Stowarzyszenie - jeszcze jeden urząd do przejadania pieniędzy podatników?
We wtorek odbyło się Walne Zgromadzenie Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Pojezierza Drawskiego. Gospodarzem spotkania była gmina Drawsko Pomorskie. Głównym tematem spotkania była refleksja na temat dotychczasowej działalności Stowarzyszenia, skupionej głównie na uczestniczeniu w targach oraz wydaniu kilku publikacji promujących pojezierze drawskie.
Sprawozdanie z działalności Stowarzyszenia za rok 2009 przedstawione przez kierownika biura Macieja Lorenca zapoczątkowało niezwykle emocjonującą dyskusję na temat funkcjonowania organizacji.
– W pańskim sprawozdaniu zabrakło informacji, że ranga samego Stowarzyszenia i ilości gmin i powiatów generalnie spada. – powiedział burmistrz Drawska Pomorskiego Zbigniew Ptak. – W tym roku wystąpiła gmina Wierzchowo, a to, że udało się uratować powiat drawski, to wcale nie znaczy, że te próby nie były i nie będą podejmowane. Rola Stowarzyszenia z każdym rokiem spada, co zresztą było widać podczas zebrania. Nie pojawił się nikt z Kalisza Pomorskiego, nie było reprezentacji miasta Szczecinka, ani nikogo z Ostrowic. Nie możemy się ograniczać wyłącznie do udziału w targach turystycznych! – mówił burmistrz Ptak. Wszelkie próby podejmowania inicjatyw spełzały na niczym, bo – jak stwierdził burmistrz Drawska – wnioski dotacyjne pisane były bardzo niechlujnie i dlatego nie przeszły etapu formalnego.
– Jeżeli wniosek odrzucony jest już na etapie jego czytania, to znaczy, że był on przygotowany niestarannie i niechlujnie – powiedział. Burmistrz miał również zastrzeżenia do Rady Programowej Stowarzyszenia, która jego zdaniem niewystarczająco przykłada się do pracy.
Wicestarosta drawski Andrzej Krauze zwrócił uwagę na inną kwestię - dlaczego gmina Wierzchowo wystąpiła ze Stowarzyszenia? – Istnieje duże ryzyko, że jeśli jedna gmina wystąpiła, w ślad za nią mogą pójść pozostałe. Jeśli powód był jeden, konkretny, to może warto by jeszcze raz z Wierzchowem porozmawiać i nakłonić gminę do ponownego przyłączenia? – zasugerował wicestarosta.
Spore zamieszanie spowodował również zapis statutowy, że „informacja turystyczna czynna jest w godzinach urzędowania biura, tj. 7.00-15.00”.
– Może trzeba by coś zrobić, żeby zmienić te godziny, by normalny turysta wychodząc po południu mógł z tej informacji skorzystać? – na to pytanie zadane przez burmistrz Połczyna-Zdroju Barbarę Nowak burmistrz Czaplinka Barbara Michalczik wyjaśniła, że nie ma takiej potrzeby, gdyż w Czaplinku działają aż trzy punkty Informaji Turystycznej czynne praktycznie przez cały dzień. Tym samym okazało się, że IT przy Stowarzyszeniu działa na zasadzie infolinii, gdzie zainteresowani mogą uzyskać pożądane informacje o pojezierzu drawskim. Czy jednak jest sens utrzymywać kolejną informację turystyczną przy dodatkowo działających dwóch punktach w mieście?
Ogólne zastrzeżenia członków Stowarzyszenia do działalności biura, to zbyt rzadkie podejmowanie inicjatyw promujących region, nieinformowanie gmin o planach i zamiarach Stowarzyszenia, a także zamieszczanie w materiałach promocyjnych jedynie wybiórczych informacji i promowanie tylko wybranych imprez kulturalno-rozrywkowych z nie wszystkich gmin. Członkowie Stowarzyszenia zawnioskowali, by kalendarz imprez pojezierza drawskiego zawierał informacje o najważniejszych, cyklicznych imprezach odbywających się w każdej z gmin będących w Stowarzyszeniu.
Po tym emocjonującym spotkaniu członkowie oraz zaproszeni goście, już w bardziej pokojowych nastrojach udali się na wspólny obiad zorganizowany przez burmistrza Zbigniewa Ptaka w jednej z drawskich restauracji. Czy jednak coś się w działalności Stowarzyszenia zmieni? Czas pokaże… M. Braniecka
Faktycznie...\"stowarzyszenie gryzipiórków\" ,a do roboty lenie a nie pierniczyć o d.... Maryni.
~stowarzyszenie?
2010.04.29 20.13.50
I co z tego wynika? nic kompletnie. Płaci się wielotysięczne skladki a pożytku zadnego. Teraz się Ptak obudził? Od początku wiadomo było że nic z tego nie wyniknie i zadnych korzyści nie bedzie - będą i byly tylko koszty i utrzymanie dla gryzipiórków. Śmiechu warte. Jedyna korzyść to chyba ten wspólny obiad, pod warunkiem że każdy sam zapłaci za siebie!!!