Zwierzę zabierze i szkody pokryje zarządca drogi
Wiemy, że sarny i dziki są zwierzętami leśnymi. Więc na logikę rzecz biorąc, w przypadku potrącenia i zabicia sarny naszym pojazdem, powinniśmy się skontaktować ze służbami leśnymi w celu usunięcia zwierzęcia. Nic bardziej mylnego.
– Zwierzyna w stanie wolnym jest własnością Skarbu Państwa. Zwierzyna potrącona na drodze nie jest własnością ani dzierżawcy, ani właściciela obwodu łowieckiego. Za zwierzę potrącone na drodze odpowiada… zarządca drogi i to od niego możemy domagać się ewentualnego odszkodowania z tytułu uszkodzenia pojazdu. - wyjaśnia leśniczy ds. łowiectwa z Nadleśnictwa Drawsko Pomorskie Jarosław Gloc. - To również na zarządcy spoczywa obowiązek usunięcia martwego zwierzęcia. Jeśli nie jesteśmy pewni, czy jest to droga powiatowa, czy gminna, najlepiej zadzwonić na policję. Zarządca drogi powinien, choć nie musi, mieć porozumienie z gminą, przez którą droga przechodzi, na usuwanie martwych zwierząt.
Każda gmina ma obowiązek podpisania umowy z firmą utylizującą zwierzęta zabite w wyniku wypadków drogowych. Bo należy podkreślić, że zwierzę, które zginęło na drodze, z racji ryzyka nosicielstwa różnych chorób, nie może trafić do punktu skupu dziczyzny. Często jest tak, że nawet policja w wyniku niewiedzy dzwoni do nas i informuje o zwierzętach leżących na ulicy. I choć nie należy to do naszych obowiązków, często się tym zajmujemy. Prawo mówi, że my jesteśmy właścicielami zwierzyny upolowanej. O zwierzynę wolną musimy dbać, ale ona nie jest nasza, choć jest na naszym terenie. Natomiast zwierzęta zabite w wypadkach samochodowych nas nie dotyczą, bo nie zostały zabite na naszym terenie, a na terenie drogi.
A mówi się, że w Polsce najbardziej skomplikowany jest system podatkowy… M.