(GRYFICE) O sytuacji w „Sparcie” Gryfice, po porażce 10:1 ze Stalą Szczecin, rozmawiamy z prezesem klubu Grzegorzem Staszczykiem
„10 do jaja” - takie hasło skandowano w parku miejskim po przegranym meczu Sparta Gryfice – Stal Szczecin 1:10. Czyli tak niezupełnie do „jaja”, ale coś nie tak było. Postanowiliśmy ponownie zapytać prezesa MKS „Sparta” o sytuację w Klubie.
Redakcja. - W jaki sposób pan Bieniek został trenerem Sparty? Wiadomo, że nie jest z Gryfic, że bez szczególnych zasług pracował z klubem rewalskim.
Grzego Staszczyk - Startował w konkursie na trenera.
- Ilu było kandydatów?
- Pięciu.
- Czy z Gryfic ktoś „startował” w konkursie?
- Nie. Z Gryfic nie było nikogo. Jeśli macie jakąś osobę chętną z Gryfic, chętnie posłucham. Bo teraz to wszyscy są bardzo mądrzy, ale to tak naprawdę po szkodzie. Jeśli jest jakiś kandydat z papierami, to chętnie pogadamy, ale z papierami. Bo nie chodzi o takiego, który uważa się za trenera.
- Znamy takiego. Ma wszystkie potrzebne papiery i wiemy, że w piłce nożnej robi dobra „robotę”.
- Kto taki? Tu z Gryfic?
- Z Gryfic. Trener Szkółki Piłkarskiej DIEGO pan Wiesław Pietrzak. Na pewno ma wszystkie potrzebne papiery.
- A pytaliście, czy jest zainteresowany?
- Nie, bo i po co? Kiedyś rozmawialiśmy na ten temat, ale dostatecznie dawno, by do tematu nie wracać. Ale o papierach i kwalifikacjach wiemy.
- No właśnie, prawie codziennie z nim rozmawiam. Ale on nie chce podjąć się pracy w MKS Sparta. On chce się zająć tym, co robi do tej pory, bo robi to bardzo dobrze. Jest problem z tymi chłopakami z Diego. Kończą wiek trampkarzy i zaczynają wiek w juniorach. Być może od przyszłego sezonu w Sparcie będą dwie grupy juniorów, tzw. Sparta I i Sparta II. Ta Sparta II, to prawdopodobnie będą chłopaki z DIEGO.
Może to być, ale nie musi. Bo jeżeli znowu będzie się robił jakiś chory klimat i ktoś znowu będzie dążył do tego, żeby to rozsadzić, to niestety nic z tego nie będzie. Teraz też jesteśmy w takiej sytuacji, że cały czas mamy jakieś kłody pod górkę. Mamy jakieś pieniądze. W tym roku jest budżet taki, jaki jest. Piszą, że mamy ogromne pieniądze, a my mamy najniższy budżet w lidze.
- Ale jakie wyniki macie?
- Ale ja już nie mówię o lidze, ale że mamy najniższy budżet w tej lidze.
- Macie do dyspozycji 166 tys.
- A skąd taka kwota? 95 tys. zł i nic więcej. Na 166 tys. zł złożyliśmy ofertę, a miasto przyznało 95 tys. Ewentualnie potem możemy starać się o jakąś dotację. Jeśli nam nie wystarczy, ale maksimum to 20 tys. zł i ani grosza więcej. Ale gdybyśmy mieli te 166 tys. zł, to nie byłoby problemu.
- Były prezes MKS Sparta kredyt zaciągnął, niech teraz zwróci. Czy może już zwrócił? Bo przecież nie bardzo wiadomo, na co poszło te 10 tys. zł kredytu.
- Kredyt cały czas jest niespłacony i co miesiąc przybywa 200 zł odsetek.
- Zostawmy ten problem. Czy prawda jest, że trener Bieniek został zwolniony?
- Nie. Po meczu ze Stalą Szczecin sam złożył pisemną rezygnację, ale nie została przez nas przyjęta, ponieważ to nie jest wina trenera, że tutaj niektórym zawodnikom coś się nie podoba. Jest chory klimat.
- Czy ten chory klimat wziął się z tego, że było im wszystko wolno za prezesa Porola?
- Nie potwierdzam i nie zaprzeczam. Każdy, kto jest zainteresowany futbolem, wie na czy to polega.
Powiem tak - jeśli już wzięliśmy się za coś, to musimy ten wrzód przeciąć i oczyścić ranę. Wyczyścić do końca, a że niektórym to się nie podoba, to już inna sprawa. To jest stowarzyszenie sportowe, to ma być grupa osób, dla której uprawianie sportu będzie ich pasją. Tu nie ma czegoś takiego, że tutaj ktoś przyjdzie i będzie dostawał jakieś pieniądze. Tutaj tego nie będzie. Jak sobie znajdą sponsora, to ich sprawa. Ale niech przyjdzie jakaś firma i da 200 - 300 zł, to wtedy będziemy mogli zainwestować. Te pieniądze, które są, wystarczają na bieżące opłaty i utrzymanie klubu. Jak przyjdzie jeszcze następna grupa juniorów, to jest roczny koszt około 12 tys. zł dodatkowo, bo to są i dojazdy i sędziowie, jakieś buty. Już nie mówię o jakimś sprzęcie. Ludzie myślą, że 95 tys. zł, to full pieniędzy i pytają, na co wydajemy. A tak naprawdę 8 tys. zł wydajemy miesięcznie. Jest trzech trenerów do opłacenia. Z Urzędu Miasta mamy dotację i teraz nie ma tak, jak było w latach ubiegłych. Teraz wydaje się, że mamy dotację 95 tys. zł. Gdyby tę sumę podzielić na pół i mieć na sezon 47,5 tys. zł i możemy nimi dysponować. A tak dostajemy transze – 8 tys. zł miesięcznie. Tylko, że w tym roku otrzymaliśmy dopiero dwie transze tj. za styczeń i luty. Za marzec jeszcze nie otrzymaliśmy złotówki, a jest już prawie połowa kwietnia. Mamy zaległości w ZZPN, za same zgłoszenia zawodników zapłaciliśmy 4 tys. zł. Przychodzą nam odsetki z PKS-u. Ale tam byliśmy i załatwiliśmy. Obiecali, że odsetek nie będzie. No bo nie ma pieniędzy. To jest głupie jakieś 100 zł, ale też nie ma. Nie ma na nic. Każdy mówi, że my mamy ogromne kokosy. Nie oszukujmy się. Jeśli są osoby, które wiedzą, w jaki sposób uzdrowić „Spartę”, to zapraszamy do pracy, a nawet zmiany prezesa.
Ja tu nie jestem na siłę ani dla jakiegoś stołka. Poproszono mnie o przyjęcie tej funkcji, bo nie było odważnych. Teraz słyszę, że robimy dobrą robotę i z drugiej strony – że sobie nie radzimy. Raz jeszcze mówię, ja tu nie jestem na siłę. Ale jeśli mam pracować dla „Sparty” i sportu, to dajcie nam trochę czasu, by to wszystko ogarnąć i postawić na właściwe tory. Pewne stare nawyki muszą odejść i to na pewno nie będzie się podobać. Ale my nie możemy stać w przeszłości, musimy iść do przodu. Jeśli ktoś naprawdę chce wiedzieć, co się w tej „Sparcie” dzieje, niech przyjdzie i mówi, czy sprawdza otwarcie, a nie po kątach, przy piwku. Zapraszamy wszystkich we wtorki i czwartki, zawsze jesteśmy na treningach i gotowi przyjąć sensowne uwagi na temat naszej pracy.
* * *
Grzegorz Staszczyk prezesem MKS Sparta jest trzy miesiące. To bardzo krótki czas, by wyprostować to, co niszczono przez osiem lat. W jego imieniu zapraszamy do współpracy sponsorów i ludzi dobrej woli, ale bez polityki małej czy dużej. Sport ma być od tego wolny, w MKS „Sparta” również. M