Magdalena Walczak kontra Powiatowy Urząd Pracy - ciąg dalszy
W Sądzie Pracy w Gryficach 8 marca br. odbyła się kolejna rozprawa z pozwu Magdaleny Walczak przeciwko Powiatowemu Urzędowi Pracy w Gryficach. Sprawa dotyczy zwolnienia, jak twierdzi M. Walczak - bezpodstawnego.
Na rozprawę wezwano osiem pań, powołanych na świadków przez Powiatowy Urząd Pracy. Dyrektor PUP Beata Smoleńska była nieobecna, podobno przedłożyła zwolnienie lekarskie w Sądzie w dniu 7 marca br. Pani Smoleńska brała czynny udział w obradach komisji stałych Rady Miasta, zaś w dniu 9 marca br. również brała czynny udział w V sesji Rady Miejskiej.
Jak sprawy się miały z chorobą nie nam osądzać.
PUP zmienił pełnomocnika, który, jak twierdził, o niektórych zagadnieniach dotyczących procesu nie miał pojęcia, np.w sprawie ugody, jaką PUP zaproponował pani Magdalenie Walczak na poprzedniej rozprawie. Ówczesna mecenas zobowiązała się przedstawić w ciągu 7 dni tekst ugody. Nie przedstawiła jej jednak.
Zeznając w sprawie księgowa PUP stwierdziła, że Magdalena Walczak powinna opiniować faktury zakupu materiałów budowlanych, a nie wyłącznie faktury całościowe po przeprowadzonych kursach. O jakimś mobbingu czy złym traktowaniu pani Magdaleny przez dyrektor Beatę Smoleńską nic jej nie było wiadomo.
Inna z pań stwierdziła, że w sprawie niewiele wie, bo pracuje na II piętrze PUP, zaś pani Walczak pracowała na parterze.
Kolejny świadek zeznał, że w wyraźny sposób panią Walczak dyrektorka traktowała źle, np. podważając umiejętności zawodowe zwolnionej. Równocześnie dodała, iż przed wyborami do samorządu dyrektor Beata Smoleńska namawiała pracowników PUP w sposób całkowicie oficjalny na głosowanie z poparciem kandydatury Kazimierza Sacia, jak również i jej - Beaty Smoleńskiej. Takie głosowanie miało gwarantować przedłużenie umowy o pacę w PUP wszystkim tym, którzy byli zatrudnieni na umowach sześciomiesięcznych. Czy te umowy miały zostać zastąpione umowami na czas nieokreślony, tego nie wiadomo. Pani, która o tym mówiła, miała widocznie inne zdanie, niż zalecała dyrektor Beata Smoleńska, bo została bez pracy; umowy z nią nie przedłużono. Jest obecnie bezrobotną.
Cała rozprawa głównie dotyczyła pokoju numer 26 w Powiatowym Urzędzie Pracy i zawartości jednej z szaf znajdujących się w tym pokoju. Wysoki Sąd dociekał, jakie były w niej gromadzone dokumenty i czy były to dokumenty sygnowane wyłącznie przez Magdalenę Walczak.
Nikt tego nie potwierdził. Szafa była, dokumenty typu potwierdzenia odbioru pism kierowanych do bezrobotnych, zwolnienia lekarskie itp. też w niej były. Były też jakieś inne, które powinny być w teczkach bezrobotnych, choć niekoniecznie. Dostęp do szafy miały też inne osoby i dokumenty były sygnowane również przez inne osoby. Ale winą za nieprawidłowości obarczono panią Walczak i zwolniono.
Następna rozprawa, na której zeznawać będą świadkowie powołani przez Magdalenę Walczak prawdopodobnie odbędzie się już w Szczecinie, gdzie ma zostać przeniesiony Sąd Pracy z Gryfic. M
urzędy to układy mobbing niesprawiedliwość to 3 w jednym Sprawiedliwości nawet nie ma w niebie
~izabela
2011.07.24 12.07.26
szkoda tej Pani zwolnionej ale na układy nie ma rady bo Polska to kraj bezprawia przekonałam sie również na swojej skórze, Stołki zalegają osoby niewykształcone a stołki dozorcy osoby z wyzszymi kwalifikacjami To pięknie pokazuje Kabaret Moralnego Niepokoju. Można tak to ładnie podsumować przykre ale prawdziwe jak nie masz znajomości i nie jesteś wazeliniarzem to nie masz nic.
Dziwny to jest świat Niemena. Reszta to samo życie. Każdy, ,orze" jak może, już nie ma miejsca na, ,sentymenty" czy zwykłe człowieczeństwo i sprawiedliwość - ktokolwiek widział lub słyszał?
~frik
2011.04.03 08.57.27
ta cała walczak i jak trzeba dodać jej "kolega" z pracy nie jaki tomasz z. zostali wywaleni bo nie się nie nadawali. jak wiedzieli o przekrętach to trzeba było reagować. Nic dziwnego że Smoleńska ich nie trawiła bo to dziwni ludzie
~
2011.03.31 21.08.36
Zgadza się. .. w tym roku będzie kryzys. ... w PUP - ie cienko z kasą
~azi
2011.03.31 20.57.17
A, i dlaczego o to samo nie spytali tydzień wcześniej u samego źródła?
~azi
2011.03.31 20.56.11
Jak było tyle kasy to dlaczego bezrobocie nie spadło tylko wzrosło w porównaniu do roku poprzedniego? Bo był kryzys? Kryzys to dopiero tu będzie, sami zobaczycie.
~
2011.03.31 20.05.58
T. L. Proszę powiedzieć, co sądzi Pan jako przewodniczący PRZ o negatywnych opiniach na temat PUP? Chodzi o dyrektor B. Smoleńską i krążących na jej temat i urzędu przez nią kierowanego insynuacjach, o ABW, zwolnieniach i awansach?
M. M. „Mówiąc szczerze i logicznie, wszystko co powiedziałem wcześniej dobitnie rujnuje te zarzuty. To są przeważnie przeciwnicy polityczni, którzy chcą - mówiąc wprost - komuś dokopać i stosują chwyty poniżej pasa. Sam fakt, że rok 2010, kiedy za urząd odpowiadała Pani Bata Smoleńska, to ogromne pozyskane środki - ponad 12 mln złotych, chyba mówi sam za siebie. To mówi o tym, że jakość pracy poszła znacząco w górę i to są fakty. Pozbyto się z urzędu figurantów, którzy udawali, że pracują reszta osób wzięła się porządnie do roboty i efekty są widoczne. Jeżeli chodzi o ABW, jest to czysta zagrywka polityczna, bo nowa Pani dyrektor pozbyła się niekompetentnych pracowników, dla których urząd był ciepłą przechowalnią. Była kontrola dużego programu, z którego korzystaliśmy. Te pieniądze były otrzymane jeszcze za poprzedniego dyrektora, ale były kłopoty z ich wykorzystaniem i w wyniku kontroli z Wojewódzkiego Urzędu Pracy wnioskowano, że PUP musi zwrócić około 700 tys. złotych. Kiedy stery przejęła Pani Smoleńska osoby, które zawiniły poniosły surowe konsekwencje dyscyplinarne, Pani dyrektor wszystko wyprowadziła i rekontrola stwierdziła, że z 700 tys. złotych, należy zwrócić tylko 40 tysięcy. Wtedy właśnie ktoś uprzejmie doniósł do ABW, że tutaj w urzędzie dzieją się cuda. Zresztą jest tu jedna taka gazeta, która cały czas i wszędzie szuka dziury w całym. W każdym razie ta kontrola nie stanowi dla nas żadnego zagrożenia. Powiem nawet, że my cieszymy się z każdej kontroli, bo wskazują one niedociągnięcia i błędy. Niestety takie błędy zdarzają się wszędzie, a nie ma ich tylko tam, gdzie nic się nie robi. Gorzej jest jeżeli z kontroli nie wyciąga się wniosków i popełnia nadal te same błędy, ale tego nie widzę w PUP w Gryficach."
~
2011.03.29 10.36.00
a jak tam akcja ABW? chyba nic nie znajdą bo światło zgasło :)