(ZŁOCIENIEC.) Nadbrzeże Drawy uszczuplone o jeden kasztanowiec. Dorodne wiekowe drzewo nie ustało o własnych siłach, przewróciło się, gdyż z jednej strony było słabiutko zakorzenione, zaś z drugiej było podkopane niegdyś dokonanym wykopem. Panowie radzący z kłopotem po uporaniu się ze zwaliskiem, dodatkowo jeszcze ułożyli kawałek chodnika. Powiedzieli: - Pracę mamy, ale tylko na miesiąc. Co będzie dalej, niezbyt wiadomo. Może umowy zostaną przedłużone. Co do zarobków, nie za bardzo jeszcze wiemy, ile tego może być? Może coś około nawet tysiąca trzystu złotych na rękę. Gdyby tak było, nie byłoby źle. -
Zewsząd słychać, że zarzynaniem drzew szczególnie jest zainteresowany przemysł farmaceutyczny. A jeszce szczególniej - kasztanowcami. Ich składniki są niezwykle poszukiwane przez przemysł farmaceutyczny, kosmetyczny. Słychać opinie, że w powiecie drawskim z tego powodu żaden kasztanowiec już długo nie postoi. Gdybyśmy to wiedzieli wcześniej, choćby gminne spółki dzisiaj miałyby już nawet olbrzymie plantacje tych drzew. A może warto akurat dzisiaj pozakładać tylko szkółki tych, jak się okazuje, bardzo poszukiwanych drzew, ale - jak widać i słychać - tylko pod nóż. A tymczasem ponad tysiączek na rączkę, ale tylko na miesiąc.
To już wiem dlaczego w Drawsku wycięto stare kasztanowce (i tak dokładnie na miejscu je okorowano).Skandal..wandalizm w świetle prawa..oficjalnie to korzenie tych drzew podnosiły i psuły chodnik...Przyznać się łobuzy ile za te machloje kasy wzięliście..