Zawodnicy Sparty Gryfice sobotnie popołudnie w Trzygłowie zapamiętają na długo. To tutaj rozegrali mecz, gdyż ich boisko jest w remoncie. Zmierzająca pewnym krokiem do IV ligi Kluczevia Stargard udzieliła piłkarzom srogiej lekcji futbolu i pokory, strzelając aż sześc bramek i nie tracąc żadnej.
Początek spotkania wcale nie zapowiadał tego, że gryficzanie po meczu zejda z boiska ze spuszczonymi głowami. W pierwszych minutach to Sparta miała przewagę, mało tego - już w 60 sekundzie mogła zdobyć bramkę, lecz po ładnym zagraniu nad obrońcami Kluczevii w wykonaniu Remplewicza w piłkę na 7 metrze nie trafił Dąbrowski. Po kwadransie gry przyjezdni zdobyli gola, lecz arbiter zasygnalizował pozycję spaloną. W 19 min. futbolówka powędrowała obok słupka po strzale Dąbrowskiego, zaś w odpowiedzi niecelnie z linii pola karnego strzelał Zalas. Cztery minuty po tej akcji kolejna okazja dla przyjezdnych, lecz po uderzeniu Magnuskiego piłka powędrowała nad bramką. W 27 minucie Spartę od utraty gola uratował słupek, a następnie interwencja Burczego. Chwilę później na uderzenie z powietrza z około 20 metrów zdecydował się Remplewicz, lecz golkiper Kluczevii pewnie złapał futbolówkę. W 32 min. po pięknej akcji w sytuacji sam na sam z Burczym znalazł się Magnuski i ładnym technicznym strzałem dał gościom prowadzenie. Dziewięć minut później miejscowi mogli wyrównać, lecz w zamieszaniu pod bramką Kluczevii nikt z piłkarzy czarno-niebieskich nie potrafił umieścić futbolówki w bramce. Gdy wszyscy myśleli, że gryficzanie zejdą na przerwę przegrywając różnicą jednego gola, goście przeprowadzili kolejną akcję - dogranie po ziemi z lewego skrzydła wykorzystał Orzechowski z bliska wbijając piłkę do siatki.
Ci, którzy spodziewali się, że Sparta w drugiej połowie zagra lepiej i ambitniej, przeżyli olbrzymi szok. Tuż po przerwie w sytuacji sam na sam z Burczym znalazł się Magnuski i bez problemu zdobył trzeciego gola dla stargardzian. W 59 min. po zagraniu z rzutu wolnego przez Remplewicza do Dąbrowskiego i strzale tego ostatniego piłkę złapał bramkarz Kluczevii. W 67 minucie po dośrodkowaniu futbolówki z narożnika boiska zupełnie niepilnowany Zalas wbił ją głową do bramki. Po kilku minutach i kolejnym rzucie rożnym w wykonaniu przyjezdnych oraz uderzeniu piłki głową, gryficzan od utraty gola uratowała interwencja Bembla. W 80 min. w sytuacji sam na sam znalazł się Paruch, jednak górą był bramkarz gości. W końcówce stargardzianie dwukrotnie zabawili się z gryfickimi defensorami i zdobyli przy tym dwa gole autorstwa Magnuskiego, który w ten sposób uzupełnił hat-trick. Rozpędzona Kluczevia przejechała Spartę w drodze do IV ligi.
Bramki: 0:1 Magnuski M. 32\\\', 0:2 Orzechowski 43\\\', 0:3 Magnuski G. 53\\\', 0:4 Zalas 67\\\', 0:5 Magnuski G. 82\\\', 0:6 Magnuski G. 86\\\'.
Sparta Gryfice: Burczy - Wawiórko, Bembel, Czerwiński, Wylociński - Sandzewicz, Kańczucki (84\\\' Laskowski P.), Dąbrowski M. (74\\\' Paruch), Wlaźlak (46\\\' Gnat) - Remplewicz, Dąbrowski P. (g)