Przeczytałem niby wywiad z Jarosławem Namaczyńskim - dyrektorem Centrum Integracji Społecznej „Od Nowa” w Łobzie w aktualnym wydaniu Nowego Tygodnika Łobeskiego pt. „Nie mamy nic do ukrycia” i wzruszyłem się do łez. „Niby” wywiad, bo być może dyrektor zrobił go sam ze sobą, gdyż autor pytań nie ujawnił się. A to ważne w kontekście pytania do dyrektora: „Przykro czytać w lokalnej prasie nie podpisane listy na temat CIS?”. Różnica jest taka, że czytelnicy zgodnie z prawem prasowym mogą zastrzegać swoje dane do wiadomości redakcji, a dziennikarze robiący wywiady – nie. Rozumiem, że wstyd się przyznać do tak tendencyjnie stawianych pytań.
A jest o co pytać. Wywiad przeprowadzono z dyrektorem CIS Jarosławem Namaczyńskim, a przecież jest on dyrektorem Powiatowego Urzędu Pracy, co pominięto. Dlaczego? Czyż nie przyjemniej byłoby rozmawiać z dwoma dyrektorami naraz? Jedno pytanie do dyrektora CIS, drugie do dyrektora PUP i tak na przemian. Jakaż oszczędność czasu. Gdyby tak pan Namaczyński zechciał jeszcze łaskawie zostać dyrektorem szkoły i PCPR-u, to dziennikarze nie musieliby biegać od instytucji do instytucji, tylko wygodnie usiedliby w fotelu dyrektora PUP i on opowiedziałby o wszystkim, co dzieje się w Łobzie. Jak ciężko i z poświęceniem pracuje dla naszego dobra.
Jest tak zapracowany, że biedaczysko nie ma czasu poprawnie wypełnić swojego oświadczenia majątkowego, a przecież – jak brzmi w tytule – nie ma nic do ukrycia. Skoro nie ma, to dlaczego, zgodnie z zapisem, że nie podaje zarobków „z podaniem kwot uzyskiwanych z każdego tytułu”, lecz zaciemnia swoje dochody nie rozpisując ich zgodnie z wymogami oświadczenia? Inni potrafią, a genialny dyrektor nie? Przecież to jest kłamstwo, że pan Jarosław Namaczyński jako dyrektor PUP osiągnął dochody w tego tytułu w wysokości 112.627 zł, podczas gdy pozostali dyrektorzy jednostek Powiatu średnio osiągają dochód około 70 tys. zł. Oczywiście pan Namaczyński napisał: „umowy o pracę”, ale czy to spełnia wymóg podania kwot z „każdego tytułu”? Dzisiaj wiemy, że ma dwie umowy o pracę: w PUP i w CIS. Ale mało mu tego! Dorabia na umowy zlecenia i o dzieło. Tu również zaciemnił odczytanie oświadczenia, gdyż podał, że zarobił 35.132 zł, ale z nagrodą ministra. Czy to również spełnia wymóg podania kwot z „każdego tytułu”? I jak to się ma do tytułu „Nie mamy nic do ukrycia”? Takie ściemy to w Nowym Tygodniku Łobeskim, dla naiwnych czytelników (jak to kupią).
Nie chodzi mi o pieniądze. Dochody pana Namaczyńskiego zwisają mi i powiewają, jak mówią tubylcy. Jak dla mnie może zarabiać 200 i 300 tysięcy rocznie, ale po co ściemniać i robić się na dobroczyńcę ludzi biednych i zagubionych? On bierze kasę, a ludziom co daje? Wspomniena, jak to było fajnie w CIS? Dla mnie jest to zwykłe wyłudzenie publicznych pieniędzy, bo jak siedzi się w CIS, a w tym samym czasie pieniądze lecą w PUP, to są one wyłudzone! Jak się robi szkolenia gdzieś tam i w tym czasie nabija pensja w CIS i PUP, to jest to wyłudzenie. Nie ma innego wyjścia. Nie da się być tu i tam jednocześnie w tych samych godzinach pracy.
Oczywiście dyrektorzy Namaczyńscy (zwracam się do dwóch dyrektorów w jednej osobie) każdego krytyka tego układu zdyskredytują, jak to zrobił w wywiadzie dyrektor CIS, posądzając o najgorsze intencje i cechy, samemu zapewniając o swojej uczciwości. A ja zapytam krótko – ilu pracowników PCPR, które ma siedzibę wspólną z CIS, pracuje na podwójnych etatach? Poprosimy o konkretną odpowiedź i pokażamy, jak to działa.
Sprawa przecież byłaby prosta; dyrektorowi PUP powinno zależeć, by jak najwięcej ludzi pracowało. Dlaczego więc zabiera innym miejsce pracy, pracując tu i tam? Dlaczego pracujący na podwójnych (ukrytych) etatach zabierają ludziom młodym, a i starszym, miejsca pracy? Bo co, nie poradzili by sobie, bo genialni w Łobzie to są tylko pan Namaczyński z panią Katarzyną Błaszczyk? A inni to co, na Bermudy?
Słowa bym nie napisał, gdyby dyrektorem CIS została osoba z konkursu, która szuka pracy, a także takie zastępcą i instruktorami. Zmniejszyłoby się bezrobocie o kilka osób. Jednak dyrektorowi PUP na tym nie zależy, co świadczy o nim jak najgorzej. Woli sam brać kasę, a przy tym ma pewność, że kontroluje ten układ. I do tego ta bufonada! Kontrolowali i nas pochwalili, dali medal i nagrodę!
Słowa bym nie powiedział, gdyby pan założył sobie firmę i zaczął na własne konto obsługiwać rynek pracy, ale to są publiczne pieniądze i publiczne instytucje, a moim obowiązkiem jest o tym pisać. Nawet gdyby miał pan zaufanie całego zarządu powiatu, wszystkich rad i samego ministra, to mi zwisa i powiewa. Nie dam się nabrać na hasła o pomaganiu biednym ludziom, bo liczą się fakty. Proszę o twarde dane – ilu uczestników CIS znalazło stałą pracę? Nie to, że nauczyliśmy ich myć zęby i przedstawiać się pracodawcy. Jak pan chce świadczyć pomoc socjalną, to niech pan zatrudni się w Opiece Społecznej, bo takimi działaniami i taką retoryką tylko zaciemnia pan obraz rzeczywistości, co utrudnia jej zmienianie, także rzadowi, ktoremu się wydaje, że jak wpompuje w takie akcje miliony, to są efekty, bo im Namaczyński powie, że są. Jakie? Proszę o twarde dane? Dlaczego pan nie jest w stanie ich przedstawić? Bo to pana nie interesuje, bo nie jest pan urzędnikiem propaństwowym, którego interesuje rozwiązywanie problemów naszego państwa. Spija pan śmietankę z takich programów, a problemy zostają nadal nierozwiązane.
Przecież to nie wymaga wielkiej inteligencji; realizuję program, badam jego efekty, jak nie ma, to go zamykam i szukam innego rozwiązania. Pan bawi się w dobrego wujka, który transferuje pieniądze komu chce i gdzie chce, nie zważając na efekty, bo to nie pana pieniądze. Zachęcałem kiedyś, by sporządził pan rzetelny raport o efektach swojej pracy i przesłał do ministra. Taki rzetelny do bólu; ile powstało nowych miejsc pracy w powiecie, ilu przeszkolonych, przestażowanych i przeinterwencjonowanych przez PUP i CIS znalazło stałą pracę. Ilu modych ludzi po szkołach ją znajduje, a ilu wyjeżdża? Ilu znajduje ją po znajomości? Ilu stażystów i po ile razy jest przerzucanych z miejsca na miejsce i gdzie lądują na końcu? I jaki jest tego efekt społeczny? I ile to nas – jako państwo – kosztuje?
Jak pan poważnie potraktuje ten temat, to uznam, że dorósł pan do miana urzędnika RP. Bo jak na razie to pan pajacuje. Na dwóch etatach, zleceniach i innych umowach. I niech pan nie próbuje tych swoich sztuczek z wywaleniem redakcji z lokalu, bo ja zatrudniam kilka osób, a pan żadnej, płacę podatki, a pan tylko je rozdaje. Proszę więc nie obrażać ludzi, bo jest pan urzędnikiem, który podlega krytyce, co gwarantuje obywatelom konstytucja. A jak pan chce odzyskać twarz, proszę zrezygnować z podwójnego etatu i dać pracę komuś innemu. Jak się pan aż tak poświęci, to uwierzę. KAR
Podobno Jaruś kazał się przeprosić na Łamach prasy lokalnej za "nieprawdziwe" wpisy na forum, może ktoś się orientuje, który z wpisów tak bardzo uraził dyrektorów Namaczyńskich ?
~milena
2010.10.23 13.24.57
PBłasz. jesli pracuje w CIS do godz. 19.30to kiedy znajduje czas na kuratora bo ma jeszcze jeden etat.Bardzo ciesze się że p. wykupuje tyle gazet tyg łobe.i głosuje na siebie brawo bbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbrrrrrraaaawwwwwooo
~Rodger
2010.10.21 17.22.42
Pani z PUP napisała? i to pewnie w godzinach pracy. Weźcie się panie do pracy, a nie do pisania na forum. Jedzenie ciasta, picie kawy czy herbatki - to jest chyba wasze główne zajęcie. Kiedyś pamiętam była taka sytuacja, kobieta przyszła "podpisać się", jakoś o 14:30, a panie zdziwione, że o tej porze ktoś może coś jeszcze od nich chcieć. Bo przecież to świetna pora na kawę, ciasto, ale nie pracę. I z tekstem, że bezrobotny powinien przyjść wcześniej bo przecież ma cały dzień wolny. Szukanie pracy? To oczywiście należy do bezrobotnego, tylko pytanie, po co ten PUP tak w ogóle istnieje. Załatwić cokolwwiek jest ciężko, bo każdy wie, jaka jest atmosfera i jak są traktowali tzn. petenci w tej placówce.
~xxxx
2010.10.15 13.01.22
Jestem zbulwersowana zarzutami stawianymi pod adresem wyjątkowych osób, i przykro mi że padły słowa obciążające P.Namaczyńskiego o zastraszaniu swoich pracowników i okazywania im braku szacunku. Jestem pracownikiem PUP i nigdy nie spotkałam się z ww. faktami wręcz przeciwnie z dużym szacunkiem i wyrozumieniem. Jest zawsze otwarty na dialog i współpracę. Wśród pracowników ceni sobie sumienną uczciwą pracę oraz duże zaangażowanie w założonych celach zawodowych. Jego duże zaangażowanie i profesjonalizm jest wzorem do naśladowania, jestem dumna że mogę pracować pod Dyrekcją tkiej osoby. Praca PUP polega na współpracy ze wszystkimi kontrahentami wśród, których szczególne miejsce zajmuje CIS prezentowane mn. przez P.Błaszczyk, która zasługuje na duże uznanie, bo wiem ile włożyła w nią swojej pracy, zaangażowania i umiejętności zawodowych aby pomóc osobom, które najbardziej tej pomocy oczekują. "Czy tak godne cele i wspaniałych ludzi można tak niesłusznie krytykować ? "
~,,...\"
2010.10.12 17.28.29
Są w powiecie, w całej Polsce zakłady pracy dla, ,szarych" pracowników, którzy to za wypracowane nadgodziny dostają przymusowe wolne, chociaż wiadomo każdy chciałby mieć zapłacone. W tym wszystkim brakuje sprawiedliwości społecznej, uczciwości. Nazywajmy rzecz po imieniu, , z.... w białych rękawiczkach". Im wolno tak robić, bo na wszystko mają, ,podkładkę" i co? robią, ,zgodnie z prawem".
~Monika
2010.10.09 16.43.25
Brawo Panie redaktorze!
Mnie również nie interesują zarobki P. Namaczyńskiego. Interesuje mnie jedynie sprawność działania Powiatowego Urzędu Pracy. Jestem w nim zarejestrowana całkiem spory okres czasu (12 m-cy). W ciągu tego okresu dwa razy dostałam wezwanie do stawienia się w urzędzie, bo jest oferta pracy, która może mnie zainteresować. Pomyślałam suuuuper. W końcu pójdę do pracy!
Jakim ogromnym zdziwieniem okazały się te oferty, to Pan sobie nie wyobraża.
Pierwsza dotyczyła sklepu mięsnego, druga pracy w agencji reklamowej Pana B. Każdorazowo dostawałam informacje, że doświadczenie jest absolutnie zbędne:D O zgrozo, za każdym razem było wymagane:) Ba Pani kierownik sklepu mięsnego obejrzawszy moje cv stwierdziła, że z moim doświadczeniem i wykształceniem na pewno dostanę lepszą pracę i skomentowała pracowników PUP bardzo niecenzuralnymi słowami, dodając, że jasno określiła wymagania potrzebne do tej pracy. Taka sama sytuacja miała miejsce u Pana B.
Zwisa mi i powiewa, że P. Namaczyński ma kilka posad. Tyle, że dla mnie wiąże się to z tym, że każda z pełnionych funkcji będzie wykonywana wzorowo. A niestety nie widać tego w PUP. Nie mówiąc już o skandalicznej obsłudze petentów.
~Zdzichu Oko
2010.10.06 19.28.53
Do Lilany; próba udowodnienia swojej wyższości tylko dlatego, że inaczej postrzega sposób zarządzania ludźmi i chełpienia się tą wiedzą jest nietaktowna, odsyłanie do organizaji antymobingowych i tak na wszelki wypadek ostrzeganie o konsekwecjach nieprawdziwych twierdeń, to również zastraszanie. Niech się Pani odniesie do moralności i uczciwego działania powyżych osób. Popisywanie się i teoretyzownie ma nie wiele wspólnego ze stanem faktycznym działania zespołu kierowniczego PUP I CIS. Takimi podwójnymi zarobkami w tych samych godzinach powinna się zająć Inspekcja Pracy, a nie wielokrotna stażystka o ogromnej decyzyjności i zupełnym zadufaniu w swoje umiejetności i wykształcenie. Ludzie naprawdę wykształceni i wielcy intelektualnie potrafią być skromni, a Pani wyraźnie tego brakuje.
Lilianno kreujesz się na osobę inteligentną, więc powinnaś z moich innych postów w temacie wywnioskować, że jednak nie jest to chorobliwy uraz do urzędników. Pożyjesz tyle lat co ja to może doświadczenie życiowe pozwoli ci patrzeć inaczej na pewne sprawy. Czy ciebie nie denerwowałaby sytuacja, w której w jednym regionie Polski załatwiasz w jakimś urzędzie pewne sprawy od ręki jak z płatka zupełnie jakbyś była w innym kraju. Idziesz to samo załatwiać w urzędzie łobeskim i przygłup - urzędas z miejsca ci rzuca kłody pod nogi, a przy tych samych uwarunkowaniach cała procedura jest wywalona o 180 stopni i za każdym razem wszystko. Tracisz czas, pieniądze i nerwy. Moje wypowiedzi odnosiły się akurat do ogólnej braci urzędników łobeskich. Wiesz metodologia liczenia PKB może być naprawdę bardzo różna, ja nie czepiałem się PKB ale raczej pewnego zjawiska. Kiedyś nie do pomyślenia było, żeby osoba z tytułem inżyniera takich niuansów nie rozróżniała. Szkoda, że nie napisałaś w jakiej dziedzinie jesteś inżynierem bo inżnynieria np genetyczna, materiałowa i finansowa to są naprawdę różne dziedziny i rzeczywiście w niejednej gałęzi marnowałabyś się tylko na stażu w urzędzie.
~Kropka
2010.10.06 08.29.55
Rzecz w tym droga Lilianno, że rzeczywiście przydałby mi się fachowiec do rozstrzygnięcia pewnej kwestii. Może Ty mi pomożesz, a może potrzebny będzie ktoś jeszcze, kto rozwiąże tę łąmigłówkę. Ale spróbuj, bo ja nie potrafię tego zrozumieć, być może, to przez moje podstawowe wykształcenie:
- jak to jest, że zgodnie z informacją starostwa Pan N. i Pani B. pracują w CIS od godziny 15.30 do 19.30 i w dni wolne od pracy a na stronie CIS-u napisane jest, że przyjmowanie interesantów jest od 7.30 do 15.30.
- teraz to ja boję się pytać droga Lilianno co miałaś na myśli pisząc - "przypatrzymy się czy pozostali przedsiębiorcy nie stosują innego typu konkurencji (a możliwości mają sporo) i czy oby status przedsiębiorcy jest dla nich". - Ciekawe, bardzo ciekawe, jaką to inną konkurencję można zastosować. Bardzo mnie to interesuje. Może pani inżynier przedstawi jakąś propozycję. Proszę jednak zgodną z literą prawa. Te poza statusem przedsiębiorcy mnie nie interesują.
- co do stażystów - podałaś swój przykład - i bardzo dobrze, że tak potoczyła się Twoja kariera - cieszę się, a co tam - dlaczego mam się nie cieszyć? Niestety znam też inne przykłady.
Decyzyjność - teoretycznie nabywamy ją, tak - w większości nawet osiągamy ją w wieku osiągnięcia dojrzałości - jak piszesz. Problem w tym, że trudno mi wyobrazić sobie, a wyobraźnię mam wielką, stażystę decydującego o kształcie budżetu - to tak radykalnie - miałaś kilka staży- ok - czy pozwolono Ci podejmować jakiekolwiek decyzje, czy tylko wykonywać polecenia? I jakiego typu były to polecenia? Z dalszej wypowiedzi można implicite wyczytać odpowiedź. Ale napisz proszę, ja stażystką nie byłam, chętnie dowiem się (kropka - to rodzaj żeński ;)).
~Stan
2010.10.05 20.20.12
Jeszcze jedna osoba w obronie "uciemiężonych". Chciałbym wierzyć że Ci ludzie są tak samo uczciwi jak ja. Mnie wszysy patrzą na ręce, więc czemu "oni" mają być wyjątkiem.
~Lilianna
2010.10.05 18.15.03
Witam. Czytam Państwa posty i rozbawiły mnie do tego stopnia iż postanowiłam i ja się wypowiedzieć chociaż nie mieszkam już w powiecie łobeskim kilka dobrych lat. Odniosę się jedynie do niektórych wypowiedzi bo na podstawie wszystkich można napisać kilka prac z wielu dziedzin . Do Pani/Pana Kropki (niepotrzebne skreślić) sama osobiście byłam stażystką w urzędzie, baaa nawet kilku urzędach i gwarantuję, że moja decyzyjność jest na wysokim poziomie jak i obecna kariera zawodowa. W ramach wyjaśnienia - decyzyjność to prawo ( w większości osiągamy je w wieku osiągnięcia dojrzałości) do podejmowania decyzji jak i możliwość decydowania (to drugie warunkowane bardzo często czynnikami o przedrostku endo i egzo, rozpisywać się nie będę ;) ) Propozycje podjęcia pracy w urzędzie również dostałam, ale z racji właśnie na tą moją decyzyjność (szeroko rozumianą) nie podjęłam, czego czytając te wpisy w ogóle nie żałuję (przysłowiowe pokłony dla wszystkich urzędników państwowych) I tak Pan/Pani myśli, myśli….a może warto zająć się czymś w czym jesteśmy dobrzy hmmm? Sądzę, że ludzie kompetentni udzielą pomocy i podpowiedzą w którym kierunku obrać drogę. Każda firma może ubiegać się o zwiększenie zatrudnienia pracowników na podstawie dofinansowania z UE na dogodnych warunkach ( informacje dostępne na każdej stronie internetowej PUP w Polsce) gwarantuje Panu/Pani, że „okropne panie” z PUP-u wszystko wyjaśnią i pomogą, wręcz podpowiedzą o możliwościach zatrudnienia ludzi z CIS-u. Aaaaaa i na koniec bym zapomniała… bardzo ciekawi mnie to” itd.” na zakończenie pierwszej wypowiedzi… :) boję się nawet pytać o co chodzi Jeszcze w skrócie o konkurencji przecież to podstawa wolnego rynku i skoro wg wypowiedzi CIS stosuje konkurencję cenową o ile stosuje może przypatrzymy się czy pozostali przedsiębiorcy nie stosują innego typu konkurencji (a możliwości mają sporo) i czy oby status przedsiębiorcy jest dla nich… Pan/Pani Kot Warto poczytać statut stowarzyszenia i sprawdzić czy jest tam wpis – prowadzenie statystyk i ewidencjonowanie działań ludzi w trakcie podjętych programów jak i po ich zakończeniu ( ps. firmy biorą za takie zestawienia ogromne pieniądze - może to pomysł na dobry biznes i kolejnego bezrobotnego mniej a i problem zostanie rozwiązany).
Zdzichu Oko zerknij w wolnej chwili jedynie na podstawy zarządzania zespołem ludzkim to się wyprostujesz już po kilku stronach…gwarantuję, że głębiej sięgać nie będziesz. Dla zastraszonych znajomych przekaż, że w całej Polsce są oddziały Krajowego Stowarzyszenia Antymmobingowego, skoro tak są zastraszeni to niech działają…tylko ostrzegam każdy psycholog po trzydziestu minutach rozmowy (niektórym wystarczy o wiele mniej) będzie wiedział o pseudo zastraszonym wiele….więc niech się zastanowią, można wiele niechcianej prawdy o sobie usłyszeć i wyjść z przekonaniem o kolejnym urodzonym w Polsce głupio - mądrym :D Troll łobeski jakiś uraz do urzędników czy jak? Z porównaniem Polski do Brazylii to rozłożyłeś mnie na łopatki :D porównaj sobie jedynie PKB tych dwóch państw :D i ciesz się, ze nie mieszkasz w Brazylii. Ren i do Małgosia - noooo piękny pokaz aktywizacji społecznej, może ze mną podyskutujecie i zabłyśniecie inteligencją nabytą jak i wrodzoną. Emanuje z Was taka empatia i wyrozumiałość… że aż patrzeć się nie chce na to ;) Stan - „działania takich ludzi” czyli jakich? Sądzisz, że Ci ludzie są bezprawni, że ich działania są poza kontrolą i redaktor jest jedyną osobą kompetentną do wyciąganie takich wniosków? Złóż doniesienie w takim razie do prokuratury…i mniej odwagę ośmieszyć się publicznie. Każdy patrzy na działania i każdy ma inną opinię i proszę mi wierzyć, ze każdy ocenia przez swój pryzmat… Pryzmat pana redaktora ( z pełną premedytacją pisane małą literą) pozostawię bez komentarza bo aż strach się w niego zagłębiać ;)))))) Panie redaktorze, w ogóle mnie to nie dziwi… i na pewno to wypalenie zawodowe tak doskwiera…bo innego wytłumaczenia na takiego monologu steku bzdur i żali nie widzę :D a szkoda mi czasu na podważanie każdego zdania zapisanego w tym hmmm chyba felietonie. Aaaaa ja jestem inż. wiec proszę o wybaczyć moje ubogie słownictwo nie znam tyle kolokwializmów co za pewne humanista, pan redaktor :D Na sam koniec przytoczę aforyzm Emila Ciosana z dedykacją dla głównego zainteresowanego „Nie ma dzieła, które nie odwróciłoby się przeciwko swemu autorowi: poemat zmiażdży poetę, system - filozofa, wydarzenie - człowieka czynu.” Była mieszkanka.
~ ~Stan
2010.10.02 19.27.53
No i dobrze przewidziałem, szum jak się patrzy. Ale w większości komentarzy nie widzę związku z artykułem. Wygląda mi na to że większość wpisów jest w obronie J.N., i atakowania redaktora K.R. Czy to tak trudno zrozumieć, że ktoś musi "patrzeć "na działania takich ludzi, bo przecież nasza władza widzi to co chce.
~
2010.10.01 16.57.39
Do Kropki.
A kto mi zabroni świadczyć usługi za darmo?
Pomagam często sąsiadom i znajomym, a to elektryka, a to malowanie pokoju, albo kładzenie paneli.
Boże, nie zdawałem sobie sprawy, że odbieram chleb innym firmom.
Przecież Oni nie mają tam co do gara włożyć.
Poprawi się - będę kasował i to ostro.
@kropka Ja o tym samym w sumie pisałem odpowiedzi się rzeczowej nie spodziewaj.
~\" \"
2010.10.01 15.00.52
Piszecie wszyscy o rzeczach,o których nie macie zielonego pojęcia.
Chrzanicie trzy po trzy zarówno jedna jak i druga strona.
Ktoś coś słyszał, komuś powiedział znajomy tak jak w tej wytwórni filmowej,która ma logo z trzech małpek - jedna nie słyszy, druga nie widzi, a trzecia nic nie powiedziała. Zapoznajcie się z odpowiednimi przepisami, potem można dyskutować.
Owszem Pan Jarek jest osobą publiczną i można bezkarnie wymieniać jego imię i nazwisko, ale kto tknie redaktora z imienia i nazwiska, to jest już atak na personel redakcji i trzeba taki post wykasować.
Przecież Pan Panie Redaktorze jest też w pewnym sensie osobą publiczną (pisze Pan w końcu w imieniu Łobeziaków) i nie można się obrażąć o byle g....,i Pana też chyba można krtytykować? Trzeba myśleć Kaziu
~daniel
2010.09.30 16.44.42
Dlaczego nie ma inspekcji pracy w PUP oraz CIS PRZECIERZ JEST LISTA OBECNOSCI
~misia
2010.09.30 16.41.03
P Błaszczyk ma dwa lub trzy etaty nawet w szkole , a P Wielgus jest kuratorem i uczy w szkole w godzinach pracy...promocie zdrowia szkoda ze nie jak wykiwac Starostwo
~kropka
2010.09.30 06.13.21
Ktoś tu chyba kompletnie nie rozumie o co chodzi, albo udaje, że nie rozumie. CIS ma nie działać jako konkurencja i działać w zakresie, gdzie nie ma danych firm, tak?
To pytanie - czy w Łobzie nie ma firm zajmujących się zielenią miejską, czy nie ma ogrodników? Są i byli nim to CIS zajął się zielenią miejską. A dlaczego się zajął? Bo ogłoszony konkurs był tak skonstruowany, że wyeliminował firmy działające na wolnym rynku.
1. Podstawowe przepisy prawa Konkurencji.
zakaz stosowania praktyk ograniczających konkurencję - porozumień których celem lub skutkiem jest wyeliminowanie, ograniczenie lub naruszenie w inny sposób konkurencji oraz zakaz nadużywania pozycji dominującej;
Czy w powiecie łobeskim nie ma firm remontowo-budowlanych, że CIS wykonuje remonty? Są i były nim CIS zajął się tą działką. Skutek - żadna firma działająca na wolnym rynku nie jest w stanie konkurować cenowo z CISem. Na starcie skazana jest na niepowodzenie.
W tym wypadku CIS działa na niekorzyść firm budowlanych.
Nikt nie odpowiedział na postawione tu pytania. A jedno z nich brzmiało gdzie CIS wykonuje remonty? Czy CIS w ramach szkoleń wykonuje remonty u prywatnego przedsiębiorcy w Tarnowie? Tak czy nie? Czy w tym samym Tarnowie ze względu na wysoki standard miejsca odbyło się szkolenie? Kto podniósł ten standard? Prywatna firma budowlana? Ptaszki śpiewają, że nie.
Jeśli CIS nie wykonywał tam remontów i nie wykonuje - napiszcie - nigdy nie było tam nikogo z CIS-u. I będzie jasne, że nie działa konkurencyjnie wobec firm remontowo-budowlanych i nie działa przeciwko tym, którzy prowadzą agroturystykę, podnosząc standard jednego przedsiębiorcy.
Czy CIS będzie wykonywał remonty w ramach szkoleń u każdego, kto chciałby rozpocząć agroturystykę, albo rozbudować bazę noclegową?
Traktat WE zakazuje pomocy udzielanej przez organy państwowe lub ze środków publicznych w jakiejkolwiek formie, która narusza lub może naruszać konkurencję przez faworyzowanie niektórych przedsiębiorców lub produkcji niektórych dóbr. Poprzez preferencyjne traktowanie wybranych przedsiębiorców kosztem innych firm lub dóbr, pomoc publiczna poważnie zaburza działanie normalnej konkurencji na rynku.
Czy działania CIS można nazwać pomocą publiczną dla przedsiębiorcy?
I proszę o jasne odpowiedzi, a nie pisanie po raz kolejny pustych frazesów. Na żadne pytanie, nie padła konkretna odpowiedź. Można wyśmiać prawo o konkurencji - oczywiście, bo przecież CIS nie jest firmą, a stowarzyszeniem, ale może aby szkolić nie trzeba wyrugowywać firm z rynku, a szkolić uczestników CIS-u w istniejących firmach?
Zadaję pytania i to są tylko pytania - może ktoś w końcu na nie będzie potrafił odpowiedzieć?
~arek
2010.09.29 13.04.39
ten artykuł chyba ktoś zamówił przed wyborami albo nie zna się kompletnie na środkach z unii europejskiej. Środków unijnych nie da się wydawać jak się chce i na co się chce. Można je wydawać TYLKO na to, na co unia pozwala (w zatwierdzdoonym budżecie każdego projektu).
Jeśli komuś się wydaje, że można pozyskać środki unijne i sobie robić co się chce to powinien chyba iść do szkoły i się douczyć.
~do małgosia
2010.09.29 11.28.02
W jednym komentarzu wam pomógł - w następnym Tobie nie pomógł. Nie musisz się już tłumaczyć.