Dość już tego czochrania się po łepetynach i przewracania oczkami
(ŁOBEZ) Burmistrzowie Łobza chcą oddać wodociągi gminne Przedsiębiorstwu Wodociągi i Kanalizacje (PWiK) w Łobzie w dzierżawę na 15 lat, i to bez przetargu. Pięcioro radnych niezależnych złożyło swój projekt uchwały, by tym mieniem gminnym zarządzała sama gmina. Co każe urzędnikom z burmistrzami na czele tak nachalnie przeć do bezprzetargowego oddania w dzierżawę sieci wodno-kanalizacyjnej wraz z oczyszczalnią, nie wiadomo, ale jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Czyje? Wasze – mieszkańców, podatników i „pitników” zwykłej wody. Sama woda jest tania, ale do tego dochodzą koszty jej wydobycia i przesyłu, administracji, obsługi technicznej sieci i oczyszczalni oraz inwestycji.
By ogarnąć problem, trzeba cofnąć się do początku, gdy pan Józef Misiun (1998-2002) był radnym i nastąpiła prywatyzacja wodociągów gminnych. Został prezesem prywatnej spółki, zarejestrowanej w KRS w 2001 r. Od tamtej pory spółka zarządza gminną siecią i oczyszczalnią bez przetargu. Tym wszystkim, którzy będą krzywić się na założenie spółki komunalnej z powodu wyznawanych poglądów wolnorynkowych, należy powiedzieć, że dotychczasowa działalność PWiK na mieniu gminnym nie ma nic wspólnego z wolnym rynkiem. Wbijcie to sobie w końcu do głów i nie powtarzajcie frazesów. Wolny rynek, to konkurencja, a w zarządzaniu siecią takiej nigdy w Łobzie nie było. I ma nie być, bo tak chcą urzędnicy, przygotowując bezprzetargowe przekazanie sieci PWiK-owi na kolejne 15 lat. Co to oznacza dla mieszkańców? Oznacza to, że można będzie łupić mieszkańców do oporu, bo kto to sprawdzi, jeżeli dzisiaj Gmina, jako właściciel, nie jest w stanie policzyć kosztów eksploatacji własnego mienia, a tym samym ocenić, czy ceny za wodę i ścieki są realne, czy naciągane.
Cena wody i ścieków zależy od kosztów przedstawianych radnym przez PWiK. Dajmy na to, że koszt realny 1 litra wody to 1 złotówka (przykładowo). Przyjmijmy, że na ten koszt składa się realna praca 1 osoby, 1 kw prądu, 1 litra benzyny, 1 jednostki kosztów innych. Problem z PWiK-iem polegał zawsze na tym, że spółka prowadzi też własną działalność komercyjną i obie te działalności mieszają się. Gmina (mieszkańcy) płaci złotówkę PWiK-owi za 1 litr wody. Ale oto spółka zatrudnia drugą osobę, która robi trochę dla Gminy, trochę dla spółki, ale za całość spółka wystawia rachunek Gminie. Mówi – koszty wzrosły i teraz woda ma kosztować 2 zł. Radni kwękają, liczą, wertują, szukają, bo coś im się nie zgadza. A dlaczego ten pan jest w kosztach Gminy na etacie, powinien na pół, a drugie pół niech mu płaci spółka, a dlaczego tak często kupuje się tak drogie opony, a dlaczego tak wysoka stawka za pracę ciągnika, a dlaczego te koszty wrzucono tu, a nie tam, a one nabijają cenę wody, a dlaczego nagle wzrosły koszty wywozu odpadu i czy to jest odpad cały, czy tylko sucha masa. Żądają wglądu do dokumentów spółki, by mogli obliczyć realne koszty wody, a spółka mówi – takiego wała wam pokażemy, to tajemnica handlowa. A jak nie przegłosujecie cen, to i tak wejdą w życie. Ot, i cały wolny rynek w myśleniu kilku hochsztaplerów. Czy ktoś prowadzący firmę byłby w stanie zapłacić za coś, o czym nie wie, ile kosztuje i za co płaci? Na wolnym rynku taka firma nie istniałaby po pół roku. Tu może działać 10 lat, a nawet 25 i nie dowiemy się, za co płacimy. To nie dotknie burmistrza Soli ani wiceburmistrza Kabata, bo przecież nawet na ich pensje składają się podatnicy, więc co im tam złotówka w tą, czy w tamtą, i tak na koniec miesiąca dostaną pensje.
Spółkę komunalną trzeba założyć po to, by urealnić ceny wody i ścieków. By dowiedzieć się, jaki jest na obecnych cenach zysk (nadwyżka) i ten zysk przeznaczyć na modernizację sieci i oczyszczalni. To jakiś sposób na modernizację, bez sięgania do kieszeni podatników. To także realny sposób na inwentaryzację własnego mienia, na podstawie której można planować dalsze realne posunięcia. Po kilku latach można ogłosić przetarg i oddać w dzierżawę sieć, zakładając coroczny wzrost cen wody o inflację. A na fury i chaty niech prezesi dorabiają sobie na wolnym rynku.
Gdyby ktoś wątpił, że na wodzie się nie zarabia, to przypomnę historię z Nowogardu, gdzie PUWiS zatrudnił kilku radnych i kogoś z rodzin, tworząc w ten sposób lobby, by bezprzetargowo wziąć wodociągi na 25 lat. Jednak znalazła się większość radnych, która odrzuciła ten pomysł. Czy uważacie, że warto było aż tak się poświęcać dla tych paru groszy?
Kazimierz Rynkiewicz
ja wiem kaziuk ze ty jestes cudotworca ale oprocz ciebie w guberni lobeskiej nie ma juz nikogo i to jest dogmat dlatego pieciu golodupcow bez kapitalu i majatku nie bedac cudotworcami w tej guberni nie moze stworzyc z niczego cos co jeszcze mialoby przynosic dochod istnieje jeszcze mozliwosc ze ty im pomozesz i bedziesz zamienial wode w wino alleluja
~Kaziuk
2011.11.29 03.03.51
ty jozek potrafisz człowieka rozśmieszyć - nie mam dowodów, że spółka komunalna będzie tańsza, ty za to masz dowody, że nie będzie tańsza. Brawo.
jozek ale jak ty sobie doprawisz wąsik, to będzie z was para - jozek wisarionowicz i adolfik h
no i żeśmy sobie pogadali
pa
~jozek
2011.11.28 23.59.25
twoja sympatyczna MM forsowala oryginalny pomysl przeznaczenia amortyzacji na zakupy wiadomo durny narod wszystko kupi a ty kaziuk procz pomowien nie masz nic zero pomyslu na tansza wode zawiodlem sie na tobie opuscila cie wena tworcza swoja droga idea kapitalisty biedaka bez domu i fury to ciekawy pomysl ino cos mi to smierdzi komuna ale u was ziobrystow wszystko mozliwe ale dlaczego opusciles wodza kaziuk rozumiem zbyniowi doprawi sie wasik i bedzie maly adolfik grzywke juz ma
~jozek
2011.11.28 23.48.18
jak to kaziuk malo tresci duzo lania wody a zapomnialbym tym razem pomowienia i propaganda szkoda mi ciebie kaziuk bo ty ciagle w umaczany jestes po pachy w komunie nie masz zadnych dowodow na to ze spolka komunalna bedzie tansza i da tansza wode