Pan powinien wykorzystać zaufanie tych, co na pana głosowali, a nie niszczyć – powiedziała pani Karłowska.
Kolejny kibic dopytywał, czy burmistrz ma jakiś plan ratowania Światowida, czy jednak zamierza nadal iść w zaparte i rozwiązać klub.
Radny Janusz Skrobiński wyjaśnił, że radni byli w klubie i kontrolowali, prezes klubu dodatkowo był z dokumentami u radnej Krystyny Boguckiej w domu, aby pokazać, że nic nie jest ukrywane. Dokumenty były u pana wiceburmistrza Kabata, który nic nie znalazł. Przypomniał również procedurę wypłacania kolejnych transz, czyli że nie można wypłacić kolejnej transzy bez rozliczenia poprzedniej. Nie można też ogłosić konkursu, jaki został ogłoszony i przy którym została złamana ustawa, albowiem nie zostały wypłacone pieniądze klubowi. Ostatnio prezes Pietrzyk był z dokumentami w urzędzie.
- Nie dramatyzowałbym, że klub przestanie istnieć. Jest rozwiązanie rezerwowe - będzie grała tylko B klasa, wygonimy dzieciaki ze stadionu, juniorów, seniorów. Jesteśmy w stanie utrzymać się ze zrzutek kibicowskich, z biletów, by Światowid przetrwał do następnej kadencji. W następnej kadencji może będzie osoba bardziej przychylna i pomoże się klub odbudować. Jest tu pięciu prezesów klubu, doskonale wiedzą jak się gospodarzy, jak się wydaje pieniądze. Kto prowadzi przedsiębiorstwo w tym mieście ponad stuosobowe? Kto poza „Bode” i może poza urzędem? Prezes klubu. Nie było żadnych tajnych spotkań; spotykaliśmy się w gabinecie pana burmistrza. Był pan przewodniczący rady. To nie była żadna „konspira”. Cały czas pytaliśmy: czy mamy działać? Czy mamy kupować ochronę? Ba nas nie było na to stać – mówiliśmy to otwarcie. Ale pan burmistrz mówił: „Spokojnie, dołożę wam pieniędzy”. I tak dołożył, że w tej chwili w ogóle nie ma klubu. Niech prezes i burmistrz usiądą i dogadają się, a ci ludzie, którzy tu stoją, to jest dowód na to, że miasto to nie jest - puste ulice i puste społeczeństwo. To są żywe osoby. Tam siedzi jeden z najstarszych kibiców, pan Czmielewski, też przyszedł protestować – powiedział radny.
Grażyna Karłowska przypomniała sytuację, gdy Światowid awansował, ale wówczas nikt z władz nie przyszedł.
- Jak byłam u wiceburmistrza, bo byli z ZZPN pogratulować awansu, on mówi: „Przepraszam, a kto nas zaprosił?” Dla złożenia podziękowania oni musieli zaprosić! Światowid to największa promocja, jaka może być - dodała.
Radny Janusz Skrobiński w kolejnej wypowiedzi dodał, że Łobez jest bardzo bogatym miastem, albowiem wiceburmistrz zarabia tyle, ile minister spraw wewnętrznych.
- Była taka rozmowa z burmistrzem, że jak będziemy awansować, będzie zwiększany budżet klubu. Burmistrz zaraz się wyprze, że była taka rozmowa... W Sarmacie Dobra budżet jest 215 tys. zł i 25 tys. zł na dodatkowe inwestycje. 20 tys. zł dostaje klub lekkoatletyczny „Arbod” pana Łukomskiego. My mamy piękną halę, w której nic się nie dzieje. Mamy stadion, który wkrótce będzie pusty... bo kto tam będzie grał i przychodził, jak jest „wojna” pomiędzy burmistrzem a Pietrzykiem i Skrobińskim. Nie mogą cierpieć ludzie za to, że ktoś kogoś nie lubi. Albo ktoś jest niesłowny. Gdybyśmy wiedzieli, że pieniędzy nie będzie, nie byłoby tylu sekcji. Nie byłoby dziewcząt, czyrliderek, ochroniarzy, gospodarz dostałby wypłatę, lekarz honorarium. Oni wszyscy czekają na pieniądze, bo przez pół roku za darmo pracowali, bo ktoś nie dotrzymał słowa – dodał radny.
Kibic Światowida Kazimierz Czmielewski przypomniał, że tylko zgoda buduje. - Obserwuję wszystko i wychodzi mi, że doszło do sytuacji, w której poszło o to, kto jest ważniejszy. A gdyby tak spokojnie usiąść, porozmawiać?... Słyszymy o „likwidacji Światowida”. Nie, jeszcze długo nie... Trzeba usiąść i rozmawiać – zaapelował.
Radny Marek Rokosz zwrócił uwagę, że jak na razie to nie było żadnych rozmów, za to wytoczono armaty i ludzie siedzieli w okopach – jedni na ul. Siewnej, drudzy w urzędzie.
- My radni próbowaliśmy kilkakrotnie doprowadzić do spotkań i kompromisu z szacunkiem dla obydwu stron. Niestety, nam się nie udało. Boleję nad tym. Jest to również moja osobista porażka. Nie rozumiem jednej rzeczy, że nie można się dogadać. Jako radni nie chcemy klubu zniszczyć – powiedział przewodniczący rady Kazimierz Chojnacki.
Burmistrz Ryszard Sola w odpowiedzi na pytania i zarzuty w pierwszych słowach wyraził radość z powodu przybycia dużej liczby dzieci i młodzieży.
- Klub Światowid, z którym mam przyjemność współpracować od 5 lat, z roku na rok miał zwiększany budżet. To zwiększenie dotyczyło nie tylko Światowida, bo musimy tematykę sportu rozpatrywać w szerszym kontekście. Działają też inne kluby o charakterze sportowym i rekreacyjnym. W tym roku też są to środki większe, niż w roku ubiegłym. Klub otrzymał w tym roku dofinansowanie w wysokości 158 tys. zł. W ubiegłym roku, w listopadzie, gmina wyłożyła pieniądze, aby klub mógł złożyć wniosek, by zorganizować imprezę. Tam było prawie 80 tysięcy. Powiem wam więcej; w tym roku, w styczniu, na prośbę prezesa, aby przeprowadzić projekt, też zabezpieczyłem środki w budżecie klubu. Klub to przeprowadził. Są to kolejne tysiące złotych, które zabezpieczyliśmy w ramach pomocy dla klubu. W tym roku klub, ze względu na złą sytuację finansową, może źle skalkulował wydatki, zwrócił się po kolejną pomoc finansową, aby dokończyć ten rok i żeby mieć płynność finansową. To dzięki uprzejmości rady znaleźliśmy kolejne 45 tys. zł. Inne kluby też otrzymały wsparcie. Klub Olimp - 4 tys. zł. Problemy z rozliczeniem pieniędzy, to jest odrębna kwestia. Powiem tylko jedną rzecz: burmistrz odpowiada za wydatkowanie pieniędzy. To nie burmistrz decyduje o zamknięciu klubu, tylko walne zebranie. Panie prezesie, proszę powiedzieć, czy kiedykolwiek uniemożliwiłem panu przyjście do mnie i rozmowę? Nie, jeżeli tak pan powie, to poświadczy nieprawdę. W przyszłym roku mamy zaplanowane w budżecie 230 tys. zł, czyli o 10 tys. zł zwiększamy w stosunku do roku ubiegłego. Proszę nie okłamywać społeczeństwa i nie podawać nieprawdziwych informacji. Na przyszły rok mamy w budżecie środki, żeby realizować zadania w ramach upowszechniania kultury fizycznej. W przyszłym roku nie ma takiej możliwości, że dzieci i młodzież nie będą mogły grać w piłkę nożną, dlatego, że ja na coś takiego nie pozwolę. Ostatnią informację, jaką otrzymałem od pana prezesa Pietrzyka i pana Skrobińskiego jest taka, że „klub chce w przyszłym roku utrzymać B klasę, a reszta nas nie interesuje”. A ja powiem: mnie interesuje, żeby biegali chłopcy w ramach „Orlików”, trampkarzy; juniorzy, może juniorzy starsi. Nie mam najmniejszej wątpliwości, że tak będzie. Będę ogłaszał konkursy związane z piłką nożną, tak jak co roku się odbywają. Pan prezes łącznie z zarządem zawsze może do mnie przyjść i rozmawiać o sytuacji związanej z klubem. Jeśli będzie chciał i znajdzie czas, jest u mnie mile widzianym gościem – oznajmił burmistrz.
Radny Janusz Skrobiński zripostował, że „burmistrz nie wie, o czym mówi”, albowiem aby w lidze grali juniorzy czy juniorzy starsi, musi być ligowa drużyna np. w lidze okręgowej.
W dyskusję włączył się prezes Światowida Marcin Pietrzyk, który poinformował, że nie miał problemów ze spotkaniem z burmistrzem, ale „z rozmów z panem burmistrzem nic nie wynika”.
- Do zarządu klubu mam pytania: gdzie jest komisja rewizyjna, dlaczego grzebie się przy statucie?... Zawieszam działalność organizacji, którą stworzyłem i nazwałem „Łobuziaki”, dopóki nie będzie innej atmosfery, nie będę dalej pracował. Nie myślałem, że czegoś takiego dożyję. Wstydzę się, że muszę w takiej dyskusji uczestniczyć – powiedział radny Tadeusz Sikora.
Radna Maria Pokomeda spytała, czy burmistrz wyśle urzędników do kontroli w godzinach odpowiadających zarządowi Światowida. Włodarz miasta odparł jednak, że za funkcjonowanie klubu odpowiada prezes, a nie burmistrz. Dodał jednak, że nie ma zastrzeżeń do statutowej działalności klubu i może spotkać się z prezesem.
Na pytanie przewodniczącego Rady Miejskiej Kazimierza Chojnackiego, czy deklaruje wolę spotkania i wysłania pracownika na kontrolę w terminie uzgodnionym z zarządem klubu, burmistrz wyraził powątpiewanie, czy takie spotkanie jeszcze coś zmieni. MM
Mnie to nie dziwi jeżeli na burmistrza wybiera się leśniczego i jego zastępcą, notabene najszybsza kariera tego osobnika w Łobzie z kelnera na z-ce burmistrza, którzy w życiu że sportem nie mieli nic wspólnego to mamy tego efekty.Burmistrza do przegonić do lasu szyszki zbierać a drugiego pogonić z tacą, niech się wezmą za pracę bo im się w główkach poprzewracało.
~Jarun
2012.02.03 16.33.59
Obczyzna “polszczyzna"
Mądrze gada, czy też plecie
ma swój język Polak przecie
tośmy już Rejowi dłużni
że od gęsi nas odróżnił.
.
Rzeczypospolitej siła
w jej języku również tkwiła...
dziś kruszeje ta potęga
dziś z angielska Polak gęga...
.
pierwszy przykład tezy tej:
zamiast dobrze jest okej !
dalej iść śladami tymi
to nie twarz dziś masz a imidż. ..
.
co jest w stanie nas roztkliwić ?
nie życiorys czyjś, lecz siwi !
gdzie byś chciał być w życiu, chłopie?
nie na czubku lecz na topie. ..
.
tak Polaku gadaj wszędy
będziesz modny... znaczy trendy
i w tym trendzie ciągle trwaj
nie mów żegnam mów baj baj. ...
gdy ci nietakt wyjdzie spory
nie przepraszaj powiedz sory
a gdy elit chcesz być bliżej
to nie Jezu mów lecz Dżizes. ...
.
kiedy szczęścia zrąb ulepisz
powiedz wszystkim, żeś jest hepi
a co ciągnie cię na ksiuty?
nie uroda ich lecz bjuty !
.
dobry Boże, trap się trap...
dziś nie knajpa już lecz pab
no, przykładów dosyć, zatem
trzeba skończyć postulatem
.
bo gdy język rani uszy
to jest o co kopie kruszyć...
więc współcześni poloniści !
walczcie o to niech się ziści
.
żeby wbrew tendencjom modnym
polski znów był siebie godny
pazurami ! wet za wet !
bo do dupy będzie wnet...
Post Scriptum:
angielskiemu nie ubędzie
kiedy polski polskim będzie...
ja z zachwytu będę piał:
super ! hiper ! ekstra ! łał !
~Jarun
2012.02.03 11.21.39
...i wszystko ma swój czas.
~Jarun
2012.02.01 19.11.21
Każdy ma swój Real czy Juventus
~
2012.02.01 19.08.59
Druga kadencja, myślałem, że to jest skuteczny polityk. Wygrał ze mną wybory, pełen szacunek. Myślałem, że to jest skuteczny polityk. Skuteczny polityk to jest taki, który obiecuje i tego pan burmistrz się trzyma, obiecuje wszystko. Słysząc i patrząc na tych ludzi, którzy tutaj stoją, wydaje mi się, że z polityka też nic nie zostało, bo polityk obiecuje, potrafi powiedzieć przed ludźmi, którzy na niego głosowali, że coś się nie udało i wy tłumaczyć, dlaczego to się nie udało. O tych dwóch rzeczach pan burmistrz zapomniał i nie wie, jak to się robi. Ja bym się trzymał tych obietnic, które się składa, dlatego że ci ludzie, którzy tutaj stoją, oni na pana głosowali, to są wartościowe osoby, które oddają dla tej wartości, którą jest Światowid. Warto by zwrócił pan na to uwagę, może dlatego, że większość była albo jest związana z tym klubem. Należałoby uszanować wszystkich. Powiem panu tak: fajnego chłopa już nie ma, polityk – zginął, zostało ciekawe zjawisko socjologiczne – powiedział radny Piotr Ćwikła.
Radna Maria Pokomeda przyznała, że nie jest fanką piłki nożnej, jednak...
- Po całej awanturze w prasie ja wtedy zapytałam pana prezesa, dlaczego nie powiadomili nas, radnych, tylko przez megafony. Wtedy usłyszałam, że były listy do Rady na ręce pana przewodniczącego, a pan nam tego listu nie przekazał. Być może jest racja po stronie urzędu, być może po stronie pana prezesa, niemniej jednak, jeżeli pan prezes mówi, że jest gotowy do skontrolowania, a urząd nie może skontrolować, bo pan prezes nie może poddać się kontroli o takiej porze, to ja pytam – nos dla tabakiery czy tabakiera dla nosa? Jeżeli urzędnik w tym mieście, w ciągu godzin pracy może pójść do „szmateksu” i zrobić zakupy, to dlaczego urzędnik nie może pójść po godzinach i skontrolować klub? Jeżeli można prywatne sprawy załatwiać w trakcie godzin pracy urzędu, to można pójść skontrolować Światowid – powiedziała radna.
~
2012.02.01 16.29.10
Łobez jest bardzo bogatym miastem, albowiem wiceburmistrz zarabia tyle, ile minister spraw wewnętrznych.
~
2012.02.01 16.27.20
To nie burmistrz decyduje o zamknięciu klubu, tylko walne zebranie. Panie prezesie, proszę powiedzieć, czy kiedykolwiek uniemożliwiłem panu przyjście do mnie i rozmowę? Nie, jeżeli tak pan powie, to poświadczy nieprawdę
~
2012.02.01 16.25.53
burmistrz sobie znalazł Światowid, jako oręż do walki ze Skrobińskim, ponieważ Skrobiński śmiał zaingerować w urzędzie. Bo czym przywalić, jak nie Światowidem i tym doprowadza do tego, co jest.
~Jarun
2012.02.01 14.36.34
Inne IP-tak?
~
2012.02.01 11.43.28
...no co? Oślepłeś czy ogłuchłeś...a może mam ci "nawstawiać" (.........) ? ! co tylko zechcesz :-)))) !
~
2012.02.01 11.41.55
...no co? Oślepłeś czy ogłuchłeś...a może mam ci "nawstawiać" (......) ? !
~
2012.02.01 10.45.45
...no co? Oślepłeś czy ogłuchłeś...a może ma ci "nawstawiać" (......) ? !
~Jarun
2012.01.31 22.38.05
...jak nie umiesz dopilnować ! No rusz się ! Na co czekasz !?
~Jarun
2012.01.31 22.35.59
Kazik nie stój jak widły w gnoju, (tylko ściągnij czapkę) i powiedź przepraszam!. Co nie stać cię na to ?
~Jarun
2012.01.30 17.57.04
Radny Janusz Skrobiński zripostował, że „burmistrz nie wie, o czym mówi”, Jak nie wie burmistrz? Riposta to jest post przed świętami, ale po co te: ri ?
~
2012.01.30 17.54.36
Była taka rozmowa z burmistrzem, że jak będziemy awansować, będzie zwiększany budżet klubu. Burmistrz zaraz się wyprze, że była taka rozmowa.
~Jarun
2012.01.30 17.53.37
Co to jest wychodek ?
~Lucic
2012.01.30 17.48.50
Dla ciebie łyku "masa" -to ciągle pan Jarun, nie zapominaj się chamie !
~Jarun
2012.01.23 11.29.19
W sumie żadna...
~???
2012.01.23 11.29.04
Słyszałem, że i tak srasz z podniecenia więc co to za różnica?